eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieTemat solarny, spostrzezenia.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 114

  • 91. Data: 2010-11-02 23:15:55
    Temat: Re: Temat solarny, spostrzezenia.
    Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>

    Użytkownik "Maniek4" <r...@l...pl> napisał w wiadomości
    news:iaq4fk$hnt$1@news.onet.pl...
    >
    > Użytkownik "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la> napisał w wiadomości
    > news:4cd0887a$0$20994$65785112@news.neostrada.pl...
    >
    >>>> Przed inflacją pieniądza można prosto uciec nie posiadając pieniędzy.
    >>>
    >>> Nie no rewelacja. Czerpiesz tak z tej wiedzy garsciami i dajesz
    >>> przyklad?
    >>> Co to jest inflacja pieniadza?
    >>
    >> Spadek możliwości nabywczej pieniądza.
    >
    > W madrych ksiazkach pisza, ze to deprecjacja.

    Też.

    >> Wzrost cen wyrażony w pieniądzu.
    >> To jest coś innego niż np inflacja złota, czyli wzrost cen wyrażony w
    >> złocie. Ceny można wyrażać również w godzinach pracy, albo dobrach. To
    >> miało miejsce zanim powstał pieniądz.
    >
    > Pisza tez, ze to wymiana barterowa i ucza na historii pieniadza,
    > zamierzchla epoka ktorej ewolucja jest pieniadz wlasnie.

    Zamierzchła epoka przywiązania dolara do złota skończyła się dopiero z 40
    lat temu.

    >> Dlatego przed inflacją da się uciec. Tylko musisz wiedzieć przed którą
    >> chcesz uciekać.
    >
    > Taka pani przy drodze pewnie moglaby miec najlepsza dzis wiedze na ten
    > temat. Problem w tym, ze mnie ona nie interesuje.

    To już zauważyłem. Przecież "uciekłeś przed inflacją" w solary.

    >>>>> Trzymajac akcje PZU i GPW w tym portfelu. :-DD
    >>>>
    >>>> PZU sprzedałem już dawno, bo nie wierzę we wzrosty...
    >>>
    >>> I slusznie, mozesz tez wierzyc w dywidende, to tez dywersyfikacja.
    >>
    >> Obiecanki 2,5% dywidendy? Śmieszne.
    >
    > No jak masz akcji za 1000zl to moze i smieszne.

    2,5% jest śmieszne zarówno od 1000, jak i od 100 000 000.


    >>>> Tak, ja też spekulowałem w latach 90tych na Universalu. No ale jak
    >>>> widać ja już się czegoś nauczyłem. :-)
    >>>
    >>> A inni jak widac po merytorycznej tresci pewnie nie...
    >>
    >> Ty wiesz lepiej.
    >
    > No ponoc nie. :-)
    >
    >>>>> tez to, ze mialem 24 numer rachunku w biurze maklerskim spory czas
    >>>>> pozniej o ktorym w ogole malo kto slyszal. Z rynkow pienieznych
    >>>>> zdawalem egzaminy a na
    >>>>
    >>>> Strasznie się przechwalasz. Jak widzisz na sobie wiedza jest ulotna...
    >>>
    >>> Wiedza o czym mi uleciala?
    >>> Poza tym ja sie nie przechwalam a stwierdzam, ze nie jestes tu taki boss
    >>> tajemnej wiedzy gieldowej, wiec zupelnie nie rozumiem po co wciskasz tu
    >>> wywody spekulacyjne zupelnie nie zwiazane z tematem.
    >>
    >> Żeby zwrócić uwagę na nierentowność solarów.
    >
    > Bez jaj, pani ze zniczami pod cmentarzem o tej porze roku tez sie nie
    > oplaca??
    > Mozliwosci zarabiania i gromadzenia kapitalu jest wiele i tego nikt nie
    > neguje, tylko ze ja nie widze zwiazku w tej dyskusji.

    Zgadza się. Nie widzisz związku pomiędzy "inwestowaniem" w solary, a kosztem
    kapitału. Przecież cały czas próbuję Ci wytłumaczyć.

    >>>>> gieldzie bywalem od srodka w ramach przygotowania do specjalizacji w
    >>>>> starej siedzibie ironii socjalizmu, bo w jego glownej siedzibie. Na
    >>>>> marginesie,
    >>>>
    >>>> Też tam byłem i nawet TV w dzienniku mnie pokazała. hehe
    >>>
    >>> Tam moze byc kazdy, ale nie kazdy od kuchni, wielkie mi co...
    >>
    >> Widziałeś tamtejszą kuchnię?
    >
    > Jak wielu robiacych specjalizacje z pieniadza i rynkow pienieznych.
    > Wystarczy chodzic do szkoly i miec nieleniwego promotora ze znajomosciami.

    Mnie się wydawało, że każda serwerownia wygląda tak samo...

    >>>>> historia zatoczyla kolo. Ale jezeli chcesz tu sie kreowac na grupowego
    >>>>> Warrena Buffeta to ja Ci w tym przeszkadzac nie bede, wielu innych jak
    >>>>> widze
    >>
    >> Wiesz, teraz na giełdzie inwestują nawet szeregowi pracownicy w
    >> Biedronce, emeryci i licealiści. Przypisywanie posiadaczowi akcji cech
    >> rekina świadczy o zacofaniu albo słabym zorientowaniu w bieżącej
    >> sytuacji.
    >
    > Nie ja pierwszy napisalem o akcjach PZU ktorys raz z kolei i nie bylo to w
    > tym watku. Nie ja sie tu kreuje na gracza gieldowego jako alternatywe dla
    > solarow, ja nic nie pisze o zarabianiu a wylacznie o budowaniu i kosztach.

    Mając 0,1MPLN na solary można nie kupować solarów i mieć zyski
    przewyższające potencjalne oszczędności. Znaczy się, że KOSZT ciepłej wody
    jest wtedy niższy.

    >>>> Po prostu umiem policzyć rentowność solarów i włożenia tej samej kasy w
    >>>> coś innego. Nie trzeba być rekinem. Nawet niektóre obligacje dają
    >>>> większą rentowność od solarów.
    >>> To sie nazywa myslenie o przyszlosci. Dom tez sprzedaj, bedziesz mial
    >>> wiecej na akcje. Ja nie musze wybierac miedzy akcjami albo solarami.
    >>> Kapital to jedno a dom i koszty to drugie.
    >>
    >> Dom to konsumpcja.
    >
    > Oczywiscie ze tak. Pisalem o tym nie jeden raz w dyskusjach o kredytach
    > ponoc znacznie tanszych od wlasnego kapitalu.
    >
    >> Należy go ogrzać itp. Każdy gdzieś mieszka. To nie ma znaczenia w tym
    >> temacie.
    >
    > To ma podstawowe znaczenie bo determinuje koszty ktore wlasnie probujemy
    > obnizyc, lub mamy cele komfortowe a to wiecej niz akcje na tej grupie.
    >
    >> Instalacja solarna jest dodatkową instalacją do np CW. Dodatkową, służącą
    >> z założenia do OBNIŻENIA kosztów. Problem w tym, że po obliczeniu
    >> wszyskich kosztów i kosztu utraconego zysku z kapitału ona się
    >> najczęściej (przy założeniach, które wiele razy już pisałem) nie opłaca.
    >> Kwotę wydaną na tą instalację można zainwestować i ona przyniesie większy
    >> zysk, niż oszczędności. Tymczasem za parę lat ceny takich instalacji mogą
    >> spaść do progu opłacalności. I wtedy jak najbardziej warto.
    >
    > Nie wiemy czy ceny spadna, nie ma spekulacyjnych pewnych zyskow, mamy za
    > to pewne koszty z roku na rok coraz wyzsze. Nie wszystkim sie oplaca i nie

    Wiemy, że spadną. Jest to nowa technologia i ciągle podlega ewolucji. Nie
    jest jeszcze masowa, ale będzie. Wtedy zacznie się to opłacać.

    > dziwie sie, ze Tobie sie nie oplaca a Twoje zalozenia nie do kazdego
    > pasuja. Nie kazdy tez musi wybierac miedzy zakupem solarow a kupnem akcji
    > by zarobic na grzanie wody za to kazdy chce placic mniej.

    Ja obliczyłem, że solary to sobie kupię jak będą po 2-3 tys za kompletną
    instalację. Dziś się jeszcze nie opłaca.

    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/


  • 92. Data: 2010-11-02 23:47:51
    Temat: Re: Temat solarny, spostrzezenia.
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl>


    Użytkownik "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la> napisał w wiadomości
    news:4cd09bcb$0$21005

    >> Pisza tez, ze to wymiana barterowa i ucza na historii pieniadza,
    >> zamierzchla epoka ktorej ewolucja jest pieniadz wlasnie.
    >
    > Zamierzchła epoka przywiązania dolara do złota skończyła się dopiero z 40
    > lat temu.

    W roku 1950 czy 53 o ile dobrze pamietam. USA byly jedynym krajem
    utrzymujacym parytet zlota do tego czasu. Dlugo im sie zeszlo, zanim doszli
    do wniosku, ze to bez sensu.

    >> Taka pani przy drodze pewnie moglaby miec najlepsza dzis wiedze na ten
    >> temat. Problem w tym, ze mnie ona nie interesuje.
    >
    > To już zauważyłem. Przecież "uciekłeś przed inflacją" w solary.

    Ja nie uciekne przed inflacja, Ty mozesz probowac. Solary to jeden z
    elementow calej skladanki, praktycznie bez znaczenia dla zycia.

    >>> Obiecanki 2,5% dywidendy? Śmieszne.
    >>
    >> No jak masz akcji za 1000zl to moze i smieszne.
    >
    > 2,5% jest śmieszne zarówno od 1000, jak i od 100 000 000.

    No chyba, ze to nie jedyny majatek jaki masz. Akcje jako lokate przeciez
    ciagle masz gdyby co. Dywidenda to bonus i tyle. Pewne spolki w dluzszym
    okresie nie traca i w tym cala rzecz. Masz kapital i dodatkowy bonus co rok,
    o ile walne zgromadzenie nie ustali inaczej. Twoj glos w tym zgromadzeniu
    tez moze byc decydujacy. :-))

    >> Bez jaj, pani ze zniczami pod cmentarzem o tej porze roku tez sie nie
    >> oplaca??
    >> Mozliwosci zarabiania i gromadzenia kapitalu jest wiele i tego nikt nie
    >> neguje, tylko ze ja nie widze zwiazku w tej dyskusji.
    >
    > Zgadza się. Nie widzisz związku pomiędzy "inwestowaniem" w solary, a
    > kosztem kapitału. Przecież cały czas próbuję Ci wytłumaczyć.

    Nie widze zwiazku w tej dyskusji, to po pierwsze. Po drugie, jednak caly
    czas mieszkam i zuzywam te wode, co rok kosztuje mnie relatywnie mniej. Nie
    przestane przeciez zuzywac wody, a zarabiac moge tak czy tak.

    >>> Widziałeś tamtejszą kuchnię?
    >>
    >> Jak wielu robiacych specjalizacje z pieniadza i rynkow pienieznych.
    >> Wystarczy chodzic do szkoly i miec nieleniwego promotora ze
    >> znajomosciami.
    >
    > Mnie się wydawało, że każda serwerownia wygląda tak samo...

    A to serwerownia ustala kurs akcji i interwaly sesji?

    >> Nie ja pierwszy napisalem o akcjach PZU ktorys raz z kolei i nie bylo to
    >> w tym watku. Nie ja sie tu kreuje na gracza gieldowego jako alternatywe
    >> dla solarow, ja nic nie pisze o zarabianiu a wylacznie o budowaniu i
    >> kosztach.
    >
    > Mając 0,1MPLN na solary można nie kupować solarów i mieć zyski
    > przewyższające potencjalne oszczędności. Znaczy się, że KOSZT ciepłej wody
    > jest wtedy niższy.

    Ty nie rozumiesz. Gdybym musial tak robic to moze i bym to przemyslal,
    innymi slowy nie stac byloby mnie na solary bo musialbym wybierac albo
    ciepla woda albo sie nie myc. Nie oczekuje oszczednosci na dzis. Na dzis za
    wode place mniej. Jutro nie wiadomo jak bedzie, czasy sa dynamiczne a koszty
    jak sie zdaje malec nie beda.

    >> Nie wiemy czy ceny spadna, nie ma spekulacyjnych pewnych zyskow, mamy za
    >> to pewne koszty z roku na rok coraz wyzsze. Nie wszystkim sie oplaca i
    >> nie
    >
    > Wiemy, że spadną. Jest to nowa technologia i ciągle podlega ewolucji. Nie
    > jest jeszcze masowa, ale będzie. Wtedy zacznie się to opłacać.

    Jedyne czego mozesz oczekiwac to nizszych cen samych kolektorow, ale to
    skladowa calosci, zreszta zadna tam nowa technologia. Reszta podzespolow
    kosztuje dokladnie tyle co masowe odpowiedniki. Gdzies w sieci czytalem o
    kupowaniu uzywanych, bardzo przyzwoitych kolektorow za smieszne pieniadze.
    Tylko ze to nadal samo dzialac nie bedzie.

    >> dziwie sie, ze Tobie sie nie oplaca a Twoje zalozenia nie do kazdego
    >> pasuja. Nie kazdy tez musi wybierac miedzy zakupem solarow a kupnem akcji
    >> by zarobic na grzanie wody za to kazdy chce placic mniej.
    >
    > Ja obliczyłem, że solary to sobie kupię jak będą po 2-3 tys za kompletną
    > instalację. Dziś się jeszcze nie opłaca.

    Prawie tyle kosztuje sam duzy zasobnik. Tyle kosztuje dzis i tyle kosztowal
    kiedys. Dlugo musisz jeszcze poczekac, bo zasobnik trudno uznac za stricte
    solarny produkt.

    Pozdro.. TK



  • 93. Data: 2010-11-03 07:25:02
    Temat: Re: Temat solarny, spostrzezenia.
    Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>

    Użytkownik "Maniek4" <r...@l...pl> napisał w wiadomości
    news:iaq7v9$qdb$1@news.onet.pl...
    >
    > Użytkownik "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la> napisał w wiadomości
    > news:4cd09bcb$0$21005
    >
    >>> Pisza tez, ze to wymiana barterowa i ucza na historii pieniadza,
    >>> zamierzchla epoka ktorej ewolucja jest pieniadz wlasnie.
    >>
    >> Zamierzchła epoka przywiązania dolara do złota skończyła się dopiero z 40
    >> lat temu.
    >
    > W roku 1950 czy 53 o ile dobrze pamietam. USA byly jedynym krajem
    > utrzymujacym parytet zlota do tego czasu. Dlugo im sie zeszlo, zanim
    > doszli do wniosku, ze to bez sensu.

    1971

    >>> Taka pani przy drodze pewnie moglaby miec najlepsza dzis wiedze na ten
    >>> temat. Problem w tym, ze mnie ona nie interesuje.
    >>
    >> To już zauważyłem. Przecież "uciekłeś przed inflacją" w solary.
    >
    > Ja nie uciekne przed inflacja, Ty mozesz probowac. Solary to jeden z
    > elementow calej skladanki, praktycznie bez znaczenia dla zycia.

    Ja uciekłem.

    >>>> Obiecanki 2,5% dywidendy? Śmieszne.
    >>>
    >>> No jak masz akcji za 1000zl to moze i smieszne.
    >>
    >> 2,5% jest śmieszne zarówno od 1000, jak i od 100 000 000.
    >
    > No chyba, ze to nie jedyny majatek jaki masz. Akcje jako lokate przeciez
    > ciagle masz gdyby co. Dywidenda to bonus i tyle. Pewne spolki w dluzszym
    > okresie nie traca i w tym cala rzecz. Masz kapital i dodatkowy bonus co
    > rok, o ile walne zgromadzenie nie ustali inaczej. Twoj glos w tym
    > zgromadzeniu tez moze byc decydujacy. :-))

    Firma, która zarabia dla właściciela 2,5% jest słaba, a jej akcje zbyt
    drogie.

    >>> Bez jaj, pani ze zniczami pod cmentarzem o tej porze roku tez sie nie
    >>> oplaca??
    >>> Mozliwosci zarabiania i gromadzenia kapitalu jest wiele i tego nikt nie
    >>> neguje, tylko ze ja nie widze zwiazku w tej dyskusji.
    >>
    >> Zgadza się. Nie widzisz związku pomiędzy "inwestowaniem" w solary, a
    >> kosztem kapitału. Przecież cały czas próbuję Ci wytłumaczyć.
    >
    > Nie widze zwiazku w tej dyskusji, to po pierwsze. Po drugie, jednak caly
    > czas mieszkam i zuzywam te wode, co rok kosztuje mnie relatywnie mniej.
    > Nie przestane przeciez zuzywac wody, a zarabiac moge tak czy tak.

    Wyobraź sobie, że ja też używam. Tylko że moja ciepła woda dzięki temu, że
    nie mam solarów jest TAŃSZA.

    >>>> Widziałeś tamtejszą kuchnię?
    >>>
    >>> Jak wielu robiacych specjalizacje z pieniadza i rynkow pienieznych.
    >>> Wystarczy chodzic do szkoly i miec nieleniwego promotora ze
    >>> znajomosciami.
    >>
    >> Mnie się wydawało, że każda serwerownia wygląda tak samo...
    >
    > A to serwerownia ustala kurs akcji i interwaly sesji?

    Myślałeś że zdenerwowany makrel biega po wielkiej sali z monitorami?
    Sweet...

    >>> Nie ja pierwszy napisalem o akcjach PZU ktorys raz z kolei i nie bylo to
    >>> w tym watku. Nie ja sie tu kreuje na gracza gieldowego jako alternatywe
    >>> dla solarow, ja nic nie pisze o zarabianiu a wylacznie o budowaniu i
    >>> kosztach.
    >>
    >> Mając 0,1MPLN na solary można nie kupować solarów i mieć zyski
    >> przewyższające potencjalne oszczędności. Znaczy się, że KOSZT ciepłej
    >> wody jest wtedy niższy.
    >
    > Ty nie rozumiesz. Gdybym musial tak robic to moze i bym to przemyslal,
    > innymi slowy nie stac byloby mnie na solary bo musialbym wybierac albo
    > ciepla woda albo sie nie myc. Nie oczekuje oszczednosci na dzis. Na dzis
    > za wode place mniej. Jutro nie wiadomo jak bedzie, czasy sa dynamiczne a
    > koszty jak sie zdaje malec nie beda.

    Aby płacić mniej musisz mieć mniejsze koszty. Koszt krańcowy CW masz niższy,
    ale koszt inwestycyjny i amortyzację dużo wyższe. W rezultacie koszt jest
    wyższy.

    >>> Nie wiemy czy ceny spadna, nie ma spekulacyjnych pewnych zyskow, mamy za
    >>> to pewne koszty z roku na rok coraz wyzsze. Nie wszystkim sie oplaca i
    >>> nie
    >>
    >> Wiemy, że spadną. Jest to nowa technologia i ciągle podlega ewolucji. Nie
    >> jest jeszcze masowa, ale będzie. Wtedy zacznie się to opłacać.
    >
    > Jedyne czego mozesz oczekiwac to nizszych cen samych kolektorow, ale to
    > skladowa calosci, zreszta zadna tam nowa technologia. Reszta podzespolow
    > kosztuje dokladnie tyle co masowe odpowiedniki. Gdzies w sieci czytalem o
    > kupowaniu uzywanych, bardzo przyzwoitych kolektorow za smieszne pieniadze.
    > Tylko ze to nadal samo dzialac nie bedzie.

    Z solarami dalej potrzebujesz tradycyjną instalację.

    >>> dziwie sie, ze Tobie sie nie oplaca a Twoje zalozenia nie do kazdego
    >>> pasuja. Nie kazdy tez musi wybierac miedzy zakupem solarow a kupnem
    >>> akcji by zarobic na grzanie wody za to kazdy chce placic mniej.
    >>
    >> Ja obliczyłem, że solary to sobie kupię jak będą po 2-3 tys za kompletną
    >> instalację. Dziś się jeszcze nie opłaca.
    >
    > Prawie tyle kosztuje sam duzy zasobnik. Tyle kosztuje dzis i tyle
    > kosztowal kiedys. Dlugo musisz jeszcze poczekac, bo zasobnik trudno uznac
    > za stricte solarny produkt.

    Tyle w cenach dzisiejszych zapłacę za całą instalację.

    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/


  • 94. Data: 2010-11-03 23:28:44
    Temat: Re: Temat solarny, spostrzezenia.
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl>


    Użytkownik "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la> napisał w wiadomości
    news:4cd10e71$0$22795$65785112@news.neostrada.pl...

    >> W roku 1950 czy 53 o ile dobrze pamietam. USA byly jedynym krajem
    >> utrzymujacym parytet zlota do tego czasu. Dlugo im sie zeszlo, zanim
    >> doszli do wniosku, ze to bez sensu.
    >
    > 1971

    Moze tak, nie chcialo mi sie szukac.

    >>>> Taka pani przy drodze pewnie moglaby miec najlepsza dzis wiedze na ten
    >>>> temat. Problem w tym, ze mnie ona nie interesuje.
    >>>
    >>> To już zauważyłem. Przecież "uciekłeś przed inflacją" w solary.
    >>
    >> Ja nie uciekne przed inflacja, Ty mozesz probowac. Solary to jeden z
    >> elementow calej skladanki, praktycznie bez znaczenia dla zycia.
    >
    > Ja uciekłem.

    Znaczy nie kupujesz pradu, chleba, masla, paliwa i calej sterty
    niepotrzebnych rzeczy? A moze wydaje Ci sie, ze jestes w stanie indeksowac
    oszczednosciami wzrost cen przez caly czas na wszystkie dobra jakie
    kupujesz? :-)

    >>>>> Obiecanki 2,5% dywidendy? Śmieszne.
    >>>>
    >>>> No jak masz akcji za 1000zl to moze i smieszne.
    >>>
    >>> 2,5% jest śmieszne zarówno od 1000, jak i od 100 000 000.
    >>
    >> No chyba, ze to nie jedyny majatek jaki masz. Akcje jako lokate przeciez
    >> ciagle masz gdyby co. Dywidenda to bonus i tyle. Pewne spolki w dluzszym
    >> okresie nie traca i w tym cala rzecz. Masz kapital i dodatkowy bonus co
    >> rok, o ile walne zgromadzenie nie ustali inaczej. Twoj glos w tym
    >> zgromadzeniu tez moze byc decydujacy. :-))
    >
    > Firma, która zarabia dla właściciela 2,5% jest słaba, a jej akcje zbyt
    > drogie.

    Ale co za problem? Wysokosc dywidendy ustala walne zgromadzenie
    akcjonariuszy co rok, przeciez mozesz byc jednym z nich i w kolejnym roku
    ustalic zupelnie inne proporcje. Walne zgromadzenie akcjonariuszy ustala na
    co przeznaczy zysk. Jezeli na inwestycje, restrukturyzacje czy co tam
    jeszcze to w dluzszym okresie akcje moga byc drozsze, a mowa caly czas o
    dywersyfikacji a nie graniu jedna spolka.

    > Wyobraź sobie, że ja też używam. Tylko że moja ciepła woda dzięki temu, że
    > nie mam solarów jest TAŃSZA.

    No jasne. U mnie dzis w niemal calkowicie pochmurny dzien z lekkimi
    przeblyskami przez chmury mialem 300L wody o temp. 30C po trzech godzinach
    pracy pompy. Temp. wejscia z wodociagu to dzis ok. 12C. Do walki z
    legionelia podnioslem do 60C tylko o 30C. Jak dla mnie nie jest zle. Tobie
    wystarczylby jeden kolektor za 1500zl z zestawem montazowym na dach. Wielkie
    mi co.

    >>> Mnie się wydawało, że każda serwerownia wygląda tak samo...
    >>
    >> A to serwerownia ustala kurs akcji i interwaly sesji?
    >
    > Myślałeś że zdenerwowany makrel biega po wielkiej sali z monitorami?
    > Sweet...

    Nie kochanenki. W porownaniu z Wall Street nasza gielda wyglada zupelnie
    inaczej. Calkowicie roznie realizowane sa zlecenia, calkowicie rozne sa
    systemy w tej Twojej serwerowni. Wiem np. dla czego sesje nie trawaja
    ciagle, choc moglyby jak na innych gieldach. To jest wlasnie ta kuchnia.
    Ciebie to nie interesuje, bo Ty skladasz zlecenie w biurze maklerkim do
    jakiejs tam godziny i tyle Cie interesuje, w sumie nie dziwie sie bo i po co
    wiedziec wiecej?

    > Aby płacić mniej musisz mieć mniejsze koszty. Koszt krańcowy CW masz
    > niższy, ale koszt inwestycyjny i amortyzację dużo wyższe. W rezultacie
    > koszt jest wyższy.

    Dla Ciebie wyzszy, dla mnie nie. Przeciez to co napisales jest bardzo
    wzgledne, ale Ty uparcie starasz sie tego nie zauwazac.

    >> Jedyne czego mozesz oczekiwac to nizszych cen samych kolektorow, ale to
    >> skladowa calosci, zreszta zadna tam nowa technologia. Reszta podzespolow
    >> kosztuje dokladnie tyle co masowe odpowiedniki. Gdzies w sieci czytalem o
    >> kupowaniu uzywanych, bardzo przyzwoitych kolektorow za smieszne
    >> pieniadze. Tylko ze to nadal samo dzialac nie bedzie.
    >
    > Z solarami dalej potrzebujesz tradycyjną instalację.

    No a jaka mialaby byc? Budujac dom i tak musialem wzposazyc dom w niezbedne
    urzadzenia. Skoro wiedzialem, ze bede mial solary to kupilem co trzeba za
    nie wiele wiecej i tyle. Zasobnik i tak musialbym miec, doszedl sterownik,
    pompa i kolektory na dachu. Calosc nie daje 10 tys. zl. Gdybym mial
    przerabiac wszystko od nowa to koszty wygladalyby zupelnie inaczej. Rwanie
    gipsow i przerobka sporej czesci kotlowni z wymiana zasobnika i byc moze
    kotla rzeczywiscie nie jest dobrym pomyslem.

    >>> Ja obliczyłem, że solary to sobie kupię jak będą po 2-3 tys za kompletną
    >>> instalację. Dziś się jeszcze nie opłaca.
    >>
    >> Prawie tyle kosztuje sam duzy zasobnik. Tyle kosztuje dzis i tyle
    >> kosztowal kiedys. Dlugo musisz jeszcze poczekac, bo zasobnik trudno uznac
    >> za stricte solarny produkt.
    >
    > Tyle w cenach dzisiejszych zapłacę za całą instalację.

    Ktora w Twoim domu moze i bedzie optymalnym rozwiazaniem, dla mnie tak nie
    jest. Albo zrezygnuje z komfortu, albo wpedze sie w podobne koszty z
    uzytkowo wyzszymi rachunkami. Ekonomicznie rachunek dla mnie byl prosty. Do
    tej pory starcza mi 7kW mocy na caly dom z duza indukcja i zdeterminowana
    prostymi odbiornikami instalacja elektryczna bez nakladow na ogrzewacze
    przeplywowe. Jak by nie patrzyl dluga cyrkulacje musze miec, albo kilka
    ogrzewaczy sporej wydajnosci. Sila rzeczy nie oplaca mi sie dokladanie mocy
    o kolejne kilowaty i grzebanie sie z kablami skoro mam tanszy gaz. By bylo
    jeszcze taniej i bardziej komfortowo mam solary.

    Pozdro.. TK



  • 95. Data: 2010-11-03 23:58:39
    Temat: Re: Temat solarny, spostrzezenia.
    Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>

    Użytkownik "Maniek4" <r...@l...pl> napisał w wiadomości
    news:iasr7d$ppr$1@news.onet.pl...
    >
    > Użytkownik "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la> napisał w wiadomości
    > news:4cd10e71$0$22795$65785112@news.neostrada.pl...
    >
    >>> W roku 1950 czy 53 o ile dobrze pamietam. USA byly jedynym krajem
    >>> utrzymujacym parytet zlota do tego czasu. Dlugo im sie zeszlo, zanim
    >>> doszli do wniosku, ze to bez sensu.
    >>
    >> 1971
    >
    > Moze tak, nie chcialo mi sie szukac.
    >
    >>>>> Taka pani przy drodze pewnie moglaby miec najlepsza dzis wiedze na ten
    >>>>> temat. Problem w tym, ze mnie ona nie interesuje.
    >>>>
    >>>> To już zauważyłem. Przecież "uciekłeś przed inflacją" w solary.
    >>>
    >>> Ja nie uciekne przed inflacja, Ty mozesz probowac. Solary to jeden z
    >>> elementow calej skladanki, praktycznie bez znaczenia dla zycia.
    >>
    >> Ja uciekłem.
    >
    > Znaczy nie kupujesz pradu, chleba, masla, paliwa i calej sterty
    > niepotrzebnych rzeczy? A moze wydaje Ci sie, ze jestes w stanie indeksowac
    > oszczednosciami wzrost cen przez caly czas na wszystkie dobra jakie
    > kupujesz? :-)

    Za konsumpcją bieżącą nadąża wzrost dochodów. Chodzi o np przechowane gdzieś
    tam 100 zł nie straciło na wartości przez parę lat.

    >>>>>> Obiecanki 2,5% dywidendy? Śmieszne.
    >>>>>
    >>>>> No jak masz akcji za 1000zl to moze i smieszne.
    >>>>
    >>>> 2,5% jest śmieszne zarówno od 1000, jak i od 100 000 000.
    >>>
    >>> No chyba, ze to nie jedyny majatek jaki masz. Akcje jako lokate przeciez
    >>> ciagle masz gdyby co. Dywidenda to bonus i tyle. Pewne spolki w dluzszym
    >>> okresie nie traca i w tym cala rzecz. Masz kapital i dodatkowy bonus co
    >>> rok, o ile walne zgromadzenie nie ustali inaczej. Twoj glos w tym
    >>> zgromadzeniu tez moze byc decydujacy. :-))
    >>
    >> Firma, która zarabia dla właściciela 2,5% jest słaba, a jej akcje zbyt
    >> drogie.
    >
    > Ale co za problem? Wysokosc dywidendy ustala walne zgromadzenie
    > akcjonariuszy co rok, przeciez mozesz byc jednym z nich i w kolejnym roku

    Odrywasz się od rzeczywistości...

    > ustalic zupelnie inne proporcje. Walne zgromadzenie akcjonariuszy ustala
    > na co przeznaczy zysk. Jezeli na inwestycje, restrukturyzacje czy co tam
    > jeszcze to w dluzszym okresie akcje moga byc drozsze, a mowa caly czas o
    > dywersyfikacji a nie graniu jedna spolka.

    PKP przez kilkadziesiąt lat inwestowała w inwestycje. Jak widać nie każda
    firma powinna się powiększać.

    >> Wyobraź sobie, że ja też używam. Tylko że moja ciepła woda dzięki temu,
    >> że nie mam solarów jest TAŃSZA.
    >
    > No jasne. U mnie dzis w niemal calkowicie pochmurny dzien z lekkimi
    > przeblyskami przez chmury mialem 300L wody o temp. 30C po trzech godzinach
    > pracy pompy. Temp. wejscia z wodociagu to dzis ok. 12C. Do walki z
    > legionelia podnioslem do 60C tylko o 30C. Jak dla mnie nie jest zle. Tobie
    > wystarczylby jeden kolektor za 1500zl z zestawem montazowym na dach.
    > Wielkie mi co.

    Po co mi 300 l ciepłej wody? Potrzebną mi moją ciepłą wodę uzyskałem taniej
    od Ciebie.

    >>>> Mnie się wydawało, że każda serwerownia wygląda tak samo...
    >>>
    >>> A to serwerownia ustala kurs akcji i interwaly sesji?
    >>
    >> Myślałeś że zdenerwowany makrel biega po wielkiej sali z monitorami?
    >> Sweet...
    >
    > Nie kochanenki. W porownaniu z Wall Street nasza gielda wyglada zupelnie
    > inaczej. Calkowicie roznie realizowane sa zlecenia, calkowicie rozne sa
    > systemy w tej Twojej serwerowni. Wiem np. dla czego sesje nie trawaja
    > ciagle, choc moglyby jak na innych gieldach. To jest wlasnie ta kuchnia.

    Wiesz, że od 19 lat trochę się zmieniło i są notowania ciągłe?

    > Ciebie to nie interesuje, bo Ty skladasz zlecenie w biurze maklerkim do
    > jakiejs tam godziny i tyle Cie interesuje, w sumie nie dziwie sie bo i po
    > co wiedziec wiecej?

    Interesuje czy nie. Bez znaczenia.

    >> Aby płacić mniej musisz mieć mniejsze koszty. Koszt krańcowy CW masz
    >> niższy, ale koszt inwestycyjny i amortyzację dużo wyższe. W rezultacie
    >> koszt jest wyższy.
    >
    > Dla Ciebie wyzszy, dla mnie nie. Przeciez to co napisales jest bardzo
    > wzgledne, ale Ty uparcie starasz sie tego nie zauwazac.

    Zauważam, że pomijasz pewne koszty.

    >>> Jedyne czego mozesz oczekiwac to nizszych cen samych kolektorow, ale to
    >>> skladowa calosci, zreszta zadna tam nowa technologia. Reszta podzespolow
    >>> kosztuje dokladnie tyle co masowe odpowiedniki. Gdzies w sieci czytalem
    >>> o kupowaniu uzywanych, bardzo przyzwoitych kolektorow za smieszne
    >>> pieniadze. Tylko ze to nadal samo dzialac nie bedzie.
    >>
    >> Z solarami dalej potrzebujesz tradycyjną instalację.
    >
    > No a jaka mialaby byc? Budujac dom i tak musialem wzposazyc dom w
    > niezbedne urzadzenia. Skoro wiedzialem, ze bede mial solary to kupilem co
    > trzeba za nie wiele wiecej i tyle. Zasobnik i tak musialbym miec, doszedl
    > sterownik, pompa i kolektory na dachu. Calosc nie daje 10 tys. zl. Gdybym
    > mial przerabiac wszystko od nowa to koszty wygladalyby zupelnie inaczej.
    > Rwanie gipsow i przerobka sporej czesci kotlowni z wymiana zasobnika i byc
    > moze kotla rzeczywiscie nie jest dobrym pomyslem.

    To ile wydałeś na CW?

    >>>> Ja obliczyłem, że solary to sobie kupię jak będą po 2-3 tys za
    >>>> kompletną instalację. Dziś się jeszcze nie opłaca.
    >>>
    >>> Prawie tyle kosztuje sam duzy zasobnik. Tyle kosztuje dzis i tyle
    >>> kosztowal kiedys. Dlugo musisz jeszcze poczekac, bo zasobnik trudno
    >>> uznac za stricte solarny produkt.
    >>
    >> Tyle w cenach dzisiejszych zapłacę za całą instalację.
    >
    > Ktora w Twoim domu moze i bedzie optymalnym rozwiazaniem, dla mnie tak nie
    > jest. Albo zrezygnuje z komfortu, albo wpedze sie w podobne koszty z
    > uzytkowo wyzszymi rachunkami. Ekonomicznie rachunek dla mnie byl prosty.
    > Do tej pory starcza mi 7kW mocy na caly dom z duza indukcja i
    > zdeterminowana prostymi odbiornikami instalacja elektryczna bez nakladow
    > na ogrzewacze przeplywowe. Jak by nie patrzyl dluga cyrkulacje musze miec,
    > albo kilka ogrzewaczy sporej wydajnosci. Sila rzeczy nie oplaca mi sie
    > dokladanie mocy o kolejne kilowaty i grzebanie sie z kablami skoro mam
    > tanszy gaz. By bylo jeszcze taniej i bardziej komfortowo mam solary.

    Dużo kW mieliśmy "od zawsze", więc dla mnie to nie koszt.


    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/


  • 96. Data: 2010-11-04 20:18:37
    Temat: Re: Temat solarny, spostrzezenia.
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl>


    Użytkownik "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la> napisał w wiadomości
    news:4cd1f758$0$21003

    >>> Ja uciekłem.
    >>
    >> Znaczy nie kupujesz pradu, chleba, masla, paliwa i calej sterty
    >> niepotrzebnych rzeczy? A moze wydaje Ci sie, ze jestes w stanie
    >> indeksowac oszczednosciami wzrost cen przez caly czas na wszystkie dobra
    >> jakie kupujesz? :-)
    >
    > Za konsumpcją bieżącą nadąża wzrost dochodów. Chodzi o np przechowane
    > gdzieś tam 100 zł nie straciło na wartości przez parę lat.

    To jest oczywiste i chyba ma tak kazdy, no moze kazdy. Mimo to za chleb
    kwotowo place wiecej, za prad tez i za cala reszte tez. To, ze nie trace
    tego co jest nie sprawia, ze inflacja na mnie nie wplywa gdyz relatywnie za
    te same pieniadze co rok moge kupic mniej. Innymi slowy mimo ze zarabiam
    wiecej to wciaz mam tyle samo do dyspozycji liczone w sile nabywczej
    pieniadza (w skrocie). To jest wlasnie inflacja mylona czesto wylacznie ze
    wzrostem cen. Inflacja to zjawisko kiedy rosnie wszystko, ceny, place,
    indeksacja, redystrybucja, tylko rozne rzeczy wolniej. Place sa lepkie wiec
    reaguja wolniej ale rowniez na deflacje, ceny sa mniej lepkie i ich zmiana
    jest, moze byc bardziej dynamiczna. Cala zabawa polega na korelacji wielu
    czynnikow ze soba powiazanych, gdyz podstawowe przyczyny inflacji sa dwie:
    kosztowa i popytowa. Kosztowa to taka w ktorej wzrost cen powodowany jest
    przez wzrost kosztow (powodzie, podatki i takie tam), popytowa kiedy rosnie
    popyt (wzrost plac, akcji kredytowej itp.) Z inflacja popytowa zwiazane jest
    inne zjawisko ktore musi analizowac RPP a mianowicie przegrzanie
    koniunktury, ktore powoduje lawinowy wzrost kosztow i w konsekwencji
    inflacji. To tak w skrocie. Przed inflacja nie da sie uciec jednostkowo a im
    wyzsza tym wzrost gospodarczy moze byc wiekszy, bo wiecej pieniedzy jest na
    rynku. Ale koszty inflacji moga byc bardzo wysokie, choc niektore kraje
    nauczyly sie z nia zyc.

    >>> Firma, która zarabia dla właściciela 2,5% jest słaba, a jej akcje zbyt
    >>> drogie.
    >>
    >> Ale co za problem? Wysokosc dywidendy ustala walne zgromadzenie
    >> akcjonariuszy co rok, przeciez mozesz byc jednym z nich i w kolejnym roku
    >
    > Odrywasz się od rzeczywistości...
    >

    Alez skad. Zwracam tylko uwage, ze dywidenda 2,5% nie jest na zawsze tak jak
    na zawsze nie sa jej wlasciciele tym bardziej w spolce akcyjnej i traktujac
    akcje jako lokate kapitalu masz dodatkowy bonus w postaci dywidendy.

    >> ustalic zupelnie inne proporcje. Walne zgromadzenie akcjonariuszy ustala
    >> na co przeznaczy zysk. Jezeli na inwestycje, restrukturyzacje czy co tam
    >> jeszcze to w dluzszym okresie akcje moga byc drozsze, a mowa caly czas o
    >> dywersyfikacji a nie graniu jedna spolka.
    >
    > PKP przez kilkadziesiąt lat inwestowała w inwestycje. Jak widać nie każda
    > firma powinna się powiększać.

    Bo to nie jest prywatna spolka sensu stricte.
    Gdyby pozbawiono PKP dotacji panstwowych od poczatku to spolka byc moze byla
    by rentowna. Tak to juz jest, ze jak nie ma konkurencji za to jest splyw
    darmowej kasy to brak tez jest czynnikow do madrego zarzadzania, patrzenia w
    przyszlosc i planowania. Dla mnie nie pojete jest to, ze w kraju o tak
    kiepskich drogach PKP stoi tak kiepsko. U nas na konkurencje patrzy sie jak
    na jakies tragiczne zlo konieczne. Widac to na przykladzie dzisiejszej
    poczty czy wczesniej bankow, a tym czasem zdrowa konkurencja to bardzo
    porzadane zjawisko. To impuls do rozwoju i optymalnego zarzadzania.
    Konkurencja to postep i jakosc a monopol to ciagle nas krojenie bez
    mozliwosci wyboru a zeby bylo smieszniej ze szkoda dla monopolisty, bo pani
    Zosia od kanapek, pani Basia od herbaty, piec sekretarek i dyrektorzy do
    kazdego podwladnego.

    >> No jasne. U mnie dzis w niemal calkowicie pochmurny dzien z lekkimi
    >> przeblyskami przez chmury mialem 300L wody o temp. 30C po trzech
    >> godzinach pracy pompy. Temp. wejscia z wodociagu to dzis ok. 12C. Do
    >> walki z legionelia podnioslem do 60C tylko o 30C. Jak dla mnie nie jest
    >> zle. Tobie wystarczylby jeden kolektor za 1500zl z zestawem montazowym na
    >> dach. Wielkie mi co.
    >
    > Po co mi 300 l ciepłej wody? Potrzebną mi moją ciepłą wodę uzyskałem
    > taniej od Ciebie.

    Mi potrzeba 300L i tyle uzyskalem taniej od Ciebie. Mnie kosztowalo to trzy
    godziny pracy pompy o mocy 20W. Gdybym mial mniejszy zasobnik jaki Ty
    moglbys miec mialbym 50C calkowicie uzytkowej wody prawie zupelnie za darmo.
    W Twojej sytuacji instalacja moglaby kosztowac Twoje 3000zl.

    >> Nie kochanenki. W porownaniu z Wall Street nasza gielda wyglada zupelnie
    >> inaczej. Calkowicie roznie realizowane sa zlecenia, calkowicie rozne sa
    >> systemy w tej Twojej serwerowni. Wiem np. dla czego sesje nie trawaja
    >> ciagle, choc moglyby jak na innych gieldach. To jest wlasnie ta kuchnia.
    >
    > Wiesz, że od 19 lat trochę się zmieniło i są notowania ciągłe?

    Pewny jestes ze wszedzie? A wiesz jak szybko rozliczane sa transakcje na
    tokijskiej gieldzie? Po jakim czasie masz pieniadze na koncie po transakcji
    na GPW? Wiesz czemu? Uwazasz, ze to serwerownia i makler z komputerkiem?

    >> Ciebie to nie interesuje, bo Ty skladasz zlecenie w biurze maklerkim do
    >> jakiejs tam godziny i tyle Cie interesuje, w sumie nie dziwie sie bo i po
    >> co wiedziec wiecej?
    >
    > Interesuje czy nie. Bez znaczenia.

    No pewnie ze bez znaczenia. Po co komu ta wiedza, ale to Ty zaczales o
    gieldzie, akcjach i serwerowni. Roznica polega na tym, ze mnie byc moze
    interesuje wiecej i chcial nie chcial musialem to wiedziec. Dla tego uwazam
    ze nie mozna porownywac zakupu solarow z zakupem akcji, bo po pierwsze i
    najwazniejsze, sa ludzie ktorzy na tym nie znaja sie kompletnie, nigdy nie
    widzieli zadnego biura maklerskiego i maja to gdzies. Inny ktos napisze, ze
    po co mu grac na gieldzie jak z Chin przezuci tyle towaru, ze tylko idioci
    graja na gieldzie i traca czas. Nie powiemy przeciez, ze kazdy tak moze. Dla
    mnie to tylko zarobek i nic wiecej. Nie ma nic wspolnego z oszczednosciami,
    choc kapital obrotowy moze byc wiekszy.

    >> Dla Ciebie wyzszy, dla mnie nie. Przeciez to co napisales jest bardzo
    >> wzgledne, ale Ty uparcie starasz sie tego nie zauwazac.
    >
    > Zauważam, że pomijasz pewne koszty.

    Jakie?

    >> No a jaka mialaby byc? Budujac dom i tak musialem wzposazyc dom w
    >> niezbedne urzadzenia. Skoro wiedzialem, ze bede mial solary to kupilem co
    >> trzeba za nie wiele wiecej i tyle. Zasobnik i tak musialbym miec, doszedl
    >> sterownik, pompa i kolektory na dachu. Calosc nie daje 10 tys. zl. Gdybym
    >> mial przerabiac wszystko od nowa to koszty wygladalyby zupelnie inaczej.
    >> Rwanie gipsow i przerobka sporej czesci kotlowni z wymiana zasobnika i
    >> byc moze kotla rzeczywiscie nie jest dobrym pomyslem.
    >
    > To ile wydałeś na CW?

    Instalacje czy grzanie?

    >> Ktora w Twoim domu moze i bedzie optymalnym rozwiazaniem, dla mnie tak
    >> nie jest. Albo zrezygnuje z komfortu, albo wpedze sie w podobne koszty z
    >> uzytkowo wyzszymi rachunkami. Ekonomicznie rachunek dla mnie byl prosty.
    >> Do tej pory starcza mi 7kW mocy na caly dom z duza indukcja i
    >> zdeterminowana prostymi odbiornikami instalacja elektryczna bez nakladow
    >> na ogrzewacze przeplywowe. Jak by nie patrzyl dluga cyrkulacje musze
    >> miec, albo kilka ogrzewaczy sporej wydajnosci. Sila rzeczy nie oplaca mi
    >> sie dokladanie mocy o kolejne kilowaty i grzebanie sie z kablami skoro
    >> mam tanszy gaz. By bylo jeszcze taniej i bardziej komfortowo mam solary.
    >
    > Dużo kW mieliśmy "od zawsze", więc dla mnie to nie koszt.

    Ja za kazdy kW placilem 120 zl. Dodatkowe 7kW to 840zl. Tyle zaplacilem za
    instalacje gazowa wewnetrzna do jednego kotla CO ktory i tak musze miec.
    Instalacja CW to duzy zasobnik, pompa do cyrkulacji i solary z czego
    zasobnik to pewnie polowa ceny. Bez solarow moglby byc polowe mniejsz i
    pewnie polowe tanszy. Ta polowa to dodatkowy koszt, ale tego lata za dwa
    miesiace dostalem fakture 0m^3 gazu. Za nastepne dwa miesiace 2m^3 gazu. Moj
    sasiad prawie 400zl, minus oplaty stale 133zl przy kazdej fakturze daje
    mniej wiecej moje oszczednosci, choc dziecko mam jedno wiecej, ale nie mam
    kuchni gazowej. Za prad do zmywarki na pewno zaplacilem wiecej, bo do
    zmywarki podlaczona jest ciepla woda.

    Pozdro.. TK



  • 97. Data: 2010-11-04 23:13:58
    Temat: Re: Temat solarny, spostrzezenia.
    Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>

    Użytkownik "Maniek4" <r...@l...pl> napisał w wiadomości
    news:iav4es$1e0$1@news.onet.pl...
    >
    > Użytkownik "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la> napisał w wiadomości
    > news:4cd1f758$0$21003
    >
    >>>> Ja uciekłem.
    >>>
    >>> Znaczy nie kupujesz pradu, chleba, masla, paliwa i calej sterty
    >>> niepotrzebnych rzeczy? A moze wydaje Ci sie, ze jestes w stanie
    >>> indeksowac oszczednosciami wzrost cen przez caly czas na wszystkie dobra
    >>> jakie kupujesz? :-)
    >>
    >> Za konsumpcją bieżącą nadąża wzrost dochodów. Chodzi o np przechowane
    >> gdzieś tam 100 zł nie straciło na wartości przez parę lat.
    >
    > To jest oczywiste i chyba ma tak kazdy, no moze kazdy. Mimo to za chleb
    > kwotowo place wiecej, za prad tez i za cala reszte tez. To, ze nie trace
    > tego co jest nie sprawia, ze inflacja na mnie nie wplywa gdyz relatywnie
    > za te same pieniadze co rok moge kupic mniej. Innymi slowy mimo ze
    > zarabiam

    Ależ co Ty opowiadasz???
    Kilkanaście lat temu za przeciętną wypłatę można było kupić znacznie mniej
    produktów spożywczych, RTV i czegokolwiek. Siła nabywcza rośnie od 1990
    szybciej od inflacji.

    > wiecej to wciaz mam tyle samo do dyspozycji liczone w sile nabywczej
    > pieniadza (w skrocie). To jest wlasnie inflacja mylona czesto wylacznie ze

    Masz więcej w sile nabywczej, bo nie zarabiasz tyle samo.
    Przeliczając na godzinę pracy, dostajesz za nią więcej dóbr.

    > wzrostem cen. Inflacja to zjawisko kiedy rosnie wszystko, ceny, place,
    > indeksacja, redystrybucja, tylko rozne rzeczy wolniej. Place sa lepkie
    > wiec reaguja wolniej ale rowniez na deflacje, ceny sa mniej lepkie i ich
    > zmiana jest, moze byc bardziej dynamiczna. Cala zabawa polega na korelacji
    > wielu czynnikow ze soba powiazanych, gdyz podstawowe przyczyny inflacji sa
    > dwie: kosztowa i popytowa. Kosztowa to taka w ktorej wzrost cen powodowany
    > jest przez wzrost kosztow (powodzie, podatki i takie tam), popytowa kiedy
    > rosnie popyt (wzrost plac, akcji kredytowej itp.) Z inflacja popytowa
    > zwiazane jest inne zjawisko ktore musi analizowac RPP a mianowicie
    > przegrzanie koniunktury, ktore powoduje lawinowy wzrost kosztow i w
    > konsekwencji inflacji. To tak w skrocie. Przed inflacja nie da sie uciec
    > jednostkowo a im wyzsza tym wzrost gospodarczy moze byc wiekszy, bo wiecej
    > pieniedzy jest na rynku. Ale koszty inflacji moga byc bardzo wysokie, choc
    > niektore kraje nauczyly sie z nia zyc.

    Jak już piszę. Chodzi mi nie tylko o zachowanie i zwiększenie siły
    nabywczej, ale także ucieczkę przed inflacją.

    >>>> Firma, która zarabia dla właściciela 2,5% jest słaba, a jej akcje zbyt
    >>>> drogie.
    >>>
    >>> Ale co za problem? Wysokosc dywidendy ustala walne zgromadzenie
    >>> akcjonariuszy co rok, przeciez mozesz byc jednym z nich i w kolejnym
    >>> roku
    >>
    >> Odrywasz się od rzeczywistości...
    >>
    >
    > Alez skad. Zwracam tylko uwage, ze dywidenda 2,5% nie jest na zawsze tak
    > jak na zawsze nie sa jej wlasciciele tym bardziej w spolce akcyjnej i
    > traktujac akcje jako lokate kapitalu masz dodatkowy bonus w postaci
    > dywidendy.

    Dobra firma ma przynosić zysk akcjonariuszom konkretnie co rok w postaci
    gotówki na rachunku.

    >>> ustalic zupelnie inne proporcje. Walne zgromadzenie akcjonariuszy ustala
    >>> na co przeznaczy zysk. Jezeli na inwestycje, restrukturyzacje czy co tam
    >>> jeszcze to w dluzszym okresie akcje moga byc drozsze, a mowa caly czas o
    >>> dywersyfikacji a nie graniu jedna spolka.
    >>
    >> PKP przez kilkadziesiąt lat inwestowała w inwestycje. Jak widać nie każda
    >> firma powinna się powiększać.
    >
    > Bo to nie jest prywatna spolka sensu stricte.
    > Gdyby pozbawiono PKP dotacji panstwowych od poczatku to spolka byc moze
    > byla by rentowna. Tak to juz jest, ze jak nie ma konkurencji za to jest
    > splyw darmowej kasy to brak tez jest czynnikow do madrego zarzadzania,
    > patrzenia w przyszlosc i planowania. Dla mnie nie pojete jest to, ze w
    > kraju o tak kiepskich drogach PKP stoi tak kiepsko. U nas na konkurencje
    > patrzy sie jak na jakies tragiczne zlo konieczne. Widac to na przykladzie
    > dzisiejszej poczty czy wczesniej bankow, a tym czasem zdrowa konkurencja
    > to bardzo porzadane zjawisko. To impuls do rozwoju i optymalnego
    > zarzadzania. Konkurencja to postep i jakosc a monopol to ciagle nas
    > krojenie bez mozliwosci wyboru a zeby bylo smieszniej ze szkoda dla
    > monopolisty, bo pani Zosia od kanapek, pani Basia od herbaty, piec
    > sekretarek i dyrektorzy do kazdego podwladnego.

    Chciałem powiedzieć, że moim prywatnym zdaniem firma bez przerwy niby się
    rozwijająca i przepieprzająca zyski na inwestycje zamiast je dawać
    akcjonariuszom jest złą firmą. Ostatnio jest taka moda, że oni ciągle
    reinwestują zyski, a potem nagle przychodzi kryzys i straty oraz spadek
    obrotów. Okres najbardziej intensywnego rozwoju mamy już za sobą.

    >>> No jasne. U mnie dzis w niemal calkowicie pochmurny dzien z lekkimi
    >>> przeblyskami przez chmury mialem 300L wody o temp. 30C po trzech
    >>> godzinach pracy pompy. Temp. wejscia z wodociagu to dzis ok. 12C. Do
    >>> walki z legionelia podnioslem do 60C tylko o 30C. Jak dla mnie nie jest
    >>> zle. Tobie wystarczylby jeden kolektor za 1500zl z zestawem montazowym
    >>> na dach. Wielkie mi co.
    >>
    >> Po co mi 300 l ciepłej wody? Potrzebną mi moją ciepłą wodę uzyskałem
    >> taniej od Ciebie.
    >
    > Mi potrzeba 300L i tyle uzyskalem taniej od Ciebie. Mnie kosztowalo to
    > trzy godziny pracy pompy o mocy 20W. Gdybym mial mniejszy zasobnik jaki Ty

    Znowu zapomniałeś o koszcie amortyzacji i utraconych zysków z kapitału.

    > moglbys miec mialbym 50C calkowicie uzytkowej wody prawie zupelnie za
    > darmo. W Twojej sytuacji instalacja moglaby kosztowac Twoje 3000zl.

    Interesującą mnie ilość wody uzyskuję znacznie taniej używając prądu, niż
    solarów.

    >>> Nie kochanenki. W porownaniu z Wall Street nasza gielda wyglada zupelnie
    >>> inaczej. Calkowicie roznie realizowane sa zlecenia, calkowicie rozne sa
    >>> systemy w tej Twojej serwerowni. Wiem np. dla czego sesje nie trawaja
    >>> ciagle, choc moglyby jak na innych gieldach. To jest wlasnie ta kuchnia.
    >>
    >> Wiesz, że od 19 lat trochę się zmieniło i są notowania ciągłe?
    >
    > Pewny jestes ze wszedzie? A wiesz jak szybko rozliczane sa transakcje na
    > tokijskiej gieldzie? Po jakim czasie masz pieniadze na koncie po
    > transakcji na GPW? Wiesz czemu? Uwazasz, ze to serwerownia i makler z
    > komputerkiem?

    A co to ma za znaczenie? Dla mnie żadne. W kontekście dyskusji jeszcze
    bardziej żadne.

    >>> Ciebie to nie interesuje, bo Ty skladasz zlecenie w biurze maklerkim do
    >>> jakiejs tam godziny i tyle Cie interesuje, w sumie nie dziwie sie bo i
    >>> po co wiedziec wiecej?
    >>
    >> Interesuje czy nie. Bez znaczenia.
    >
    > No pewnie ze bez znaczenia. Po co komu ta wiedza, ale to Ty zaczales o
    > gieldzie, akcjach i serwerowni. Roznica polega na tym, ze mnie byc moze
    > interesuje wiecej i chcial nie chcial musialem to wiedziec. Dla tego
    > uwazam

    Ty wiesz jak to działa i nie korzystasz. Ja wykorzystuję to działanie dla
    osiągnięcia korzyści.

    > ze nie mozna porownywac zakupu solarow z zakupem akcji, bo po pierwsze i
    > najwazniejsze, sa ludzie ktorzy na tym nie znaja sie kompletnie, nigdy nie
    > widzieli zadnego biura maklerskiego i maja to gdzies. Inny ktos napisze,
    > ze

    I oby nie widzieli, bo tam nie ma nic ciekawego.

    > po co mu grac na gieldzie jak z Chin przezuci tyle towaru, ze tylko idioci
    > graja na gieldzie i traca czas. Nie powiemy przeciez, ze kazdy tak moze.
    > Dla mnie to tylko zarobek i nic wiecej. Nie ma nic wspolnego z
    > oszczednosciami, choc kapital obrotowy moze byc wiekszy.
    >
    >>> Dla Ciebie wyzszy, dla mnie nie. Przeciez to co napisales jest bardzo
    >>> wzgledne, ale Ty uparcie starasz sie tego nie zauwazac.
    >>
    >> Zauważam, że pomijasz pewne koszty.
    >
    > Jakie?

    Amortyzacji i utraconego zysku z kapitału.

    >>> No a jaka mialaby byc? Budujac dom i tak musialem wzposazyc dom w
    >>> niezbedne urzadzenia. Skoro wiedzialem, ze bede mial solary to kupilem
    >>> co trzeba za nie wiele wiecej i tyle. Zasobnik i tak musialbym miec,
    >>> doszedl sterownik, pompa i kolektory na dachu. Calosc nie daje 10 tys.
    >>> zl. Gdybym mial przerabiac wszystko od nowa to koszty wygladalyby
    >>> zupelnie inaczej. Rwanie gipsow i przerobka sporej czesci kotlowni z
    >>> wymiana zasobnika i byc moze kotla rzeczywiscie nie jest dobrym
    >>> pomyslem.
    >>
    >> To ile wydałeś na CW?
    >
    > Instalacje czy grzanie?

    Na wszystko. Ja wydałem 600+200 na dwa punkty. Przewidywany koszt serwisu
    przez 8-15 lat 200 zł, czas użytkowania 8-15 lat.

    >>> Ktora w Twoim domu moze i bedzie optymalnym rozwiazaniem, dla mnie tak
    >>> nie jest. Albo zrezygnuje z komfortu, albo wpedze sie w podobne koszty z
    >>> uzytkowo wyzszymi rachunkami. Ekonomicznie rachunek dla mnie byl prosty.
    >>> Do tej pory starcza mi 7kW mocy na caly dom z duza indukcja i
    >>> zdeterminowana prostymi odbiornikami instalacja elektryczna bez nakladow
    >>> na ogrzewacze przeplywowe. Jak by nie patrzyl dluga cyrkulacje musze
    >>> miec, albo kilka ogrzewaczy sporej wydajnosci. Sila rzeczy nie oplaca mi
    >>> sie dokladanie mocy o kolejne kilowaty i grzebanie sie z kablami skoro
    >>> mam tanszy gaz. By bylo jeszcze taniej i bardziej komfortowo mam solary.
    >>
    >> Dużo kW mieliśmy "od zawsze", więc dla mnie to nie koszt.
    >
    > Ja za kazdy kW placilem 120 zl. Dodatkowe 7kW to 840zl. Tyle zaplacilem za
    > instalacje gazowa wewnetrzna do jednego kotla CO ktory i tak musze miec.
    > Instalacja CW to duzy zasobnik, pompa do cyrkulacji i solary z czego
    > zasobnik to pewnie polowa ceny. Bez solarow moglby byc polowe mniejsz i
    > pewnie polowe tanszy. Ta polowa to dodatkowy koszt, ale tego lata za dwa
    > miesiace dostalem fakture 0m^3 gazu. Za nastepne dwa miesiace 2m^3 gazu.
    > Moj sasiad prawie 400zl, minus oplaty stale 133zl przy kazdej fakturze
    > daje mniej wiecej moje oszczednosci, choc dziecko mam jedno wiecej, ale
    > nie mam kuchni gazowej. Za prad do zmywarki na pewno zaplacilem wiecej, bo
    > do zmywarki podlaczona jest ciepla woda.

    Nie mam żadnych wężownic. Bojlery elektryczne. I tyle.

    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/


  • 98. Data: 2010-11-05 00:31:00
    Temat: Re: Temat solarny, spostrzezenia.
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl>


    Użytkownik "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la> napisał w wiadomości
    news:4cd33e63$0$22802$65785112@news.neostrada.pl...

    > Ależ co Ty opowiadasz???
    > Kilkanaście lat temu za przeciętną wypłatę można było kupić znacznie mniej
    > produktów spożywczych, RTV i czegokolwiek. Siła nabywcza rośnie od 1990
    > szybciej od inflacji.

    To po czesci nie sila nabywcza a ogolny spadek cen zwiazany poniekad z
    rozwojem technologicznym i paroma innymi panstwami. Swiat idzie do przodu
    nie ma co. Jednak co to ma wspolnego z Twoim nieimaniem sie inflacji skoro
    wszyscy tak maja?

    >> wiecej to wciaz mam tyle samo do dyspozycji liczone w sile nabywczej
    >> pieniadza (w skrocie). To jest wlasnie inflacja mylona czesto wylacznie
    >> ze
    >
    > Masz więcej w sile nabywczej, bo nie zarabiasz tyle samo.
    > Przeliczając na godzinę pracy, dostajesz za nią więcej dóbr.

    Ale to postep a nie wyrafinowane dzialania ekonomiczne. Jak cofniemy sie do
    czasow powojennych to sprawy wygladaja jeszcze lepiej. To zreszta tlumaczy
    skad w ogole bieze sie inflacja. Gdyby to przeliczyc na paliwa to stosunek
    nie koniecznie bedzie ten sam, choc generalnie zgadzam sie z Toba.

    > Jak już piszę. Chodzi mi nie tylko o zachowanie i zwiększenie siły
    > nabywczej, ale także ucieczkę przed inflacją.

    To co napisalem to ciekawostka, moze Ciebie zainteresuje, a moze i tak to
    wszystko wiedziales. Jednak zastanawia mnie w jaki sposob uciekasz przed
    inflacja?

    >> Alez skad. Zwracam tylko uwage, ze dywidenda 2,5% nie jest na zawsze tak
    >> jak na zawsze nie sa jej wlasciciele tym bardziej w spolce akcyjnej i
    >> traktujac akcje jako lokate kapitalu masz dodatkowy bonus w postaci
    >> dywidendy.
    >
    > Dobra firma ma przynosić zysk akcjonariuszom konkretnie co rok w postaci
    > gotówki na rachunku.

    No toz to dywidenda o podziale ktorej decyduja wlasnie wlasciciele czyli
    nikt inny jak akcjonariusze na walny zgromadzeniu. Nie mozesz miec pretensji
    do firmy, ze dywidenda jest subiektywnie niska skoro to nie zarzad ustala
    jej wysokosc. Dywidenda to nic innego jak wypracowany zysk czy jego czesc w
    ciagu roku ktory moze byc przeznaczony na przejedzenie dla wlascicieli lub
    inne cele. Jak jest z PZU tego nie wiem, zupelnie mnie to nie interesuje.

    > Chciałem powiedzieć, że moim prywatnym zdaniem firma bez przerwy niby się
    > rozwijająca i przepieprzająca zyski na inwestycje zamiast je dawać
    > akcjonariuszom jest złą firmą. Ostatnio jest taka moda, że oni ciągle
    > reinwestują zyski, a potem nagle przychodzi kryzys i straty oraz spadek
    > obrotów. Okres najbardziej intensywnego rozwoju mamy już za sobą.

    Cos tam inwestuja tylko wiecznie nie ma zysku.:-) Kupe torowisk zmienili,
    tylko te pociagi jakby ciagle te same. No niestety ta firma to studnia bez
    dna.

    > Znowu zapomniałeś o koszcie amortyzacji i utraconych zysków z kapitału.

    O niczym nie zapomnialem. Inwestycja na dzis daje mi spore oszczednosci, ale
    nie jest krotkoterminowa. Mozliwosci inwestowania jest wiele, mozliwosci
    oszczedzania rowniez. Im pozniej zdecydowalbym sie na taka instalacje tym
    pozniej sie zwroci, a montowanie czegos takiego pozniej w ogole staje pod
    znakiem zapytania. Dla mnie inwestycja byla dobrym wyborem, dla tego nie
    biore pod uwage zyskow z kapitalu. Nie da sie w kolko obracac pieniedzmi nic
    z tego nie wyciagajac. Ja wyciagnalem na oszczednosci i uwazam, ze to lepsze
    jak dobre wakacje. Wciaz to czesc zysku z kapitalu ktory moze dalej
    pracowac. Tak mam oszczednosci na dzis i pracujacy dalej kapital. Za pare
    lat bedzie tylko lepiej.

    >> moglbys miec mialbym 50C calkowicie uzytkowej wody prawie zupelnie za
    >> darmo. W Twojej sytuacji instalacja moglaby kosztowac Twoje 3000zl.
    >
    > Interesującą mnie ilość wody uzyskuję znacznie taniej używając prądu, niż
    > solarów.

    Ale przeciez sam pisales o kwocie 2000 - 3000. Wykazuje Ci, ze to jest
    mozliwe juz dzis.

    >> Pewny jestes ze wszedzie? A wiesz jak szybko rozliczane sa transakcje na
    >> tokijskiej gieldzie? Po jakim czasie masz pieniadze na koncie po
    >> transakcji na GPW? Wiesz czemu? Uwazasz, ze to serwerownia i makler z
    >> komputerkiem?
    >
    > A co to ma za znaczenie? Dla mnie żadne. W kontekście dyskusji jeszcze
    > bardziej żadne.

    Sprowadziles kuchnie gieldy do serwerowni, ja pokazuje, ze to kompletnie
    inny kierunek. Temat jest o wiele bardziej zlozony niz zwykle ludziom sie
    wydaje, a sa jeszcze transakcje ktorym przygladaja sie wlasciwe instytucje.
    Teraz piszesz, ze to nie ma znaczenia w kontekscie ktory sam rozpoczales.

    >>>> Ciebie to nie interesuje, bo Ty skladasz zlecenie w biurze maklerkim do
    >>>> jakiejs tam godziny i tyle Cie interesuje, w sumie nie dziwie sie bo i
    >>>> po co wiedziec wiecej?
    >>>
    >>> Interesuje czy nie. Bez znaczenia.
    >>
    >> No pewnie ze bez znaczenia. Po co komu ta wiedza, ale to Ty zaczales o
    >> gieldzie, akcjach i serwerowni. Roznica polega na tym, ze mnie byc moze
    >> interesuje wiecej i chcial nie chcial musialem to wiedziec. Dla tego
    >> uwazam
    >
    > Ty wiesz jak to działa i nie korzystasz. Ja wykorzystuję to działanie dla
    > osiągnięcia korzyści.

    A czemu myslisz, ze nie wykorzystuje? To co ja robie nie ma zadnego
    znaczenia bo rozmowa jest o instalacji solarnej. Mnie to nie ogranicza, moge
    miec jedno i drugie. Budujac dom ponosze pewne koszty jak wszyscy i niczym
    sie tu nie wyrozniam. Ostatnio moge zainwestowac te pare setek wiecej
    oszczedzonych na wodzie, ale to dalej nie ma znaczenia co z tym zrobie.
    Uwazam po prostu podany przez Ciebie przyklad za z jednej strony sluszny w
    kontekscie kapitalu i kosztu alternatywnego, z drugiej strony to sa zupelnie
    inne problemy. Na gieldzie trzeba sie znac, obserwowac, analizowac i
    wyciagac wlasciwe wnioski. A ze to nie takie proste to srednio inteligentny
    czlowiek wie. Nie kazdy bedzie inwestowal na gieldzie, nie kazdemu
    przyniesie to zysk a jezeli nawet to wcale nie ma pewnosci, ze zawsze.
    Oszczednosci na wodzie beda zawsze, kazdego roku coraz wieksze. Twoj wybor
    to zadna rada dla wszystkich zyjacych z pracy etatowej choc nie tylko i
    myslacych o przyszlosci nieco bardziej stabilnej. Zreszta trudno sobie
    wyobrazic odpowiedzialnego gospodarza rodziny inwestujacego wszystkie
    oszczednosci na gieldzie o ktorej nie ma nawet podstawowej wiedzy. Dla czego
    wszystkie? Bo niezainwestowane pieniadze wg. Twojego toku rozumowania i
    slusznie po czesci, marnuja sie, ale przy najmniej sa na pewno dzis.

    >>> Zauważam, że pomijasz pewne koszty.
    >>
    >> Jakie?
    >
    > Amortyzacji i utraconego zysku z kapitału.

    O tym nieco wyzej. Nie widzisz roznicy miedzy tym co pewne a tym co moze
    byc. Argumenty mi sie koncza a i tak Cie nie przekonam, bo widzisz jedynie
    czubek wlasnego nosa. Postrzegasz wszystkich przez wlasny pryzmat
    oplacalnosci, wyboru instalacji czy ilosci zuzywanej wody. Tobie sie nie
    oplaca to innym tez. Ja na to nic nie poradze i niech pozostanie, ze chwale
    sie przed sasiadami.

    >>> To ile wydałeś na CW?
    >>
    >> Instalacje czy grzanie?
    >
    > Na wszystko. Ja wydałem 600+200 na dwa punkty. Przewidywany koszt serwisu
    > przez 8-15 lat 200 zł, czas użytkowania 8-15 lat.

    Widzisz z Toba dyskusja jest bardzo ciekawa ale niestety jalowa. Ja pisze,
    ze za dodatkowy przydzial mocy musialbym dodatkowo zaplacic tylko po to by
    ogrzewac wode ogrzewaczem przeplywowym. Na co Ty odpowiadasz, ze "duze"
    przylacze masz od zawsze. No nie wiem co mam Ci napisac. Nie mialem od
    zawsze instalacji, przylacza, za wszysko musialem zaplacic od poczatku,
    wszystko musialem zrobic od poczatku. Jak kolwiek by nie porownywal Twoj
    pomysl dla mnie jest bezuzyteczny i nie mozemy tego w zaden sposob
    porownywac. Nie zuzywam tyle wody co Ty a znacznie wiecej. Nie interesuje
    mnie program w zmywarce plukania naczyn przed wlasciwym myciem moze za trzy
    dni o ile garow sie uzbiera, bo nie rzadko bywa, ze zmywarka chodzi dwa razy
    dziennie. Ale Ty swiadomie, lub nie swiadomie pomijasz podobne argumenty
    piszac ciagle o utraconych zyskach z kapitalu bo Tobie tak wlasnie wychodzi.
    Jaka kolwiek podam cyfre to i tak bedzie ona bez znaczenia, bo Twoje
    rozwiazania dla mnie sa bezuzyteczne.

    > Nie mam żadnych wężownic. Bojlery elektryczne. I tyle.

    Jak bys to rozwiazal na odcinku 14 i prawie 20 metrow od kotlowni z
    przydzialem 7kW dla pieciu osob i bez nocnej taryfy zeby bylo uzytkowo i
    inwestycyjnie tanio?

    Pozdro.. TK



  • 99. Data: 2010-11-06 08:57:33
    Temat: Re: Temat solarny, spostrzezenia.
    Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>

    Użytkownik "Maniek4" <r...@l...pl> napisał w wiadomości
    news:iavj84$huf$1@news.onet.pl...
    >
    > Użytkownik "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la> napisał w wiadomości
    > news:4cd33e63$0$22802$65785112@news.neostrada.pl...
    >
    >> Ależ co Ty opowiadasz???
    >> Kilkanaście lat temu za przeciętną wypłatę można było kupić znacznie
    >> mniej produktów spożywczych, RTV i czegokolwiek. Siła nabywcza rośnie od
    >> 1990 szybciej od inflacji.
    >
    > To po czesci nie sila nabywcza a ogolny spadek cen zwiazany poniekad z
    > rozwojem technologicznym i paroma innymi panstwami. Swiat idzie do przodu
    > nie ma co. Jednak co to ma wspolnego z Twoim nieimaniem sie inflacji skoro
    > wszyscy tak maja?

    To właśnie siła nabywcza. Nie wyklucza to przyczyn.
    Piszę o zachowaniu kapitału i ochronie przed inflacją. Ochrona poprzez
    konsumpcję vs inne.

    >>> wiecej to wciaz mam tyle samo do dyspozycji liczone w sile nabywczej
    >>> pieniadza (w skrocie). To jest wlasnie inflacja mylona czesto wylacznie
    >>> ze
    >>
    >> Masz więcej w sile nabywczej, bo nie zarabiasz tyle samo.
    >> Przeliczając na godzinę pracy, dostajesz za nią więcej dóbr.
    >
    > Ale to postep a nie wyrafinowane dzialania ekonomiczne. Jak cofniemy sie
    > do czasow powojennych to sprawy wygladaja jeszcze lepiej. To zreszta
    > tlumaczy skad w ogole bieze sie inflacja. Gdyby to przeliczyc na paliwa to
    > stosunek nie koniecznie bedzie ten sam, choc generalnie zgadzam sie z
    > Toba.

    Wyrafinowane działania ekonomiczne najczęściej są szkodliwe. Np hitem
    tygodnia jest quantative easing.

    >> Jak już piszę. Chodzi mi nie tylko o zachowanie i zwiększenie siły
    >> nabywczej, ale także ucieczkę przed inflacją.
    >
    > To co napisalem to ciekawostka, moze Ciebie zainteresuje, a moze i tak to
    > wszystko wiedziales. Jednak zastanawia mnie w jaki sposob uciekasz przed
    > inflacja?

    Przecież napisałem. Uciekasz np w akcje, obligacje, metale itp.

    >>> Alez skad. Zwracam tylko uwage, ze dywidenda 2,5% nie jest na zawsze tak
    >>> jak na zawsze nie sa jej wlasciciele tym bardziej w spolce akcyjnej i
    >>> traktujac akcje jako lokate kapitalu masz dodatkowy bonus w postaci
    >>> dywidendy.
    >>
    >> Dobra firma ma przynosić zysk akcjonariuszom konkretnie co rok w postaci
    >> gotówki na rachunku.
    >
    > No toz to dywidenda o podziale ktorej decyduja wlasnie wlasciciele czyli
    > nikt inny jak akcjonariusze na walny zgromadzeniu. Nie mozesz miec
    > pretensji do firmy, ze dywidenda jest subiektywnie niska skoro to nie
    > zarzad ustala

    Mogę mieć pretensje i nie kupować.

    > jej wysokosc. Dywidenda to nic innego jak wypracowany zysk czy jego czesc
    > w ciagu roku ktory moze byc przeznaczony na przejedzenie dla wlascicieli
    > lub inne cele. Jak jest z PZU tego nie wiem, zupelnie mnie to nie
    > interesuje.

    Nie mam PZU.

    >> Chciałem powiedzieć, że moim prywatnym zdaniem firma bez przerwy niby się
    >> rozwijająca i przepieprzająca zyski na inwestycje zamiast je dawać
    >> akcjonariuszom jest złą firmą. Ostatnio jest taka moda, że oni ciągle
    >> reinwestują zyski, a potem nagle przychodzi kryzys i straty oraz spadek
    >> obrotów. Okres najbardziej intensywnego rozwoju mamy już za sobą.
    >
    > Cos tam inwestuja tylko wiecznie nie ma zysku.:-) Kupe torowisk zmienili,
    > tylko te pociagi jakby ciagle te same. No niestety ta firma to studnia bez
    > dna.

    Zupełnie jak solary. :)

    >> Znowu zapomniałeś o koszcie amortyzacji i utraconych zysków z kapitału.
    >
    > O niczym nie zapomnialem. Inwestycja na dzis daje mi spore oszczednosci,
    > ale nie jest krotkoterminowa. Mozliwosci inwestowania jest wiele,
    > mozliwosci oszczedzania rowniez. Im pozniej zdecydowalbym sie na taka
    > instalacje tym pozniej sie zwroci, a montowanie czegos takiego pozniej w
    > ogole staje pod znakiem zapytania. Dla mnie inwestycja byla dobrym
    > wyborem, dla tego nie biore pod uwage zyskow z kapitalu. Nie da sie w
    > kolko obracac pieniedzmi nic z tego nie wyciagajac. Ja wyciagnalem na
    > oszczednosci i uwazam, ze to lepsze jak dobre wakacje. Wciaz to czesc
    > zysku z kapitalu ktory moze dalej pracowac. Tak mam oszczednosci na dzis i
    > pracujacy dalej kapital. Za pare lat bedzie tylko lepiej.


    Ja liczę tak. 10 000 zł na solary, które zmniejszą mi rachunki za CW o
    300-400 zł/rok zwróci mi się za 30 lat zakładając ZEROWY koszt kapitału. W
    tym czasie dwa lub trzy razy będę musiał je wymienić. Jeżeli uwzględnię
    fakt, że kapitał kosztuje to jest to jeszcze mniej korzystne.

    Gdyby chociaż można je wykorzystać do ogrzewania, to inaczej by to
    wygladało. Na razie okazuje się, że jest to niewykonalne przy założeniu
    ekonomiczności.

    >>> moglbys miec mialbym 50C calkowicie uzytkowej wody prawie zupelnie za
    >>> darmo. W Twojej sytuacji instalacja moglaby kosztowac Twoje 3000zl.
    >>
    >> Interesującą mnie ilość wody uzyskuję znacznie taniej używając prądu, niż
    >> solarów.
    >
    > Ale przeciez sam pisales o kwocie 2000 - 3000. Wykazuje Ci, ze to jest
    > mozliwe juz dzis.

    Całkowity koszt to więcej. Musiałbym kupić zbiornik, rury, automatykę. Nie
    widzę sensu. Jedyne co ma sens, to instalacja zaślepionych przelotek w
    stropach.

    >>> Pewny jestes ze wszedzie? A wiesz jak szybko rozliczane sa transakcje na
    >>> tokijskiej gieldzie? Po jakim czasie masz pieniadze na koncie po
    >>> transakcji na GPW? Wiesz czemu? Uwazasz, ze to serwerownia i makler z
    >>> komputerkiem?
    >>
    >> A co to ma za znaczenie? Dla mnie żadne. W kontekście dyskusji jeszcze
    >> bardziej żadne.
    >
    > Sprowadziles kuchnie gieldy do serwerowni, ja pokazuje, ze to kompletnie
    > inny kierunek. Temat jest o wiele bardziej zlozony niz zwykle ludziom sie
    > wydaje, a sa jeszcze transakcje ktorym przygladaja sie wlasciwe
    > instytucje. Teraz piszesz, ze to nie ma znaczenia w kontekscie ktory sam
    > rozpoczales.

    Tak po cichu szczerze Ci powiem że jestem przekonany o tym, że z w szafie z
    serwerami są zamknięte małe wąsate krasnoludki w szlafrokach, które w
    podskokach sprytnie krzątają się załatwiając moje sprawy. Z mojego punktu
    widzenia nie ma to znaczenia.

    >>>>> Ciebie to nie interesuje, bo Ty skladasz zlecenie w biurze maklerkim
    >>>>> do jakiejs tam godziny i tyle Cie interesuje, w sumie nie dziwie sie
    >>>>> bo i po co wiedziec wiecej?
    >>>>
    >>>> Interesuje czy nie. Bez znaczenia.
    >>>
    >>> No pewnie ze bez znaczenia. Po co komu ta wiedza, ale to Ty zaczales o
    >>> gieldzie, akcjach i serwerowni. Roznica polega na tym, ze mnie byc moze
    >>> interesuje wiecej i chcial nie chcial musialem to wiedziec. Dla tego
    >>> uwazam
    >>
    >> Ty wiesz jak to działa i nie korzystasz. Ja wykorzystuję to działanie dla
    >> osiągnięcia korzyści.
    >
    > A czemu myslisz, ze nie wykorzystuje? To co ja robie nie ma zadnego
    > znaczenia bo rozmowa jest o instalacji solarnej. Mnie to nie ogranicza,
    > moge miec jedno i drugie. Budujac dom ponosze pewne koszty jak wszyscy i
    > niczym sie tu nie wyrozniam. Ostatnio moge zainwestowac te pare setek
    > wiecej oszczedzonych na wodzie, ale to dalej nie ma znaczenia co z tym
    > zrobie. Uwazam po prostu podany przez Ciebie przyklad za z jednej strony
    > sluszny w kontekscie kapitalu i kosztu alternatywnego, z drugiej strony to
    > sa zupelnie inne problemy. Na gieldzie trzeba sie znac, obserwowac,
    > analizowac i wyciagac wlasciwe wnioski. A ze to nie takie proste to
    > srednio inteligentny czlowiek wie. Nie kazdy bedzie inwestowal na
    > gieldzie, nie kazdemu

    Też tak kiedyś myślałem. Dziś uważam, że nadmiar informacji i poświęcanie
    zbyt wielkiej ilości czasu przeszkadza w inwestowaniu. Myślę, że 1-2 godziny
    na tydzień przy okazji picia kawki wystarczy całkowicie. Od kiedy tak robię,
    to zarabiam. A w dodatku ten czas uważam za spędzony przyjemnie.
    Niestety nie da się przed tym uciec. Emerytury z ZUSu nie będzie. Co
    najwyżej kroplówka.

    > przyniesie to zysk a jezeli nawet to wcale nie ma pewnosci, ze zawsze.
    > Oszczednosci na wodzie beda zawsze, kazdego roku coraz wieksze. Twoj wybor
    > to zadna rada dla wszystkich zyjacych z pracy etatowej choc nie tylko i
    > myslacych o przyszlosci nieco bardziej stabilnej. Zreszta trudno sobie
    > wyobrazic odpowiedzialnego gospodarza rodziny inwestujacego wszystkie
    > oszczednosci na gieldzie o ktorej nie ma nawet podstawowej wiedzy. Dla
    > czego wszystkie? Bo niezainwestowane pieniadze wg. Twojego toku
    > rozumowania i slusznie po czesci, marnuja sie, ale przy najmniej sa na
    > pewno dzis.


    Nigdy nie inwestuje się wszystkiego na giełdzie. Mylisz się myśląc że należy
    dążyć do maksymalnego lewaru i zysku, bo jak nie to się kapitał marnuje. Do
    maksymalnych zysków wg Twojego rozumowania wystarczy tylko kilkaset zł
    włożone w forex. Teoretycznie może to dać miliony.

    Roczne krańcowe koszty wody, przychodów z oszczędności i oszczędności na
    solarach są niekorzystne dla solarów. Oznacza to ni mniej ni więcej, że w
    tym roku mnie się to nie opłaca. W każdej chwili mogę zmienić zdanie. Ty już
    niestety poniosłeś nieodwracalne koszty i pozostaje Ci racjonalizowanie.

    >>>> Zauważam, że pomijasz pewne koszty.
    >>>
    >>> Jakie?
    >>
    >> Amortyzacji i utraconego zysku z kapitału.
    >
    > O tym nieco wyzej. Nie widzisz roznicy miedzy tym co pewne a tym co moze
    > byc. Argumenty mi sie koncza a i tak Cie nie przekonam, bo widzisz jedynie
    > czubek wlasnego nosa. Postrzegasz wszystkich przez wlasny pryzmat
    > oplacalnosci, wyboru instalacji czy ilosci zuzywanej wody. Tobie sie nie
    > oplaca to innym tez. Ja na to nic nie poradze i niech pozostanie, ze
    > chwale sie przed sasiadami.

    Świadome postrzeganie świata przez własny pryzmat to jedna z moich głównych
    zalet. 8-)

    >>>> To ile wydałeś na CW?
    >>>
    >>> Instalacje czy grzanie?
    >>
    >> Na wszystko. Ja wydałem 600+200 na dwa punkty. Przewidywany koszt serwisu
    >> przez 8-15 lat 200 zł, czas użytkowania 8-15 lat.
    >
    > Widzisz z Toba dyskusja jest bardzo ciekawa ale niestety jalowa. Ja pisze,
    > ze za dodatkowy przydzial mocy musialbym dodatkowo zaplacic tylko po to by
    > ogrzewac wode ogrzewaczem przeplywowym. Na co Ty odpowiadasz, ze "duze"
    > przylacze masz od zawsze. No nie wiem co mam Ci napisac. Nie mialem od
    > zawsze instalacji, przylacza, za wszysko musialem zaplacic od poczatku,
    > wszystko musialem zrobic od poczatku. Jak kolwiek by nie porownywal Twoj
    > pomysl dla mnie jest bezuzyteczny i nie mozemy tego w zaden sposob
    > porownywac. Nie zuzywam tyle wody co Ty a znacznie wiecej. Nie interesuje
    > mnie program w zmywarce plukania naczyn przed wlasciwym myciem moze za
    > trzy dni o ile garow sie uzbiera, bo nie rzadko bywa, ze zmywarka chodzi
    > dwa razy dziennie. Ale Ty swiadomie, lub nie swiadomie pomijasz podobne
    > argumenty piszac ciagle o utraconych zyskach z kapitalu bo Tobie tak
    > wlasnie wychodzi. Jaka kolwiek podam cyfre to i tak bedzie ona bez
    > znaczenia, bo Twoje rozwiazania dla mnie sa bezuzyteczne.

    Wiesz, ze jeżeli zużycie wody miałoby świadczyć o czystości, to Ty i ja
    jesteśmy brudasami w porównaniu z amerykaninem zużywającym 575litrów na
    dobę.
    http://www.data360.org/dsg.aspx?Data_Set_Group_Id=75
    7

    Można zużywać więcej wody, żeby ZRACJONALIZOWAĆ przed samym sobą wydatek na
    solary. Jest to naturalny mechanizm znany w psychologii jako zasada
    konsekwencji.

    Można też korzystać z prysznica zamiast wanny.
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Oszcz%C4%99dzanie_wody

    W tym drugim przypadku mamy miły bonus w postaci fajnych wakacji itp.



    >> Nie mam żadnych wężownic. Bojlery elektryczne. I tyle.
    >
    > Jak bys to rozwiazal na odcinku 14 i prawie 20 metrow od kotlowni z
    > przydzialem 7kW dla pieciu osob i bez nocnej taryfy zeby bylo uzytkowo i
    > inwestycyjnie tanio?

    Najpierw bym się zastanowił jaki sens ma budowanie kotłowni 20 metrów od
    punktów poboru ciepłej wody. Następnie bym usiadł nad projektem, czy aby
    projektant nie był pijany, albo inwestor nie choruje na megalomanię budując
    sobie tak rozległy dom.

    Potem policzyłbym realne zapotrzebowanie na wodę.
    Następnie przy uwzględnieniu kosztów inwestycyjnych obliczam co jest
    najtaniej.
    Małe zużycie, to być może termy elektryczne. Duże zapotrzebowanie, to być
    może poprowadzenie rur z bardzo grubą izolacją, albo ogrzewacze przepływowe.
    Sam rurociąg 20 metrowy z uwagi na komfort musiałby być w cyrkulacji, co
    rodzi olbrzymie koszty. W tej sytuacji unikając cyrkulacji mamy kilkaset zł
    lub więcej oszczędności rocznie.

    Niewykluczone, że do ogrzewania wody w tak fatalnie zaprojektowanym domu (20
    metrów kotłownia od punktu poboru!) użyłbym właśnie solarów.
    Tylko że jest to sytuacja, w której poważne błędy na etapie projektowania
    naprawiamy kolejnymi chorymi inwestycjami.

    Wg mnie to idealny scenariusz na RACJONALIZACJĘ kasy utopionej w solarach.

    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/





  • 100. Data: 2010-11-07 01:05:28
    Temat: Re: Temat solarny, spostrzezenia.
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl>


    Użytkownik "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la> napisał w wiadomości
    news:4cd5187f$0$22797$65785112@news.neostrada.pl...

    >>> Ależ co Ty opowiadasz???
    >>> Kilkanaście lat temu za przeciętną wypłatę można było kupić znacznie
    >>> mniej produktów spożywczych, RTV i czegokolwiek. Siła nabywcza rośnie od
    >>> 1990 szybciej od inflacji.
    >>
    >> To po czesci nie sila nabywcza a ogolny spadek cen zwiazany poniekad z
    >> rozwojem technologicznym i paroma innymi panstwami. Swiat idzie do przodu
    >> nie ma co. Jednak co to ma wspolnego z Twoim nieimaniem sie inflacji
    >> skoro wszyscy tak maja?
    >
    > To właśnie siła nabywcza. Nie wyklucza to przyczyn.

    Ale rozumiesz pojecie "relatywnie"? Sila nabywcza bylaby wieksza gdyby nie
    stopa inflacji. Co rok i tak zarabialbys wiecej tak jak zarabiasz bo postep
    i takie tam, ale ceny by nie rosly. Stad relatywnie sila nabywcza jest
    mniejsza.

    > Piszę o zachowaniu kapitału i ochronie przed inflacją. Ochrona poprzez
    > konsumpcję vs inne.

    Nic nie rozumiem. :-(

    > Wyrafinowane działania ekonomiczne najczęściej są szkodliwe. Np hitem
    > tygodnia jest quantative easing.

    Caly monetaryzm to wyrafinowane dzialania ekonomiczne.

    >> To co napisalem to ciekawostka, moze Ciebie zainteresuje, a moze i tak to
    >> wszystko wiedziales. Jednak zastanawia mnie w jaki sposob uciekasz przed
    >> inflacja?
    >
    > Przecież napisałem. Uciekasz np w akcje, obligacje, metale itp.

    No topsz.

    > Mogę mieć pretensje i nie kupować.

    Ale nie do zarzadu a do wlascicieli.

    >> jej wysokosc. Dywidenda to nic innego jak wypracowany zysk czy jego czesc
    >> w ciagu roku ktory moze byc przeznaczony na przejedzenie dla wlascicieli
    >> lub inne cele. Jak jest z PZU tego nie wiem, zupelnie mnie to nie
    >> interesuje.
    >
    > Nie mam PZU.

    Potraktujmy to jako przyklad, choc niektorzy eksperci twierdza, ze to dobra
    dlugoterminowa inwestycja...

    > Ja liczę tak. 10 000 zł na solary, które zmniejszą mi rachunki za CW o
    > 300-400 zł/rok zwróci mi się za 30 lat zakładając ZEROWY koszt kapitału.

    300 - 400 to na dwa miesiace a nie rok.

    > W tym czasie dwa lub trzy razy będę musiał je wymienić. Jeżeli uwzględnię
    > fakt, że kapitał kosztuje to jest to jeszcze mniej korzystne.

    Calkowicie realny okres zwrotu jest kilka razy krotszy. Ty mozesz zakladac
    sobie co chcesz.

    >> Ale przeciez sam pisales o kwocie 2000 - 3000. Wykazuje Ci, ze to jest
    >> mozliwe juz dzis.
    >
    > Całkowity koszt to więcej. Musiałbym kupić zbiornik, rury, automatykę. Nie
    > widzę sensu. Jedyne co ma sens, to instalacja zaślepionych przelotek w
    > stropach.

    Ja budowalem dom. Zasobnik i tak musialbym kupic. Reszta to to co na dachu i
    automatyka, relatywnie mniej niz Twoje zalozenie.

    > Tak po cichu szczerze Ci powiem że jestem przekonany o tym, że z w szafie
    > z serwerami są zamknięte małe wąsate krasnoludki w szlafrokach, które w
    > podskokach sprytnie krzątają się załatwiając moje sprawy. Z mojego punktu
    > widzenia nie ma to znaczenia.

    I po to trzeba bylo zaczynac temat o gieldzie, pokazywaniu w telewizji i
    serwerowni... Stacilem czas...

    > Też tak kiedyś myślałem. Dziś uważam, że nadmiar informacji i poświęcanie
    > zbyt wielkiej ilości czasu przeszkadza w inwestowaniu. Myślę, że 1-2
    > godziny na tydzień przy okazji picia kawki wystarczy całkowicie. Od kiedy
    > tak robię, to zarabiam. A w dodatku ten czas uważam za spędzony
    > przyjemnie.
    > Niestety nie da się przed tym uciec. Emerytury z ZUSu nie będzie. Co
    > najwyżej kroplówka.

    Opowiadasz jakies bajki. Kupujesz akcje alfabetycznie, czy wybierasz wg.
    kolejnosci upadku dlugopisu na notowaniach?

    > Nigdy nie inwestuje się wszystkiego na giełdzie. Mylisz się myśląc że
    > należy dążyć do maksymalnego lewaru i zysku, bo jak nie to się kapitał
    > marnuje. Do maksymalnych zysków wg Twojego rozumowania wystarczy tylko
    > kilkaset zł włożone w forex. Teoretycznie może to dać miliony.

    Ja sie myle? Przepisuje to co sam piszesz. Porownujesz inwestycje w solary
    jako nieoplacalna, bo na gieldzie mozna zarobic wiecej w tym samym czasie,
    toz to Twoje slowa. Ja napisalem, ze zawsze jest jakis koszt alternatywny
    czasem lepszy a czasem gorszy. Czasem pewny a czasem byc moze. Nic nie
    zrozumiales. Mozna kupic solary by placic mniej dzis i w przyszlosci nie
    rezygnujac z zyskow na gieldzie. Twoim zdaniem jest inaczej, choc okazuje
    sie ze nie. Ciekawe...

    > Roczne krańcowe koszty wody, przychodów z oszczędności i oszczędności na
    > solarach są niekorzystne dla solarów. Oznacza to ni mniej ni więcej, że w
    > tym roku mnie się to nie opłaca. W każdej chwili mogę zmienić zdanie. Ty
    > już niestety poniosłeś nieodwracalne koszty i pozostaje Ci
    > racjonalizowanie.

    Oszczedzajac 1000zl rocznie i nie z 10tys. instalacja zwroci sie wczesniej
    jak zakladane przez Ciebie 20 - 30 lat. Sam kolektor ma gwarancje 10 lat.
    Niestety nie moja to wina, ze wody potrzebujesz znacznie mniej. Szkoda
    tylko, ze ciagle wszystkich mierzysz swoja miarka.

    >> O tym nieco wyzej. Nie widzisz roznicy miedzy tym co pewne a tym co moze
    >> byc. Argumenty mi sie koncza a i tak Cie nie przekonam, bo widzisz
    >> jedynie czubek wlasnego nosa. Postrzegasz wszystkich przez wlasny pryzmat
    >> oplacalnosci, wyboru instalacji czy ilosci zuzywanej wody. Tobie sie nie
    >> oplaca to innym tez. Ja na to nic nie poradze i niech pozostanie, ze
    >> chwale sie przed sasiadami.
    >
    > Świadome postrzeganie świata przez własny pryzmat to jedna z moich
    > głównych zalet. 8-)

    Dla tego dochodzisz do durnych wnioskow, choc nie przecze, ze subiektywnie
    dobrze Ci z tym. Nie wiem jak otoczeniu ale co tam.

    > Wiesz, ze jeżeli zużycie wody miałoby świadczyć o czystości, to Ty i ja
    > jesteśmy brudasami w porównaniu z amerykaninem zużywającym 575litrów na
    > dobę.
    > http://www.data360.org/dsg.aspx?Data_Set_Group_Id=75
    7
    >
    > Można zużywać więcej wody, żeby ZRACJONALIZOWAĆ przed samym sobą wydatek
    > na solary. Jest to naturalny mechanizm znany w psychologii jako zasada
    > konsekwencji.

    Ale rozumiesz co to jest rodzina wieloosobowa?

    > Można też korzystać z prysznica zamiast wanny.
    > http://pl.wikipedia.org/wiki/Oszcz%C4%99dzanie_wody
    >
    > W tym drugim przypadku mamy miły bonus w postaci fajnych wakacji itp.

    Mozna tez przed domem chrustem wode w parniku grzac, polewac sie kubkiem i
    miec dwa razy fajniesze wakacje. A tak na oszczednosciach w grzaniu wody mam
    wakacje tylko dwa razy nie ograniczajac wody reszcie rodziny.

    >> Jak bys to rozwiazal na odcinku 14 i prawie 20 metrow od kotlowni z
    >> przydzialem 7kW dla pieciu osob i bez nocnej taryfy zeby bylo uzytkowo i
    >> inwestycyjnie tanio?
    >
    > Najpierw bym się zastanowił jaki sens ma budowanie kotłowni 20 metrów od
    > punktów poboru ciepłej wody. Następnie bym usiadł nad projektem, czy aby
    > projektant nie był pijany, albo inwestor nie choruje na megalomanię
    > budując sobie tak rozległy dom.

    Kosmos poki co...

    > Potem policzyłbym realne zapotrzebowanie na wodę.
    > Następnie przy uwzględnieniu kosztów inwestycyjnych obliczam co jest
    > najtaniej.

    Ciagle niezle...

    > Małe zużycie, to być może termy elektryczne. Duże zapotrzebowanie, to być
    > może poprowadzenie rur z bardzo grubą izolacją, albo ogrzewacze
    > przepływowe. Sam rurociąg 20 metrowy z uwagi na komfort musiałby być w
    > cyrkulacji, co rodzi olbrzymie koszty. W tej sytuacji unikając cyrkulacji
    > mamy kilkaset zł lub więcej oszczędności rocznie.

    I zlewanie litrow wody czekajac na ciepla by zaplacic trzy razy tyle za
    kanalizacje.
    Czytamy dalej...

    > Niewykluczone, że do ogrzewania wody w tak fatalnie zaprojektowanym domu
    > (20 metrów kotłownia od punktu poboru!) użyłbym właśnie solarów.

    Ooo ciekawe...

    > Tylko że jest to sytuacja, w której poważne błędy na etapie projektowania
    > naprawiamy kolejnymi chorymi inwestycjami.
    >
    > Wg mnie to idealny scenariusz na RACJONALIZACJĘ kasy utopionej w solarach.

    Bardzo budujace.
    Z Twojego opisu widac, ze nie ma to jak kotlownia w srodku malego domu, a
    architektura wewnatrz jak i na zewnatrz determinowana jest usytuowaniem
    kotlowni w srodku domu, najlepiej weglowej albo opisywane nie tak dawno
    przez Ciebie problemy z kominem do gazu. Choc i tak nie przyjmiesz tego do
    wiadomosci to jednak napisze Ci, ze w czasach w jakich zyjemy sa juz
    technologie zapewniajace komfort uzywania cieplej wody niezaleznie od
    miejsca polozenia kotlowni. Zwykle w duzych domach ciezko jest pogodzic
    wszystko razem i z uwagi na same wymiary domu, choc jednak glownie komfortu
    nie zawsze da sie uzyskac minimalne odleglosci od zasobnika i/lub
    zadowalajacy komfort. Innymi slowy polozenie zasobnika nie jest na dzis
    zadnym problemem a pojemnosciowych ogrzewaczy dzis juz nie montuje sie w
    lazienkach. Cyrkulacja to tak naprawde pikus. Nie chodzi o straty
    cyrkulacji, bo z tym mozna sobie radzic na kilka sposobow i szkoda tu o tym
    gadac. Chodzi o to, ze niezaleznie od odleglosci w wiekszym domu z kilkoma
    punktami poboru wody nie da sie w jakis bardzo latwy i tani sposob zapewnic
    odpowiedni komfort uzywania CW. Dwadziescia metrow o ktorych pisalem do
    najdalszego punktu liczac po rurkach to nie kryterium strat cyrkulacji a
    niemoznosc zainstalowania jakiego kolwiek centralnego ogrzewacza
    przeplywowego. Cyrkulacje montuja sobie ludzie majacy znacznie blizej
    lazienki niz ja kierujac sie jedynym kryterium komfortu, choc aspekt
    kosztowy tez nie jest tu taki jednoznaczny. Ty wolisz skupic sie na
    wrodzonym sarkazmie zamiast dyskutowac racjonalnie.

    Pozdro.. TK


strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 . 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1