eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domWnerwiająca polityka reklamówkowa...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 114

  • 61. Data: 2009-05-19 08:18:48
    Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
    Od: Bartłomiej Zieliński <B...@p...pl>

    Użytkownik LM napisał:
    > IMHO lepsze torby z reala (takie z usztywnianym dnem). Skrzynkę kiedyś
    > miałem - załadowałem zakupy, wyjąłem z bagażnika, pozbierałem zakupy z
    > asfaltu...

    Zdarza się.

    > Teraz mam drugą, ale służy tylko jako organizer bagażnika.

    W tej funkcji sprawują się znakomicie.

    --
    ----------------------------------------------------
    -------------------
    * Bartłomiej Zieliński http://zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ *
    * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 *
    ----------------------------------------------------
    -------------------



  • 62. Data: 2009-05-19 08:19:42
    Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
    Od: Bartłomiej Zieliński <B...@p...pl>

    Użytkownik masti napisał:
    > bo teraz to te skrzynki takie budżetowe robią. Kiedyś miałem, latami,
    > skrzynkę za jakieś 10DM z metalowymi zawiasami i porządna podłogą.
    > Wytrzymywała prawie wszystko

    Ja mam jeszcze dwie co to kiedyś kupiłem w Minimalu (obecnie Billa)
    jakieś 6-7 lat temu. Sam plastik, ale obecne skrzynki nie dorastają im
    do pięt, nie mówiąc o uchwytach ;-)

    --
    ----------------------------------------------------
    -------------------
    * Bartłomiej Zieliński http://zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ *
    * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 *
    ----------------------------------------------------
    -------------------



  • 63. Data: 2009-05-19 14:33:53
    Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
    Od: "xXx" <n...@o...pl>

    > Waldemarrr wrote:
    > >> pobieranie kasy za te worki to przegięcie
    > >> jaka tu ekologia?
    > >
    > > Jesli jest (chocby symboliczna) oplata za torbe, to wielu klientow sie
    > > zastanawia "czy ja na pewno potrzebuje te reklamowke?".
    > > Nie zauwazyliscie zjawiska, ze jak torby sa darmowe to klienci czesto
    > > biora je w nadmiarze, bez zastanowienia sie czy potrzebna czy nie? Nie
    > > mowie, ze wszyscy ale takie zjawisko jest dosc czeste a to zwieksza
    > > zuzycie toreb i ilosc smieci.
    >
    > A ja ich potrzebuje - uzywam jako workow na smieci. Raczej nic sie nie
    > marnuje, chyba ze te w samochodzie wozone "na wszelki wypadek" sie rozpadna.
    >

    Ja robie dokladnie tak samo. Wszystkie siatki zbieram i uzywam do wyrzucania
    smieci. Dobrze ze przez te kilka lat zmagazynowalem ich dosc sporo wiec na czas
    kryzysu wystarcza. Ale wyciaganie kasy od klientow mi sie nie podoba, bo przez
    debilne przepisy zakupy kosztuja wiecej bo trzeba kupic torbe a cena towarow
    wcale nie zostala obnizona z tego powodu ze nie dostaje juz darmowej. To wedlug
    mnie kolejny ukryty zlodziejski podatek, ktory na dodatek nie ma nic wspolnego z
    ekologia a zarabiaja na tym tylko sklepy ktore maja wymowke zeby nie dawac
    darmowych siatek. A niektorzy jak IKEA jeszcze bezczelnie twierdzi ze to dla
    wygody klientow wprowadzili papierowe torby, ciekaw jestem ktorzy to klienci tak
    bardzo chcieli placic za torby.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 64. Data: 2009-05-19 14:42:20
    Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
    Od: "xXx" <n...@o...pl>

    > Poza tym - chemię domową kupuje się z reguły zdecydowanie rzadziej. I
    > nie na zasadzie impulsu - więc gdy wiem, co mam kupić - przygotowuję
    > się do tego.
    >
    > Z rzadka zdarza nam się poprosić o reklamówkę. To te maks.raz na dwa
    > tygodnie. Serio.
    >
    > Chcieć - to znaczy móc.
    >
    >

    I takie powinoo byc podejscie a nie jakies debilne zakazy. Jak ktos nie chce
    brac to niech nie bierze, a ja chce i biore, a teraz nie dano mi wyboru, musze
    zaplacic za cos co mi sie nalezalo za darmo. Np nie mam ochoty lazic wszedzie z
    siatkami, bo moze bede chcial cos kupic, lubie miec wolne rece. O ile kobiety
    moga sobie tymi siatkami wypychac torebki, to ja nie bede chodzil z wypchanymi
    kieszeniami, bo juz je mam wypchane przez klucze, komorke i dokumenty.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 65. Data: 2009-05-19 19:11:59
    Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
    Od: czeremcha <c...@t...pl>

    On 18 Maj, 23:18, Piotrne <p...@p...onet.pl> wrote:

    > Zapytałem, czy może mi to włożyć do woreczka. Nie mogła
    > - woreczek miałem sobie kupić za 10 groszy.

    Cena nie do przejścia? ;-)

    > Cóż, powiedziałem,
    > co o tym myślę, wziąłem ogórki do dwóch rąk i pod pachę
    > i obiecałem, że tam kupować nie będę.

    Na złość babci odmrożę sobie uszy.

    Możnaby też było następnym razem wybrać się do sklepu z własną torbą.
    Ale łatwiej jest psioczyć.

    No i poza tym - efekt był - o jedną jednorazówkę mniej wala się po
    wysypisku.

    Ania.


  • 66. Data: 2009-05-19 19:22:21
    Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
    Od: czeremcha <c...@t...pl>

    On 19 Maj, 15:42, "xXx" <n...@o...pl> wrote:

    > I takie powinoo byc podejscie a nie jakies debilne zakazy.

    Nie zastanawiałam się nad tym przedtem, zanim nie spotkałam się z
    takim zakazem. To poza tym nie jest zakaz - jeśli chcę, mogę sobie
    jednorazówkę kupić za psie grosze. To nie jest porażająca cena. Chodzi
    tu o efekt - uruchomienie mózgownicy i zastanowienie się, czy coś
    można zmienić.

    > Jak ktos nie chce
    > brac to niech nie bierze, a ja chce i biore, a teraz nie dano mi wyboru, musze
    > zaplacic za cos co mi sie nalezalo za darmo.

    Jak widać z załączonych przepisów kodeksu cywilnego - nie należało ci
    się. Przyzwyczaiłeś się tylko do czegoś, co ci nagle zabrano.

    > Np nie mam ochoty lazic wszedzie z
    > siatkami, bo moze bede chcial cos kupic, lubie miec wolne rece.

    Nie musisz. To tylko 10 groszy...

    Poza tym - reklamówki nie były "od zawsze". Gdy byłam w liceum -
    plastikowa torba z takiego np. Lidla była obiektem niemego zachwytu i
    pożądania. /Matko, jak myśmy sobie wtedy radzili? ;-) / Fakt - młoda
    nie jestem, ale nie zdawałam matury przed wojną ;-) Wracamy do korzeni
    lub historia kołem się toczy.

    No i - w tamtych czasach mało kto miał kieszenie wypchane kluczami do
    samochodu, a telefon komórkowy to było science - fiction.

    Ania


  • 67. Data: 2009-05-19 21:46:00
    Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Tue, 19 May 2009 00:18:09 +0200, Piotrne napisał(a):

    > Zapytałem, czy może mi to włożyć do woreczka. Nie mogła
    > - woreczek miałem sobie kupić za 10 groszy. Cóż, powiedziałem,
    > co o tym myślę, wziąłem ogórki do dwóch rąk i pod pachę
    > i obiecałem, że tam kupować nie będę.

    Błąd. Ja w takim przypadku uprzejmie poinformowałem, że dziękuje i
    rezygnuje z zakupów, za mną chyba z 90% obecnych w sklepie, 200 metrów
    dalej był sklep bez takich pomysłów.
    Następnym razem jak zaglądnąłem, to już 'eko' pomysłów nie było ;)


    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
    _______/ /_ GG: 3524356
    ___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/


  • 68. Data: 2009-05-19 23:25:42
    Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
    Od: Pawel Gladki <g...@N...math.ucsb.edu>

    Witam!

    Piotrne wrote:

    > Kilka dni temu robiłem zakupy w osiedlowym sklepie warzywnym.
    > Warzywa (konkretnie ogórki) wybiera się samemu i zanosi do ważenia.
    > Zdziwiłem się, że nie ma do czego ich włożyć - były tylko koszyki
    > "samoobsługowe" (strasznie brudne i lepkie). Trudno, powrzucałem
    > do tego ok. pół kilograma ogórków i jabłka. Poszedłem zapłacić.
    > Pani zważyła, skasowała i... wysypała mi wszystko na ladę.
    > Zapytałem, czy może mi to włożyć do woreczka. Nie mogła
    > - woreczek miałem sobie kupić za 10 groszy. Cóż, powiedziałem,
    > co o tym myślę, wziąłem ogórki do dwóch rąk i pod pachę
    > i obiecałem, że tam kupować nie będę.

    Sklep to nie organizacja dobroczynna -- tam, gdzie woreczki sa "za
    darmo", sprzedawca musi uwzglednic ich koszt w marzy narzucanej na inne
    artykuly, inaczej by zbankrutowal. Ergo, jest drozej.

    --
    _______ ---+
    ) . )__) Pawel Gladki : "There is no nature at an instant."
    ( _/(_ \ Homepage: http://math.ucsb.edu/~gladki/ : A.N. Whitehead
    \_/\____) pl.sci.matematyka FAQ: www.math.us.edu.pl/~pgladki/faq/


  • 69. Data: 2009-05-20 07:10:02
    Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
    Od: "Jackare" <...@s...de.pl>


    > Sklep to nie organizacja dobroczynna -- tam, gdzie woreczki sa "za
    > darmo", sprzedawca musi uwzglednic ich koszt w marzy narzucanej na inne
    > artykuly, inaczej by zbankrutowal. Ergo, jest drozej.
    >
    ale są tacy którzy są zdecydowani opłacić w cenie towaru pewien komfort
    zakupów a nie biegać z torbami bo a nuż coś kupią albo płacić absurdalne w
    stosunku do wartości 10-70 gr za jednorazówkę. To jest drożyzna bo taka
    opłata to kilkaset-kilka tysięcy procent marży na cenie woreczka.
    --
    Jackare


  • 70. Data: 2009-05-20 08:02:47
    Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
    Od: doslaw <doslaw_usunto_@_totez_.zlo.pl>

    Jackare pisze:

    > Jako klient i konsument głosuję nogami i robię zakupy gdzie nikt z
    > pakowania w woreczki foliowe nie robi wielkiej polityki i nie pobiera
    > opłat. Na razie na placy boju zostały Tesco i Elea. W innych marketach
    > nie kupuję. Zacznę jak wrócą darmowe woreczki.

    no to masz jeszcze Auchan z autopakowaniem i Piotr i Paweł z torebkami
    paierowymi lub foliowymi do wyboru

    ja też głosuję portfelem i chodzę tam gdzie wygodniej

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1