eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 108

  • 51. Data: 2012-07-11 09:09:11
    Temat: Re: drzewa
    Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>

    Użytkownik <news> napisał w wiadomości
    news:4ffc31ba$2$1310$65785112@news.neostrada.pl...

    > Wiadomo kiedy sąsiad jest w pracy, sąsiadka na zakupach i tak dalej, da
    > się zrobić, zresztą ludziom chałupy obrabiają w biały dzień w czasie
    > obecności domowników i nikt niczego nie zauważył, jak oni panie to
    > robią?:)


    Przypomniała mi się sprawa włamania do domu dyrektora firmy w której kiedyś
    pracowałem. On i ona ucinali sobie tradycyjną drzemkę poobiednią na piętrze
    a złodzieje w tym czasie po cichu wynieśli im wszystko z parteru.

    >> Kolego Ty nie wiesz, że w Polsce urzędy nie muszą niczego udowaniać.
    >> To Ty jako obywatel musisz udowodnić co się z tym drzewm stało.
    >> Dlatego też jeżeli wichura połamała lub ukradli to powinieneś ten fakt
    >> zgłosić do urzędu i/lub na policję. W przypadku połamania drzewa tak
    >> samo musisz wystąpić do urzędu o pozwolenie na wycinkę, chyba,
    >> że drzewo to wycina Straż Pożarna lub inne służby ratownicze w trakcie
    >> akcji ratowania życia, zdrowia lub mienia.
    >
    > Nic nigdzie nie muszę zgłaszać, jak mi auto ukradną to mogę zgłosić, ale
    > jaki ma to sens jak oni i tak się tym nie zajmą?

    W podsądeckich wsiach jak i gdzie indziej w Polsce woda zabrała już nie raz
    setki drzew, mostów, domów, szop i czegokolwiek jeszcze. Powstały wyrwy w
    ziemi po kilkadziesiąt arów, zmienił się krajobraz. Na planach nic a nic się
    nie zmieniło. Patrzę w mapy do katastru i zdjęcia lotnicze a tam zagajniki,
    sady jak po staremu. Ludzie to tam pewnie będą mieli przejebane jak
    urzędnicy zaczną im szukać tych drzew :)

    Marek


  • 52. Data: 2012-07-11 09:14:26
    Temat: Re: drzewa
    Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>

    Użytkownik <news> napisał w wiadomości
    news:4ffc31ba$2$1310$65785112@news.neostrada.pl...

    >> Wtedy wzywasz Straż Pożarną i oni to trzewo wycinają bez zezwoleń
    >> i pozostawiają Tobie protokół z akcji ratowniczej, który Ty musisz
    >> podpisać. Ten protokół jest jednoczeńsie Twoim dupochronem,

    > No i podałeś kolejną możliwość, wystarczy dać kierownikowi straży na
    > flachę a on ci podpisze papierek że ci drzewo usunęli bo zaistniało realne
    > zagrożenie życia i istnienia świata:)

    Straż pożarna, tak jak energetycy to sobie może wyciąć drzewo zagrażające
    bez konieczności wzywania przez właściciela posesji. Mogą to zgłosić
    przechodzień, policjant, straż miejska a jak właściciela nie ma rok w kraju
    to nikt nie będzie za nim latał po świecie z jakąś bumagą do podpisu żeby
    miał dupochron.

    Marek


  • 53. Data: 2012-07-11 10:51:39
    Temat: Re: drzewa
    Od: "Plumpi" <a...@a...pl>

    Użytkownik "4CX250" <t...@p...ornet.pl> napisał w wiadomości
    news:4ffd27d6$0$26693$65785112@news.neostrada.pl...

    >>> Wtedy wzywasz Straż Pożarną i oni to trzewo wycinają bez zezwoleń
    >>> i pozostawiają Tobie protokół z akcji ratowniczej, który Ty musisz
    >>> podpisać. Ten protokół jest jednoczeńsie Twoim dupochronem,
    >
    >> No i podałeś kolejną możliwość, wystarczy dać kierownikowi straży na
    >> flachę a on ci podpisze papierek że ci drzewo usunęli bo zaistniało
    >> realne zagrożenie życia i istnienia świata:)
    >
    > Straż pożarna, tak jak energetycy to sobie może wyciąć drzewo zagrażające
    > bez konieczności wzywania przez właściciela posesji. Mogą to zgłosić
    > przechodzień, policjant, straż miejska a jak właściciela nie ma rok w
    > kraju to nikt nie będzie za nim latał po świecie z jakąś bumagą do podpisu
    > żeby miał dupochron.

    He he he.... Coraz ciekawiej się robi :)
    Czyli sugerujesz, że news postawi flaszkę kierownikowi straży pozarnej
    (ktokowliek by to nie był), następnie ten bez wiedzy newsa wytnie mu drzewo,
    a news sobie załatwi alibi, że w tym czasie przebywał przez rok czasu za
    granicą :)



  • 54. Data: 2012-07-11 12:40:28
    Temat: Re: drzewa
    Od: enemyunknown <r...@g...com>

    On 11 Lip, 10:51, "Plumpi" <a...@a...pl> wrote:
    > He he he.... Coraz ciekawiej się robi :)
    > Czyli sugerujesz, że news postawi flaszkę kierownikowi straży pozarnej
    > (ktokowliek by to nie był), następnie ten bez wiedzy newsa wytnie mu drzewo,
    > a news sobie załatwi alibi, że w tym czasie przebywał przez rok czasu za
    > granicą :)

    Sąsiad (policjant na emeryturze, młody gość w ogóle ;-) - jak mu się
    drzewo przechlało na dom, załatwił
    sobie straż pożarną i drzewo wycięli.


  • 55. Data: 2012-07-11 12:46:02
    Temat: Re: drzewa
    Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>

    Użytkownik "Plumpi" <a...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:jtjeqm$i9u$1@inews.gazeta.pl...
    > He he he.... Coraz ciekawiej się robi :)

    Aaa i jeszcze jeden przypadek. Jadę sobie na wczasy i wpadliśmy w potężną
    ulewę z wichurą. Zatarasowana droga, korek, złamało się kilka drzew i
    niektóre oparły się o linię średniego napięcia a niektóre na drogę. Akurat
    byłem w pierwszym rzędzie i widziałem jak straż wraz z energetykami usuwałi
    szkody aby drogę zrobić przejezdną. Cięli co im popadło i jak popadło. Gdy
    jakieś drzewo było trudne do usunięcia bo przeszkadzało sąsiednie, mimo że
    zdrowe to poprostu motorówką chlastali jak im pasowało. Nie zauważyłem aby
    stał przy nich jakiś urzędnik i wskazywał albo notował które drzewo do
    usunięcia. Wycięli jak leci szeroki pas, uprzątnęli na bok i odjechali.

    Marek


  • 56. Data: 2012-07-11 14:02:17
    Temat: Re: drzewa
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu środa, 11 lipca 2012 10:51:39 UTC+2 użytkownik Plumpi napisał:
    > He he he.... Coraz ciekawiej się robi :)
    > Czyli sugerujesz, że news postawi flaszkę kierownikowi straży pozarnej
    > (ktokowliek by to nie był), następnie ten bez wiedzy newsa wytnie mu drzewo,
    > a news sobie załatwi alibi, że w tym czasie przebywał przez rok czasu za
    > granicą :)

    Bo to najprostsza metoda jak urzędnicy oporni- dogadać się ze strażakami , drzewo
    usuną i wszyscy będą kryci.
    Latem zeszłego roku jak na pobliskiej drodze przewaliło się drzewo a drugie równiez
    groziło upadkiem to strażacy je wycieli i jeszcze mi samochodem podciągneli pod brame
    abym sobie na opał wykorzystał;)
    Druga metoda to uzyskac od urzednika na pismie zgode ze zabrania usunąć drzewa
    poomimo tego że został poinformowany o tym że to drzewo zagraża budynkowi/ludziom
    itp. Jak się coś stanie to nam wypłaci ubezpieczyciel a regresem od gminy odzyska.


  • 57. Data: 2012-07-11 14:54:58
    Temat: Re: drzewa
    Od: wolim <n...@p...tu>

    W dniu 2012-07-11 14:02, Kris pisze:
    > W dniu środa, 11 lipca 2012 10:51:39 UTC+2 użytkownik Plumpi napisał:
    >> He he he.... Coraz ciekawiej się robi :)
    >> Czyli sugerujesz, że news postawi flaszkę kierownikowi straży pozarnej
    >> (ktokowliek by to nie był), następnie ten bez wiedzy newsa wytnie mu drzewo,
    >> a news sobie załatwi alibi, że w tym czasie przebywał przez rok czasu za
    >> granicą :)
    >
    > Bo to najprostsza metoda jak urzędnicy oporni- dogadać się ze strażakami , drzewo
    usuną i wszyscy będą kryci.
    > Latem zeszłego roku jak na pobliskiej drodze przewaliło się drzewo a drugie równiez
    groziło upadkiem to strażacy je wycieli i jeszcze mi samochodem podciągneli pod brame
    abym sobie na opał wykorzystał;)
    > Druga metoda to uzyskac od urzednika na pismie zgode ze zabrania usunąć drzewa
    poomimo tego że został poinformowany o tym że to drzewo zagraża budynkowi/ludziom
    itp. Jak się coś stanie to nam wypłaci ubezpieczyciel a regresem od gminy odzyska.


    Ale wy bredzicie, z całym szacunkiem. Nie macie pojęcia o czym piszecie,
    teoretyzujecie i wydaje Wam się, że jesteście cwańsi najwięksi cwaniacy.

    Żaden strażak nie wytnie drzewa, jeśli nie ma zagrożenia życia lub
    zdrowia. Straż (nawet ta ochotnicza) jest dysponowana przez MSK lub inny
    nadrzędną jednostkę. Każdy wyjazd muszą meldować. Jeśli rzeczywiście
    dostają zgłoszenie, że jest drzewo, które grozi przewróceniem, to być
    może przyjadą i wytną, ale na pewno nie przyjadą i nie wytną zdrowego
    drzewa, które nikomu nie zagraża. Nikt na siebie nie weźmie takiej
    odpowiedzialności, bo jak już tu ktoś pisał, jest na tym świecie cała
    masa "życzliwych" ludzi, którzy tylko czekają na okazję, żeby donieść
    gdzie trzeba... a kary są sromotne. A pisanie o skrajnościach, typu
    udrażnianie przejazdu po burzy, wichurach i innych kataklizmach nie ma
    najmniejszego sensu. My tu mówimy o przypadku "rośnie sobie drzewo przy
    domu, a ja mam kaprys żeby je wyciąć, bo mi np. słońce zasłania". Bo
    jeśli mowa o drzewie zagrażającym bezpieczeństwu, to urzędnik również
    wyda zezwolenie na wycinkę. Problem natomiast jest taki, że ludzie sadzą
    drzewa bezmyślnie i dopiero jak im zaczynają liście do rynien lecieć, to
    się zaczynają zastanawiać nad wycinką. Robią to często z czystego
    lenistwa, bo im się nie chce liści sprzątać.

    Zaś jeśli chodzi o, jak napisałeś, "zgodę, że zabrania usunąć drzewo",
    to nie wiem czy wiesz, ale odmowa wydania zezwolenia na wycinkę w każdym
    przypadku ma formę decyzji. I nie ma tu dowolności, czy niechęci brania
    na siebie odpowiedzialności. Każdy wniosek musi zostać rozpatrzony
    (pomijając pewne rzadkie wyjątki) pozytywnie albo negatywnie i zarówno
    zezwolenie jak i jego brak będą miały formę pisemną. I tak, urzędnik
    bierze na siebie odpowiedzialność, jeśli wyda decyzję odmowną, a drzewo
    się przewróci, dlatego urzędnicy nie są głupi i zezwalają na wycinkę w
    przypadku realnego zagrożenia.

    Pozdrawiam,
    MW


  • 58. Data: 2012-07-11 15:09:15
    Temat: Re: drzewa
    Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>

    Użytkownik "wolim" <n...@p...tu> napisał w wiadomości
    news:jtjt3c$v1f$1@usenet.news.interia.pl...

    >A pisanie o skrajnościach, typu udrażnianie przejazdu po burzy, wichurach i
    >innych kataklizmach nie ma najmniejszego sensu.

    Dlaczego? Napisałem nie jako przykład jak się pozbyć drzewa lecz jako dowód
    że nikt nie przyjeżdża, nie stoi i liczy ile drzew ile jakich wycięto albo
    ile odpłynęło z wielką wodą. Ja cały czas poruszam się w wątku o rzekomych
    ludkach co to chodzą po mieście i okolicy i liczą i nanosza na plany i
    sprawdzają co przybyło a co ubyło.


    Marek


  • 59. Data: 2012-07-11 15:39:16
    Temat: Re: drzewa
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu środa, 11 lipca 2012 14:54:58 UTC+2 użytkownik wolim napisał:
    > Ale wy bredzicie, z całym szacunkiem. Nie macie pojęcia o czym piszecie,
    > teoretyzujecie i wydaje Wam się, że jesteście cwańsi najwięksi cwaniacy.
    >
    > Żaden strażak nie wytnie drzewa, jeśli nie ma zagrożenia życia lub
    > zdrowia. Straż (nawet ta ochotnicza) jest dysponowana przez MSK lub inny
    > nadrzędną jednostkę. Każdy wyjazd muszą meldować. Jeśli rzeczywiście
    > dostają zgłoszenie, że jest drzewo, które grozi przewróceniem, to być
    > może przyjadą i wytną, ale na pewno nie przyjadą i nie wytną zdrowego
    > drzewa, które nikomu nie zagraża.
    Podczas churaganowego wiatru może zacząć zagrażać;)

    My tu mówimy o przypadku &quot;rośnie sobie drzewo przy
    > domu, a ja mam kaprys żeby je wyciąć, bo mi np. słońce zasłania&quot;. Bo
    > jeśli mowa o drzewie zagrażającym bezpieczeństwu, to urzędnik również
    > wyda zezwolenie na wycinkę.

    G...o prawda. Powiedz to urzędnikom w gminie w której jest dom mojej may. Kilka
    tygodni wojowałem o zgodę na wycinke wysokiej brzozy która gdyby sie złamał mogłaby
    uszkodzic elewację mamy domu lub sasiad w zalezności w która strone poleci. Zgody nie
    dostalismy ale mamy paiery że wnioskowalismy a urzędnik odmówił pomimo informacji że
    drzewo może się przewalić. Na marginesie najdziwniejsze jest to ze nikt z gminy
    oficjalnie nie był i nie oglądał drzewa(no chyba że zza płotu bez informowania
    mieszkańców).
    Teraz jest dupochron i niech ta brzoza sobie rośnie- odciełem tylko kilka
    najgrubszych gałęzi ale to w ramach pielęgnacj;))

    >Problem natomiast jest taki, że ludzie sadzą
    > drzewa bezmyślnie i dopiero jak im zaczynają liście do rynien lecieć, to
    > się zaczynają zastanawiać nad wycinką. Robią to często z czystego
    > lenistwa, bo im się nie chce liści sprzątać.

    Problem jest taki że jak ktoś posadził na SWOJEJ działce drzewo to żadnego urzędnika
    nie powinny interesować w jakim celu/po co własciciel je chce ściąć.
    Ktoś tu niżej pisze że urzednicy narzucaja kolor kostki brukowej czy sposób jej
    układania na prywatnej posesji. To wszystko jest chore. Im więcej zależy od
    widzimisia gryzipiórka zza biurka tym gorzej niestety. I wcale sie nie dziwię ze
    ludziska kombinuja jak moga.
    >. I tak, urzędnik
    > bierze na siebie odpowiedzialność, jeśli wyda decyzję odmowną, a drzewo
    > się przewróci, dlatego urzędnicy nie są głupi i zezwalają na wycinkę w
    > przypadku realnego zagrożenia.

    Jaką odpowiedzialność bierze urzednik?
    Ew szkody w ramach regresu pokryte zostaną z gminnej kasy a nie np z pensji urzednika


  • 60. Data: 2012-07-11 23:16:17
    Temat: Re: drzewa
    Od: "Plumpi" <a...@a...pl>

    Użytkownik "enemyunknown" <r...@g...com> napisał w wiadomości
    news:9bde8b34-6e8a-4324-9847-

    >> He he he.... Coraz ciekawiej się robi :)
    >> Czyli sugerujesz, że news postawi flaszkę kierownikowi straży pozarnej
    >> (ktokowliek by to nie był), następnie ten bez wiedzy newsa wytnie mu
    >> drzewo,
    >> a news sobie załatwi alibi, że w tym czasie przebywał przez rok czasu za
    >> granicą :)

    > Sąsiad (policjant na emeryturze, młody gość w ogóle ;-) - jak mu się
    > drzewo przechlało na dom, załatwił
    > sobie straż pożarną i drzewo wycięli.

    Nie jestem policjantem, ani wojskowym, ani także strażakiem. Nie mam
    znajomego Komendanta Straży Pożarnej, ani znajomości w Straży Pożarnej. Nie
    używałem też żadnych protekcji czy znajomości - wystarczyło jedno pismo do
    Komendy Straży Pożarnej z prośbą o wycięcie uschnietych drzew.
    Jak zagnieździły mi się osy na strychu, wezwałem Straż Pożarną. Kazali mi
    tylko zakupić we własnym zakresie preparat, którym po akcji usunięcia gniazd
    skropili stych, aby odstraszyć osy te, które jeszcze nie zdążyły wrócić do
    gniazda. Umówili się ze mną o określonej godzinie, tak żeby wszystkie osy
    powróciły do gniazd. Zdjęli całe gniazda, zapakowali do worka i wywieźli do
    lasu. Nie zapłaciłem ani grosza.
    Jaki z tego morał?
    Myślę, że jak zwykle ciemny lud myśli, że do wszystkiego potrzebne są
    protekcje, układy i układziki, a jak już ktoś jest mundurowy to na pewno ten
    to sobie załatwi. Jak ktoś boi się napisać pismo czy zadzwonić do służb to
    jego problem :)


strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1