-
141. Data: 2009-02-09 09:12:47
Temat: Re: Budowlaniec i budzetówka
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Użytkownik "Jacek_P" <L...@c...edu.pl> napisał w wiadomości
news:gmneaq$t5g$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> Piotr napisal:
> [ ciach ]
> Czyli krotko mowiac: jestesmy BIEDNYM spoleczenstwem, w ktorym kilka
> grup probuje sie dobrze ustawic i dorabiaja do tego wolnorynkowa
> ideologie.
Nie - jestesmy biednym spoleczenstwem, w ktorym wielu zamiast wziac sie do
uczciwej roboty bedzie jeczalo, ze im sie nalezy bo sasiad ma - ale tego ile
sasiad pracowal w przeszlosci (podczas gdy samemu sie odbebnialo 8 godzin na
dzien) by dojsc do tego, co ma juz sie nie widzi. By dojsc do czegokolwiek
wiecej niz inni, trzeba pracowac inaczej niz inni. Czyli albo wiecej, albo
efektywniej. Jest oczywiscie grupka kolesi z plecami, ale o tych nie pisze,
tak jak nie pisze o hadlujacych narkotykami.
-
142. Data: 2009-02-09 09:17:15
Temat: Re: Budowlaniec i budzetówka
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gmnmlc$kah$1@news.interia.pl...
>
> Użytkownik "Jacek "Plumpi"" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:gmngcq$p15$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Nic dodać, nic ująć.
>
> Prawde pisze, co by nie mowic. Mnie najbardziej z tego wkurza 30 dniowe
> zwolnienie. Bzdura totalna, w ogole nie mam po co chodzic do lekarza. Mam
> tez w rodzinie nauczycielke, widze jak wyglada praca w wakacje, ferie i
> swieta i slysze te narzekania przy okazji matur. To napewno ciezka praca,
> ale ma tez dobre strony.
Dokladnie, na dwutygodniwe wakacje jezdze co pare lat. Bardzo wazna rzecz -
czas ktory inwestujemy w siebie/wlasna firme jest bardzo wdzieczny,
przeksztalca sie w pieniadz z duza nawiazka. No ale to widac najwyrazniej w
przegladzie dlugoterminowym.
-
143. Data: 2009-02-09 09:18:50
Temat: Re: Budowlaniec i budzetówka
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Użytkownik "Piotr " <c...@g...pl> napisał w wiadomości
news:gmojmv$2kv$1@inews.gazeta.pl...
> Jacek_P <L...@c...edu.pl> napisał(a):
>
>
>> Wiesz, w pierwszym momencie mi to umknelo, ale teraz dostrzeglem.
>> Jak wylazlo z ciebie chamstwo, to dalsza wymiana zdan nie ma sensu.
>> Siedz sobie w swoim samozadowoleniu, az ci uszami wyjdzie.
>> Ciekawe, ze gdy brakuje argumentow, to bluzgi wylaza na wierzch...
>> EOT.
>> --=20
>> Bez pozdrowien,
>>
>> Jacek
>
> Mi nie umknęło za to, że skończyły Ci się argumenty. Nazywanie po imieniu
> pewnych spraw pewnie Cię mocno stresuje, może nawet boli.
To akurat u niego dosc typowe.
-
144. Data: 2009-02-09 09:19:56
Temat: Re: Budowlaniec i budzetówka
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Użytkownik "rrr." <d...@w...or> napisał w wiadomości
news:gmnkpt$m75$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik Piotr napisał:
> Woli prytwatną wizytę od
>> tej "darmowej". Pomijam choroby typu nowotwór, chirurg czy cięższe
>> przypadki. Praktycznie wszyscy jesteśmy wtedy traktowan-leczeni tak samo.
> Nieprawda, ja w zeszłym roku się wkurzyłem i zacząłem korzystać z
> publicznej służby zdrowia, bo tyle lat płacę i uważam, że mi się należy.
Ja tez ale, w momencie gdy za badanie musze zaplacic np. 1000zlotych.
-
145. Data: 2009-02-09 09:25:00
Temat: Re: Wykończeniówka - co może zdrożeć (zdrożeje) a co zdrożało w związku ze spadkiem wartości złotego ?
Od: "Jackare" <...@d...pl.sp>
> Nie twierdze ze tak jest u Ciebie ale w branży która reprezentujesz to
> pracownicy są zatrudniani albo na czarno albo na umowe o dzieło itp. Więc
> urlopy zwolnienia ZUS to tylko teoria.
>
Wszystko zależy od skali przedsiębiorstwa
> .
>
> Zacznij np budować swój dom to zobaczysz to wszystko z pozycji inwestora i
> myślę ze troche Twoje poglady będą inne
>
Nie chcę nie chcę nie chcę. Nie przetrwałbym budowy nerwowo :) Po pierwsze
nie chcę domu - jestem typowym mieszczuchem który jest zadowolony z
mieszkania w dużym mieszkaniu i nie wiem o lile większy musiałby być dom aby
był dla mnie komfortowy, ale na pewno na tyle duży, że mijałoby się to z
ekonomicznym i funkcjonalnym sensem utrzymywania go.
A teoretycznie rozważając zapewne zdecydowałbym się kupić coś co już stoi -
najchętniej w stanie gdzie wchodzę i mieszkam.
--
Jackare
-
146. Data: 2009-02-09 09:31:33
Temat: Re: Budowlaniec i budzetówka
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
Piotr napisal:
> Chamem Cię nie nazwałem, nie miałem takiego zamiaru.
Wiesz, moze nie zauwazyles, bo w branzy budowlanej tzw. 'mocny' jezyk
rzadzi, ze nazwanie kogos 'debilem' jest bardzo mocna inwektywa.
Ty nie musisz sie zgadzac z moimi pogladami, ja nie musze z Twoimi,
ale jakos nie kierowalem w Twoim kierunku rynsztokowych epitetow.
Ty zas skierowales je w moim.
> Traktuję Cię z dużej litery i na razie tak zostanie.
Z wzajemnoscia. Mam nadzieje, ze osiagniemy jakies status quo
bez inwektyw nawet pozostajac przy swoich pogladach.
> Aha, zamozadowolenie osiągnę, gdy na tej grupie przestaniemy
> kombinować jak samodzielnie można złożyć rozdzielnię el, wykopać studnię czy
> podłączyć gaz do kuchenki, a nie kiedy spadną ceny na usługi. Ty masz zarobić
> na fachowca, ja mam wykonać robotę zgodnie ze sztuką.
To bylaby swietna sytuacja, ale watpie, czy szybko nastapi.
Jezeli nastawienie bedzie takie, jak dotad w branzy budowlano-wykonczeniowej,
to nigdy, bo nastapilo kompletne oderwanie sie cen od realiow lokalnych.
Bardziej obawiam sie kolejnych dazen grup lobbystycznych to ustanowienia
kolejnych restrykcyjnych przepisow rezerwujacych pewne prace
wylacznie dla wybranych pupilow wladzy.
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
147. Data: 2009-02-09 09:33:00
Temat: Re: Budowlaniec i budzetówka
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
Ghost napisal:
> To akurat u niego dosc typowe.
Masz cos wiecej do powiedzenia pierwszy 'bluzgotworco'?
Odreagowales juz swoje stresy branzowe?
--
Jacek
-
148. Data: 2009-02-09 09:38:20
Temat: Re: Wykończeniówka - co może zdrożeć (zdrożeje) a co zdrożało w związku ze spadkiem wartości złotego ?
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Użytkownik "Jacek "Plumpi"" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gmnn91$6f4$1@inews.gazeta.pl...
>> A co z ciagnikami siodlowymi i naczepami??
>
> Dokładnie tak samo :)
Gdsybysmy zyli w prozni moze Twoj model by zadzial - po prostu inaczej
wygladalaby struktura cen. Niestety poniewaz mamy sasiadow powstalyby spore
napiecia miedzy roznymi kosztami (jedne duzo wyzsze inne duzo nizsze) i nie
wiem jak moglaby sie pojawic tu jakakolwiek rownowaga, nawet dynamiczna.
-
149. Data: 2009-02-09 09:48:55
Temat: Re: Wykończeniówka - co może zdrożeć (zdrożeje) a co zdrożało w związku ze spadkiem wartości złotego ?
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:gmorhd$9hb$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> No ale akcje firmy z dobrym zyskiem powinny isc w gore. Klopot w tym, ze
> wyplacenie dywidendy jest jak konsumowanie odsetek w banku - mozesz je
> wyplacic, a mozesz obrocic w kapital i zostawic w banku.
Dobrze, ale o tyle to dziwne, ze firmie wlasciwie nic do wlasnych akcji. Sa
przeciez wylacznie prawem wlasnosci spekulacyjnym zreszta. To co jest na
gieldzie to cena popytu i podazy samego papieru. Im wiecej sprzedajacych tym
cena jest nizsza, im wiecej kupujacych tym cena jest wyzsza. Oczywiscie cena
zwykle nie jest oderwana od samej kondycji firmy, bo kto chce kupic akcje
upadajacej spolki. Jak na tej podstawie placic dywidende, to ja naprawde nie
mam pojecia, bo wzrost cen papierow wlasnosci danej spolki nie powoduje
wzrostu jej aktywow.
Spekulacje to tylko gra wlascicieli firmy i jej przyszlych wlascicieli.
> mnozy, wyplacac zaczniemy na emeryturze. Oczywiscie jesli spolka wyplaca
> dywidende w cale nie oznacza, ze robi cos zle. Ja tylko zaznaczam, ze nie
> nalezy wprost i jednoznacznie wiazac wysokosci dywidendy z kondycja firmy,
> czy z prognoza jej przyszlej kondycji (chociaz niewyplacenie dywidendy
> zwykle - nie zawsze - lepiej prognozuje na przyszlosc).
Dywidenda to zarobek dla jej wlascicieli i to oni przeciez na walnym
zgromadzeniu decyduja o jej wyplacie i wysokosci, decyduja rowniez co zrobic
z wypracowanym zyskiem, ale tylko i wylacznie zyskiem. Jak zysku nie bedzie
to zaczyna sie wysprzedawanie majatku. W sumie mechanizm jest klarowny, bo
to nie prezes decyduje o wyplacie, tylko jej wlasciciele.
Pozdro.. TK
-
150. Data: 2009-02-09 10:16:06
Temat: Re: Wykończeniówka - co może zdrożeć (zdrożeje) a co zdrożało w związku ze spadkiem wartości złotego ?
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Użytkownik "Maniek4" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gmotd2$3qr$1@news.interia.pl...
>
> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
> news:gmorhd$9hb$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
>> No ale akcje firmy z dobrym zyskiem powinny isc w gore. Klopot w tym, ze
>> wyplacenie dywidendy jest jak konsumowanie odsetek w banku - mozesz je
>> wyplacic, a mozesz obrocic w kapital i zostawic w banku.
>
> Dobrze, ale o tyle to dziwne, ze firmie wlasciwie nic do wlasnych akcji.
> Sa przeciez wylacznie prawem wlasnosci spekulacyjnym zreszta.
Po pierwsze naduzywasz troche tej spekulacji. Nie wszystkie akcje nadaja sie
do spekulacji, nie wszyscy spekuluja na gieldzie. Firmie jednak zalezy by
jej akcje staly jak najwyzej.
> Jak na tej podstawie placic dywidende, to ja naprawde nie mam pojecia, bo
> wzrost cen papierow wlasnosci danej spolki nie powoduje wzrostu jej
> aktywow.
Koncepacja jest niby taka, ze jak sie firmie dobrze wiedzie to placi duza
dywidende, akcje z duza dywidenda automatycznie drozeja.
> Dywidenda to zarobek dla jej wlascicieli i to oni przeciez na walnym
> zgromadzeniu decyduja o jej wyplacie i wysokosci, decyduja rowniez co
> zrobic
Wiekszoscia glosow ;-)
> z wypracowanym zyskiem, ale tylko i wylacznie zyskiem. Jak zysku nie
> bedzie to zaczyna sie wysprzedawanie majatku. W sumie mechanizm jest
> klarowny, bo to nie prezes decyduje o wyplacie, tylko jej wlasciciele.
Po pierwsze jesli jest zysk nie wszyscy musza chcec go "wyplacic", po drugie
jednak prezes ma wplyw na wysokosc samego zysku.