eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 108

  • 61. Data: 2012-07-12 09:32:51
    Temat: Re: drzewa
    Od: wolim <n...@p...tu>

    W dniu 2012-07-11 23:16, Plumpi pisze:

    > Jak zagnie?dzi?y mi si? osy na strychu, wezwa?em Stra? Po?arn?. Kazali mi
    > tylko zakupi? we w?asnym zakresie preparat, kt?rym po akcji usuni?cia gniazd
    > skropili stych, aby odstraszy? osy te, kt?re jeszcze nie zd??y?y wr?ci? do
    > gniazda. Um?wili si? ze mn? o okre?lonej godzinie, tak ?eby wszystkie osy
    > powr?ci?y do gniazd. Zdj?li ca?e gniazda, zapakowali do worka i wywie?li do
    > lasu. Nie zap?aci?em ani grosza.

    W tym przypadku akurat strażacy poszli Ci mocno na rękę. Do obowiązków
    straży nie należy usuwanie gniazd os. Osy powinny usuwać firmy
    dezynsekcyjne. Straż ma udzielać pomocy tylko w przypadku bezpośredniego
    zagrożenia życia lub zdrowia. Czy to gniazdo stanowiło takie zagrożenie?
    Poza tym, zgodnie z Prawem budowlanym, zapewnienie bezpiecznego
    korzystania z obiektu jest obowiązkiem zarządcy. Jakby strażacy byli
    złośliwi, powinni przyjechać, zabezpieczyć budynek, tzn. wyprowadzić
    ludzi, otaśmować i nakazać zarządcy (tu pewnie Tobie) doprowadzić
    budynek do stanu używalności, czyli usunąć zagrożenie.

    Podsumowując - zamiast wzywać straż pożarną, powinieneś we własnym
    zakresie zlecić usunięcie gniazda firmie dezynsekcyjnej. Bo w ten sposób
    ufundowałeś sobie z publicznej kasy darmową dezynsekcję.

    Ludzie dzwoniący w sprawie os na telefony alarmowe nie zdają sobie nawet
    sprawy, że w tym samym momencie gdzieś może się palić, gdzieś może być
    wypadek, albo ktoś inny potrzebować może pomocy straży pożarnej. W MSK
    we Wrocławiu non stop dzwonią telefony w sprawie usunięcia gniazd os.
    Kiedyś nawet zadzwonił gość, że mu osa chodzi wleciała do pokoju :).
    Początkowo dyżurny wysyłał strażaków, ale po otrzymaniu wytycznych od
    Komendanta Głównego PSP w tej chwili straż wyjeżdża tylko do
    rzeczywistych zagrożeń życia, a każdy alarmujący zostaje pouczony, że w
    przypadku, gdy wezwanie będzie nieuzasadnione może zostać obciążony
    kosztami akcji.

    Oczywiście, w przypadku os, czy ogólnie błonoskrzydłych, są wyjątki do
    których straż wyjeżdżać powinna. Są to np. roje w miejscach publicznych,
    gdzie rzeczywiście istnieje realne zagrożenie życia.

    Pozdrawiam,
    MW


  • 62. Data: 2012-07-12 10:31:40
    Temat: Re: drzewa
    Od: "Plumpi" <a...@a...pl>

    Użytkownik "wolim" <n...@p...tu> napisał w wiadomości
    news:jtlujc$h3q$1@usenet.news.interia.pl...

    > W tym przypadku akurat strażacy poszli Ci mocno na rękę. Do obowiązków
    > straży nie należy usuwanie gniazd os. Osy powinny usuwać firmy
    > dezynsekcyjne. Straż ma udzielać pomocy tylko w przypadku bezpośredniego
    > zagrożenia życia lub zdrowia. Czy to gniazdo stanowiło takie zagrożenie?

    Udowodnij, że roje os nie stanowią bezpośrednioego zagrożenia.
    Poczytaj wcześniej na temat wstrząsu anafilaktycznego.
    Poczytaj choćby o znanej, polskiej aktorce
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Ewa_Sa%C5%82acka
    Takie typowo polskie pier....nie. Każdy Polak wie lepiej co innemu wolno, na
    co ma wydawać swoje pieniądze i do kogo mu wolno zwracać się po pomoc.
    Skoro podjęli akcję to znaczy, że uznali stan bezpośredniego zagrożenia i
    nic Ci do tego.

    Poza tym nie mnie jest oceniać stopień zagrożenia.
    Nie mam zamiaru się zastanawiać, czy osy, przez które spadłem z drabiny
    stanowią realne zagrożenie czy też nie. Akurat zacząłem wykonywać prace
    remontowe przybijając młotkiem deski, przez co skończyło się atakiem os i
    kilkoma ukąszeniami/użądleniami. Na szczęście nie jestem uczulony na jad os,
    ale niby dlaczego miałem ryzykować z pozostałą częścią rodziny, zwłaszcza
    żoną i dzieckiem, które są alergiczkami? Nie mnie oceniać czy osy latające
    po strychu i te, które wleciały do pokoju mają pokojowe nastawienie. Jak
    tylko zobaczyłem kilka gniazd na strychu i rój os tam latających, kazałem
    natychmiast całej rodzinie opuścić dom i zadzowniłem po Straż Pożarną, bo
    wiem, że Straż Pożarna posiada odpowiedni sprzęt i przeszkolonych ludzi do
    usuwania takich zagrożeń.

    > Poza tym, zgodnie z Prawem budowlanym, zapewnienie bezpiecznego
    > korzystania z obiektu jest obowiązkiem zarządcy. Jakby strażacy byli
    > złośliwi, powinni przyjechać, zabezpieczyć budynek, tzn. wyprowadzić
    > ludzi, otaśmować i nakazać zarządcy (tu pewnie Tobie) doprowadzić budynek
    > do stanu używalności, czyli usunąć zagrożenie.

    Mieliśmy zamieszkać na ulicy?
    Weź się trochę zastanów zanim kolejny raz napiszesz taką bzdurę. To, że Ty
    byś z całą pewnością tak zrobił w to nie wątpię, ale na szczęście nie
    wszędzie są zatrudniani tacy złośliwi upierdliwcy. Czasami zdarzają się w
    urzędach i dlatego mamy takie zdanie o urzędnikach jakie mamy.

    > Podsumowując - zamiast wzywać straż pożarną, powinieneś we własnym
    > zakresie zlecić usunięcie gniazda firmie dezynsekcyjnej. Bo w ten sposób
    > ufundowałeś sobie z publicznej kasy darmową dezynsekcję.

    Jak się rozbijesz samochodem na drzewie, bo niedostosujesz prędkość jazdy do
    panujących warunków na drodze to także sobie ufundujesz "wycinanie" oraz
    neutralizowanie szkodliwych dla środowiska substancji (paliwo, kwas siarkowy
    z akumulatora) na koszt publicznej kasy. W tej sytuacji nie masz prawa
    korzystać z pomocy Straży Pożarnej, bo przecież sam do tego doprowadziłeś.
    Wiesz, to jest takie typowo polskie pierdo....nie.

    > Ludzie dzwoniący w sprawie os na telefony alarmowe nie zdają sobie nawet
    > sprawy, że w tym samym momencie gdzieś może się palić, gdzieś może być
    > wypadek, albo ktoś inny potrzebować może pomocy straży pożarnej.

    Jak będzie Ci się paliła chałupa to nie wzywaj Straży Pożarnej, bo może
    gdzieś się palić bardziej i są oni tam bardziej potrzebni.

    > W MSK we Wrocławiu non stop dzwonią telefony w sprawie usunięcia gniazd
    > os. Kiedyś nawet zadzwonił gość, że mu osa chodzi wleciała do pokoju :).

    Kolego, gdyby to była jedna osa to nawet nie chciało by mi się wyciągać
    telefonu, ale nie było się nad czym zastanawiać w przypadku kilku gniazd na
    strychu, gdzie tuż za drzwiami jest kuchnia i pokój, do którego wleciało
    kilka os jak otworzyłem drzwi na strych, aby zobaczyć co tam się dzieje i
    skąd te osy się wzięły.



  • 63. Data: 2012-07-12 11:12:19
    Temat: Re: drzewa
    Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>

    Użytkownik "Plumpi" <a...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:jtm214$bee$1@inews.gazeta.pl...

    > Udowodnij, że roje os nie stanowią bezpośrednioego zagrożenia.
    > Poczytaj wcześniej na temat wstrząsu anafilaktycznego.
    > Poczytaj choćby o znanej, polskiej aktorce
    > http://pl.wikipedia.org/wiki/Ewa_Sa%C5%82acka
    > Takie typowo polskie pier....nie. Każdy Polak wie lepiej co innemu wolno,
    > na co ma wydawać swoje pieniądze i do kogo mu wolno zwracać się po pomoc.
    > Skoro podjęli akcję to znaczy, że uznali stan bezpośredniego zagrożenia i
    > nic Ci do tego.

    A na dowód moja sytuacja. W budce dla ptaszków gniazdo urządziły sobie
    szerszenie.
    Telefon do straży, przyjechali ze sprzętem "gaz pała, worek" i pojechali.
    Rok wcześniej w domu po sąsiedzku ganiali po dachu i podnosili dachówki.
    Nikt nie zadawał pytań.


    Marek


  • 64. Data: 2012-07-12 11:30:49
    Temat: Re: drzewa
    Od: wolim <n...@p...tu>

    W dniu 2012-07-12 10:31, Plumpi pisze:
    > U?ytkownik "wolim"<n...@p...tu> napisa? w wiadomo?ci
    > news:jtlujc$h3q$1@usenet.news.interia.pl...
    >
    >> W tym przypadku akurat stra?acy poszli Ci mocno na r?k?. Do obowi?zk?w
    >> stra?y nie nale?y usuwanie gniazd os. Osy powinny usuwa? firmy
    >> dezynsekcyjne. Stra? ma udziela? pomocy tylko w przypadku bezpo?redniego
    >> zagro?enia ?ycia lub zdrowia. Czy to gniazdo stanowi?o takie zagro?enie?
    >
    > Udowodnij, ?e roje os nie stanowi? bezpo?rednioego zagro?enia.
    > Poczytaj wcze?niej na temat wstrz?su anafilaktycznego.
    > Poczytaj cho?by o znanej, polskiej aktorce
    > http://pl.wikipedia.org/wiki/Ewa_Sa%C5%82acka
    > Takie typowo polskie pier....nie. Ka?dy Polak wie lepiej co innemu wolno, na
    > co ma wydawa? swoje pieni?dze i do kogo mu wolno zwraca? si? po pomoc.
    > Skoro podj?li akcj? to znaczy, ?e uznali stan bezpo?redniego zagro?enia i
    > nic Ci do tego.
    >
    > Poza tym nie mnie jest ocenia? stopie? zagro?enia.
    > Nie mam zamiaru si? zastanawia?, czy osy, przez kt?re spad?em z drabiny
    > stanowi? realne zagro?enie czy te? nie. Akurat zacz??em wykonywa? prace
    > remontowe przybijaj?c m?otkiem deski, przez co sko?czy?o si? atakiem os i
    > kilkoma uk?szeniami/u??dleniami. Na szcz?cie nie jestem uczulony na jad os,
    > ale niby dlaczego mia?em ryzykowa? z pozosta?? cz?ci? rodziny, zw?aszcza
    > ?on? i dzieckiem, kt?re s? alergiczkami? Nie mnie ocenia? czy osy lataj?ce
    > po strychu i te, kt?re wlecia?y do pokoju maj? pokojowe nastawienie. Jak
    > tylko zobaczy?em kilka gniazd na strychu i r?j os tam lataj?cych, kaza?em
    > natychmiast ca?ej rodzinie opu?ci? dom i zadzowni?em po Stra? Po?arn?, bo
    > wiem, ?e Stra? Po?arna posiada odpowiedni sprz?t i przeszkolonych ludzi do
    > usuwania takich zagro?e?.
    >
    >> Poza tym, zgodnie z Prawem budowlanym, zapewnienie bezpiecznego
    >> korzystania z obiektu jest obowi?zkiem zarz?dcy. Jakby stra?acy byli
    >> z?o?liwi, powinni przyjecha?, zabezpieczy? budynek, tzn. wyprowadzi?
    >> ludzi, ota?mowa? i nakaza? zarz?dcy (tu pewnie Tobie) doprowadzi? budynek
    >> do stanu u?ywalno?ci, czyli usun?? zagro?enie.
    >
    > Mieli?my zamieszka? na ulicy?
    > We? si? troch? zastan?w zanim kolejny raz napiszesz tak? bzdur?. To, ?e Ty
    > by? z ca?? pewno?ci? tak zrobi? w to nie w?tpi?, ale na szcz?cie nie
    > wsz?dzie s? zatrudniani tacy z?o?liwi upierdliwcy. Czasami zdarzaj? si? w
    > urz?dach i dlatego mamy takie zdanie o urz?dnikach jakie mamy.
    >
    >> Podsumowuj?c - zamiast wzywa? stra? po?arn?, powiniene? we w?asnym
    >> zakresie zleci? usuni?cie gniazda firmie dezynsekcyjnej. Bo w ten spos?b
    >> ufundowa?e? sobie z publicznej kasy darmow? dezynsekcj?.
    >
    > Jak si? rozbijesz samochodem na drzewie, bo niedostosujesz pr?dko?? jazdy do
    > panuj?cych warunk?w na drodze to tak?e sobie ufundujesz "wycinanie" oraz
    > neutralizowanie szkodliwych dla ?rodowiska substancji (paliwo, kwas siarkowy
    > z akumulatora) na koszt publicznej kasy. W tej sytuacji nie masz prawa
    > korzysta? z pomocy Stra?y Po?arnej, bo przecie? sam do tego doprowadzi?e?.
    > Wiesz, to jest takie typowo polskie pierdo....nie.
    >
    >> Ludzie dzwoni?cy w sprawie os na telefony alarmowe nie zdaj? sobie nawet
    >> sprawy, ?e w tym samym momencie gdzie? mo?e si? pali?, gdzie? mo?e by?
    >> wypadek, albo kto? inny potrzebowa? mo?e pomocy stra?y po?arnej.
    >
    > Jak b?dzie Ci si? pali?a cha?upa to nie wzywaj Stra?y Po?arnej, bo mo?e
    > gdzie? si? pali? bardziej i s? oni tam bardziej potrzebni.
    >
    >> W MSK we Wroc?awiu non stop dzwoni? telefony w sprawie usuni?cia gniazd
    >> os. Kiedy? nawet zadzwoni? go??, ?e mu osa chodzi wlecia?a do pokoju :).
    >
    > Kolego, gdyby to by?a jedna osa to nawet nie chcia?o by mi si? wyci?ga?
    > telefonu, ale nie by?o si? nad czym zastanawia? w przypadku kilku gniazd na
    > strychu, gdzie tu? za drzwiami jest kuchnia i pok?j, do kt?rego wlecia?o
    > kilka os jak otworzy?em drzwi na strych, aby zobaczy? co tam si? dzieje i
    > sk?d te osy si? wzi?y.
    >

    Tak tak, możesz się tu rozpisywać ile chcesz i bić pianę, ale poczytaj
    art. 61 oraz art. 69 Prawa budowlanego. To nie straż pożarna powinna
    usuwać gniazdo os. Do tego zobowiązany jest zarządca obiektu. Trzeba
    było zamknąć drzwi na strych i zadzwonić do firmy dezynsekcyjnej, a nie
    na telefon alarmowy. Tym bardziej, że jak sam napisałeś, nie była to
    sprawa bardzo pilna, bo umówiłeś się ze strażakami na odpowiednią
    godzinę, itp. itd. Równie dobrze mogłeś się umówić z firmą dezynsekcyjną.

    Typowo polskie myślenie właśnie Ty zaprezentowałeś - bez zastanowienia
    dzwoniąc na telefon alarmowy i domagając się przyjazdu służb
    ratowniczych, bo przecież płacisz podatki i to Ci się należy! Ale dbać o
    to, żeby Ci się osy nie zalęgły na strychu, to już do Twoich obowiązków
    nie należało? To jest właśnie typowo polskie myślenie: obowiązki - nie,
    prawa - tak.

    Pozdrawiam kończąc temat,
    MW


  • 65. Data: 2012-07-12 11:36:30
    Temat: Re: drzewa
    Od: wolim <n...@p...tu>

    W dniu 2012-07-12 11:12, 4CX250 pisze:
    > Użytkownik "Plumpi" <a...@a...pl> napisał w wiadomości
    > news:jtm214$bee$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> Udowodnij, że roje os nie stanowią bezpośrednioego zagrożenia.
    >> Poczytaj wcześniej na temat wstrząsu anafilaktycznego.
    >> Poczytaj choćby o znanej, polskiej aktorce
    >> http://pl.wikipedia.org/wiki/Ewa_Sa%C5%82acka
    >> Takie typowo polskie pier....nie. Każdy Polak wie lepiej co innemu
    >> wolno, na co ma wydawać swoje pieniądze i do kogo mu wolno zwracać się
    >> po pomoc.
    >> Skoro podjęli akcję to znaczy, że uznali stan bezpośredniego
    >> zagrożenia i nic Ci do tego.
    >
    > A na dowód moja sytuacja. W budce dla ptaszków gniazdo urządziły sobie
    > szerszenie.
    > Telefon do straży, przyjechali ze sprzętem "gaz pała, worek" i
    > pojechali. Rok wcześniej w domu po sąsiedzku ganiali po dachu i
    > podnosili dachówki.
    > Nikt nie zadawał pytań.

    Ale po powrocie do jednostki komentowali: "kurwa, znowu musieliśmy robić
    za firmę dezynsekcyjną u barana, który nie potrafi sobie poradzić z
    paroma owadami". Wiem jak takie akcje się komentuje, bo znam to od
    kuchni (choć nie jestem strażakiem).

    Człowieku, ściągałeś cały wóz bojowy do paru owadów. Wiesz ile taka
    akcja kosztuje? Wiesz o ile mniej zapłaciłbyś, gdybyś wezwał fachowca?
    Przyjechałby samochodem osobowym sam, lub z jakimś pomocnikiem i
    dokładnie tak samo usunąłby to gniazdo. Zapłaciłbyś może z 200 złotych.
    Już pomijam tu fakt obniżenia sprawności bojowej jednostki straży
    pożarnej, bo jeden z wozów był na usuwaniu pszczółek.

    Pozdrawiam,
    MW


  • 66. Data: 2012-07-12 11:54:41
    Temat: Re: drzewa
    Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>

    Użytkownik "wolim" <n...@p...tu> napisał w wiadomości
    news:jtm5r5$ujj$1@usenet.news.interia.pl...

    > Ale po powrocie do jednostki komentowali: "kurwa, znowu musieliśmy robić
    > za firmę dezynsekcyjną u barana, który nie potrafi sobie poradzić z paroma
    > owadami".

    > Wiem jak takie akcje się komentuje, bo znam to od kuchni (choć nie jestem
    > strażakiem).

    Nie prawda. Akurat znam kilku strażaków osobiście, Nie tych z tej straży ale
    z innej sąsiedniej miejscowości ale nie raz rozmawialiśmy.

    > Człowieku, ściągałeś cały wóz bojowy do paru owadów. Wiesz ile taka akcja
    > kosztuje?

    Taaaak. Wóz bojowy... pewnie jeszcze z 10tys litrów wody...
    I twierdzisz że znasz od kuchni? Co ty gadasz? Przyjechało dwóch terenówką
    z drabiną alu na dachu, ze specjalnym preperatem oraz workiem co znaczy że
    są do takich akcji upoważnieni i przystosowani.

    > Wiesz o ile mniej zapłaciłbyś, gdybyś wezwał fachowca?

    Ale oni za darmo przyjechali...

    > Przyjechałby samochodem osobowym sam, lub z jakimś pomocnikiem i

    To ci już napisałem że nie przyjechali wozem z sikawkami z 10tys litrów wody
    na pokładzie tylko małą terenówką z drabinką alu na dachu.

    Marek


  • 67. Data: 2012-07-12 11:56:45
    Temat: Re: drzewa
    Od: wolim <n...@p...tu>

    W dniu 2012-07-12 11:59, news pisze:

    > Puknij się w łeb człowieku, jakie lenistwo? Człowiek sobie sadzi na
    > swoim bo tak chce, a potem jakiś przygłupawy urzędas mu zabrania zrobić
    > porządku na własnym gruncie!

    Przygłupawy to jest ten, co sadzi i nie wie, że drzewo urośnie.
    A urzędnik stosuje się do przepisów. O tym czy są dobre, czy złe, nie
    dyskutuję.

    Pozdrawiam,
    MW


  • 68. Data: 2012-07-12 11:59:08
    Temat: Re: drzewa
    Od: <news>

    Użytkownik "wolim" napisał:
    > Żaden strażak nie wytnie drzewa, jeśli nie ma zagrożenia
    > życia lub zdrowia.

    Wspólna flaszka stanowi poważne zagrożenie zdrowia i życia, może nawet USA i
    świata!
    Strażak nic nie musi wycinać, po prostu podpisuje papierek, u siebie pisze
    ze jedzie na wycinkę i jedziemy sobie wozem nad rzeczkę obalić zagrożenie:)


    > Problem natomiast jest taki, że ludzie sadzą drzewa bezmyślnie
    > i dopiero jak im zaczynają liście do rynien lecieć, to się zaczynają
    > zastanawiać nad wycinką. Robią to często z czystego lenistwa,
    > bo im się nie chce liści sprzątać.

    Puknij się w łeb człowieku, jakie lenistwo? Człowiek sobie sadzi na swoim bo
    tak chce, a potem jakiś przygłupawy urzędas mu zabrania zrobić porządku na
    własnym gruncie!


    > I tak, urzędnik bierze na siebie odpowiedzialność, jeśli wyda decyzję
    > odmowną, a drzewo się przewróci, dlatego urzędnicy nie są głupi
    > i zezwalają na wycinkę w przypadku realnego zagrożenia.

    Taaaa urzędnik bierze na siebie jakąkolwiek odpowiedzialność? Widzę ze
    ciebie zdrowo porypało!
    Taaaa urzędnicy nie są głupi? Jak ktoś nie jest głupi to w życiu nie
    zostanie żadnym urzędasem bo taki człowiek ma honor i trochę rozumu! Jak by
    chciał kraść i uprawiać bandytyzm to by założył dziuplę w lesie i kroił bez
    litości bogaczy a nie jak urzędas okrada biedotę a urzędasy to największe
    głąby i sieroty życiowe żerujące na zdrowej tkance społecznej!


  • 69. Data: 2012-07-12 12:03:16
    Temat: Re: drzewa
    Od: "RobertP." <r...@p...onet.pl>

    On Thu, 12 Jul 2012 10:31:40 +0200, Plumpi <a...@a...pl> wrote:

    >
    >> W tym przypadku akurat stra?acy poszli Ci mocno na reke. Do obowi?zków
    >> stra?y nie nale?y usuwanie gniazd os. Osy powinny usuwaae firmy
    >> dezynsekcyjne. Stra? ma udzielaae pomocy tylko w przypadku bezpo?redniego
    >> zagro?enia ?ycia lub zdrowia. Czy to gniazdo stanowi?o takie zagro?enie?
    >
    > Udowodnij, ?e roje os nie stanowi? bezpo?rednioego zagro?enia.

    Pewnie stanowi zagrożenie, ale wypowiadał się kiedyś w radiu jakiś "ważny"
    strażak przy okazji dyskusji o szerszeniach, i wg tego co powiedział
    (zresztą Wolim też już to wspomniał) to powinni w takim przypadku
    przeprowadzić ewakuację zagrożonych osób, a nie usuwać gniazdo. Gniazdo
    powinna usunąć firma wezwana i opłacona przez zarządzającego
    nieruchomością.


    --
    Pozdrawiam
    RobertP.


  • 70. Data: 2012-07-12 12:09:04
    Temat: Re: drzewa
    Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>

    Użytkownik "wolim" <n...@p...tu> napisał w wiadomości
    news:jtm716$1h3$1@usenet.news.interia.pl...

    > Przygłupawy to jest ten, co sadzi i nie wie, że drzewo urośnie.
    > A urzędnik stosuje się do przepisów. O tym czy są dobre, czy złe, nie
    > dyskutuję.

    Ale są takie sytuacje jak u mnie że chcę mieć np. wejście do domu zasłonięte
    drzewem ale nie za dużym. Sadzę drzewo i po jakimś czasie gdy jest już za
    duże chciałbym wyciąć i posadzić w to miejsce nowe.

    Marek

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1