eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › jaki dom jest najtańszy?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 95

  • 71. Data: 2016-08-04 17:16:53
    Temat: Re: jaki dom jest najtańszy?
    Od: Budyń <b...@r...pl>

    W dniu czwartek, 4 sierpnia 2016 10:44:46 UTC+2 użytkownik Uzytkownik napisał:
    > W dniu 2016-07-29 o 22:52, Budyń pisze:
    > > W dniu piątek, 29 lipca 2016 22:04:24 UTC+2 użytkownik wolim napisał:
    > >> W dniu 2016-07-28 o 19:35, ToMasz pisze:
    > >>> witam
    > >>>
    > >>> Budownictwo - rzecz techniczna, ale nie widziałem ofert - zbudujemy Ci
    > >>> dom za xxx-zł za metr - i jest to najtańsza oferta. Czy jest gdzieś
    > >>> jakieś zestawienie, konkurs dla projektantów - stworzymy 150m2 domu jak
    > >>> najtaniej?
    > >> Tu panowie odstawiają śmichy chichy, ale rzeczywiście temat jest
    > >> ciekawy. Jak wybudować w tradycyjnej technologii najtaniej? Albo inaczej
    > >> - czego nie powinien mieć dom, żeby go tanio wybudować? Wykusze? Dachy
    > >> wielospadowe? Balkony? Tarasy? Okna?
    > >>
    > >> A może stworzylibyśmy wspólnie projekt domu magataniego w budowie? Dla
    > >> standardowej rodziny 2+2.
    > > ciekawe wyzwanie :)
    > > A mus byc tradycyjny? Bo jesli celem ma byc megacena bez utraty podstawowego
    poziomu komfortu to i szkieletowce tez powinny brac udzial w konkursie.
    > >
    > > Powierzchnia - 100m2
    > > Bryła - stodoła z dwuspadowym dachem, poddasze uzytkowe z oknami w połaci, rolety
    zewnetrzne na oknach polaciowych.
    >
    > Poddasza użytkowe dość mocno podnoszą koszty budowy. Po pierwsze trzeba
    > zrobić normalny strop, zabudowy, droższe okna dachowe itd.
    > Lepiej postawić dom o nieco większej powierzchni zabudowy, ale parterowy
    > z poddaszem nieużytkowym.

    tak na szybko liczyłem ze dla takich samych powierzchni uzytkowych parterówka w
    stosunku do stodoly ma mniejszy dach o 20% ale wieksze fundamenty o chyba 40%.

    A strop nie musi byc betonowy :)


    > Oczywiście nie ma się co pier....ć z fundamentami, lecz wylać płytę z
    > podłogówką.

    no wlasnie szukam tu dobrej metody na fundament - mam gline grubosci 1m a potem juz
    piach. Poniewaz dom byłby kanadyjski to ocieplenie poszłoby na płyte a nie pod
    (znaczy tanszy styropian).
    Tyle ze tą gline trzeba wymienic na grunt niewysadzinowy.
    I pytanie - czy taka płyta bedzie tansza niz tradycyjny fundament?




    b.


  • 72. Data: 2016-08-04 18:13:36
    Temat: Re: jaki dom jest najtańszy?
    Od: nadir <n...@h...org>

    W dniu 2016-08-04 o 14:35, Kris pisze:

    > Kwota wpisanej hipoteki czy zaciągniętego kredytu nijak ma się do wartości domu

    Cały czas to powtarzam.
    Jednak jaki by nie był procent kredytu w budowie domu, to sprzedający
    mają tendencję do przerzucania kosztów całego kredytu na kupującego. A
    ponieważ kupujący też potrafi liczyć, to mu wychodzi, że mniej zapłaci
    jak sam się wybuduje niż za używkę. Dodatkowo będzie budował w/g
    własnych wizji i marzeń.

    >> To, ze kupujacy
    >> chce wiecej niz wydal to juz wczesniej tlumaczylem. On poskladal finalny
    >> produkt z surowcow i nalezy mu sie za ta prace wynagrodzenie (tak jak
    >> normalnemu developerowi), sposob finansowania nie ma tu zadnego znaczenia.
    >
    > To tak oczywiste że dziwi mnie że są tacy co tego nie rozumieją.

    Ludzie wiedza i rozumieją, dlatego nie są skłonni płacić za dom używany,
    o wartości, powiedzmy 400 tys., pół miliona bo sami postawią go taniej.
    Ty byś dopłacił 25% do chałupy wiedząc jaka jest faktyczna jej wartość?


  • 73. Data: 2016-08-04 19:05:50
    Temat: Re: jaki dom jest najtańszy?
    Od: nadir <n...@h...org>

    W dniu 2016-08-04 o 14:05, Adam Sz. pisze:

    > Wyzywaniem frajerow ludzi, ktorzy sa madrzejsi od Ciebie i odemnie (pomijam
    > skrajne przypadki odziedziczenia, czy wygrania tej kasy w lotto :-)

    Od kiedy to mądrość przejawia się wywalaniem pieniędzy na prawo i lewo?

    > No tak jest. Ale czemu sie czepiasz "frajerow" z domami na kredyt, ze rynek
    > psuja i drogo sprzedaja, skoro sam napisales, ze to kupujacy ustalaja cene :)

    Ja się nie czepiam, że psują, ani nie sprzedają, anie nie kupuję.
    Stwierdzam jak jest. Mi to koło tyłka lata czy ktoś lokuje swoje
    pieniądze mądrze czy nie.

    > sposob finansowania nie ma tu zadnego znaczenia.

    Ależ ma, bo każdy kto wziął kredyt na dom i sprzedaje dolicza sobie
    koszy kredytu do kosztu domu. Specjalnie mnie to nie dziwi, bo nikt nie
    lubi być stratny, dziwie się natomiast tym, którzy godzą się płacić te
    koszty dodane.

    > No wlasnie - Ty patrzysz tylko na cene, a milioner moze miec zupelnie inne
    > powody (lokalizacja, szybka transakcja, ladny ogrod etc). Na wszystko znajdzie
    > sie kupiec. Ostatnio czytalem artykul o jajkach "premium" po 4 pln - tez na
    > takie sa klienci, a przeciez w markecie mozesz kupic to samo ponizej zlotowki ;)

    Coś Ty się tych milionerów uczepił? To nie oni kreują rynek.

    > Dom domowi nierowny. Kazdy dom jest inny, ma innych sasiadow i lokalizacje.
    > Nie ma dwoch takich samych nieruchomosci (nawet w ciagu szeregowcow:-) wiec
    > nie da sie stwierdzic, ze ten dom jest drozszy od tamtego. Bo kazdy jest inny.

    Ależ da się, co prawda nie do złotówki ale z grubsza wycenić każdy dom.
    Robią to banki, robią pośrednicy nieruchomości, są też w końcu rzeczoznawcy.

    > No wlasnie patrzysz tylko na to, co mozna wycenic. To jest blad ;)
    > Moze komus bedzie zalezalo na tym, zeby kupic dom blisko rodziny? I Twoj
    > bedzie jedyny w tej okolicy na sprzedaz? :)

    Ale to są nadal pojedyncze przypadki, nie mające wpływu na rynek.

    > Jeszcze nie jestem - daze do tego wytrwale :D Pokazuje Ci tylko, ze tak jak dla
    > Ciebie (i dla mnie tez!) roznica 200 tys miedzy wybudowaniem swojego, a
    > kupieniem gotowego jest ogromna, tak istnieje mnostwo osob (setki tysiecy w
    > skali kraju), dla ktorych te pieniadze to drobnica. Sa w stanie je wydac
    > po to, zeby nie pierniczyc sie przez 2 lata z budowaniem i dogladaniem
    > swojej budowy :)

    Tak, setki tysięcy osób dla, których 200 tysięcy to drobnica i to
    jeszcze w kraju na Wisłą. Śnij dalej.

    > Kazdy takich szuka. Ja sie tylko czepiam tego, ze masz bol dupy o to, ze
    > budujacy domy sprzedaja (lub probuja sprzedac) je powyzej wartosci tego,
    > co fizycznie w ten dom wlozyli :)

    Nie mam żadnego bólu, niech próbuje. Nazywam jednak frajerami ludzi,
    którzy się na to łapią.

    > A dom dla mnie to taki sam produkt jak
    > np. drewniana altana. Mozesz kupic gotowa i zaplacic tym samym ciesli
    > / stolarzowi, ktory ja wykonal, a mozesz kupic surowce w tartaku i zrobic
    > ja samemu. Tylko jak Ci sie znudzi - to nie wiem czemu do ceny sprzedazy
    > nie mialbys doliczyc sobie wartosci swojej pracy? :)

    Ależ możesz doliczyć swoje koszta/robociznę/zaangażowanie, tylko jak to
    ma już 10 lat, to należy odliczyć utratę wartości.
    Jakoś nikomu nie przychodzi do głowy kupować 10-letni samochód po cenie
    wyższej niż nówka, no chyba, że to papamobil był.




  • 74. Data: 2016-08-04 21:26:05
    Temat: Re: jaki dom jest najtańszy?
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu czwartek, 4 sierpnia 2016 18:13:42 UTC+2 użytkownik nadir napisał:
    .
    >
    > Ludzie wiedza i rozumieją, dlatego nie są skłonni płacić za dom używany,
    > o wartości, powiedzmy 400 tys., pół miliona bo sami postawią go taniej.
    > Ty byś dopłacił 25% do chałupy wiedząc jaka jest faktyczna jej wartość?
    W przyszłym roku będę sprzedawał dom wybudowany w 1969 roku.
    Ok 450-500tys za niego spokojnie dostanę. A że ciśnienia nie mam to liczę na więcej.
    Sam dom jak dom żadna rewelacja, typowa stodółką podzielona na dwa lokale
    mieszkalne(parter i piętro)
    Na dzisiaj coś podobnego byś pewnie za 200-250tys spokojnie wybudował.
    Tylko że nie w takiej lokalizacji i takiej działce jak tamten jest.
    I tu jest ten myk którego nie rozumiesz a który Adam Tobie próbuje wyjaśnić. Sama
    wartość budynku często ma niewielki udział w cenie nieruchomości
    No i rozwiń z tymi kosztami kredytu które sprzedający doliczają bo ja nie kumam o co
    Tobie chodzi.


  • 75. Data: 2016-08-04 22:07:28
    Temat: Re: jaki dom jest najtańszy?
    Od: "Adam Sz." <a...@g...com>

    W dniu czwartek, 4 sierpnia 2016 18:13:42 UTC+2 użytkownik nadir napisał:

    > Ludzie wiedza i rozumieją, dlatego nie są skłonni płacić za dom używany,
    > o wartości, powiedzmy 400 tys., pół miliona bo sami postawią go taniej.
    > Ty byś dopłacił 25% do chałupy wiedząc jaka jest faktyczna jej wartość?

    Sa tez ludzie (i w mojej ocenie jest takich wiekszosc - sam mam wielu takich
    znajomych), ktorzy boja sie budowy i wola kupic uzywke do remontu (bo remontu
    juz sie nie boja ;) Dom to nie samochod, jak napisales pozniej. Samochod
    ma zywotnosc powiedzmy 500 tys / 1mln km i ~15-20 lat, po czym nadaje sie
    na zlom. Dom nawet przedwojenny w dobrym stanie jest dzis wart minimum 300
    tys (moj brat sie rozglada od dluzszego czasu i mam rozeznanie) - po prostu
    taniej sie kupic nie da. A za 300 tys to ja wybuduje taki nowy ;)

    Wiec - moim zdaniem - przyjmujesz zbyt krotki czas amortyzacji i zla podstawe
    do wyliczenia wartosci domu. Ja w swoj wladowalem 500 tys i wyceniam go na
    minimum 700-800. Ponizej bym nie sprzedal, bo mi sie nie oplaca. Bo te 5 lat,
    ktore poswiecilem na budowe bylo warte minimum ~200-300 tys.

    I nie ma to nic wspolnego z tym, ze czesciowo dom kredytuje. Koszt kredytu
    traktuje raczej jak czynsz :)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 76. Data: 2016-08-04 22:16:15
    Temat: Re: jaki dom jest najtańszy?
    Od: "Adam Sz." <a...@g...com>

    W dniu czwartek, 4 sierpnia 2016 19:06:32 UTC+2 użytkownik nadir napisał:

    > Tak, setki tysięcy osób dla, których 200 tysięcy to drobnica i to
    > jeszcze w kraju na Wisłą. Śnij dalej.

    Moze z setkami przesadzilem ale kilkadziesiat tys bedzie - moze pareset
    (w dolnym zakresie). W Polsce osob ktore zadeklarowaly dochod powyzej miliona
    jest ok 18 tys. Ale juz osob, ktore weszly w drugi prog podatkowy (zarobki
    gdzies 7,5 tys brutto) jest prawie milion. Mysle, ze wsrod tych ostatnich
    z gornego zakresu tez znajdzie sie kilkadziesiat tys, ktorzy byliby w stanie
    wylozyc 200 tys pln wiecej na to, zeby stac sie wlascicielem domu z dnia na
    dzien i ktore nie chca sie bawic w papierkologie i budowlanstwo i czekac te
    2 lata na zamieszkanie we wlasnym domu :)

    Biorac pod uwage, ze mieszkania w duzych miastach kosztuja po 400-1000 tys pln,
    to roznica 200 tys wydaje sie niewielka :-)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 77. Data: 2016-08-04 22:51:47
    Temat: Re: jaki dom jest najtańszy?
    Od: Lisciasty <l...@p...pl>

    W dniu czwartek, 4 sierpnia 2016 17:16:54 UTC+2 użytkownik Budyń napisał:
    > Tyle ze tą gline trzeba wymienic na grunt niewysadzinowy.
    > I pytanie - czy taka płyta bedzie tansza niz tradycyjny fundament?

    Jak sobie długotrwale i uporczywie liczyłem, to tak do 100m2 zabudowy
    płyta jeszcze się jako-tako kalkuluje, ale powyżej zaczyna się już lipa...
    Jeszcze kwestia kosztu wymiany gruntu i nawiezienia nowego, bo tu też
    można się zdziwić, ile tego cholerstwa jest.

    L.


  • 78. Data: 2016-08-04 22:57:30
    Temat: Re: jaki dom jest najtańszy?
    Od: Budyń <b...@r...pl>

    W dniu czwartek, 4 sierpnia 2016 22:51:48 UTC+2 użytkownik Lisciasty napisał:
    > W dniu czwartek, 4 sierpnia 2016 17:16:54 UTC+2 użytkownik Budyń napisał:
    > > Tyle ze tą gline trzeba wymienic na grunt niewysadzinowy.
    > > I pytanie - czy taka płyta bedzie tansza niz tradycyjny fundament?
    >
    > Jak sobie długotrwale i uporczywie liczyłem, to tak do 100m2 zabudowy

    ale liczyłes zapewne ze styrodurem pod spodem? taki jest droższy. Ja chcę na
    wymienionym na piasek podkładzie po prostu wylac w szalunek beton. Zbrojenie ktos
    policzy. Styropian pójdzie na wierzch.

    > płyta jeszcze się jako-tako kalkuluje, ale powyżej zaczyna się już lipa...
    > Jeszcze kwestia kosztu wymiany gruntu i nawiezienia nowego, bo tu też
    > można się zdziwić, ile tego cholerstwa jest.

    tak wlasciwie to i tak wywalilem całą gline z fundamentów i zasypalem piaskiem, tyle
    ze sie napierniczyłem po kawalku zamiast wziąć raz porzadnie fadrome.




    b.



  • 79. Data: 2016-08-04 23:01:57
    Temat: Re: jaki dom jest najtańszy?
    Od: nadir <n...@h...org>

    W dniu 2016-08-04 o 21:26, Kris pisze:

    > W przyszłym roku będę sprzedawał dom wybudowany w 1969 roku.
    > Ok 450-500tys za niego spokojnie dostanę. A że ciśnienia nie mam to liczę na
    więcej.
    > Sam dom jak dom żadna rewelacja, typowa stodółką podzielona na dwa lokale
    mieszkalne(parter i piętro)
    > Na dzisiaj coś podobnego byś pewnie za 200-250tys spokojnie wybudował.
    > Tylko że nie w takiej lokalizacji i takiej działce jak tamten jest.
    > I tu jest ten myk którego nie rozumiesz a który Adam Tobie próbuje wyjaśnić. Sama
    wartość budynku często ma niewielki udział w cenie nieruchomości

    Tylko, że to są cały czas jednostkowe przykłady, stary czy nowy dom w
    dogodnej lokalizacji, willa z widokiem na Giewont, czy dom w którym
    papież jadł kremówki, to są pierdoły w skali kraju.
    Ja jak szukałem kilka lat temu domu dla siebie, to były najróżniejsze
    lokalizacje, ani działki jakieś super zlokalizowane, ani Giewontu w
    pobliżu. A jednak sprzedający życzyli sobie ekstra 10-20% wartości, bo
    to był ICH wymarzony dom, tylko że te marzenia nie koniecznie pokrywały
    się z moimi. Koniec końców, kupiłem działkę, wybudowałem "soje marzenie"
    i wyszło mi dużo taniej niż każdy dom, który oglądałem.

    Poza tym od samego początku piszę o wartości i amortyzacji budynku, bo
    grunty chyba w naszym kraju nie podlegają amortyzacji? Ceny działek póki
    co rosną, z rożnych powodów, szybciej niż traci na wartości budynek stąd
    cała nieruchomość kosztuje więcej. Ale nie wszędzie i nie zawsze tak
    jest, gdy ceny ziemi wyrównają się u nas do tych w zachodnich krajach
    europejskich i przestaną rosnąć, to i ceny nieruchomości spadną. Zresztą
    już dziś są miejsca w Polsce gdzie ceny spadają, a to autostrada pod
    oknem, a to spalarnia śmieci w pobliżu. Niedaleko od mojej miejscowości
    powstało kilka farm wiatrowych, chętnych na domy w okolicy nie ma ale
    właściciele kilkuletnich domów cały czas trzymają się swoich cen. No bo
    gdzieżby tam sprzedać dom taniej niż się samemu na niego wydało.

    > No i rozwiń z tymi kosztami kredytu które sprzedający doliczają bo ja nie kumam o
    co Tobie chodzi.

    Bierze człowiek kredyt i buduje dom za powiedzmy 400 tys., wychodzi mu
    że po 5-10 latach musiał oddać bankowi 500 tys., gdy po tym okresie
    chce/musi sprzedać dom, to nie wystawia go po cenie 400 tys. minus
    amortyzacja, tylko po minimum 500 tys. bo on musiał tyle oddać bankowi.
    Pomińmy dla przykładu rosnące ceny gruntów czy jakieś dogodne
    lokalizacje i przyjmijmy, że przez cały ten okres były niezmienne.
    Czy wartość takiej 5-10 letniej nieruchomości to 400 czy 500 tysięcy?
    I nie chodzi mi o pobożne życzenie właściciela a rzetelną wycenę
    rzeczoznawcy.


  • 80. Data: 2016-08-04 23:14:26
    Temat: Re: jaki dom jest najtańszy?
    Od: "Adam Sz." <a...@g...com>

    W dniu czwartek, 4 sierpnia 2016 23:02:05 UTC+2 użytkownik nadir napisał:

    > się z moimi. Koniec końców, kupiłem działkę, wybudowałem "soje marzenie"
    > i wyszło mi dużo taniej niż każdy dom, który oglądałem.

    I sprzedalbys teraz swoj dom za cene, ktora Ty wydales na budowe, czy tez
    drozej? :)

    > Bierze człowiek kredyt i buduje dom za powiedzmy 400 tys., wychodzi mu
    > że po 5-10 latach musiał oddać bankowi 500 tys., gdy po tym okresie
    > chce/musi sprzedać dom, to nie wystawia go po cenie 400 tys. minus
    > amortyzacja, tylko po minimum 500 tys. bo on musiał tyle oddać bankowi.

    Raczej 500 bo wlicza 100 tys. swojej robocizny. 100 tys za rok-dwa pracy
    to naprawde niewiele :-)

    > Czy wartość takiej 5-10 letniej nieruchomości to 400 czy 500 tysięcy?
    > I nie chodzi mi o pobożne życzenie właściciela a rzetelną wycenę
    > rzeczoznawcy.

    Rzeczoznawca procz fizycznej wartosci bierze tez pod uwage przede wszystkim
    ceny nieruchomosci w najblizszej okolicy na podstawie realnych transakcji
    kupna-sprzedazy. A nikt nie sprzedaje za tyle, za ile wybudowal, bo niby
    z jakiej racji? Za kazda prace nalezy sie wynagrodzenie :-)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 . 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1