eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › W sprawie czy budowac dzis dom
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 41

  • 11. Data: 2014-05-26 12:30:33
    Temat: Re: W sprawie czy budowac dzis dom
    Od: Einstein <e...@0...pl>

    W dniu 2014-05-26 12:14, PiteR pisze:
    > Maniek4 pisze tak:
    >
    >> Ktos gdzies pisal o remnotach domow, odsniezaniu i koszeniu. No
    >> ale to jest kurde element zycia.
    >
    >
    > Nie, to jest wynajdywanie sobie zajęć jak się nie ma innych lepszych.
    > Ziemia ciągnie do siebie. Zaczyna się od przyglądania się ptaszkom,
    > muszkom, motylkom itp.
    >
    > Zamiast pierdyknąć cztery ekrany bezbłędnego kodu albo przelutować
    > procesor BGA w laptopie to: skosiłem trawę (dumny), dokręciłem śrubkę w
    > bramce (dumny), zrobiłem oczko wodne (dumny), zrobiłem wędzarnię
    > (dumny)
    >
    > Obserwuję tych psychopatów wśrod znajomych. Co robisz w sobote Zdzichu?
    > Jadę. Gdzie jedzieś? Do Wawy czy Gdańska? Jadę skosić trawę na
    > chaziajstwie. Łetam olej. Nieeeee bo już jest po kostki, kolana. Ale
    > leje daj na luz. Nieee muszeeee.
    >
    > Albo: Co tam Zdzichu? Kosiarka mi się zepsuła (i spazmy).
    >
    > A w mieszkaniu wykładamy na wszysko kiełbasę. Spółdzielnia o wszystko
    > zadba. Wyjeżdzamy na rok za granicę i nic nas nie obchodzi. Zawsze jest
    > jakiś ruch jakieś życie. Ktoś puknie w podłogę w ścianę. Nie czujesz
    > się samotny. Można z okna poprzycinać sąsiadów. Można zastukac do
    > sąsiada w razie zawału. Do szpitala blisko.
    >
    Jak to mówią punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeden woli
    siedzieć z piwem w fotelu przed telewizorem inny, zaś woli to samo piwo
    spożyć na świeżym powietrzu. Odnośnie mieszkania w bloku to wszystko
    zależy jakich masz sąsiadów. Mnie osobiście denerwowało jak otworzyłem
    okno, a po chwili do domu wlatywał smród fajek, bo sąsiedzi sobie
    zapalili właśnie na balkonach. Imprezy może mi tak nie przeszkadzały ale
    sąsiad idiota tak, który z byle powodu wzywał policję. A to mu ktoś
    miejsce parkingowe zajął, a to dziecko za głośno się bawiło itp.

    Pozdrawiam


  • 12. Data: 2014-05-26 12:47:04
    Temat: Re: W sprawie czy budowac dzis dom
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 26 maja 2014 12:14:33 UTC+2 użytkownik PiteR napisał:
    > Zamiast pierdykn�� cztery ekrany bezb��dnego kodu albo przelutowa�
    > procesor BGA w laptopie to: skosi�em traw� (dumny), dokr�ci�em >�rubk�
    w bramce (dumny), zrobi�em oczko wodne (dumny), zrobi�em >w�dzarni� (dumny)

    "Bądżź bohaterem w swoim domu";)


  • 13. Data: 2014-05-26 13:23:23
    Temat: Re: W sprawie czy budowac dzis dom
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2014-05-26 12:14, PiteR pisze:
    > Maniek4 pisze tak:
    >
    >> Ktos gdzies pisal o remnotach domow, odsniezaniu i koszeniu. No
    >> ale to jest kurde element zycia.
    >
    >
    > Nie, to jest wynajdywanie sobie zajęć jak się nie ma innych lepszych.
    > Ziemia ciągnie do siebie. Zaczyna się od przyglądania się ptaszkom,
    > muszkom, motylkom itp.
    >
    > Zamiast pierdyknąć cztery ekrany bezbłędnego kodu albo przelutować
    > procesor BGA w laptopie to: skosiłem trawę (dumny), dokręciłem śrubkę w
    > bramce (dumny), zrobiłem oczko wodne (dumny), zrobiłem wędzarnię
    > (dumny)

    A ile tych ekranow kodu w tygodniu trzeba puknac zeby sprawialo to
    jeszcze przyjemnosc i nie oslepnac? :-)

    > Obserwuję tych psychopatów wśrod znajomych. Co robisz w sobote Zdzichu?
    > Jadę. Gdzie jedzieś? Do Wawy czy Gdańska? Jadę skosić trawę na
    > chaziajstwie. Łetam olej. Nieeeee bo już jest po kostki, kolana. Ale
    > leje daj na luz. Nieee muszeeee.
    >
    > Albo: Co tam Zdzichu? Kosiarka mi się zepsuła (i spazmy).

    Przeciez to kwestia wyboru.
    Nie ma problemu w tym, zeby cala dzialke urzadzic betonem i miec
    dokladnie to samo co inni przed blokiem. Zadnego koszenia, zadnych
    zepsutych kosiarek, tylko wszedzie beton. Dla wymagajacych moze byc
    nawet asfalt. :-DD

    > A w mieszkaniu wykładamy na wszysko kiełbasę.

    No i co robicie w te lepsze zajecia? Ja widze nad woda w weekendy.
    Kiedy juz klepniecie te kody, to w piatkowy wieczor bierzecie kielbache
    i jedziecie nad okoliczna wode grilowac przy piwie do poznych godzin
    nocnych. Pozniej zastanawiacie sie kto bedzie trzezwy zeby jakos do domu
    wrocic. A ja moge to samo, ale nie musze. Widze tez, ze siedzicie
    biedaki po galeriach spedzajac czas w galeriach przy stoliku KFC lukajac
    na przechadzajace sie laski. No coz, w sumie tez moge.
    Brzmi to troche ironicznie, ale dokladnie tez tak mialem. Jakie to
    ubogie zobaczylem dopiero kiedy zaczalem miec wybor. Dzis moge robic
    dokladnie to samo co kiedys, tylko kiedys nie moglem robic tego co dzis.

    > Spółdzielnia o wszystko
    > zadba. Wyjeżdzamy na rok za granicę i nic nas nie obchodzi.

    Za kwote jaka liczy sobie spoldzielna za obsluge tez moge to zlecic firmie.

    > Zawsze jest
    > jakiś ruch jakieś życie. Ktoś puknie w podłogę w ścianę. Nie czujesz
    > się samotny. Można z okna poprzycinać sąsiadów.

    Ciekawy punkt widzenia. :-))

    > Można zastukac do
    > sąsiada w razie zawału. Do szpitala blisko.

    Ale umrzec i tak trzeba... :-)

    Pozdro.. TK


  • 14. Data: 2014-05-26 13:55:38
    Temat: Re: W sprawie czy budowac dzis dom
    Od: Lisciasty <l...@p...pl>

    On Monday, May 26, 2014 1:23:23 PM UTC+2, Maniek4 wrote:
    > Przeciez to kwestia wyboru.
    > Nie ma problemu w tym, zeby cala dzialke urzadzic betonem i miec
    > dokladnie to samo co inni przed blokiem.

    Nie byłbym taki pewny, jak masz w zagospodarowaniu zapis,
    że 70% działki musi być biologicznie czynne (czy jakoś tak)
    to raczej lipa, chyba że udowodnisz urzędnikowi, że to jakiś
    biobeton ;)

    L.


  • 15. Data: 2014-05-26 13:57:06
    Temat: Re: W sprawie czy budowac dzis dom
    Od: Marcin N <m...@o...pl>

    W dniu 2014-05-26 11:16, Kris pisze:

    > Jednak za 60tys(w tym projekt i pozwolenie na budowę) kupiłem działkę praktycznie w
    centrum. Do pracy mam rowerem 1500m, dzieciak do szkoły pewnie z 1000m, do sklepu,
    stacji paliw kina też nie wiele więcej jak 500m. Do przystanku komunikacji miejskiej
    z 400m, do PKP 2000. Basen MDK i inne rzeczy tez w zasięgu ręki.

    Za 60 tys to w mojej okolicy kupisz działkę 30 km od miasta.

    Działki blisko miasta są po 300-500 zł za m2.

    W samym mieście stać tylko krezusów.

    --
    MN


  • 16. Data: 2014-05-26 17:10:41
    Temat: Re: W sprawie czy budowac dzis dom
    Od: k...@g...com

    W dniu poniedziałek, 26 maja 2014 12:30:33 UTC+2 użytkownik Einstein napisał:
    > W dniu 2014-05-26 12:14, PiteR pisze:
    >
    > > Maniek4 pisze tak:
    >
    > >
    >
    > >> Ktos gdzies pisal o remnotach domow, odsniezaniu i koszeniu. No
    >
    > >> ale to jest kurde element zycia.
    >
    > >
    >
    > >
    >
    > > Nie, to jest wynajdywanie sobie zaj�� jak si� nie ma innych lepszych.
    >
    > > Ziemia ci�gnie do siebie. Zaczyna si� od przygl�dania si� ptaszkom,
    >
    > > muszkom, motylkom itp.
    >
    > >
    >
    > > Zamiast pierdykn�� cztery ekrany bezb��dnego kodu albo przelutowa�
    >
    > > procesor BGA w laptopie to: skosi�em traw� (dumny), dokr�ci�em �rubk�
    w
    >
    > > bramce (dumny), zrobi�em oczko wodne (dumny), zrobi�em w�dzarni�
    >
    > > (dumny)
    >
    > >
    >
    > > Obserwuj� tych psychopat�w w�rod znajomych. Co robisz w sobote Zdzichu?
    >
    > > Jad�. Gdzie jedzie�? Do Wawy czy Gda�ska? Jad� skosi� traw� na
    >
    > > chaziajstwie. �etam olej. Nieeeee bo ju� jest po kostki, kolana. Ale
    >
    > > leje daj na luz. Nieee muszeeee.
    >
    > >
    >
    > > Albo: Co tam Zdzichu? Kosiarka mi si� zepsu�a (i spazmy).
    >
    > >
    >
    > > A w mieszkaniu wyk�adamy na wszysko kie�bas�. Sp�dzielnia o wszystko
    >
    > > zadba. Wyje�dzamy na rok za granic� i nic nas nie obchodzi. Zawsze jest
    >
    > > jaki� ruch jakie� �ycie. Kto� puknie w pod�og� w �cian�. Nie
    czujesz
    >
    > > si� samotny. Mo�na z okna poprzycina� s�siad�w. Mo�na zastukac do
    >
    > > s�siada w razie zawa�u. Do szpitala blisko.
    >
    > >
    >
    > Jak to m�wi� punkt widzenia zale�y od punktu siedzenia. Jeden woli
    >
    > siedzieďż˝ z piwem w fotelu przed telewizorem inny, zaďż˝ woli to samo piwo
    >
    > spo�y� na �wie�ym powietrzu. Odno�nie mieszkania w bloku to wszystko
    >
    > zale�y jakich masz s�siad�w. Mnie osobi�cie denerwowa�o jak otworzy�em
    >
    > okno, a po chwili do domu wlatywa� smr�d fajek, bo s�siedzi sobie
    >
    > zapalili w�a�nie na balkonach. Imprezy mo�e mi tak nie przeszkadza�y ale
    >
    > s�siad idiota tak, kt�ry z byle powodu wzywa� policj�. A to mu kto�
    >
    > miejsce parkingowe zaj��, a to dziecko za g�o�no si� bawi�o itp.
    >
    >
    >
    > Pozdrawiam

    A jak ktoś mieszka za miastem to obok na pola obornik wywalą. Albo chlewnię ktoś
    postawi. To ja wolę nie istniejący smród fajek od sąsiada. Chyba że dziurę w ścianie
    zrobił i złośliwie do pokoju wdmuchuje. Uwielbiam pierdolenie ze smrodem fajek na
    wolnym powietrzy. Od półtora roku mam papierosa na baterie. W tym czasie wypaliłem z
    5 paczek zwykłych papierosów. Bezbłędnie wyczuwam takiego co pali zwykłe papierosy.
    Nie wierzyłem jak mi mówili że to śmierdzi. Ale to śmierdzi maksymalnie na odległość
    metra.


  • 17. Data: 2014-05-26 17:40:43
    Temat: Re: W sprawie czy budowac dzis dom
    Od: k...@g...com

    W dniu poniedziałek, 26 maja 2014 11:16:02 UTC+2 użytkownik Kris napisał:
    > W dniu poniedziałek, 26 maja 2014 10:18:21 UTC+2 użytkownik Aleksander napisał:
    >
    > > No tak, ale jak do luksusu dodasz 2h dojazdu w korkach do pracy (w jedną
    >
    > > stronę) to ja dziękuję za taki luksus.
    >
    > > Luksus, to jednak aby dzieciak (6 latek) do szkoły miał na piechotę 5min,
    >
    > > a do pracy dało się dojechać w 30 minut :P i jeszcze jak stacja metra w
    >
    > > promieniu max 1km.
    >
    >
    >
    > Zależy od lokalizacji. ja mogłem mieć działke za darmo w odległości 10km od miasta.
    Miasto małe to i korków nie ma ale 20km min dziennie na dojazdy.
    >
    > Jednak za 60tys(w tym projekt i pozwolenie na budowę) kupiłem działkę praktycznie w
    centrum. Do pracy mam rowerem 1500m, dzieciak do szkoły pewnie z 1000m, do sklepu,
    stacji paliw kina też nie wiele więcej jak 500m. Do przystanku komunikacji miejskiej
    z 400m, do PKP 2000. Basen MDK i inne rzeczy tez w zasięgu ręki.
    >
    > > Może na emeryturze dom się sprawdzi... teraz będę go traktować jako działkę
    >
    > > (weekendy i wakacje...) - póki co wracam po wakacjach (od września) do
    >
    > > cywilizacji... :D
    >
    > To zależy gdzie się wybudujesz
    >
    > Wyżej pisałem- praktycznie w dwóch miejscach mogłem mieć działkę za darmo ale 20km
    dziennie na same dojazdy do pracy to tak z 500km miesięcznie skromnie licząc. Czyli w
    kosztach eksploatacji auta to min 300zł miesięcznie.
    >
    > Wolałem zapłacić za działkę ale mam wg mnie idealną lokalizację. Dodatkowo do mojej
    posesji prowadzi ok 100 metrów prywatnej drogi więc nikt niepowołany mi się pod
    płotem nie kręci.
    >
    > Wcześniej przez kilka lat mieszkałem w kamienicy w centrum miasta- ogólnie źle nie
    było ale na 12rodzin jedna "miła" starsza pani skutecznie potrafiła zdenerwować
    człowieka.
    >
    > Więc ja podobnie jak Maniek nie żałuję decyzji o budowie.
    >
    > Mieszkanie jakby co tez mam zawsze wrócić można;)

    Opierasz się na jednostkowym przykładzie. Mieszkam w kamienicy w centrum Łodzi.
    Mieszkanie duże i wygodne. Pomimo że mieszkam przy dużej ulicy hałas niewielki.
    Większość okien mam od strony podwórka. Podwórko w kształcie U z otwartą jedną
    stroną. Tam stare drzewa. Na podwórku trawnik i kilka starych dużych drzew. Rośnie
    Bez. Są na trawniku kwiatki. Większość lokatorów ma samochody. Niektórzy tak jak my
    dwa. I problemu z zaparkowaniem nie ma. Do pracy mam 120 kroków. Pomimo że środek
    miasta to ceny w sklepach umiarkowane bo konkurencja duża. To wszystko nie znaczy że
    wszyscy tak maja. Dokładnie tak jak w Twoim przypadku. Przeważająca większość domków
    jest na granicy Łodzi i poza nią. Ludzie do cywilizacji mają kilkanaście
    kilkadziesiąt kilometrów. To generuje koszty wynikające z posiadania własnego lub
    korzystania z miejskiego transportu. W zeszłym tygodniu dużo jeździłem samochodem i
    zrobiłem z 25 kilometrów. To i koszt jego posiadania niewielki. W moim przypadku
    koszt ubezpieczeń stanowi spory procent kosztów posiadania samochodów. Jak ktoś ma do
    pracy 20 kilometrów to dziennie minimum z 30 złotych kosztuje go eksploatacja
    samochodu. To jakieś 700 złotych miesięcznie. Jak druga osoba też dojeżdża samochodem
    to wyjdzie grubo ponad tysiąc. To my w stosunku do kogoś kto ma dwa samochody,
    mieszka za miastem i dojeżdża do do pracy 20 kilometrów mam rocznie 12 tysięcy
    złotych więcej w kieszeni. Na samej różnicy kosztów posiadania samochodu co dwa lata
    możemy sobie zrobić wakacje polegające na budżetowej podróży dookoła Świata. Grill
    na własnej działce jest marną alternatywą do takich wakacji. Ostatnio popsuło mi się
    kolano. Do ortopedy z bolącym kolanem utykałem na piechotę bo samochodem było by bez
    sensu jechać dwie przecznice i bujać się z parkowaniem. Na zabiegi jeździłem trzy
    przystanki tramwajem. Przystanek mam 100 kroków od bramy i pod przychodnią. Nigdy nie
    odśnieżałem chodnika ani nie zamiatałem podwórka. W zasadzie nie powinienem wiedzieć
    jak wygląda kosa, kosiarka, nożyce do żywopłotu, szpadel, łopata, szufla do śniegu,
    zasilanie awaryjne, hydrofor, agregat prądotwórczy, jak wygląda dach i czym się
    skręca rury.


  • 18. Data: 2014-05-26 17:59:55
    Temat: Re: W sprawie czy budowac dzis dom
    Od: "Aleksander" <f...@f...fake>


    kogutek wrote in message
    news:714c1673-967e-4e68-9acb-97e1860e0b4f@googlegrou
    ps.com...
    [...]
    > Nigdy nie odśnieżałem chodnika ani nie zamiatałem podwórka.
    > W zasadzie nie powinienem wiedzieć jak wygląda kosa, kosiarka,
    > nożyce do żywopłotu, szpadel, łopata, szufla do śniegu, zasilanie awaryjne,
    > hydrofor, agregat prądotwórczy, jak wygląda dach i czym się skręca rury.
    [...]

    Tak, kogutek ma trochę racji.

    Są plusy i minusy życia czy to w domu czy mieszkaniu (jak wszystkiego).
    Chodzi tylko o to, aby wybrać dla siebie najlepszą opcję w DANYM MOMENCIE.

    Jak miałem dzieciaki 0-5, do własna działka była fajną opcją.
    Świeże powietrze (w porównaniu do tego z centrum Warszawy), własna
    piaskownica, huśtawki, drewniany domek itd... córeczka jak tylko
    przywiozłem po urodzeniu ze szpitala, cały sierpień spała sobie
    pod leszczyna pod samą moskitierą... no fajnie było :)

    Ale teraz (na parę, paręnaście lat) będzie wygodniejsze będzie mieszkanie
    w cywilizacji.

    Podobnie dla ludzi starszych (starych) własny dom może być słabą opcją.

    Ale jakbym nie musiał w ogole jeździć do biura (obecnie 50km w jedną stronę),
    i nie miałbym dzieci... to raczej do mieszkania bym się w TYM MOMENCIE
    nie pchał.


  • 19. Data: 2014-05-26 18:55:24
    Temat: Re: W sprawie czy budowac dzis dom
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2014-05-26 17:59, Aleksander pisze:

    > Ale teraz (na parę, paręnaście lat) będzie wygodniejsze będzie mieszkanie
    > w cywilizacji.
    >
    > Podobnie dla ludzi starszych (starych) własny dom może być słabą opcją.
    >
    > Ale jakbym nie musiał w ogole jeździć do biura (obecnie 50km w jedną
    > stronę),
    > i nie miałbym dzieci... to raczej do mieszkania bym się w TYM MOMENCIE
    > nie pchał.


    Aleksander, ale Ty piszesz o domu jednorodzinnym oddalonym o 50km od
    miejsca pracy w miescie? Bo jesli tak to jak dla mnie to jest, ze tak
    powiem drugie miasto i trudno polemizowac z tym, ze troche daleko do
    cywilizacji. Ja do centrum miasta mam 5,5km. Dzieci do szkoly wioze
    10-15 minut. Oczywiscie wszystko dalej niz mieszkalem w miescie, ale bez
    przesady. Piec km to zdarzalo mi sie na piechote isc i zyje. Koszty ew.
    przejazdow samochodem jakos poki pracuje biore na klate. To juz np. w
    Gdansku z Brzezna do centrum mialem duzo dalej niz teraz. Ludzie
    mieszkaja na Zoliborzu, a do pracy jezdza np. do Janek i jakos nie
    biadola, ze daleko. A to przeciez w cholere drogi tym zapchanym miastem.
    Fakt w granicach miasta, co z tego jak nieporownywalnie dluzej i dalej?

    Pozdro.. TK


  • 20. Data: 2014-05-26 19:09:10
    Temat: Re: W sprawie czy budowac dzis dom
    Od: "Aleksander" <f...@f...fake>


    "Maniek4" wrote in message news:llvrm7$n9h$1@usenet.news.interia.pl...
    >
    > Aleksander, ale Ty piszesz o domu jednorodzinnym oddalonym o 50km od miejsca
    > pracy w miescie? Bo jesli tak to jak dla mnie to jest, ze tak powiem drugie
    > miasto i trudno polemizowac z tym, ze troche daleko do cywilizacji. Ja do
    > centrum miasta mam 5,5km. Dzieci do szkoly wioze 10-15 minut. Oczywiscie
    > wszystko dalej niz mieszkalem w miescie, ale bez przesady. Piec km to zdarzalo
    > mi sie na piechote isc i zyje. Koszty ew. przejazdow samochodem jakos poki
    > pracuje biore na klate. To juz np. w Gdansku z Brzezna do centrum mialem duzo
    > dalej niz teraz. Ludzie mieszkaja na Zoliborzu, a do pracy jezdza np. do Janek
    > i jakos nie biadola, ze daleko. A to przeciez w cholere drogi tym zapchanym
    > miastem. Fakt w granicach miasta, co z tego jak nieporownywalnie dluzej i
    > dalej?

    Nie no, do Pałacu Kultury w linii prostej mam 14km (Marki).
    Do granic Warszawy jakies 5km.
    Pech, że mój główny klient akurat z drugiej strony Warszawy otworzył
    biuro (Piaseczno). Ale teraz mam kawałek obwodnicy (S8) to nawet dość
    szybko się jedzie :)

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1