eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 590

  • 171. Data: 2015-09-16 10:51:17
    Temat: Re: imigranci
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:35d142d4-b6e1-4794-8baf-2a682da0adc2@go
    oglegroups.com...

    > Haaa, bo to nie chodzi o daty tylko o proces nauki czegokolwiek i to
    > pamięciowo. Budują sie neurony i mózg jest chłonniejszy i nastepnych
    > rzeczy uczy
    > sie łatwiej.

    Ale dzieci nadal uczą się na pamięć tyle że mniej bezmyślnie.

    > Odpuszczajac na poczatku (bo po co uczyc skoro jest google) skazujemy
    > osobnika ze ostatecznie bedzie glupszy. I to nie bedzie jego wina tylko
    > systemu.

    Wręcz przeciwnie - ucząc go zamiast daty kontekstu "skazujemy" go że będzie
    mądrzejszy bo będzie mógł wyciągać wnioski a nie łykać co bezmyślnie w
    google wyczyta.

    >> > A znów za pisu rosło - wredne wykresy.

    >> Sugerujesz że władza ma magiczny natychmiastowy wpływ na nauczycieli?
    >> ROTFL
    >> :-)

    > sugeruje ze dziwnie sie sklada ze rozne wskazniki byly korzystniejsze za
    > niby to nieudolnego pisu- dlaczego? Trudno powiedziec, ale pamietasz
    > giertycha > który mundurki chcial wprowadzac? Na pewno wpływ był, wykresy
    > sa skutkiem, nie przyczyną. Mozna oczywiscie wysmiac zamiast sie
    > zastanowic.

    Ale reforma nie staje się z dnia na dzień - to przypomina belkot ministra
    który się chwalił że za jego krótkiej kadencji oddano do użytku setki
    kilometrów dróg tak jakby jego zasługą było że tych budów nie przerwał.

    >> Napisz konkretnie co Ci się podoba a co nie podoba to podyskutujemy :-)

    > Ano nie podoba mi sie ze panstwo gdziekolwiek interweniuje robi to w
    > sposób głupi - a tu konkretnie w kolejny sposób psuje szkole. Byly
    > sklepiki szkolne > -nie ma.

    Sklepiki są nadal - zmienił się asortyment. Z chipsów i coli na kanapki i
    soki. Z punktu widzenia normalnego rodzica dawniej "nie było" sklepików (bo
    nie dało się w nich kupić normalnego jedzenia tylko śmieciowe więc tak jakby
    nie istniały), a teraz w szkole jest możliwość kupna kanapek. To zmiana na
    plus!

    Nareszcie dziecko jak zapomni śniadania będzie miało szansę je kupić a nie
    wybór pomiędzy byciem głodnym a jedzeniem śmieci.

    > Były obiady dla dzieciaków - są, ale niejadalne. Starsi sobie poradzą, a
    > male dziecko ze szkoly nie wyjdzie. A obiad w szkole to było niezłe
    > rozwiązanie.

    Teza jakoby nie dało się gotować smacznie przy minimalnej ilości przypraw
    jest nie do obrony. Więc jak w Twojej szkole są niejadalne obiady to zgłoś
    to dyrekcji niech zmienią kucharkę lub firmę cateringową.

    Osobiście uważam że ograniczenia poszły za daleko - ale z dwojga złego brak
    ograniczeń lub zbyt restrykcyjne w tym wypadku wolę zbyt restrykcyjne.
    Można by pomyśleć o wyborze - ale jak znam życie to byłby większy krzyk że
    to podnoszenie kosztów i dodatkowy kłopot dla nauczycieli którzy musieliby
    zbierać zamówienia na obiady zdrowe i byle jakie.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 172. Data: 2015-09-16 11:30:29
    Temat: Re: imigranci
    Od: Budyń <b...@r...pl>

    W dniu środa, 16 września 2015 10:51:51 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:
    > Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:35d142d4-b6e1-4794-8baf-2a682da0adc2@go
    oglegroups.com...
    >
    > > Haaa, bo to nie chodzi o daty tylko o proces nauki czegokolwiek i to
    > > pamięciowo. Budują sie neurony i mózg jest chłonniejszy i nastepnych
    > > rzeczy uczy
    > > sie łatwiej.
    >
    > Ale dzieci nadal uczą się na pamięć tyle że mniej bezmyślnie.

    Ano nie - poprzedni sposób nauki bazował na zwykłym treningu dokładnie jak w sporcie.
    Jesli chcesz być dobry to trenuj tak aby wciąż było ciężko. Z nauka jest tak samo -
    proces musi byc intensywny - tyle ze taki proces jest trudny, nieprzyjemny (przy
    nauce jezyków jeszcze sie o tym mówi). Zwykła fizjologia.

    Od ..nastu lat wprowadzono modę na szkołę "fajną". W szkole fajnej nie moze byc
    nieprzyjemnie, zatem nieprzyjemny (pamieciowy) proces uczenia sie eliminuje a próbuje
    zastąpic "myśleniem" i kojarzeniem. Problem w tym ze dziecko nie ma czego kojarzyc,
    bo nikt mu nie kazał sie uczyc na pamiec faktów.

    I dzieci na pamiec sie praktycznie nie uczą - mój miał ze 2x wierszyk do nauczenia
    sie - na kilka juz lat szkoły.


    > > Odpuszczajac na poczatku (bo po co uczyc skoro jest google) skazujemy
    > > osobnika ze ostatecznie bedzie glupszy. I to nie bedzie jego wina tylko
    > > systemu.
    >
    > Wręcz przeciwnie - ucząc go zamiast daty kontekstu "skazujemy" go że będzie
    > mądrzejszy bo będzie mógł wyciągać wnioski a nie łykać co bezmyślnie w
    > google wyczyta.

    Nie wyciągnie wniosków, bo nie bedzie miał wiedzy ogólnej . Ty gdy masz watpliwosc
    siegasz do gugla i od razu wiesz ze ta podpowiedz jest w dobrym kierunku albo od
    czapy - bo masz wiedze ogólną jeszcze ze starej szkoly.

    A jesli takiej wiedzy brak dzieki nowoczesnemu nauczaniu to masz kilka podpowiedzi
    które nic ci nie mówią - aby zrobic z tego wniosek trzeba sie im dokładnie przyjrzec
    i temat zdoktoryzowac - a mózg nigdy nie został nauczony szybko zapamietywac fakty.


    >sugeruje ze dziwnie sie sklada ze rozne wskazniki byly korzystniejsze za
    > > niby to nieudolnego pisu- dlaczego? Trudno powiedziec, ale pamietasz
    > > giertycha > który mundurki chcial wprowadzac? Na pewno wpływ był, wykresy
    > > sa skutkiem, nie przyczyną. Mozna oczywiscie wysmiac zamiast sie
    > > zastanowic.
    >
    > Ale reforma nie staje się z dnia na dzień

    zgoda. Ja zreszta nie pamietam czy była jakas reforma wtedy, pamietam ze był położony
    nacisk na wiekszą dyscyplinę. Moze to wystarczyło?

    > > Ano nie podoba mi sie ze panstwo gdziekolwiek interweniuje robi to w
    > > sposób głupi - a tu konkretnie w kolejny sposób psuje szkole. Byly
    > > sklepiki szkolne > -nie ma.
    >
    > Sklepiki są nadal - zmienił się asortyment.

    Sklepiki są bo nie zdążyły upaść. Pogadamy za pol roku.


    Z chipsów i coli na kanapki i
    > soki. Z punktu widzenia normalnego rodzica dawniej "nie było" sklepików (bo
    > nie dało się w nich kupić normalnego jedzenia tylko śmieciowe więc tak jakby
    > nie istniały), a teraz w szkole jest możliwość kupna kanapek. To zmiana na
    > plus!
    > Nareszcie dziecko jak zapomni śniadania będzie miało szansę je kupić a nie
    > wybór pomiędzy byciem głodnym a jedzeniem śmieci.

    Kanapki bez soli i przypraw- nikt tego nie kupi, a sklepiki upadną. Ciekawe gdzie to
    dziecko glodne wtedy kanapke kupi.

    > > Były obiady dla dzieciaków - są, ale niejadalne. Starsi sobie poradzą, a
    > > male dziecko ze szkoly nie wyjdzie. A obiad w szkole to było niezłe
    > > rozwiązanie.
    >
    > Teza jakoby nie dało się gotować smacznie przy minimalnej ilości przypraw
    > jest nie do obrony. Więc jak w Twojej szkole są niejadalne obiady to zgłoś
    > to dyrekcji niech zmienią kucharkę lub firmę cateringową.

    Pamietaj o cenie produktu. Ma kucharka wydziwiac to musi miec czym.

    A wystarczyło nie psuc -przeszkadzaja im czipsy i napoje dziwne w sklepikach? Mogli
    zrobic stosowny zakaz, po co sie wtracac do stołówek. Ale w wykonaniu tych dekli -
    nie do pomyslenia.
    Inna sprawa ze gdy juz sklepiki upadną zapewne pojawią sie automaty - założe sie o
    flaszke ze bedzie miał w tym udział PSL - wyedy ustawa zaczyna wyglądac sensownie (z
    punktu widzenia wladzy)


    > Osobiście uważam że ograniczenia poszły za daleko - ale z dwojga złego brak
    > ograniczeń lub zbyt restrykcyjne w tym wypadku wolę zbyt restrykcyjne.

    Klasyczny konflikt miedzy wolnoscia a bezpieczenstwem. Ja preferuje wiekszą wolnosc.




    b.


  • 173. Data: 2015-09-16 12:37:26
    Temat: Re: imigranci
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:b4d799d1-5ef8-4153-a09a-0a337349ba1d@go
    oglegroups.com...

    > Od ..nastu lat wprowadzono modę na szkołę "fajną".

    Jeśli piszesz o programie to nic takiego nie zauważyłem (za wyjątkiem
    matematyki i fizyki gdzie rzeczywiście znacznie odchudzono zakres wiedzy).
    Jeśli zaś chodzi o obyczaje to niestety jest jak piszesz- na fali
    zachłystywania się wolnością zniszczono autorytet nauczyciela. No sami
    nauczyciele też w tym pomogli -> popularne w latach 90-tych: nie umiem
    znaleźć pracy zawsze mogę zostać nauczycielem.

    > W szkole fajnej nie moze byc nieprzyjemnie, zatem nieprzyjemny
    > (pamieciowy) proces uczenia sie eliminuje a próbuje zastąpic "myśleniem" i
    > kojarzeniem.

    I słusznie - taka jest idea - aby dziecko nie uczyło się bezmyślnego
    zapamiętywania tylko myślenia.

    > Problem w tym ze dziecko nie ma czego kojarzyc, bo nikt mu nie kazał sie
    > uczyc na pamiec faktów.

    Ale dziecko ma znać fakty tyle że zamiast niepotrzebnych szczegółów uczy się
    kontekstu.

    > I dzieci na pamiec sie praktycznie nie uczą - mój miał ze 2x wierszyk do
    > nauczenia sie - na kilka juz lat szkoły.

    Ale co to za wskaźnik? (ja w latach 80-tych miałem jeden w podstawówce i
    inwokację w liceum).

    Liczba wierszy nie świadczy o liczbie rzeczy do nauczenia się.

    >> Wręcz przeciwnie - ucząc go zamiast daty kontekstu "skazujemy" go że
    >> będzie
    >> mądrzejszy bo będzie mógł wyciągać wnioski a nie łykać co bezmyślnie w
    >> google wyczyta.

    > Nie wyciągnie wniosków, bo nie bedzie miał wiedzy ogólnej . Ty gdy masz
    > watpliwosc siegasz do gugla i od razu wiesz ze ta podpowiedz jest w dobrym
    > kierunku albo od czapy - bo masz wiedze ogólną jeszcze ze starej szkoly.

    Wręcz przeciwnie - mam wiedzę ogólną - bo _sam_ ją zdobyłem. Podawałem
    przykłady - na geografii uczyłem się np. informacji o głównych ośrodkach
    produkcji stali czy wydobycia węgla. Ta "wiedza" zawarta w rocznikach
    statystycznych zmienia się co roku i nie jest wiedza ogólną. Natomiast
    wiedzę o innych narodach i ich kulturze sam poznałem.

    Dziecko nie zapyta mnie "ile ton stali wyprodukowano w jakimś indyjskim
    mieście w 1987 roku". A jak zapyta to je odeślę do rocznika statystycznego
    co będzie znacznie lepszym rozwiązaniem niż podawaniem wybranej wartości z
    pamięci.

    Natomiast dziecko mnie pyta "dlaczego ta pani na zdjęciu/filmie" niesie
    dzban na głowie".

    Ja miałem to _szczęście_ że spotkałem kiedyś pewnego mądrego człowieka (tak
    się składa że to akurat był ksiądz - ale ja ogólnie mam do nich szczęście),
    który gdy miałem jakieś 15 lat zadał mi proste pytanie - kim chcę zostać -
    jakie jest moje powołanie. I gdy odpowiedziałem że ojcem to wtedy mi
    powiedział wyobraź sobie idealnego ojca i zastanów się jakie cechy
    charakteru i jaką wiedzę posiada - i nad tym pracuj.

    I tak zrobiłem - i to właśnie dzięki temu już mając naście lat zacząłem się
    uczyć rzeczy praktycznych a pomijać nieistotne. "Głowa nie śmietnik".

    I owszem nie namaluję teraz z pamięci pantofelka z wnętrznościami. Ale idąc
    z dzieckiem na wycieczkę potrafię odpowiedzieć na pytania o drzewa, ptaki i
    owady (z kwiatami ciągle mi nie idzie). A jak mnie kiedyś dziecko zapyta o
    pantofelka to włączę wikipedię.

    Jak zwiedzamy jakiś zamek lub pałac - to dzieci nie pytają mnie w którym
    roku i kto go oblegał. Najczęstsze pytanie to dlaczego te łóżka są takie
    krótkie, a gdzie była toaleta, a jak działało wtedy ogrzewanie, a co z
    lodówką. Oczywiście moje dzieci te pytania zadają tylko kilka razy ale
    zwykle nie jedziemy sami więc co chwilę są "nowe" dzieci i co chwilę słyszę
    nieśmiertelne pytanie o krótkie łóżko. (znajoma kustoszka stwierdziła ze to
    w ogóle najczęściej zadawane przez dzieci pytanie zaraz po "czy tu
    straszy").

    > A jesli takiej wiedzy brak dzieki nowoczesnemu nauczaniu to masz kilka
    > podpowiedzi które nic ci nie mówią - aby zrobic z tego wniosek trzeba sie
    > im
    > dokładnie przyjrzec i temat zdoktoryzowac - a mózg nigdy nie został
    > nauczony szybko zapamietywac fakty.

    Ależ dzisiejsza szkoła uczy kojarzenia - ot choćby egzamin po 6 klasie
    znacznie bardziej sprawdza umiejętność kojarzenia i wyciągania wniosków niż
    najdłuższe nawet wypracowanie.

    >> Ale reforma nie staje się z dnia na dzień

    > zgoda. Ja zreszta nie pamietam czy była jakas reforma wtedy, pamietam ze
    > był położony nacisk na wiekszą dyscyplinę. Moze to wystarczyło?

    To mi się akurat podobało - W ogóle idea mundurków jest mi bliska. Choć jej
    siłowe wprowadzenie spowodowało powszechny sprzeciw (ale nie mój). Mam
    kontakt z niepubliczna szkoła gdzie klasy są podzielone (męskie/żeńskie) -
    wszyscy nauczyciele są zgodni że tam znacznie łatwiej prowadzi się lekcje.
    Ot po prostu w pewnym wieku w dzieciach rodzi się instynkt i "każdy" chce
    się popisać przed samicami. Mundurki to ograniczają a osobne klasy
    ograniczają jeszcze bardziej.

    >> > Ano nie podoba mi sie ze panstwo gdziekolwiek interweniuje robi to w
    >> > sposób głupi - a tu konkretnie w kolejny sposób psuje szkole. Byly
    >> > sklepiki szkolne > -nie ma.

    >> Sklepiki są nadal - zmienił się asortyment.

    > Sklepiki są bo nie zdążyły upaść. Pogadamy za pol roku.

    O tym że gdzieś są sklepiki prowadzone przez zewnętrzne firmy wiem tylko z
    gazet - i taki układ to prosta droga do patologii. Zarówno za moich czasów w
    "mojej" szkole jak i w szkole do której teraz chodzą moje dzieci sklepik
    był/jest _szkolny_ - prowadzony przez uczniów - nie ma co upaść.

    >> Nareszcie dziecko jak zapomni śniadania będzie miało szansę je kupić a
    >> nie
    >> wybór pomiędzy byciem głodnym a jedzeniem śmieci.

    > Kanapki bez soli i przypraw- nikt tego nie kupi, a sklepiki upadną.
    > Ciekawe gdzie to dziecko glodne wtedy kanapke kupi.

    Chyba "lekko" przesadzasz :-)

    Jakich przypraw potrzebujesz do kanapki z żółtym serem, szynką, czy
    pasztetem?
    Jakich przypraw potrzebujesz do papryki szczypiorku czy zielonej cebuli?

    Mam trójkę dzieci i nie pamiętam kiedy ostatni raz do śniadania lub kolacji
    potrzebowałem przypraw. Chyba jak robiłem pizzę.

    >> Teza jakoby nie dało się gotować smacznie przy minimalnej ilości przypraw
    >> jest nie do obrony. Więc jak w Twojej szkole są niejadalne obiady to
    >> zgłoś
    >> to dyrekcji niech zmienią kucharkę lub firmę cateringową.

    > Pamietaj o cenie produktu. Ma kucharka wydziwiac to musi miec czym.

    Z jednej strony to czasem prawda, ale z drugiej często prawdą jest iście na
    łatwiznę. Rosół bez smaku - to dajmy więcej soli i maggi. IMO nie na tym
    polega gotowanie.

    > A wystarczyło nie psuc -przeszkadzaja im czipsy i napoje dziwne w
    > sklepikach? Mogli zrobic stosowny zakaz, po co sie wtracac do stołówek.
    > Ale w
    > wykonaniu tych dekli - nie do pomyslenia.

    Używając Twojej retoryki - gdyby inne "dekle" przez poprzednich 25 lat
    pomyślały i wprowadziły zakaz coli i chipsów to dziś nie byłoby tych zmian
    na stołówkach. Bo to właśnie cola i chipsy ruszyły lawinę.

    > Inna sprawa ze gdy juz sklepiki upadną zapewne pojawią sie automaty -
    > założe sie o flaszke ze bedzie miał w tym udział PSL - wyedy ustawa
    > zaczyna
    > wyglądac sensownie (z punktu widzenia wladzy)

    >> Osobiście uważam że ograniczenia poszły za daleko - ale z dwojga złego
    >> brak
    >> ograniczeń lub zbyt restrykcyjne w tym wypadku wolę zbyt restrykcyjne.

    > Klasyczny konflikt miedzy wolnoscia a bezpieczenstwem. Ja preferuje
    > wiekszą wolnosc.

    No jeśli wolność definiujesz jak do niedawna McDonald's - możesz kupić
    frytki solone bardzo mocno lub solone bardzo mocno. Ale nawet w McDonald's
    (nie wiem, czy w każdym) dziś już można zamówić frytki bez soli i sobie
    samemu _lekko_ posolić.

    Co to za wolność jak do wyboru była tylko słodka herbata, przesolona zupa
    itp. Skoro nie dyskutujemy o tym by był wybór (a tak byłoby najlepiej) to ja
    wolę gdy brak wyboru oznacza zdrowe jedzenie niż gdy oznacza jedzenie byle
    jakie.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 174. Data: 2015-09-16 14:31:26
    Temat: Re: imigranci
    Od: "Ghost" <g...@e...com>



    Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:b4d799d1-5ef8-4153-a09a-0a337349ba1d@go
    oglegroups.com...

    >zatem nieprzyjemny (pamieciowy) proces uczenia sie eliminuje a próbuje
    >zastąpic "myśleniem" i kojarzeniem. Problem w tym ze dziecko nie ma czego
    >kojarzyc, bo nikt mu nie kazał sie uczyc na pamiec faktów.

    I mówisz, że absolutnie niczego te biedne dzieci nie pamiętają ze szkoły?


  • 175. Data: 2015-09-16 15:39:49
    Temat: Re: imigranci
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    Porazajaca wiekszosc praktycznie niczego nie wie. Bo trudno mowic o pamietaniu jak
    czgos sie nie nauczyli. Potem takie mlotki jak ty z nich wyrastaja.


  • 176. Data: 2015-09-16 17:21:23
    Temat: Re: imigranci
    Od: Budyń <b...@r...pl>

    W dniu środa, 16 września 2015 14:31:31 UTC+2 użytkownik Ghost napisał:
    > Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:b4d799d1-5ef8-4153-a09a-0a337349ba1d@go
    oglegroups.com...
    >
    > >zatem nieprzyjemny (pamieciowy) proces uczenia sie eliminuje a próbuje
    > >zastąpic "myśleniem" i kojarzeniem. Problem w tym ze dziecko nie ma czego
    > >kojarzyc, bo nikt mu nie kazał sie uczyc na pamiec faktów.
    >
    > I mówisz, że absolutnie niczego te biedne dzieci nie pamiętają ze szkoły?

    czego nie rozumiesz w stwierdzeniu "proces uczenia sie eliminuje a próbuje
    zastąpic myśleniem i kojarzeniem"? Znalazłeś tam jakies "absolutnie nic"?


    b.


  • 177. Data: 2015-09-16 18:21:22
    Temat: Re: imigranci
    Od: "Ghost" <g...@e...com>



    Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:dc6aa7e9-4901-4fe8-8abd-ea0c158dcbe4@go
    oglegroups.com...

    W dniu środa, 16 września 2015 14:31:31 UTC+2 użytkownik Ghost napisał:
    > Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:b4d799d1-5ef8-4153-a09a-0a337349ba1d@go
    oglegroups.com...
    >
    >> >zatem nieprzyjemny (pamieciowy) proces uczenia sie eliminuje a próbuje
    >> >zastąpic "myśleniem" i kojarzeniem. Problem w tym ze dziecko nie ma
    >> >czego
    >> >kojarzyc, bo nikt mu nie kazał sie uczyc na pamiec faktów.
    >
    >> I mówisz, że absolutnie niczego te biedne dzieci nie pamiętają ze szkoły?

    >czego nie rozumiesz w stwierdzeniu "proces uczenia sie eliminuje a próbuje
    >zastąpic myśleniem i kojarzeniem"? Znalazłeś tam jakies "absolutnie nic"?

    "Problem w tym ze dziecko nie ma czego kojarzyc" to nie znaczy, że nic nie
    zapamiętało?


  • 178. Data: 2015-09-16 19:17:01
    Temat: Re: imigranci
    Od: Budyń <b...@r...pl>

    W dniu środa, 16 września 2015 18:21:40 UTC+2 użytkownik Ghost napisał:
    > Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:dc6aa7e9-4901-4fe8-8abd-ea0c158dcbe4@go
    oglegroups.com...
    >
    > W dniu środa, 16 września 2015 14:31:31 UTC+2 użytkownik Ghost napisał:
    > > Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
    > > dyskusyjnych:b4d799d1-5ef8-4153-a09a-0a337349ba1d@go
    oglegroups.com...
    > >
    > >> >zatem nieprzyjemny (pamieciowy) proces uczenia sie eliminuje a próbuje
    > >> >zastąpic "myśleniem" i kojarzeniem. Problem w tym ze dziecko nie ma
    > >> >czego
    > >> >kojarzyc, bo nikt mu nie kazał sie uczyc na pamiec faktów.
    > >
    > >> I mówisz, że absolutnie niczego te biedne dzieci nie pamiętają ze szkoły?
    >
    > >czego nie rozumiesz w stwierdzeniu "proces uczenia sie eliminuje a próbuje
    > >zastąpic myśleniem i kojarzeniem"? Znalazłeś tam jakies "absolutnie nic"?
    >
    > "Problem w tym ze dziecko nie ma czego kojarzyc" to nie znaczy, że nic nie
    > zapamiętało?



    chcesz pogadac o wadach i zaletach uczenia różnymi metodami - proszę. Ale takie tam
    przepychanki to nie ze mną.


    b.


  • 179. Data: 2015-09-16 19:35:06
    Temat: Re: imigranci
    Od: "Ghost" <g...@e...com>



    Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:bda24797-503b-457b-a9f9-c948212419d8@go
    oglegroups.com...

    W dniu środa, 16 września 2015 18:21:40 UTC+2 użytkownik Ghost napisał:
    > Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:dc6aa7e9-4901-4fe8-8abd-ea0c158dcbe4@go
    oglegroups.com...
    >
    >> "Problem w tym ze dziecko nie ma czego kojarzyc" to nie znaczy, że nic
    >> nie
    >> zapamiętało?

    >chcesz pogadac o wadach i zaletach uczenia różnymi metodami - proszę. Ale
    >takie tam przepychanki to nie ze mną.

    Uważam, że szkoła nie uczyła i nie uczy dyscypliny wypowiedzi. Skutek jest
    taki, że każdy komu się wydaje, że ma coś interesującego do powiedzenia po
    prostu plecie trzy po trzy, a potem musi robić uniki jak wyżej.

    A może to nie szkoła, może to po prostu ludzka przypadłość? Pamiętam, jak
    musiałem w wieku około pięciu lat przejść test, czy muszę iść do przedszkola
    w wieku sześciu lat (zerówek jeszcze nie było). Test wynikał stąd, że do
    pierwszej klasy byłem przeznaczony do klasy eksperymentalnej, a ówczesny MEN
    pewnie sobie wymyślił, że eksperyment musi się udać - więc dzieci
    odpowiednio przygotowywali. Egzamin zdałem, znaczy nie musiałem iści do
    przedszkola, ale starzy i tak mnie zapisali. A piszę o tym, bo właśnie w
    wieku pięciu lat pierwszy raz spotkałem się ze wspomnianym brakiem
    dyscypliny i nawet nieco mnie on oburzył. Otóż jednym z elementów testu było
    zakreślenie dziesięciu jabłek fifty-fifty, pięć na czerwono, pięć na
    zielono, ale testerka podała instrukcje: "tu są jabłuszka, pokoloruj
    jabłuszka dla mamusi i dla siebie". Nic o tym, że podział miał być równy,
    tego trzeba było się domyślić. I nie był to test z empatii, tylko z
    matematyki - późniejsza klasa była eksperymentalna właśnie w kierunku
    matematycznym.

    Tak więc, może nie jest z Tobą tak źle na tle przeciętnej krajowej :-)

    ----------------------------------------------------
    -----------------------
    No to żem poleciał kogutkiem :-)


  • 180. Data: 2015-09-16 20:02:44
    Temat: Re: imigranci
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu środa, 16 września 2015 19:17:03 UTC+2 użytkownik Budyń napisał:

    > chcesz pogadac o wadach i zaletach uczenia różnymi metodami - proszę. Ale takie tam
    przepychanki to nie ze mną.

    Nie zauważyłeś że Ghost nie dyskutuje tylko nas tu próbuje coachingować.

strony : 1 ... 10 ... 17 . [ 18 ] . 19 ... 30 ... 59


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1