-
1. Data: 2011-02-06 15:55:06
Temat: To takie wkurzajace
Od: Kadar <o...@g...com>
Tyle tu bylo psioczenia o wykonawcach i slusznie ale problem jest
znacznie glebszy. Chodzi o to jak niektorzy podchodza do pracy, ktora
wykonuja.
Zamowilem kuchnie w HTH (a co mi tam napisze wprost). Gdyby ktos nie
wiedzial warunki sa nastepujace. Ustalasz z tak zwanym (inaczej nie
potrafie tego okreslic) "projektantem" glowne zalozenia. Tzw.
projektant przygotowuje wizualizacje. Jesli odpowiada ci to
zatwierdzasz jesli nie ustalacie dalej az do skutku (niezbyt
dlugiego). Nastepnie placisz zaliczke (nie mala) a jak juz chcesz
kuchnie zamontowac wplacasz reszte czyli wszystko. Czyli przed
zamontowaniem kuchni, zanim ja widzisz pozbywasz sie wszystkich
pieniedzy - bardzo kiepski uklad. Warunki sa narzucone i nie zminne.
Od tego momentu tzw. projektant ma cie gdzies (nie bede sie wyrazal) a
powinien dostarczyc ci dodatkowe projekty rozmieszczenia wszystkich
podlaczen nie wspominajac o zwyklej wspolpracy miedzy klientem a
firma. Teoria sobie praktyka sobie. Nie tylko nie dostalem zadnych
wytycznych ale pani tzw. projektant dzien przed montazem przyjechala,
pomierzyla wszystkie podlaczenia i pojechala sobie. Ani be, ani mru
mru. Pomijam na tym etapie kwestie przyjecia zlego projektu w wyniku
ktorego musialem usunac parapet w kuchni oraz grzejnik (i teraz ich
nie mam - jeszcze nie wiem co z tym zrobie). W dniu montazu okazuje
sie ze 4 gniazdka sa niepotrzebne wrecz przeszkadzaja wiec trzeba je
usunac. 4 gniazdka to 4 pkt. elektryczne. Jak by nie liczyc zaplacilem
za to. 1 gniazdko trzeba przesunac. Tylko pan od montazu kuchni nie ma
zadnych narzedzi do tego nie mowiac o gipsie czy tez innych
materialach. Oczywiscie sciana byla wykonczona i pomalowana.
Zrobilem piekne wyprowadzenia do wylewki i do zmywarki i takie same
odprowadzenia. Co z tego, skoro nie w tych miejscach co potrzeba. Na
szczescie przesuniecie jest rzedu kilkunastu cm. wiec tragedii nie ma
ale wystarczylo tylko przeslac maila z rozrysowanymi podlaczeniami.
Myslalem ze uda mi sie krocej a to dopiero polowa, pewnie i tak nie
wielu bedzie to czytalo wiec jesli ktos by chcial cos wiecej to juz w
osobnym wartku.
Pozdrawiam
KADAR
-
2. Data: 2011-02-06 16:17:25
Temat: Re: To takie wkurzajace
Od: "Bartek" <bk*n@v.atonet.pl>
"Kadar" <o...@g...com> wrote:
> Tyle tu bylo psioczenia o wykonawcach i slusznie ale problem jest
> znacznie glebszy. Chodzi o to jak niektorzy podchodza do pracy, ktora
> wykonuja.
Czytasz grupe od przedwczoraj, czy co?
Mój wujek, który od 40 lat robi w budowlance i zajmuje sie m.in. zlecaniem
robót, mówi: "spotykam sie z rozliczaniem czesciowym wykonanych prac, tak do
75-90%, nigdy do 100%". Taka byla jego reakcja gdy niedawno hydraulik chcial
miec zaplacone w 100% za to, co juz wykonal.
Kiedys, gdy chcialem znajomemu stolarzowi zaplacic 100% za nieskonczona kuchnie
(brakowalo kawalka cokolika, jednego uchwytu itp), facet sie nie zgodzil mówiac,
ze nie bedzie mial motywacji zeby do mnie z tymi pierdolami przyjechac.
Na Twoim miejscu zamontowalbym ten parapet i grzejnik i kazal im zamontowac
szafki wg projektu. Skoro wzieli kase, to maja to zrobic.
--
Bartek
-
3. Data: 2011-02-06 16:29:02
Temat: Re: To takie wkurzajace
Od: "kogutek" <s...@g...pl>
Kadar <o...@g...com> napisał(a):
> Tyle tu bylo psioczenia o wykonawcach i slusznie ale problem jest
> znacznie glebszy. Chodzi o to jak niektorzy podchodza do pracy, ktora
> wykonuja.
> Zamowilem kuchnie w HTH (a co mi tam napisze wprost). Gdyby ktos nie
> wiedzial warunki sa nastepujace. Ustalasz z tak zwanym (inaczej nie
> potrafie tego okreslic) "projektantem" glowne zalozenia. Tzw.
> projektant przygotowuje wizualizacje. Jesli odpowiada ci to
> zatwierdzasz jesli nie ustalacie dalej az do skutku (niezbyt
> dlugiego). Nastepnie placisz zaliczke (nie mala) a jak juz chcesz
> kuchnie zamontowac wplacasz reszte czyli wszystko. Czyli przed
> zamontowaniem kuchni, zanim ja widzisz pozbywasz sie wszystkich
> pieniedzy - bardzo kiepski uklad. Warunki sa narzucone i nie zminne.
> Od tego momentu tzw. projektant ma cie gdzies (nie bede sie wyrazal) a
> powinien dostarczyc ci dodatkowe projekty rozmieszczenia wszystkich
> podlaczen nie wspominajac o zwyklej wspolpracy miedzy klientem a
> firma. Teoria sobie praktyka sobie. Nie tylko nie dostalem zadnych
> wytycznych ale pani tzw. projektant dzien przed montazem przyjechala,
> pomierzyla wszystkie podlaczenia i pojechala sobie. Ani be, ani mru
> mru. Pomijam na tym etapie kwestie przyjecia zlego projektu w wyniku
> ktorego musialem usunac parapet w kuchni oraz grzejnik (i teraz ich
> nie mam - jeszcze nie wiem co z tym zrobie). W dniu montazu okazuje
> sie ze 4 gniazdka sa niepotrzebne wrecz przeszkadzaja wiec trzeba je
> usunac. 4 gniazdka to 4 pkt. elektryczne. Jak by nie liczyc zaplacilem
> za to. 1 gniazdko trzeba przesunac. Tylko pan od montazu kuchni nie ma
> zadnych narzedzi do tego nie mowiac o gipsie czy tez innych
> materialach. Oczywiscie sciana byla wykonczona i pomalowana.
> Zrobilem piekne wyprowadzenia do wylewki i do zmywarki i takie same
> odprowadzenia. Co z tego, skoro nie w tych miejscach co potrzeba. Na
> szczescie przesuniecie jest rzedu kilkunastu cm. wiec tragedii nie ma
> ale wystarczylo tylko przeslac maila z rozrysowanymi podlaczeniami.
> Myslalem ze uda mi sie krocej a to dopiero polowa, pewnie i tak nie
> wielu bedzie to czytalo wiec jesli ktos by chcial cos wiecej to juz w
> osobnym wartku.
>
> Pozdrawiam
> KADAR
Przepraszam ze naiwnie pytam. Czy podpis pod umową z niekorzystnymi warunkami,
chociażby takim ze wpłacasz wszystko na dzień przed montażem a nie w godzinę
po montażu, to torturami wymusili? Każda sytuacja w której płaci się przed
otrzymaniem towaru daje duże pole do przekrętów ze strony sprzedawcy. Zaliczka
to inna para kaloszy. Ale kasa przez zamontowaniem? Wybacz ale trzeba mieć
małe myszki w głowie żeby tak zrobić. Wcale mi Cie nie szkoda. Sam się
zrobiłeś w chuja. Może wyniesiesz z lekcji życia jakąś naukę na przyszłość.
Popatrz na to z innej strony. Wplącileś zaliczkę. Pokryla ona koszt materialow
dużą część kosztow robocizny. Jak byś płacil jak u ludzi po wykonaniu pracy to
byś miał zrobione tak jak byś chciał. Bo sprzedawca chciałby reszte pieniędzy.
A u Ciebie dostal zanim zrobił i ma Cie w dupie.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2011-02-06 16:31:29
Temat: Re: To takie wkurzajace
Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>
Mam kuchnie z Ikei. Zaprojektowalem i zmontowalem samodzielnie. Super
sprawa. Polecam.
--
Jan Werbinski O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
5. Data: 2011-02-06 16:32:57
Temat: Re: To takie wkurzajace
Od: "kogutek" <s...@g...pl>
Bartek <bk*n@v.atonet.pl> napisał(a):
> "Kadar" <o...@g...com> wrote:
> > Tyle tu bylo psioczenia o wykonawcach i slusznie ale problem jest
> > znacznie glebszy. Chodzi o to jak niektorzy podchodza do pracy, ktora
> > wykonuja.
>
> Czytasz grupe od przedwczoraj, czy co?
> Mój wujek, który od 40 lat robi w budowlance i zajmuje sie m.in. zlecaniem
> robót, mówi: "spotykam sie z rozliczaniem czesciowym wykonanych prac, tak do
> 75-90%, nigdy do 100%". Taka byla jego reakcja gdy niedawno hydraulik chcial
> miec zaplacone w 100% za to, co juz wykonal.
> Kiedys, gdy chcialem znajomemu stolarzowi zaplacic 100% za nieskonczona kuchnie
>
> (brakowalo kawalka cokolika, jednego uchwytu itp), facet sie nie zgodzil mówiac
> ,
> ze nie bedzie mial motywacji zeby do mnie z tymi pierdolami przyjechac.
> Na Twoim miejscu zamontowalbym ten parapet i grzejnik i kazal im zamontowac
> szafki wg projektu. Skoro wzieli kase, to maja to zrobic.
>
Oni nic mu już nie zrobią. Wzięli kasę i mają to gdzieś. Niech się cieszy że
chociaż coś dostał. Co im może zrobić. Sprawę o parapet do sadu odda? Może ma
takie prawo. I co z tego że ma.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2011-02-06 16:41:25
Temat: Re: To takie wkurzajace
Od: "kogutek" <s...@g...pl>
Jan Werbinski <ja�@tralala.bez.maj.la> napisał(a):
> Mam kuchnie z Ikei. Zaprojektowalem i zmontowalem samodzielnie. Super
> sprawa. Polecam.
>
No to teraz facet Ci słoma z butow wylazła :-)). Tak bez wizualizacji, pani
projektant, ustalania szczegółów i wnoszenia poprawek. Jak chlop ze wsi
pojechaleś do sklepu i kupileś co Ci się podobało. I jeszcze w człona się nie
daleś zrobić. Oj daleko Ci do Europy. Daleko.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
7. Data: 2011-02-06 17:03:04
Temat: Re: To takie wkurzajace
Od: Kadar <o...@g...com>
> to inna para kaloszy. Ale kasa przez zamontowaniem? Wybacz ale trzeba mie
> ma e myszki w g owie eby tak zrobi . Wcale mi Cie nie szkoda. Sam si
> zrobi e w chuja. Mo e wyniesiesz z lekcji ycia jak nauk na przysz o .
> Popatrz na to z innej strony. Wpl cile zaliczk . Pokryla ona koszt materialow
> du cz kosztow robocizny. Jak by p acil jak u ludzi po wykonaniu pracy to
> by mia zrobione tak jak by chcia . Bo sprzedawca chcia by reszte pieni dzy.
> A u Ciebie dostal zanim zrobi i ma Cie w dupie.
Wlasnie o tym pisze a wymadrzanie stojacego z boku jest rownie
wkurzajace jak takie podejscie. Umowy podpisywane sa z firma a nie
panem Kaziem. Firmy maj te specyfike, ze narzucaja warunki bez wzgledu
na to czy to sie komus podoba czy nie. Do poki sa klinci akceptujace
takie warunki do puty beda obowiazywaly. Nie jestem pierwszy i
ostatni, ktory przychodzi do firmy i placi za produkt w 100%.
Kupowales kiedyklolwiek cosa wiekszego np. samochod. To sprobuj
wyjechac bez zaplacenia a kwestia reklamacji to juz inna sprawa.
KADAR
-
8. Data: 2011-02-06 17:39:40
Temat: Re: To takie wkurzajace
Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>
Użytkownik "kogutek" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:iimivl$lvv$1@inews.gazeta.pl...
> Jan Werbinski <ja�@tralala.bez.maj.la> napisał(a):
>
>> Mam kuchnie z Ikei. Zaprojektowalem i zmontowalem samodzielnie. Super
>> sprawa. Polecam.
>>
> No to teraz facet Ci słoma z butow wylazła :-)). Tak bez wizualizacji,
> pani
> projektant, ustalania szczegółów i wnoszenia poprawek. Jak chlop ze wsi
> pojechaleś do sklepu i kupileś co Ci się podobało. I jeszcze w człona się
> nie
> daleś zrobić. Oj daleko Ci do Europy. Daleko.
Nie no wizualizacja i projekt zrobiłem na swoim kompie. Niestety nie brałem
kredytu kupując za swoje. Jak robol brudziłem sobie ręce zamiast wynająć
fachowców. Obciach.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
9. Data: 2011-02-06 17:41:03
Temat: Re: To takie wkurzajace
Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>
Uzytkownik "Kadar" <o...@g...com> napisal w wiadomosci
news:92d6ecde-78d9-49d4-89df-d738ae470cab@w7g2000pre
.googlegroups.com...
>> to inna para kaloszy. Ale kasa przez zamontowaniem? Wybacz ale trzeba mie
>> ma e myszki w g owie eby tak zrobi . Wcale mi Cie nie szkoda. Sam si
>> zrobi e w chuja. Mo e wyniesiesz z lekcji ycia jak nauk na przysz o .
>> Popatrz na to z innej strony. Wpl cile zaliczk . Pokryla ona koszt
>> materialow
>> du cz kosztow robocizny. Jak by p acil jak u ludzi po wykonaniu pracy to
>> by mia zrobione tak jak by chcia . Bo sprzedawca chcia by reszte pieni
>> dzy.
>> A u Ciebie dostal zanim zrobi i ma Cie w dupie.
>
> Wlasnie o tym pisze a wymadrzanie stojacego z boku jest rownie
> wkurzajace jak takie podejscie. Umowy podpisywane sa z firma a nie
> panem Kaziem. Firmy maj te specyfike, ze narzucaja warunki bez wzgledu
> na to czy to sie komus podoba czy nie. Do poki sa klinci akceptujace
> takie warunki do puty beda obowiazywaly. Nie jestem pierwszy i
> ostatni, ktory przychodzi do firmy i placi za produkt w 100%.
> Kupowales kiedyklolwiek cosa wiekszego np. samochod. To sprobuj
> wyjechac bez zaplacenia a kwestia reklamacji to juz inna sprawa.
Kupilem kiedys samochód i wyjechalem nie placac za niego ani zlotówki.
--
Jan Werbinski O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
10. Data: 2011-02-06 17:46:51
Temat: Re: To takie wkurzajace
Od: "kiki" <k...@t...fel>
"Kadar" <o...@g...com> wrote in message
news:0d8c3b4f-e8c5-4361-ae9b-cb78f528efd6@z3g2000prz
.googlegroups.com...
> Tyle tu bylo psioczenia o wykonawcach i slusznie ale problem jest
> znacznie glebszy. Chodzi o to jak niektorzy podchodza do pracy, ktora
> wykonuja.
> Zamowilem kuchnie w HTH (a co mi tam napisze wprost). Gdyby ktos nie
> wiedzial warunki sa nastepujace. Ustalasz z tak zwanym (inaczej nie
>
To taka branza - cala budowlana i okolobudowlana taka jest.
Trzeba szukac takich, którzy na twoich warunkach beda dzialac.
Ja pamietam, ze 12 lat temu w innym lokum kuchni mi w koncu nie dokonczyli
i nie przyszli po reszte kasy. Zamawialem brakujace elementy u innych. Na
niczym i nikomu nie zalezalo.