> A jakie są oficjalne warunki zatrudnienia i wynagrodzenia w FIRMACH to ja
> wiem doskonale uwierz mi. I powtórze- jak nawet są FIRMY nie stosujace
> tych praktyk to są to wyjatki- szczególnie w branży budowlanej.

ojjj tak :)
znam sprawy ksiegowe i pracownicze z perspektywy biura ksiegowego i naprawde
baaaardzo duzo firm ma na papierze stawki minimalne :)
a do reki idzie zupelnie inna kwota :)
to nie jest margines, marginesem sa firmy placace tyle ile jest na papierze
!!

--
pzdr
piotrek

do góry

> Gdybyś zatrudnił firmę legalnie pracującą u Ciebie (tzn. wykonującą pracę
> legalnie z fakturą, płacił i traktował normalnie to nie miał byś problemów
> ;)

bzdury, takie same szanse na to ze by go okradli lub oszukali

--
pzdr
piotrek

do góry

> plazmy za 200 złotych też nie kupisz, mercedsów po 250 też nie sprzedają,
> do Hiszpani za 30 zł też nie pojedziesz.

z tym powyzej sie zgodze.
ale jak masz oferte na polozenie plytek za powiedzmy 3 tys zl od pana henia
i za 6 tys od firmy to gdzie widzisz roznice?
taki sam produkt koncowy a cena rozna.

to jak bys pisal ze masz mercedesa za 250 i za 120 tys zl :)
produkt ten sam, ale cena juz nie

po co przeplacac?

--
pzdr
piotrek

do góry

> Widzisz, firmy biorą drożej, bo się nie bawią w chińszczyznę czy w
> najtańsze, kiepskie produkty.
> Po prostu nie opłaca się im z prostej przyczyny:
> Jeżeli coś zacznie się psuć, odpadnie, nawali to firma zapiernicza i
> poprawia za friko ponosząc straty.
> Dlatego też nikt się nie bawi w oszczędzanie i "rzeźbienie" za wszelką
> cenę stosując byle jakie materiały, aby tylko pozyskać klienta.

bzdury, malo firm kombinujacych widziales ....

--
pzdr
piotrek

do góry

Użytkownik "Jacek "Plumpi"" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:grnu8b$2gh$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "kiki" <s...@s...ss> napisał w wiadomości
> news:grnrvk$e8u$1@opal.futuro.pl...
>
> Tyle, że lepszego kleju i dadzą tyle ile jest potrzeba, ani za mało, ani
> za dużo i do tego klej, który się nie rozsypie po pierwszym odpaleniu :)
> Widzisz, firmy biorą drożej, bo się nie bawią w chińszczyznę czy w
> najtańsze, kiepskie produkty.
> Po prostu nie opłaca się im z prostej przyczyny:
> Jeżeli coś zacznie się psuć, odpadnie, nawali to firma zapiernicza i
> poprawia za friko ponosząc straty.
> Dlatego też nikt się nie bawi w oszczędzanie i "rzeźbienie" za wszelką
> cenę stosując byle jakie materiały, aby tylko pozyskać klienta.

Oj Jacek, Jacek-tyle lat po budowach sie tłuczesz a takie rzeczy piszesz.
Przecież tak to tylko w książkach chyba.
A tu Polska przecież.
Albo po prostu nie miales okazji przerobic tego wszystkiego z pozycji
inwestora;))
Zapraszam do mnie- kilkaset metrów dalej poważna firma buduje dwa bliżniaki.
Popatrzysz sobie jak "nie bawią sie w chinszczyznę" jak wszystko robią
zgodnie ze sztuka;))) itp.
I uwierz mi jest to duża firma budowlana


--
Pozdrawiam

Kris

do góry

Użytkownik "Piotrek" <...@...ru> napisał w wiadomości
news:grobm0$8c4$1@opal.futuro.pl...

> nie masz zadnej gwarancji ze firma zrobi ci lepiej niz przykladowy pan
> henio.

> wiec nie wychwalaj tak tych firm bo tez jest cala masa oszustow i partaczy

Nie twierdzę, że zrobi lepiej, lecz twierdzę, że łatwiej jest egzekwować
swoje roszczenia w stosunku do firmy, która przed rozpoczęciem prac zawiera
umowę, w której precyzuje zakres robót oraz koszty, zaliczki kwituje
potwierdzeniami wpłaty, a rozliczenia fakturami.
W przeciwieństwie do tego umowa z Panem Heniem wygląda "to się zrobi, będzie
dobrze, a co do ceny to się dogadamy". Później się okazuje, że Pan Henio
kosztuje więcej niż duża firma, a używane przez niego materiały są kiepskiej
jakości, bo przecież klient chciał tanio :)
Poza tym weź także pod uwagę, że coraz częściej do wykonania określonych
robót niezbędę są odpowiednie, specjalistyczne narzędzia, których koszt jest
znaczny i zazwyczaj nie stać na nie Panów Heniów.

do góry

> Po za tym pisanie o kupieniu zarowki ledowej wartej jakies 20zl i placeniu
> za przesylke prawie drugie tyle, jak dla mnie nie jest szczytem
> roztropnosci. Sam wiele rzeczy kupilem przez internet, ale pod warunkiem
> ze mi sie nie spieszy i cena jest dobra. Jak potrzebujesz szybko to nie ma
> o czym gadac, wiec gdzie ten koniec biznesu??

oczywiscie :)
wszystko trzeba przemyslec, ale prawda jest taka ze budujac dom czyli
prowadzac spora inwestycje mozna mase zaoszczedzic wlasnie kupujac przez
internet.
paczki kolkow nie bede kupowac na allegro, jak musze miec na juz jakis
element to tez nie bede czekac paru dni.
ale juz jak mam kupic sporo welny mineralnej to szukam gdzie jest taniej,
taki zakup planuje sie z wyprzedzeniem wiec poczekanie 2-3 dni na dostawe to
nie problem :)

--
pzdr
piotrek

do góry

kiki wrote:
> "Andrzej R." <a...@n...pl> wrote in message
> news:grk31e$60b$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>
>> Użytkownik "Jacek "Plumpi"" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
>> news:grj5cn$7qh$1@inews.gazeta.pl...
>> "Pan Rysio jak idzie na fuchę za 50 zł to bije sam siebie, ponieważ
>> psuje rynek, który daje mu stałe utrzymanie."
>
> To są praktyki monopolistyczne, zmowa cenowa
>
>> Tak. Pan Rysio rzeczywiście "psuje rynek" - ale Panom
>> Przedsiębiorcom. Kto bowiem zleci robotę Panu Przedsiębiorcy,
>> wykonywaną przez tegoż Pana Rysia za 250,- zł, jeśli Pan Rysio
>> wykona ją równie dobrze, albo i lepiej za 50,- zł ?
>
> Oczywiście, Rysio równie dobrze to wykona i można od razu uznać, że
> jego szef pełni rolę sutenera. Czymż innym jest dawanie prasowych
> ogłoszeń "zatrudnimu hostessy" i "salon masażu poleca" ?
> Taki model biznesu to żaden moralnie uczciwy biznes. To
> cwaniakowanie. Mnie to przypomina prawnie usankcjonowane pobieranie
> haraczu od indywidualnych przedsiębiorców jak Rysio.

przestań w końcu obrażać ludzi. To przestaje być śmieszne. Ty sie
wyspecjalizowałeś w wyłudzaniu usług za darmo lub półdarmo, i co miło ci?

do góry

> Nie twierdzę, że zrobi lepiej, lecz twierdzę, że łatwiej jest egzekwować
> swoje roszczenia w stosunku do firmy, która przed rozpoczęciem prac
> zawiera umowę, w której precyzuje zakres robót oraz koszty, zaliczki
> kwituje potwierdzeniami wpłaty, a rozliczenia fakturami.

ojjj ale to w przypadku jak postraszysz firme i ona sie ugnie.
jak ci powie zebys spadal na drzewo i sie z nimi sadzil to sie bedziesz
latami bujac o te pare zl.
czyli prawdopodobienstwo odzyskania kasy jak u pana henia.
jak spoko to sie dogadasz, jak cwaniak to nic nie zrobisz.

> W przeciwieństwie do tego umowa z Panem Heniem wygląda "to się zrobi,
> będzie dobrze, a co do ceny to się dogadamy". Później się okazuje, że Pan
> Henio kosztuje więcej niż duża firma, a używane przez niego materiały są
> kiepskiej jakości, bo przecież klient chciał tanio :)

jakos moi heniowie dogadywali sie na kase przed robota i tyle dostawali.
jak znajomi sie dogadali na zasadzie "policzymy sie na koniec" to pozniej
przez miesiac kurwami rzucali ze musili tyle zaplacic heniowi :)

> Poza tym weź także pod uwagę, że coraz częściej do wykonania określonych
> robót niezbędę są odpowiednie, specjalistyczne narzędzia, których koszt
> jest znaczny i zazwyczaj nie stać na nie Panów Heniów.

czesciej jak czesciej, ciagle zalezy od roboty.
sporo rzeczy nadal zrobisz bez zadnuych wodotryskow.
do kolegi przyjechal gosc od instalacji gazowej(robil przylacze do domu w
ramach umowy z gazownia i powiedzial ze w domu rurke tez zrobi).
kumpel sie smial ze jak zobaczyl jakim samochodem przyjechal to juz wiedzial
ze mu podziekuje.
rurki pare mb i 3 zakrety, puszczane na zew.
rozmowa wygladala tak, no to ja podesle tu panu 3 chlopakow to panu to
zrobia w 4-5 godz na cacy. rurke pusicmy po scianie i bedzie git.
kumpel mowi ze wolal by w bruzdzie, a ten aaaa po co przeciez elewacja
bedzie itd szkoda roboty.
bedzie to kosztowac z 5 tys zl :)
kolega podziekowal ......

zrobil to sam za 1 tys zl (w tym sprawdzenie szczelnosci i podbicie papierka
do gazowni)

--
pzdr
piotrek

do góry

Piotrek wrote:
>> plazmy za 200 złotych też nie kupisz, mercedsów po 250 też nie
>> sprzedają, do Hiszpani za 30 zł też nie pojedziesz.
>
> z tym powyzej sie zgodze.
> ale jak masz oferte na polozenie plytek za powiedzmy 3 tys zl od pana
> henia i za 6 tys od firmy to gdzie widzisz roznice?
> taki sam produkt koncowy a cena rozna.

zależy jakie płytki, gdyby płytki były warte 10000 to bym sie przede
wszystkim zapytał pana Henia czym będzie przecinał te płytki, czym zrobi
otwory itp...


>
> to jak bys pisal ze masz mercedesa za 250 i za 120 tys zl :)
> produkt ten sam, ale cena juz nie
>
> po co przeplacac?

znaczy mówisz o czymś co ma napis Mercedez ?

do góry