-
41. Data: 2020-05-19 00:59:20
Temat: Re: kompostownik podejście kolejne:)
Od: Kadar <o...@g...com>
> że taka lekko używana glizda, jeśli przez poprzedniego właściciela
> nie była nadmiernie eksploatowana, również poradzi sobie z zadaniem.
Jak taka używana to pewnie taniej. A gwarancje na takie dają?
K.
-
42. Data: 2020-05-19 10:00:40
Temat: Re: kompostownik podejście kolejne:)
Od: sirapacz <n...@s...pl>
> Choćby na Allegro -- wystarczy wpisać "dżdżownice", od razu pojawia
> się w kategorii "kompostowniki". Co ciekawe, dżdżownice przeważnie
> są sprzedawane są nowe, ale zdarzają się też oferty używanych. Myślę,
> że taka lekko używana glizda, jeśli przez poprzedniego właściciela
> nie była nadmiernie eksploatowana, również poradzi sobie z zadaniem.
>
nówka nie bita:)))
Nie bardzo kumam jeszcze jak temat ugryźć ale robawiło mnie to:
https://muratordom.pl/ogrod/pielegnacja-roslin/dzdzo
wnice-kalifornijskie-hodowla-dzdzownic-na-kompostown
iku-w-ogrodzie-i-na-dzialce-aa-yYLG-nHAk-ZUjL.html
"Jesienią dżdżownice należy przenieść do pomieszczenia zabezpieczonego
przed zimnem, gdyż w naszym klimacie nie przetrwają zimy. Zazwyczaj
przeznacza się dla nich niewielki pojemnik z wydzielonym kompostowanym
materiałem i częścią dla dżdżownic. "
a jak się woła dżdżownice do pudełka? taś taś? :D
-
43. Data: 2020-05-19 12:47:53
Temat: Re: kompostownik podejście kolejne:)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Kadar napisał:
>> że taka lekko używana glizda, jeśli przez poprzedniego właściciela
>> nie była nadmiernie eksploatowana, również poradzi sobie z zadaniem.
>
> Jak taka używana to pewnie taniej. A gwarancje na takie dają?
W ciągu 14 dni można zwrócić, jako że umowa zawarta poza siedzibą
sprzedawcy. Trzeba tylko wyłapać te glizdy z kompostu, policzyć,
bo stan musi się zgadzać, i odesłać.
--
Jarek
-
44. Data: 2020-05-19 13:22:17
Temat: Re: kompostownik podejście kolejne:)
Od: Mateusz Viste <m...@x...invalid>
2020-05-18 o 21:43 +0200, sirapacz napisał:
> > Te hodowlane kalifornijskie zdaje się takie są. Odmiany czy
> > rasy mają swoje nazwy, całkiem jak krowy, owce, czy podobne
> > źwierzęta.
> >
> no dobra... a gdzie i jak się to to kupuje - i co mam z nimi zrobić ?
> wrzucić na kompost?:D
Do niedawna nie wiedziałem nawet, że coś takiego jak dżdżownicę można
kupić... Nie wystarczy sobie z ziemi wykopać? Jak przy domy wbiję
szpadel w ziemię, to zawsze kilka się znajdzie. No chyba, że te
kompostowniki wymagają jakichś specjalnych dżdżownic, amerykańskich...
nie znam się, nie mam kompostownika (nawet nie wiedziałbym, co miałbym
tam wrzucać).
Mateusz
-
45. Data: 2020-05-19 13:53:58
Temat: Re: kompostownik podejście kolejne:)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Mateusz Viste napisał:
>>> Te hodowlane kalifornijskie zdaje się takie są. Odmiany czy
>>> rasy mają swoje nazwy, całkiem jak krowy, owce, czy podobne
>>> źwierzęta.
>>
>> no dobra... a gdzie i jak się to to kupuje - i co mam z nimi zrobić ?
>> wrzucić na kompost?:D
>
> Do niedawna nie wiedziałem nawet, że coś takiego jak dżdżownicę można
> kupić... Nie wystarczy sobie z ziemi wykopać? Jak przy domy wbiję
> szpadel w ziemię, to zawsze kilka się znajdzie. No chyba, że te
> kompostowniki wymagają jakichś specjalnych dżdżownic, amerykańskich...
> nie znam się, nie mam kompostownika (nawet nie wiedziałbym, co miałbym
> tam wrzucać).
Człowiek uczy się przez całe życie. Te amerykańskie można też traktować
jako zwierzęta domowe. Trzyma się całą ich rodzinę w wiaderku w szafce
w kuchni i wrzuca im się obierki i inne odpadki roślinne. A one migiem
przepuszczają to przez siebie, skutkiem czego spora sterta bezużytecznych
rzeczy zamienia się w niewielką kupkę kompostu, jakże użytecznego w każdym
gospodarstwie domowym. Nie wszędzie gleba przepełniona jest dżdżownicami.
W miejscach suchych naturalne pogłowie jest bardzo nieliczne.
Z innych ciekawych zakupów, to jeszcze warto sobie sprawić trzmiela.
Trzmiela również kupuje się wysyłkowo. Przychodzi do domu zapakowany
w kolorowe tekturowe pudełko, wprost z fabryki trzmieli w Holandii czy
Belgii. Odrywa się papierowy pasek zasłaniający wylotki i wstawia to do
szklarni. Trzmiel to bardzo miłe i ufne zwierzątko, nie przejawia żadnej
agresji wobec ludzi. Choć potrafi użądlić, historia nie zna przypadków,
bo coś takiego zrobił człowiekowi. Można bez obawy prowadzić prace
ogrodnicze, a w tym czasie trzmiele latają między ludźmi i zapylają
co trzeba.
Choć nie mam szklarni, to planowałem zakup. Zainstalowałbym gniazdo
gdzieś pod daszkiem, niechby sobie latały po okolicy. Ale przez te
ostatnie zawirowania pomysł mi z głowy wyleciał. Może w przyszłym roku.
--
Jarek
-
46. Data: 2020-05-19 14:27:12
Temat: Re: kompostownik
Od: "abn140" <a...@g...com>
>
> a jak
poszlo w rejony komiczne a nie powinno.
ale jesli kogos interesuja fakty;
kupuje sie je przez net. ja tak zrobilem.
roznia sie od naszych. nasze chodza gdzie chca, te importowane trzymaja sie
pryzmy, nim wszystkiego nie wyzra.
co do kartownow to tak , daje sie je, czy tam dodaje. podobno sa potrzebne
do budowy osnowy jajek.
mroz - nic nie trzeba robic. jak pryzma przemarznie na amen, to po nich. ale
jaja przetrwaja. u mnie 5 lat temu tak bylo. odbudowaly sie
dlatego pryzmy jednak lepiej robic wieksze niz mniejsze i lepiej z czegos
typu cegla pustak, cos takiego niz gola blacha.
ale temat chyba niebyly. powoli zapominam co to mroz.
te zagraniczne maja takie prazkowane zadki/poczatki o ile ktos wie jak
rozpoznac czy to sie zaczyna koncem czy konczy poczatkiem.
mozna kupic podobno w sklepach dla moczykijow.
zapytacie po co to robic?
to google pod haslem wermikompost.
rosniny ida na tym jak wsciekle!
-
47. Data: 2020-05-19 14:36:38
Temat: Re: kompostownik podejście kolejne:)
Od: Mateusz Viste <m...@x...invalid>
2020-05-19 o 13:53 +0200, Jarosław Sokołowski napisał:
> Człowiek uczy się przez całe życie. Te amerykańskie można też
> traktować jako zwierzęta domowe.
Ale czy bariera językowa nie uniemożliwi skutecznej komunikacji?
> Trzyma się całą ich rodzinę w wiaderku w szafce w kuchni i wrzuca im
> się obierki i inne odpadki roślinne.
Te (nieliczne, skoro mieszczą się w wiaderku) odpadki można również
bezceremonialnie wyrzucić na trawę przed dom. 90% znika w przeciągu 2h
za sprawą łakomych owiec (wystarczy mieć dwie - i wcale nie muszą być
amerykańskie), a reszta zostaje przetworzona w dalszym czasie przez
lokalne dżdżownice, owady, ptaki i bakterie.
> spora sterta bezużytecznych rzeczy zamienia się w niewielką kupkę
> kompostu, jakże użytecznego w każdym gospodarstwie domowym.
Czy w każdym, to kwestia sporna. Jak kto lubi jakieś doniczkowanie
zieleni czy inne szklarnie to pewnie faktycznie. No chyba, że istnieją
jakieś inne zastosowania, których nie znam.
> Z innych ciekawych zakupów, to jeszcze warto sobie sprawić trzmiela.
> Trzmiela również kupuje się wysyłkowo. Przychodzi do domu zapakowany
> w kolorowe tekturowe pudełko, wprost z fabryki trzmieli w Holandii czy
> Belgii.
Taki zakup wydaje mi się równie mało interesujący, co dżdżownice... Bo
trzmieli - tak jak dżdżownic - u mnie dostatek.
> Choć nie mam szklarni, to planowałem zakup. Zainstalowałbym gniazdo
> gdzieś pod daszkiem, niechby sobie latały po okolicy.
Jeśli już się bawić, to ja sam prędzej rozważyłbym instalację ula. Nie
dość, że zapewni latające i ufne zwierzątka, to jeszcze może odwdzięczyć
się kilkoma kilogramami miodu, jeśli kto ma chęci zająć się sprawą
poważnie.
Mateusz
-
48. Data: 2020-05-19 16:18:33
Temat: Re: kompostownik podejście kolejne:)
Od: sirapacz <n...@s...pl>
> Człowiek uczy się przez całe życie. Te amerykańskie można też traktować
> jako zwierzęta domowe. Trzyma się całą ich rodzinę w wiaderku w szafce
> w kuchni i wrzuca im się obierki i inne odpadki roślinne. A one migiem
> przepuszczają to przez siebie, skutkiem czego spora sterta bezużytecznych
Zaintrygowałeś mnie:D muszę spróbować
> Z innych ciekawych zakupów, to jeszcze warto sobie sprawić trzmiela.
> Trzmiela również kupuje się wysyłkowo. Przychodzi do domu zapakowany
Moja matka próbowała:) otworzyła pudełko a te zamiast zapylać pomidory w
tunelu poszły na mniszka lekarskiego 200m dalej :D:D:D
Najlepsze jest to, że zareklamowała je:D
I reklamacja została uznana:))))))))))))))))))
-
49. Data: 2020-05-19 19:13:35
Temat: Re: kompostownik podejście kolejne:)
Od: Kadar <o...@g...com>
> a jak się woła dżdżownice do pudełka? taś taś? :D
Przecież jak inwestujesz w takie międzynarodowe towarzystwo to wyposażenie ich w
krótkofalówkę to już pestka. Teraz to nawet prościej zooma odpalasz, robisz zebranie
i mówisz co i jak.
K.
-
50. Data: 2020-05-19 19:14:48
Temat: Re: kompostownik podejście kolejne:)
Od: Kadar <o...@g...com>
> W ciągu 14 dni można zwrócić, jako że umowa zawarta poza siedzibą
> sprzedawcy. Trzeba tylko wyłapać te glizdy z kompostu, policzyć,
> bo stan musi się zgadzać, i odesłać.
A jak się któraś podmieni to jak udowodnisz, że to ta właściwa?
K.