wtorek, 23 lutego 2021 o 10:55:32 UTC+1 heby napisał(a):

> UE to nie socjalizm. Zerknij do Wenezueli, przekonasz się co to socjalizm.

A niby co? Jeśli ~3/4 dochodów zbiera państwo...


> Nie, zwyczajowo w takiej sytuacji rynek pozwoliłby pożyczyć prąd z
> innego kraju, dzięki umowom handlowym za wczasu ograniczonymi pułapami cen.

Ale ja mówię o sytuacji takiej, że się nie da... typu -30 w większości państw, w
każdym mieszkaniu odpalone farelki...
Teksas raczej też nie jest odcięty od reszty USA, pewnie chętnie by sprzedali trochę
drożej prąd, ale linie energetyczne maja jakieś tam limity i jak pobór prądu wzrasta
kilkanaście/dziesiąt razy ponad standardowy to ... się nie da...



> > Tak juz bylo ze 2x w Australii...
> Od kiedy oni są w UE?
to tez taki opiekuńczy kraj ;) w czołówce w statystykach na "najlepsze życie"


> Towaru brakuje bo rynkiem energetyki w Texasie steruje dziki kapitalizm.
Raczej minimalizowanie kosztów, Australia podobnie się "załatwiła" przechodząc w
dużej części (jak UE) na odnawialne źródła energii, które są mocno niestabilne...
W sumie UE tez tak chce docelowo, mam nadzieję, że jakieś wnioski z tego wyciągną...

> Nie w czasie klęski zywiołowej. Z tego powodu poczas powodzi w 1997
> frajerzy rozdawali chleb za darmo, zamiast jak porządni kapitaliści, pod
> zastaw mieszkań. Miękiszony.

Klęska na poziomie małego regionu to OK, ale na większą skalę... ? Jeśli czegoś
fizycznie nie da się zapewnić wszystkim?
W końcu Teksas to ~2x większy od Polski i jak to w USA w miarę autonomiczny stan...

do góry

On Tue, 23 Feb 2021 10:50:11 +0100, heby <h...@p...onet.pl> wrote:
> ćwierć". Ja jestem na stanowsiku "nie okradli Cie, a chcieli? Całe
> szczęscie prawo działa, zajmij się czym chcesz zamiast zapierdalać
> po
> sądach".

Jakbym czytał znowu Engelsa. Historia po ponad 100 latach zatoczyła
koło: heby od nowa wymyśla socjalizm.

--
Marek

do góry

On 23/02/2021 11:13, WS wrote:
>> UE to nie socjalizm. Zerknij do Wenezueli, przekonasz się co to socjalizm.
> A niby co? Jeśli ~3/4 dochodów zbiera państwo...

Udowodnij to 3/4. I zestaw z Wenezuelą. Podpowiem: zarabiają miesięcznie
równowartość paczki papierowsów. Ci bogatsi. I dalej walczą o słusze
idee socjalizmu.

Zanim nastepnym razem UE nazwiesz socjalizmem, proszę, zainteresuj się
sytuacją ekonomiczną państw gdzie socjalizm dominuje.

>> Nie, zwyczajowo w takiej sytuacji rynek pozwoliłby pożyczyć prąd z
>> innego kraju, dzięki umowom handlowym za wczasu ograniczonymi pułapami cen.
> Ale ja mówię o sytuacji takiej, że się nie da...

Nie ma tekej sytuacji, jeśli wspólnota jest dostatecznie duża. To
własnie coś, czego nie pojmują korwinistyczne przygłupy. Fak, że UE jest
wspólnotą ekonomiczną sporych państw, oznacza że można na to wywierać
mniejszy nacisk polityczny, ekonomiczny i może łatwiej przeżyć klęski
żywiołowe. Korupcja jest wszędzie, wiec zawsze bedzie jakiś cwaniak co
się na tym będzie chciał dorobić. Ale w dużej wspólnocie łatwo o kogoś,
kto złapie za rękę.

> typu -30 w większości państw, w każdym mieszkaniu odpalone farelki...

Nie ma takiej sytuacji z racji faktu że "wiekszość" państw UE znajduje
się na szerokim zakresie kilmatycznym.

> Teksas raczej też nie jest odcięty od reszty USA

Własnie jest. Mokry sen korwinistów.

https://biznesalert.pl/teksas-atak-zimy-blackout-ene
rgetyka-klimat/

Mogą *sami*, beż żadnych nasków decydować czy mają być niewydolni w
wieczorem czwartek czy w rano piątek. Zaiste, wolność wyboru i żadnych
socjalistów.

> się nie da...

I masz dwa wyjscia:

1) wyłaczyć prąd odbiorcom
2) wyłączyć, ale wcześniej oskubać

>>> Tak juz bylo ze 2x w Australii...
>> Od kiedy oni są w UE?
> to tez taki opiekuńczy kraj ;)

UE nie jest opiekuńcza, tylko ma szeroką politykę, dotyczącą całości
wspólnoty. Texas jest dokłądnie czymś odwrotnym od UE. Pobrażani na
wszystko rednecki, sami sobie zrobili prąd. I dupło.

> w czołówce w statystykach na "najlepsze życie"

Dalej, Australia i ich problemy energetycznie ma mają się nijak do UE.
Mają inne źródło.

>> Towaru brakuje bo rynkiem energetyki w Texasie steruje dziki kapitalizm.
> Raczej minimalizowanie kosztów, Australia podobnie się "załatwiła" przechodząc w
dużej części (jak UE) na odnawialne źródła energii

UE niczego jeszcze nie "załatwiła". Elektrownie na kamienie
zapierniczają jak zapierniczały. To tylko problemy natury
psychiatrycznej u rządzących powodują że zamiast stawiać elektrownie
jądrowe, stawiamy Mój Prąd i dajemy zarobić Januszom fotowoltaiki.

> W sumie UE tez tak chce docelowo, mam nadzieję, że jakieś wnioski z tego
wyciągną...

UE nie jest od polityki energetycznej każdego państwa osobno. Tutaj
możesz wykazać się patriotyzmem i głosować na kogoś kto nie jest idiotą.
Podpowiadam: w PL nie ma takich w polityce obecnie.

>> Nie w czasie klęski zywiołowej. Z tego powodu poczas powodzi w 1997
>> frajerzy rozdawali chleb za darmo, zamiast jak porządni kapitaliści, pod
>> zastaw mieszkań. Miękiszony.
> Klęska na poziomie małego regionu to OK

Tutaj to była klęska w skali całych miast.

>, ale na większą skalę... ? Jeśli czegoś fizycznie nie da się zapewnić wszystkim?

Da się, mamy od tego rezerwy. Dalej pytanie jest: czy rozdasz chleb za
darmo i okażesz się lewackim miękiszonowym pedałem, czy może wyciśniesz
z powodzianina akt własności mieszkania w zamian za chleb?

Texas wybrał jedną z tych skrajności. Bo mógł. Wolność. W końcu o nią
walczymy.

> W końcu Teksas to ~2x większy od Polski i jak to w USA w miarę autonomiczny stan...

Bo autonomia rzecz najwazniejsza. Dzięki tej autonomi mają autonomiczną
katastrofę energetyczną. Wiwat wolność, nikt nie będzie decydował za nas
o tym jak bardo spieprzymy naszą energetykę, a już na pewni nie żadne
lewackie USA czy UE.

do góry

On 23/02/2021 11:16, Marek wrote:
>> ćwierć". Ja jestem na stanowsiku "nie okradli Cie, a chcieli? Całe
>> szczęscie prawo działa, zajmij się czym chcesz zamiast zapierdalać po
>> sądach".
> Jakbym czytał znowu Engelsa. Historia  po ponad 100 latach zatoczyła
> koło: heby od nowa wymyśla socjalizm.

Myusle że nie pojmujesz czym jest socjalizm. Jestem absolutnie wrogiem
socjalizmu. Podobnie jak korwinizmu. Obie koncepcje są skrajnie głupie.

do góry

Użytkownik WS L...@c...pl ...

>> Nie, no spoko, jak legalnie to zrobili to nie ma problemu.
>
> Tego to nie wiem. Może tak legalnie jak rozporządzenia naszego
> rządu ;)
>
> Z drugiej strony jeśli groził blackout to mieli do wyboru:
> apele o ograniczenie zużycia - przy zamarzającej wodzie w domach
> mała szansa na powodzenie, poodcinać część odbiorców - pewnie by
> zadziałało, ale jak wybrać kogo... itp...
> zastosować zaporową cenę i to wybrali... tylko żeby miało sens w
> technicznego punktu widzenia ludzie powinni być świadomi ile toto
> kosztuje i sami wyłączać co tylko się da, jeśli są zaskoczeni
> rachunkami, to chyba nie do końca byli doinformowani...
>
No fajnie.
Ludzie nie chcieliby ograniczyc bo rury wiec zmuszono ich do
ograniczenia, rury i tak popekały a dodatkowo maja kare w postaci
rachunku za prąd.
Troche to dziwne.

BTW skoro nie mieli kasy na ogrzewanie to dlaczego nie zamykali wody?
Przeciez marznaca woda w rurach to nic nowego, zamykasz dopływ wody,
odkrecasz krany i nic złego sie nie dzieje...


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Obelgi to argumenty tych, którzy nie mają argumentów"
Jan Jakub Rousseau

do góry

Użytkownik WS L...@c...pl ...

>> Nie, zwyczajowo w takiej sytuacji rynek pozwoliłby pożyczyć prąd
>> z innego kraju, dzięki umowom handlowym za wczasu ograniczonymi
>> pułapami cen.
>
> Ale ja mówię o sytuacji takiej, że się nie da... typu -30 w
> większości państw, w każdym mieszkaniu odpalone farelki... Teksas
> raczej też nie jest odcięty od reszty USA, pewnie chętnie by
> sprzedali trochę drożej prąd, ale linie energetyczne maja jakieś
> tam limity i jak pobór prądu wzrasta kilkanaście/dziesiąt razy
> ponad standardowy to ... się nie da...
>
No ale chyba wczesniej wiedzieli ze coś takiego moze sie zdarzyc?
To moze ta niewidzialna reka socjalizmu :) powinna w pore powiedziec
hola...?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Synonim jest to słowo, którego pisarz używa, gdy nie wie,
jak pisze się słowo właściwe." Julian Tuwim

do góry

Użytkownik ToMasz t...@p...fm.com.pl ...

> 4. u nas, rządy w pewien sposób regulują ceny. ale nie podoba sie
> to firmom, bo gdy one mogą dużo zarabiać - nie wolno im, gdy
> tracą - mogą tracić. aby to zrównważyć, trzeba nie być technikiem,
> handlowcem, tylko wróżką. rozumiesz? Co dalej. im większa ochrona
> konsumenta (przed jego głupotą) tym widełki ciaśniejsze. Więc
> firmy w zasadzie nie muszą robić nic, po za wykombinowaniem jak
> spiąć koniec z konicem w wyznaczonych widełkach. nie mamy
> lepszych, gorszych, mamy to samo serwowane przez innych. Czy to ma
> szanse działać? Zastanów się patrząc na 100 lat w przyszłośc. Ma
> szanse. ale skoro Państwo ustala ceny, korzystniej będzie jeśli
> firmy połączą się w jedną. taką która z nikim nie musi konkurować,
> bo PAństwo ustawiło tak ciasne widełki że nie ma po co. czy to nie
> jest socjalizm?

No to trzeba te widełki odpowiednio ustalic.
Przy czym tym ciasniejsze powinny być im bardziej niezbedna jest
usluga.
Co innego produkcja telewizorów, co innego dostawcy prądu czy wody.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Ten, kto walczy z potworami musi baczyć, by nie zapomniał,
że w ten sposób staje się potworem." Fryderyk Nietzsche

do góry

A tak swoją drogą nie znają tam piecyków na - o zgrozo! - naftę, olej lub gaz?


-----
> W Texasie nawiało troche śniegu i państwo umarło bo niewidzialna ręka rynku
doprowadziła do stanu w którym energetyka jest ledwo
> wydolna, na aby aby, po cięciach kosztów.

do góry

A co na to Myjkowa teoria o panelach słonecznych?


-----
>
linie energetyczne maja jakieś tam limity i jak pobór prądu wzrasta
kilkanaście/dziesiąt razy ponad standardowy to ... się nie da...

do góry

On 23/02/2021 13:25, ąćęłńóśźż wrote:
> A tak swoją drogą nie znają tam piecyków na - o zgrozo! - naftę, olej
> lub gaz?

Nie. Problem z powodziami polegają również na tym, że nie masz
dmuchanego kajaka w szafie na wszelki wypadek.

Sedno jest w czymś innym: ktoś oferuje Ci kajak za miliony, po czym
okazuje się i tak dziurawy, bo taki chciałeś jakoś pytał czy warto robić
zapasy kajaków.

do góry