W dniu 27.04.2021 o 06:59, Budzik pisze:

>>> Marku, w 2020 zmarło nagle przez 3 miesiace 100 tys ludzi wiecej
>>> niz zwykle.
>>
>> w skali świata? europy? Bo w Polsce przez cały rok +100.000
>>
> W Polsce.
> Po prostu ten przyrost przypada dokładnie na 3 ostatnie miesiace 2020.
> Wczesniej wzrost był naprawde niewielki.
> Ale w wakacje uznano ze wygralismy z covidem, nie przygotowano
> szpitali, we wrzesniu puszczono dzieci do szkoły i ogolnie lekko
> przestano sie przejmowac.

szpitale przygotowywano od lat, jak nie wprost, to sugerując lekarzom
aby zagłosowali nogami. Myślę że zapaść służby zdrowia byłaby, nie ważne
czy ze względu na cvd czy inną chorobę.

>
>> To nie jest przypadek i covid w polaczeniu z wieloma innymi
>>> chorobami zabija. Roznica miedzy tymi 5 a tymi 30 tysiacami
>>> polega tylko na tym ze te 5 nie miało innych chorob.
>>
>> to możliwe
>>
>>> Ktos miał nadcisnienie albo cukrzyce czyli choroby z którymi
>>> mogłby zyc i 30 i 40 lat a zmarł bo covid te choroby uwydatnił to
>>> twoim zdaniem zmarł na ta cukrzyce i nagły wzrost zgonów x2
>>> podczas fali zachorowan to przypadek? Serio?

zgadzam się, to nie jest przypadek.
Opcje są dwie: albo to wynik zabójczego wirusa, albo od lat rząd dbał o
to, żebyśmy nie mieli kim leczyć. Druga rzecz że crovida nie leczymy i
zabronione są próby leczenia

>>
>> a może zmarł, bo na czas nie dostał się do szpitala? Wyobraźmy
>> sobie teraz przypadek mojej żony: miała objawy, które mogły
>> sugerować raka. Przez lockdown jego zdiagnozowanie mogłoby być
>> opóźnione o rok. Ile takich ludzi zmarło, bo nie dostało pomocy na
>> czas? Ilu zmarło przez zastraszenie*?
>> *- sam, na początku cyrku, jadąc autem zaczęło mi się ciężej
>> oddychać. Pomyślałem, że to może crovid. Od tego czasu zaczęło mi
>> się oddychać coraz ciężej. Dopiero po godzinie dotarło do mnie, że
>> przecież mam zatkany nos, więc trzeba kupić coś na przeczyszczenie
>> zatok. Ja byłem wtedy bombardowany tą paniką może dwa tygodnie.
>> Wielu żyje w strachu i paranoi już rok
>>
> Oczywiscie ze było wiele takich osób.
> Ale korelacja czasowa miedzy fala pandemii która zaczeła sie na
> poczatku pazdziernika a zgonami w tym czasie moim zdaniem mocno podwaza
> teze ze to efekt odłozonych operacji zabiegów etc.
> A to ze ludzie umierali rowniez dlatego ze karetka nie dojechała to
> znam rowniez z własnego otoczenia.

Mnie rząd nie zmusił do emigracji (bezpośrednio), tak samo jak lekarzy,
czy za chwilę niezaszczepionych albo np. białych (wiem, to w Polsce nie
przejdzie) do wejścia do restauracji

>>>
>>>> Nie jest już tajemnicą, że większość szpitali z automatu dodają
>>>> wszędzie gdzie się da przyczynę "covid" jeśli covid wyszedł w
>>>> teście, bo to jest rozliczane korzystniej. Kupę ludzi zmarło bo
>>>> nie doczekało się na czas pomocy i to jest ta większość górki z
>>>> przyrostu zgonów.
>>>>
>>> Nie jest tajemnica ze to teoria wyssana z jakiegos amerykanskiego
>>> przypadku i powtarzana bezmyslnie przez miłosników spisków.
>>
>> ja miałem jeden taki przypadek w rodzinie, więc mogę stwierdzić że
>> coś w tym jest
>
> Przypadek ze co?

śmierci na raka z cvd w akcie zgonu. A zmarł bo jarał, jarał dużo. Nie
wylądował w szpitalu przez cvd tylko ten wirus został stwierdzony już
podczas pobytu. Stwierdzony testem z nieznaną dokładnością

>>
>>> W Polsce przez ostatnie 10 lat umieralo srednio 390 tys ludzi.
>>> Nagle umarło prawie 490 tys.
>>> A covida wpisano tylko 30 tysiacom.
>>> Skoro to było takie opłacalne to dlaczego nie 200 tysiącom?
>>
>> bo byś się łatwo zorientował. W uk rozczochrany wódz rzeszy już
>> przyznał, że 'ok 25% zgonów może być niewłaściwie sklasyfikowanych
>> jako cvd'. Ty możesz stwierdzić, że 75% było poprawnych, ja - że
>> coraz więcej ludzi ma takie przypadki w swoich rodzinach, więc
>> lepiej rzucić z czapy 75% i wyeliminować argument o zawyżaniu
>> liczby zgonów.
>>
> Chcesz powiedziec ze jak umarło 100 tys wiecej osób i 80tys miałoby
> wpisany covid to byłoby podejrzane?
> Powiedziałbym wrecz ze byłoby to rozgrzeszajace dla rzadu...

chcę powiedzieć, że podejrzane by było jak sporo osób zna kogoś, kto
miał wpisany cvd mimo innej przyczyny zgonu, a my oficjalnie pokazujemy
ogromne liczby. Ja tylko się dziwię, że to 25%, ja bym na jego miejscu
powiedział że to 7,46% - brzmiałoby lepiej.

>>
>>> Nikt nie wie ile ludzi zmarło na covid.
>>> U nas oficjalnie 60 tysiecy ale kazdy kto jest troche w temacie
>>> mowi ze wiecej.
>>> Zreszta zatkanie sie słuzby zdrowia przez covid to tez sa
>>> posrednie ofiary covida.
>>> Ale widze ze jeszcze nikt z twoich znajomych na to nie umarł,
>>> pewnie stad takie lekkie podejscie...
>>
>> ja czekam aż w Texasie wszyscy wymrą, pewnie ziemia będzie tania.
>>
> Norwegowie tez nie umieraja.
> Ba, nawet w 2020 umarło ich mniej niz w 2019.
> Stanmy sie druga Norwegia!

za zimno tam ;)

--
Pozdrawiam
Lukasz

do góry

W dniu 27.04.2021 o 08:45, WS pisze:
> wtorek, 27 kwietnia 2021 o 08:28:43 UTC+2 Marek napisał(a):
> . To jest efekt braku odpowiedniej
>> pomocy na czas. Zdajesz sobie sprawę np. jaki jest wymagany maks
>> czas (w minutach!) na zrobienie koronarografii pacjentowi po
>> zawale, aby w najlepszym przypadku nie dostał bardzo poważnych
>> powikłań z powodu niedokrwienia mięśnia sercowego a ile trwa
>> oczekiwanie na wynik testu covid, który wstrzymuje koronarografię?
>
> Problem z czasem jest, ale wynika on głównie z braku dostępnych karetek. I nie wożą
oni ludzi, bo "lewy" test wyszedł pozytywnie, tylko wzywane są do ludzi w stanie
zagrożenia życia, jak twierdzi sporo lekarzy nawet zbyt późno, bo aktualnie mało kto
chce z własnej woli do szpitala jechać... Awaryjnie wysyłają strażaków z OSP :(

to jak teraz leczeni są chorzy na covid? uzdrawiającą teleporadą, czy
może zaleca się im czekać aż stan będzie krytyczny?

--
Pozdrawiam
Lukasz

do góry

W dniu 27.04.2021 o 07:30, Mateusz Bogusz pisze:
> On 25.04.2021 21:19, PiteR wrote:
>> Ja mam drugi strzał w czerwcu i trochę się cykam
>> ale chcę latać jak najszybciej. Jeśli powstaną jakieś przepustki czy
>> identyfikatory. Po za tym są pomysły no jab no job. Różnie bywa.
>
> Nawet stempelek na kark, byle szybciej już pozwolili...
>

słyszałem że jak się zapiszesz do partii, to oddadzą paszport, byle byś
nie szkodził partii

--
Pozdrawiam
Lukasz

do góry

W dniu 27.04.2021 o 09:50, ddddddddddddd pisze:
> W dniu 27.04.2021 o 07:30, Mateusz Bogusz pisze:
>> On 25.04.2021 21:19, PiteR wrote:
>>> Ja mam drugi strzał w czerwcu i trochę się cykam
>>> ale chcę latać jak najszybciej. Jeśli powstaną jakieś przepustki czy
>>> identyfikatory. Po za tym są pomysły no jab no job. Różnie bywa.
>>
>> Nawet stempelek na kark, byle szybciej już pozwolili...
>>
>
> słyszałem że jak się zapiszesz do partii, to oddadzą paszport, byle byś
> nie szkodził partii
>

śmieszne, nie śmieszne, ale znam gościa który podając się za "gościa z
partii" uniknął kwarantanny i testów (tutaj w UK) - mając bardzo liche
podstawy ( żeby nie podawać dokładnie, miał papier typu pracuję w
Policji, bo maluję tam pokój)

--
Pozdrawiam
Lukasz

do góry

Czy do rozmowy z chamem możesz przejść z nim na priva?



-----
> daj

do góry

W dniu 26.04.2021 o 22:19, Marek pisze:
> On Mon, 26 Apr 2021 19:20:29 +0200, Myjk <m...@n...op.pl> wrote:
>> Ciekawe co tam sobie myślą antyszczepionkowcy wiedząc że przez ich
>> działania umrze w wyniku niepodania szczepionki setki razy więcej ludzi.
>
> Akurat działania antyszczepionkowców są zgodne z naturą i całkiem z
> nią słuszne. Istniejemy teraz jako wyewoluowany gatunek HS nie dzięki
> temu, że przez ostanie dwa miliony lat ewolucji nasi przodkowie
> przyjmowali szczepionki ale dzięki temu, że natura (czynnikami
> chorobotwórczymi) natychmiast eliminowała słabe osobniki nie
> pozwalając im się rozmnażać. Dzięki temu przetrwały najsilniejsze i
> tym te cechy  (tutaj odpornościowe) były wzmacnianie.
> Wprowadzanie szczepień w skali globalnej zaburzyło ten proces dając
> możliwość przeżycia teraz osobnikom słabym, tym samym dając szansę na
> replikowanie wszystkich wad genetycznych dalej, zwiększając
> prawdopodobieństwo występowania degeneracji. Nie ma szans na to, by
> gatunek w taki sposób przetrwał kolejne miliony lat. Wprowadzenie na
> siłę ratowania słabych osobników doprowadza do błędnego koła, bo wtedy
> trzeba  dzielnie rozwiązywać długookresowo problemy (choroby), z
> którymi wcześniej problemu nie było (bo osobnik nie przeżywał).
> Więc paradoksalnie (i nieświadomie) antyszczepionkowcy działają
> zgodnie z pierwotną  naturą, która przez ostanie 3.5mld (nie licząc
> ostatnich 100), parafrazując poetę, znała się na rzeczy i wiedziała co
> dobre dla przetrwania gatunku.


Oczywiście, wszystko się zgadza. W tym wywodzie pominięta została tylko
informacja o średniej długości życia tych przedstawicieli naszego
gatunku przed erą szczepionek, a szerzej - lekarstw i medycyny w ogóle.
Podejrzewam, że w tamtej rzeczywistości najprawdopodobniej byś już nie
żył. No i w takim scenariuszu oczywiście jakiekolwiek długookresowe
problemy zdrowotne nie wystąpią.


--
Ewa

do góry

W dniu 27.04.2021 o 07:46, ddddddddddddd pisze:
>
> a może zmarł, bo na czas nie dostał się do szpitala? Wyobraźmy sobie
> teraz przypadek mojej żony: miała objawy, które mogły sugerować raka.
> Przez lockdown jego zdiagnozowanie mogłoby być opóźnione o rok. Ile
> takich ludzi zmarło, bo nie dostało pomocy na czas? Ilu zmarło przez
> zastraszenie*?
> *- sam, na początku cyrku, jadąc autem zaczęło mi się ciężej oddychać.
> Pomyślałem, że to może crovid. Od tego czasu zaczęło mi się oddychać
> coraz ciężej. Dopiero po godzinie dotarło do mnie, że przecież mam
> zatkany nos, więc trzeba kupić coś na przeczyszczenie zatok. Ja byłem
> wtedy bombardowany tą paniką może dwa tygodnie. Wielu żyje w strachu i
> paranoi już rok


Znam z kolei taki przypadek, że kobieta mimo stwierdzonego covidu była
uspokajana przez lekarza, że nie musi jeszcze do szpitala. Jak już
musiała, to niestety zmarła. Poniżej 50 rż.


--
Ewa

do góry

wtorek, 27 kwietnia 2021 o 10:49:26 UTC+2 ddddddddddddd napisał(a):

> to jak teraz leczeni są chorzy na covid? uzdrawiającą teleporadą, czy
> może zaleca się im czekać aż stan będzie krytyczny?

na przykladzie brata, który sie wyleczyl:

kiepsko się czuł, jakieś niby przeziębienie, gorączka... tel. do lekarza, czyli
teleporada
po wywiadzie skierowanie na test, wyszedł pozytywnie -> kwarantanna domowa, zwykłe
leczenie objawowe typu "aspiryna"
zainstalowanie aplikacji, żeby policja nie jeździła, przysłali pulsoksymetr i ze 2x
dziennie miał mierzyć saturację i wysyłał wyniki tą aplikacją (nie pamietam ręcznie,
czy BT i samo...)
Raz jakoś nisko wyszło, po ~3min telefon od "opiekuna", prośba o powtórne zmierzenie,
wywiad... wyszło OK
No i nic się nie działo, samo przeszło... w sumie brak bezpośredniego kontaktu z
służbą zdrowia, poza testem

W międzyczasie rodzina załapała się na kwarantannę... nic im nie było... testu nie
robili, ale podejrzewali,. że od dziecka się zaraził.
Teraz zrobili test na przeciwciała i wszystkim wyszło, że mają... ;)

do góry

W dniu 2021-04-27 o 08:40, kanalia Zenek Kapelinder pisze:

> Mam dzieci ,ale już dorosłe są,

POkaż im zenusiu co na grupach zwanych dyskusyjnymi wypisujesz. będa z
ciebie dumne! ;-))))

--
Runt

Thanks for visiting and have a fantastic day!

do góry

W dniu 26.04.2021 o 22:26, Pete pisze:
>
> To jeszcze dla ciebie to samo zadanie.
> Podaj z pamięci ile szczepień obowiązkowych i zalecanych przewidzianych
> jest do wieku 2 lat.
> A jak już znajdziesz w googlach, to myślę że wyciągniesz wnioski że to
> nie jest wcale takie proste.
>
> I jeszcze zapytaj swojego tż jaka szczepionkę przyjmowały dzieci w wieku
> np. 6 lat.
> I jeszcze zapytaj ile % dostawał pensji jak był na L4 10 lat temu.

Dziecko wylądowało w szpitalu po szczepieniu, ostre zapalenie płuc,
domaganie się wpisania jako NOP i zdecydowana odmowa, czyli lekceważenie
lekarza - odniosłam wrażenie, że to wszystko są zdarzenia dość
traumatyczne, takie rzeczy pamięta się długo. Nawet jeśli nie
pamiętałabym nazw wszystkich szczepionek, które przyjęło moje dziecko (a
pamiętam), to nazwę takiej, która zapewniła mi tyle "atrakcji"
zapamiętałabym na pewno. Takie rzeczy warto pamiętać, bo to może przydać
się w przyszłości, np. przy kolejnych szczepieniach.


>
> Nie musisz przepraszać.


Nie czuję, żebym miała za co.


>
> Tu nic nie trzeba pamiętać, bo te koszty ponosi się i teraz.


Czyli? Nie bardzo rozumiem.


--
Ewa

do góry