Czy rura wentylująca łazienkę/wc może być na jakimś odcinku między ową
łazienką a dachem pozioma, nie zawsze pionowa? Będzie wentylowała
"grawitacyjnie"? I drugie pytanie - czy powinna wystawać wysoko ponad dach
czy może to być np. 10cm?

do góry

Użytkownik kolo napisał:
> Czy rura wentylująca łazienkę/wc może być na jakimś odcinku między ową
> łazienką a dachem pozioma, nie zawsze pionowa? Będzie wentylowała
> "grawitacyjnie"? I drugie pytanie - czy powinna wystawać wysoko ponad dach
> czy może to być np. 10cm?

Pierwsze - może. Po prostu będziesz miał większą długość przewodu z
oporami a krótszą z ciągiem grawitacyjnym. Najważniejsze w takim
układzie to ładnie wyprofilować kolano bo to ono a nie metr czy dwa
odcinka poziomego potrafi najwięcej oporów przepływu dorzucić.

Drugie - przewody dyowe to z pewnością 60cm od poaci dachowej, w pionie
i w poziomie, wentylacyjnych to nie musi dotyczyć ale jest druga reguła
- co najmniej 60cm powyżej kalenicy bo inaczej zaburzenia opływu
powietrza wokół dachu mogą ciężko zakłócać działanie wentylacji
grawitacyjnej. Generalnie warto mieć wylot w strefie przepływu
niezaburzonego, warto też dodać jakiś diwajs typu "chłop" czy turbinkę
wiatrem pędzoną - zwiększa to ciąg (turbinka przez działanie jako
wentylator, "chłop" jako układ strumienicowy) i zmniejsza wrażliwość na
wiatry opadające (zmora w terenie pofałdowanym).

--
Darek

do góry

Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <d...@n...pl> napisał w
wiadomości news:4c8baa26$0$21008$65785112@news.neostrada.pl...
> warto też dodać jakiś diwajs typu "chłop" czy turbinkę
--
Darek


A co to za urządzenie ten "chłop" ?

do góry

Użytkownik P napisał:

Popraw cytowanie bo zacytowałeś w delimiterze.

"Chłop" to taka obrotowa owiewka na rurze kominowej z brzechwą
stabilizującą położenie względem wiatru w postaci wystającej ponad
owiewkę (łukiem od góry osłaniającą rurę kominową) kolistego płata
blachy z ogonem schodzącym wzdłuż owiewki w dół. Z boku wygląda z lekka
jak popiersie ludzkie z profilu - stąd zwyczajowa nazwa "chłop". Patent
stary ale obecnie znacznie skuteczniejszy - kiedyś płat owiewki był
prostokreślny (wygięta w łuk płaska blacha), oś całości łożyskowana była
ciernie metal w metalu - a obecnie owiewka jest tłoczona, łożyskowanie
(do przewodów wentylacyjnych) jest na łożyskach kulkowych - znacznie
łatwiej się to ustawia na wiatr i znacznie skuteczniej odsysa z
przewodu, na dokładkę nie jest zwykle z ocynku tylko z nierdzewki i po
pięciu latach rude nie żre.

--
Darek

do góry

W dniu 2010-09-13 16:24, "Dariusz K. Ładziak" pisze:
> Użytkownik P napisał:
>
> Popraw cytowanie bo zacytowałeś w delimiterze.
>
> "Chłop" to taka obrotowa owiewka na rurze kominowej z brzechwą
> stabilizującą położenie względem wiatru w postaci wystającej ponad
> owiewkę (łukiem od góry osłaniającą rurę kominową) kolistego płata
> blachy z ogonem schodzącym wzdłuż owiewki w dół. Z boku wygląda z lekka
> jak popiersie ludzkie z profilu - stąd zwyczajowa nazwa "chłop". Patent
> stary ale obecnie znacznie skuteczniejszy - kiedyś płat owiewki był
> prostokreślny (wygięta w łuk płaska blacha), oś całości łożyskowana była
> ciernie metal w metalu - a obecnie owiewka jest tłoczona, łożyskowanie
> (do przewodów wentylacyjnych) jest na łożyskach kulkowych - znacznie
> łatwiej się to ustawia na wiatr i znacznie skuteczniej odsysa z
> przewodu, na dokładkę nie jest zwykle z ocynku tylko z nierdzewki i po
> pięciu latach rude nie żre.
>
Ja spotkałem się z określeniem "strażak"

--
Paweł Muszyński
Skateshop http://sklep.e-street.pl

do góry

A czy można zastosować takiego "chłopa" / "stażaka" lub turbinkę
na tego typu kominie:
http://roman.na11.pl/zdj/komin.jpg
??
--
Rom

do góry

Użytkownik Paweł Muszyński napisał:


> Ja spotkałem się z określeniem "strażak"

Chłop, strażak, dziad... Jak zwał tak zwał ale skutecznie poprawia ciąg
z przewodów wentylacyjnych (i zabezpiecza przed wiatrem spadającym
przewody dymowe).

--
Darek

do góry

Użytkownik P napisał:
> A czy można zastosować takiego "chłopa" / "stażaka" lub turbinkę
> na tego typu kominie:
> http://roman.na11.pl/zdj/komin.jpg

Zdjęcie wielkości znaczka pocztowego. Jak ze czterdzieści -
sześćdziesiąt centymetrów nierdzewnej rury z tego komina w górę
wyprowadzić (wystarczy drugie tyle wsunięte w komun żeby mechanicznie
układ ustabilizować) to nie ma żadnych przeciwwskazań. Turbince wręcz
dwadzieścia centymetrów nad czapę komina wystarczy. Ważne żeby nie
pomylić zabawki przeznaczonej do przewodów wentylacyjnych (mała różnica
temperatur czyli słaby ciąg - zastosowane łożyska kulkowe nieodporne na
wysoką temperaturę) z zabawkami do przewodów dymowych (mocny ciąg bo
wysoka temperatura, mniejsze wymagania mechaniczne a większe termiczne
względem łożysk - czyli jakieś wysokotemperaturowe łożyska ślizgowe...).
Druga wersja w pierwszym zastosowaniu sobie lepiej - gorzej poradzi,
pierwsza (na łożyskach kulkowych) w przewodzie spalinowym może zdechnąć
bardzo szybko.

--
Darek

do góry

Użytkownik "Dariusz K. Ładziak" napisał:

>
> Drugie - przewody dyowe to z pewnością 60cm od poaci dachowej, w pionie
> i w poziomie, wentylacyjnych to nie musi dotyczyć ale jest druga reguła
> - co najmniej 60cm powyżej kalenicy bo inaczej zaburzenia opływu
> powietrza wokół dachu mogą ciężko zakłócać działanie wentylacji
> grawitacyjnej. Generalnie warto mieć wylot w strefie przepływu
> niezaburzonego, warto też dodać jakiś diwajs typu "chłop" czy turbinkę
> wiatrem pędzoną - zwiększa to ciąg (turbinka przez działanie jako
> wentylator, "chłop" jako układ strumienicowy) i zmniejsza wrażliwość na
> wiatry opadające (zmora w terenie pofałdowanym).
>

Nie wiem, ile w tym prawdy, ale ostatnio był u mnie dekarz na
przeglądzie i zapytałem go czy mi zamontuje taki aspiromatic czy jak to
się nazywa i za ile, to powiedział, że to trzeba co kilka lat wymieniać
bo się właśnie łożyska zacierają. Czy to jest prawda nie wiem, ale miało
to być odpłatnie, więc nie wiem czy mu się nie chciało, czy tak jest
rzeczywiście.

pozdrawiam
rafał

do góry