eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › czyszczenie blachodachówki
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2009-03-28 21:09:30
    Temat: czyszczenie blachodachówki
    Od: amirm <a...@n...pl>

    Witam,

    ...jak w temacie. Dach na garażu od strony północnej, wykonany z matowej
    blachodachówki porósł sobie glonami (takie zielone coś..). Może ktoś ma
    doświadczenie jak szybko się tego pozbyć? Słyszałem, że w sprzedaży sa
    jakieś płyny - ciekaw jestem jaki ma odczyn?

    Dzięki i Pzdr,


  • 2. Data: 2009-03-28 22:31:28
    Temat: Re: czyszczenie blachodachówki
    Od: "piotr1944" <p...@o...pl>

    Witam,

    Powinienes sie cieszyc, ze masz czyste powietrze. A stosujac jakas chemie
    zapaskudzisz sobie glebe. Ja bym wzial twarda szczatke na kiju i sprobowal
    wyszorowac.

    Piotr

    www.geoplus.com.pl Geotechnika i Geologia Inżynierska
    Użytkownik "amirm" <a...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:op.uris14xrs9y1fe@rm...
    > Witam,
    >
    > ...jak w temacie. Dach na garażu od strony północnej, wykonany z matowej
    > blachodachówki porósł sobie glonami (takie zielone coś..). Może ktoś ma
    > doświadczenie jak szybko się tego pozbyć? Słyszałem, że w sprzedaży sa
    > jakieś płyny - ciekaw jestem jaki ma odczyn?
    >
    > Dzięki i Pzdr,



  • 3. Data: 2009-03-29 12:08:22
    Temat: Re: czyszczenie blachodachówki
    Od: amirm <a...@n...pl>

    Dzięki - ale tego typu porady to proponuję udzielać w swoim rodzinnym
    gronie

    Podbijam temat.

    PS.
    ...Eech, najgorzej jak ktoś nie ma nic do powiedzenia i zabiera głos.

    Dnia 28-03-2009 o 23:31:28 piotr1944 <p...@o...pl> napisał(a):

    > Witam,
    >
    > Powinienes sie cieszyc, ze masz czyste powietrze. A stosujac jakas chemie
    > zapaskudzisz sobie glebe. Ja bym wzial twarda szczatke na kiju i
    > sprobowal
    > wyszorowac.
    >
    > Piotr
    >
    > www.geoplus.com.pl Geotechnika i Geologia In?ynierska
    > U?ytkownik "amirm" <a...@n...pl> napisa? w wiadomo?ci
    > news:op.uris14xrs9y1fe@rm...
    >> Witam,
    >>
    >> ...jak w temacie. Dach na gara?u od strony pó?nocnej, wykonany z matowej
    >> blachodachówki porós? sobie glonami (takie zielone co?..). Mo?e kto? ma
    >> do?wiadczenie jak szybko sie tego pozbyae? S?ysza?em, ?e w sprzeda?y sa
    >> jakie? p?yny - ciekaw jestem jaki ma odczyn?
    >>
    >> Dzieki i Pzdr,
    >
    >



    --
    Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/


  • 4. Data: 2009-03-29 12:12:55
    Temat: Re: czyszczenie blachodachówki
    Od: "lukasz" <g...@o...pl>

    moze karcher i oraca woda



  • 5. Data: 2009-03-29 12:19:45
    Temat: Re: czyszczenie blachodachówki
    Od: "Jarek M." <j...@w...pl>


    > moze karcher i oraca woda
    ------------------------------
    A przed tym zabiegiem spryskać dach specyfikiem jakiego używają w myjniach
    samochodowych.
    Powinno być skuteczne, to silna chemia która rozpuszcza wszelakiego rodzaju
    brudy i syfy.
    Do oprysku mozna uzyć opryskiwacza ogrodniczego z Liroja za 29,90 zł.

    Pozdr
    JM



  • 6. Data: 2009-03-29 18:28:08
    Temat: Re: czyszczenie blachodachówki
    Od: "tornad" <t...@o...net>

    > Witam,
    >
    > ...jak w temacie. Dach na garażu od strony północnej, wykonany z matowej  
    > blachodachówki porósł sobie glonami (takie zielone coś..). Może ktoś ma  
    > doświadczenie jak szybko się tego pozbyć? Słyszałem, że w sprzedaży sa  
    > jakieś płyny - ciekaw jestem jaki ma odczyn?
    >
    > Dzięki i Pzdr,

    Wiec tu odgrywaja role dwa glowne czynniki.
    Pierwsza wazna rzecz, ze to jest dach nad garazem. Dlaczego to jet istotne.
    Otoz garaz zazwyczaj nie jest ogrzewany a co najwazniejsze ma posadzke
    betonowa czesto wylewana (blednie) bezposrednio na grunt. Od razu pisze, ze
    poprawnie wykonana plyta w garazu powinna byc wylana na 20 cm warstwie
    rownoziarnistego uklepanego zwiru, wtedy ta warstwa zwiru robi za izolator
    termiczny i latem plyta ta nie placze czyli jest sucha. W upalne i parne dni
    para wodna z powietrza nie skarapla sie na niej gdyz ma ona temperature
    zblizona do powietrza a nie do gruntu na ktorym lezy.
    Zatem w Twoim przypadku powietrze w zamknietym garazu latem jest duzo
    chlodniejsze od temperatury powietrza na zewnatrz, gdyz grunt ma zima/lato
    temperature okolo 8 stopni C. I to zimne powietrze wypelniajace garaz styka
    sie z tym dachem i dlatego ta blachodachowka czy inne pokrycie, zawsze jest
    zimniejsze od temperatury powietrza powyzej tego pokrycia. Mysle, ze topornie
    ale to wyjasnilem.
    I tu zachodzi drugie zjawisko; znowu ta para wodna, ktorej w letnie parne dni
    moze byc w kazdym metrze kubicznym powiedzmy 30 - 40 ccm, normalnie na tym
    chlodniejszym dachu sie skrapla. A poniewaz tam sloneczko rzadko swieci wiec
    ta powierzchnia blachy jest zawsze chlodna i wilgotna.
    No wiec korzystaja z tego rozne plesnie, mchy, czy inna zielenina, od zarodkow
    ktorych roi sie w smudze swiatla. I ona, ta zielenina jest cwana, ona potrafi
    potem sama utrzymywac te wilgoc, wytwarza rozne kwasy, ktore nadzeraja podloze
    i powoli go degraduja.

    Tak wyglada mechanizm tworzenia sie korzystnych dla wegetwcji warunkow na
    Twoim dachu. Wiec jakiegos taniego lekarstwa na to nie widze ale w oparciu o
    moja "teorie" zapewne sam cos wymyslisz.

    Doraznie mozesz sie tego pozbyc tak, jak to kilka dni temu robil moj syn, tyle
    ze tu, w Usa. Tez na dachu nad garazem.
    Tu mozna kupic galon plynu stosowanego do tych spraw, nazywa sie to "Chlorax"
    i charakteryzuje tym, ze smierdzi chlorem. Kosztuje to grosze, galon kilka
    dolarow. I tym ten caly zielony od mchow dach kryty gontem bitumicznym polal i
    jaks szmata na kiju porozmiatal. Formalnie to tym wydzielajacym sie z tego
    wodnego roztworu chlorem te zielenine spalil bo po splukaniu woda z weza, dach
    sie przejasnil. Srodek ten stosuje sie tu do wszystkiego poczawszy od
    dezynfekcji a na wybielaniu czarnych fug w lazienkach skonczywszy.
    Niestety nie wiem jak nazywa sie odpowiednik europejski tego "specyfiku".
    To tyle ewangielii dachowej na niedziele dzisiejsza:)
    Pzdr.
    Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 7. Data: 2009-03-29 20:24:37
    Temat: Re: czyszczenie blachodachówki
    Od: amirm <a...@n...pl>

    ..może to jest pomysł. Ten specifik to: aktywna pianan. Czy ktoś wie gdzie
    można to nabyć (np. jakiś market budowlany) - no poza myjnią rzecz jasna
    :)

    Dnia 29-03-2009 o 14:19:45 Jarek M. <j...@w...pl> napisał(a):

    >
    >> moze karcher i oraca woda
    > ------------------------------
    > A przed tym zabiegiem spryskaae dach specyfikiem jakiego u?ywaj? w
    > myjniach
    > samochodowych.
    > Powinno byae skuteczne, to silna chemia która rozpuszcza wszelakiego
    > rodzaju
    > brudy i syfy.
    > Do oprysku mozna uzyae opryskiwacza ogrodniczego z Liroja za 29,90 z?.
    >
    > Pozdr
    > JM
    >
    >



    --
    Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/


  • 8. Data: 2009-03-29 20:41:23
    Temat: Re: czyszczenie blachodachówki
    Od: amirm <a...@n...pl>

    > Wiec tu odgrywaja role dwa glowne czynniki.
    > Pierwsza wazna rzecz, ze to jest dach nad garazem. Dlaczego to jet
    > istotne.
    > Otoz garaz zazwyczaj nie jest ogrzewany a co najwazniejsze ma posadzke
    > betonowa czesto wylewana (blednie) bezposrednio na grunt. Od razu pisze,
    > ze
    > poprawnie wykonana plyta w garazu powinna byc wylana na 20 cm warstwie
    > rownoziarnistego uklepanego zwiru, wtedy ta warstwa zwiru robi za
    > izolator
    > termiczny i latem plyta ta nie placze czyli jest sucha. W upalne i parne
    > dni
    > para wodna z powietrza nie skarapla sie na niej gdyz ma ona temperature
    > zblizona do powietrza a nie do gruntu na ktorym lezy.
    > Zatem w Twoim przypadku powietrze w zamknietym garazu latem jest duzo
    > chlodniejsze od temperatury powietrza na zewnatrz, gdyz grunt ma
    > zima/lato
    > temperature okolo 8 stopni C. I to zimne powietrze wypelniajace garaz
    > styka
    > sie z tym dachem i dlatego ta blachodachowka czy inne pokrycie, zawsze
    > jest
    > zimniejsze od temperatury powietrza powyzej tego pokrycia. Mysle, ze
    > topornie
    > ale to wyjasnilem.
    ...oj ciekawa teoria ale niestety błędna. Posadzka w garażu wykonanna jest
    na podłożu, ze żwiru, zaś na posadzce położony jest gres. Latem w garażu
    jest
    ciepło (czasem bardzo :) ) i sucho - bo dach dwuspadowy i jedna połać
    wyeksponowana jest na pd. druga (o czym wspominałem) na północ.
    > I tu zachodzi drugie zjawisko; znowu ta para wodna, ktorej w letnie
    > parne dni
    > moze byc w kazdym metrze kubicznym powiedzmy 30 - 40 ccm, normalnie na
    > tym
    > chlodniejszym dachu sie skrapla. A poniewaz tam sloneczko rzadko swieci
    > wiec
    > ta powierzchnia blachy jest zawsze chlodna i wilgotna.
    > No wiec korzystaja z tego rozne plesnie, mchy, czy inna zielenina, od
    > zarodkow
    > ktorych roi sie w smudze swiatla. I ona, ta zielenina jest cwana, ona
    > potrafi
    > potem sama utrzymywac te wilgoc, wytwarza rozne kwasy, ktore nadzeraja
    > podloze
    > i powoli go degraduja.
    >
    Ta częśc jest bliżej prawdy, ale nie do końca. Zjawisko pojawiania się
    zieleonego zarostu jest proste, tj. północna połać, słabo oświetlona (a
    właściwie ogrzana). W Polsce wilgotność powietrza prze cały rok jest dość
    duża co sprzyja powstawaniu rosy na całym dachu - problem w tym, że o ile
    na pozostałe połącie szybko wysychają ta schnie słabo bo nigdy nie jest
    ogrzana słońcem. Dodatkowo garaż jest osłonięty od wschodu bryłą domu co
    też ogranicza osuszający wpływ wiatru.
    > Tak wyglada mechanizm tworzenia sie korzystnych dla wegetwcji warunkow na
    > Twoim dachu. Wiec jakiegos taniego lekarstwa na to nie widze ale w
    > oparciu o
    > moja "teorie" zapewne sam cos wymyslisz.
    >
    > Doraznie mozesz sie tego pozbyc tak, jak to kilka dni temu robil moj
    > syn, tyle
    > ze tu, w Usa. Tez na dachu nad garazem.
    > Tu mozna kupic galon plynu stosowanego do tych spraw, nazywa sie to
    > "Chlorax"
    > i charakteryzuje tym, ze smierdzi chlorem. Kosztuje to grosze, galon
    > kilka
    > dolarow. I tym ten caly zielony od mchow dach kryty gontem bitumicznym
    > polal i
    > jaks szmata na kiju porozmiatal. Formalnie to tym wydzielajacym sie z
    > tego
    > wodnego roztworu chlorem te zielenine spalil bo po splukaniu woda z
    > weza, dach
    > sie przejasnil. Srodek ten stosuje sie tu do wszystkiego poczawszy od
    > dezynfekcji a na wybielaniu czarnych fug w lazienkach skonczywszy.
    > Niestety nie wiem jak nazywa sie odpowiednik europejski tego "specyfiku".
    > To tyle ewangielii dachowej na niedziele dzisiejsza:)
    > Pzdr.
    > Tornad
    >
    Dzięki za naukowe podejście do tamatu. Wiem, że w Polsce są w sprzedaży
    tego rodzaju środki - liczyłem, że ktoś się w to już "bawił".

    Dzięki i pzdr,

    ..ciągle podbijam!

    Dnia 29-03-2009 o 20:28:08 tornad <t...@o...net> napisał(a):

    >> Witam,
    >>
    >> ...jak w temacie. Dach na garażu od strony północnej, wykonany z
    >> matowej  
    >> blachodachówki porósł sobie glonami (takie zielone coś..). Może ktoś ma
    >>  
    >> doświadczenie jak szybko się tego pozbyć? Słyszałem, że w sprzedaży sa  
    >> jakieś płyny - ciekaw jestem jaki ma odczyn?
    >>
    >> Dzięki i Pzdr,
    >
    > Wiec tu odgrywaja role dwa glowne czynniki.
    > Pierwsza wazna rzecz, ze to jest dach nad garazem. Dlaczego to jet
    > istotne.
    > Otoz garaz zazwyczaj nie jest ogrzewany a co najwazniejsze ma posadzke
    > betonowa czesto wylewana (blednie) bezposrednio na grunt. Od razu pisze,
    > ze
    > poprawnie wykonana plyta w garazu powinna byc wylana na 20 cm warstwie
    > rownoziarnistego uklepanego zwiru, wtedy ta warstwa zwiru robi za
    > izolator
    > termiczny i latem plyta ta nie placze czyli jest sucha. W upalne i parne
    > dni
    > para wodna z powietrza nie skarapla sie na niej gdyz ma ona temperature
    > zblizona do powietrza a nie do gruntu na ktorym lezy.
    > Zatem w Twoim przypadku powietrze w zamknietym garazu latem jest duzo
    > chlodniejsze od temperatury powietrza na zewnatrz, gdyz grunt ma
    > zima/lato
    > temperature okolo 8 stopni C. I to zimne powietrze wypelniajace garaz
    > styka
    > sie z tym dachem i dlatego ta blachodachowka czy inne pokrycie, zawsze
    > jest
    > zimniejsze od temperatury powietrza powyzej tego pokrycia. Mysle, ze
    > topornie
    > ale to wyjasnilem.
    > I tu zachodzi drugie zjawisko; znowu ta para wodna, ktorej w letnie
    > parne dni
    > moze byc w kazdym metrze kubicznym powiedzmy 30 - 40 ccm, normalnie na
    > tym
    > chlodniejszym dachu sie skrapla. A poniewaz tam sloneczko rzadko swieci
    > wiec
    > ta powierzchnia blachy jest zawsze chlodna i wilgotna.
    > No wiec korzystaja z tego rozne plesnie, mchy, czy inna zielenina, od
    > zarodkow
    > ktorych roi sie w smudze swiatla. I ona, ta zielenina jest cwana, ona
    > potrafi
    > potem sama utrzymywac te wilgoc, wytwarza rozne kwasy, ktore nadzeraja
    > podloze
    > i powoli go degraduja.
    >
    > Tak wyglada mechanizm tworzenia sie korzystnych dla wegetwcji warunkow na
    > Twoim dachu. Wiec jakiegos taniego lekarstwa na to nie widze ale w
    > oparciu o
    > moja "teorie" zapewne sam cos wymyslisz.
    >
    > Doraznie mozesz sie tego pozbyc tak, jak to kilka dni temu robil moj
    > syn, tyle
    > ze tu, w Usa. Tez na dachu nad garazem.
    > Tu mozna kupic galon plynu stosowanego do tych spraw, nazywa sie to
    > "Chlorax"
    > i charakteryzuje tym, ze smierdzi chlorem. Kosztuje to grosze, galon
    > kilka
    > dolarow. I tym ten caly zielony od mchow dach kryty gontem bitumicznym
    > polal i
    > jaks szmata na kiju porozmiatal. Formalnie to tym wydzielajacym sie z
    > tego
    > wodnego roztworu chlorem te zielenine spalil bo po splukaniu woda z
    > weza, dach
    > sie przejasnil. Srodek ten stosuje sie tu do wszystkiego poczawszy od
    > dezynfekcji a na wybielaniu czarnych fug w lazienkach skonczywszy.
    > Niestety nie wiem jak nazywa sie odpowiednik europejski tego "specyfiku".
    > To tyle ewangielii dachowej na niedziele dzisiejsza:)
    > Pzdr.
    > Tornad
    >



    --
    Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/


  • 9. Data: 2009-03-30 00:15:43
    Temat: Re: czyszczenie blachodachówki
    Od: "Tornad" <t...@o...net>

    I to zimne powietrze wypelniajace garaz  
    > > styka
    > > sie z tym dachem i dlatego ta blachodachowka czy inne pokrycie, zawsze  
    > > jest
    > > zimniejsze od temperatury powietrza powyzej tego pokrycia. Mysle, ze  
    > > topornie
    > > ale to wyjasnilem.
    > ...oj ciekawa teoria ale niestety błędna. Posadzka w garażu wykonanna jest
    > na podłożu, ze żwiru, zaś na posadzce położony jest gres. Latem w garażu  
    > jest
    > ciepło (czasem bardzo :) ) i sucho - bo dach dwuspadowy i jedna połać
    > wyeksponowana jest na pd. druga (o czym wspominałem) na północ.
    Ja na ogol wiem co pisze ale i tak nie wszyscy to rozumieja a niektorzy nawet
    uwaznie nie czytaja. Wiec broniac tej Twoim zdaniem "niestety blednej teorii"
    zapytowywuje, co rozumiesz pod pojeciem zwir. Niestety w polskim nazwenictwie
    pojecie to ma dwa rozne znaczenia, ktore sa czesto utozsamiane lub mylone.
    W pojeciu mechaniki gruntow, pertografii nauki o skalach itp. jest to
    material sypki o ziarnach zawierajacych sie w waskim przedziale wielkosci np 2-
    2.5 cm Jest to material przewaznie odsiewany a czesto plukany, nie zawierajacy
    ziarn ani mniejszych ani wiekszych od tego nominalnego przedzialu. I on ma
    duza porowatosc, ok 30 procent jego objetosci zajmuje powietrze, ktore jest
    dobrym izolatorem. I ten zwir mialem na mysli piszac o tej podsypce pod plyty.
    A betoniazrze mowic czy piszc zwir, maja na mysli pospolke, czyli material o
    ciaglej krzywej uziarnienia od pylow do malych kamieni wlacznie. I ten
    material na ogol stosuje sie na podsypki w Polsce a on jast kiepskim
    izolatorem. Twoj gres na plycie tez dobrze zimno przewodzi zatem jego
    temperatura z wyjatkiem zimy bedzie w miare stala i oscylowac wokolo 8 stopni
    C. Tyle, ze to trzeba normalnie zmierzyc termometrem kilkanascie razy w ciagu
    roku i wyciagnac srednia, gdyz samo odczucie moze byc mylace.
    Ponadto woda wykrapla sie glownie noca, zapewne widziales rose na trawie to
    tez jest ta sama woda, ktora wykrapla sie z powietrza na Twoim dachu nad
    garazem rowniez.
     I tu zachodzi drugie zjawisko; znowu ta para wodna, ktorej w letnie  
    > > parne dni
    > > moze byc w kazdym metrze kubicznym powiedzmy 30 - 40 ccm, normalnie na  
    > > tym
    > > chlodniejszym dachu sie skrapla. A poniewaz tam sloneczko rzadko swieci  
    > > wiec
    > > ta powierzchnia blachy jest zawsze chlodna i wilgotna.
    > > No wiec korzystaja z tego rozne plesnie, mchy, czy inna zielenina, od  
    > > zarodkow
    > > ktorych roi sie w smudze swiatla. I ona, ta zielenina jest cwana, ona  
    > > potrafi
    > > potem sama utrzymywac te wilgoc, wytwarza rozne kwasy, ktore nadzeraja  
    > > podloze
    > > i powoli go degraduja.
    > >
    > Ta częśc jest bliżej prawdy, ale nie do końca. Zjawisko pojawiania się  
    > zieleonego zarostu jest proste, tj. północna połać, słabo oświetlona (a  
    > właściwie ogrzana). W Polsce wilgotność powietrza prze cały rok jest dość  
    > duża co sprzyja powstawaniu rosy na całym dachu - problem w tym, że o ile  
    > na pozostałe połącie szybko wysychają ta schnie słabo bo nigdy nie jest  
    > ogrzana słońcem. Dodatkowo garaż jest osłonięty od wschodu bryłą domu co  
    > też ogranicza osuszający wpływ wiatru.
    W Polsce wilgotnosc powietrza jest przy danej temperaturze taka sama jak w
    Hameryce, rzadza nia te same prawa fizyczne, ktore nie znaja geografii. I
    slonce owszem ma duzy wplyw na wegetacje tej zieleniny ale glownie termiczny,
    ono ja na naslonecznionej polaci dachu nagrzewa czesto do temperatur 60-70
    stopni, w ktorej ona nie ma prawa przezyc, normalnie ja wypala. Wiem bo raz na
    czarnym dachu w poludnie normalnie jajecznice sobie usmazylem (chodzilo o
    zaklad).
    > > Tak wyglada mechanizm tworzenia sie korzystnych dla wegetwcji warunkow na
    > > Twoim dachu. Wiec jakiegos taniego lekarstwa na to nie widze ale w  
    > > oparciu o
    > > moja "teorie" zapewne sam cos wymyslisz.
    > >
    > > Doraznie mozesz sie tego pozbyc tak, jak to kilka dni temu robil moj  
    > > syn, tyle
    > > ze tu, w Usa. Tez na dachu nad garazem.
    > > Tu mozna kupic galon plynu stosowanego do tych spraw, nazywa sie to  
    > > "Chlorax"
    > > i charakteryzuje tym, ze smierdzi chlorem. Kosztuje to grosze, galon  
    > > kilka
    > > dolarow. I tym ten caly zielony od mchow dach kryty gontem bitumicznym  
    > > polal i
    > > jaks szmata na kiju porozmiatal. Formalnie to tym wydzielajacym sie z  
    > > tego
    > > wodnego roztworu chlorem te zielenine spalil bo po splukaniu woda z  
    > > weza, dach
    > > sie przejasnil. Srodek ten stosuje sie tu do wszystkiego poczawszy od
    > > dezynfekcji a na wybielaniu czarnych fug w lazienkach skonczywszy.
    > > Niestety nie wiem jak nazywa sie odpowiednik europejski tego "specyfiku".
    > >  To tyle ewangielii dachowej na niedziele dzisiejsza:)
    > >  Pzdr.
    > >  Tornad
    > >
    > Dzięki za naukowe podejście do tamatu. Wiem, że w Polsce są w sprzedaży  
    > tego rodzaju środki - liczyłem, że ktoś się w to już "bawił".
    >
    > Dzięki i pzdr,
    >
    > ..ciągle podbijam!
    Napewno wypowie sie rowniez kilka osob, ktore sie z tym zetknely.

    Reasumujac, moge Twoj problem nazwac syndromem dachu nad garazem. Znam to gdyz
    zarowno w fizyce ostatni nie jestem a i tych dachow, w tym nad garazami
    zarosnietych na zielono, sporo tu widzialem.
    Natomiast na dachach nad druga kondygnacja budynkow, zjawisko to jest bardzo
    rzadkie, chociaz tez sie spotyka. Ciekawi mnie jak usytuowany masz dach nad
    domem, jesli jest zorientowany tak jak nad garazem to wg Ciebie tez powinien
    sie zazielenic a wg. mojej teorii, nie. Jak to jest w rzeczywistosci?
    Pzdr.
    Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 10. Data: 2009-03-31 20:21:02
    Temat: Re: czyszczenie blachodachówki
    Od: "Jacek" <m...@w...pl>

    1. Domestos rozcieńczony wodą mniej więcej 1:1 - do 1:2 i posmarować
    powierzchnię, która ma być oczyszczona.
    2. Przerwa 2-5 minut, żeby zadziałało
    3. Zmyć dokładnie silnym strumieniem wody
    W razie potrzeby powtórzyć.
    Domestos jest alkaliczny więc nie ma obaw, że zaszkodzi blasze. Zawiera
    podobnie, jak amerykański Chlorax podchloryn wapnia, jest wzglednie tani i
    wszędzie do kupienia
    Jacek


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1