-
1. Data: 2010-04-02 18:40:16
Temat: kredyt na budowe domu a wklad wlasny
Od: bulba008 <b...@o...pl>
Powiedzmy w skorcie, ze jest tak:
- dom 170 m2 to wychodzi w banku ok 360000 minimalny kredyt
- wklad wlasny to dzialka ok 150000
Teraz przez to, ze moja zasadnicza pensja i zony jest stosunkowo niska,
ale jest tez kilka dodatkowych kwot, ktore przychodza na konto pod
roznymi nazwami, zdolnosc kredytowa jest za niska dla tej kwoty 360000.
Czy wplacajac na konto np 50000, zwieksze swoja zdolnosc kredytowa i
zalozmy, ze tak bedzie, jak dlugo bede musial te pieniadze trzymac
zablokowane na koncie: - do konca budowy?, do konca kredytu?
Chcialem te pieniadze wplacic do momentu uzyskania kredytu a potem je
wyplacic szybko zpowrotem na gielde.
Czy mozliwe jest takie dzialanie?
Druga opcja to wykasowanie schodow na poddasze/pietro co zmniejszy pow
uzytko ok 40m2. Tylko nie wiem czy bank na to pojdzie, zostaly by np
okna. Reszte dziure, schody, instalacje moge dociagnac po oficjalnym
zakonczeniu budowy.
Czy lepiej moze tak. Poprawienie projektu to kilkaset zl.
Prosze o rade.
-
2. Data: 2010-04-02 22:12:25
Temat: Re: kredyt na budowe domu a wklad wlasny
Od: s_13 <s...@i...pl>
On 2 Kwi, 20:40, bulba008 <b...@o...pl> wrote:
> Powiedzmy w skorcie, ze jest tak:
> - dom 170 m2 to wychodzi w banku ok 360000 minimalny kredyt
> - wklad wlasny to dzialka ok 150000
>
> Teraz przez to, ze moja zasadnicza pensja i zony jest stosunkowo niska,
> ale jest tez kilka dodatkowych kwot, ktore przychodza na konto pod
> roznymi nazwami, zdolnosc kredytowa jest za niska dla tej kwoty 360000.
nie będę rozwijał tematu pakowania się w kredyt, jeśli banki mówią ci,
że cie nie stać na to (a propos artykułu w wyborczej), to czy cię
stać, to sam powinieneś wiedzieć najlepiej, ale jeśli musisz, to
poszukaj w zaufanej rodzinie kogoś, kto mógłby partycypować jako
kredytobiorca, zwiększając w ten sposób zdolność kredytową.
Ewentualnie poszukaj banku, który łaskawiej spojrzy na dodatkowe, poza
pensją dochody, choć dziś nie jest to sprawa łatwa, tylko powinieneś
przedstawić te wpływy jako właśnie dochody i jak najbardziej
uwiarygodnić ich stałość. Mnie się udało 2 lata temu dostać kredyt w
Santanderze, wprawdzie tylko na 100 tys, nie mając stałej pracy
(etatu), mając wpływy bardzo różnorodne w każdym miesiącu (były takie
prawie bez), dołączałem do wniosku, zaświadczenie o wpływach z
ostatniego pół roku, oświadczenie kontrahentów (pracuję tylko na umowę
o dzieło) , że współpraca trwa nieprzerwanie od lat... i będzie
kontynuowana (wiecznie :-), udało się :-), Citibank kombinował bardzo
na prowizji i zawyżaniu kwoty kredytu (a ja nie chciałem więcej),
mBank nie dał ( i dobrze, bo byłbym w grupie naciągniętych na rosnącą
prowizję) w Getinie potraktowali mnie jak dziada :-)
pozdrawiam
s_13
-
3. Data: 2010-04-03 11:39:47
Temat: Re: kredyt na budowe domu a wklad wlasny
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
s_13 pisze:
> Ewentualnie poszukaj banku, który łaskawiej spojrzy na dodatkowe, poza
> pensją dochody, choć dziś nie jest to sprawa łatwa, tylko powinieneś
> przedstawić te wpływy jako właśnie dochody i jak najbardziej
> uwiarygodnić ich stałość. Mnie się udało 2 lata temu
Ja wziąłem właśnie w Pekao Hipoteczny - nie wykazywałem wcale dochodów z
pracy na etacie - były śladowej wysokości i postanowiłem nie zawracać
sobie tym głowy, powiedziałem, że jestem na urlopie bezpłatnym, co było
zresztą prawdą i tyle, a dochody mam też nieregularne pochodzące w lwiej
części z umów o dzieło..., żona też. Nie robili problemu, musiałem
przynieść im tylko całe kilo rachunków z 12 miesięcy wstecz i
przedstawić aktualne wyciągi z kont za trzy miechy wstecz. Przeszło bez
problemu - nawet proponowali mi sporo większy kredyt od tego, który
chciałem wziąć, ale nie jestem zapalonym entuzjastą życia na kredyt i
wolę być zadłużony na mniej, niż na więcej :-).
pozdr
robercik-us
-
4. Data: 2010-04-04 11:05:47
Temat: Re: kredyt na budowe domu a wklad wlasny
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Fri, 2 Apr 2010 15:12:25 -0700 (PDT), s_13 napisał(a):
> nie będę rozwijał tematu pakowania się w kredyt, jeśli banki mówią ci,
> że cie nie stać na to (a propos artykułu w wyborczej), to czy cię
> stać, to sam powinieneś wiedzieć najlepiej, ale jeśli musisz, to
> poszukaj w zaufanej rodzinie kogoś, kto mógłby partycypować jako
> kredytobiorca, zwiększając w ten sposób zdolność kredytową.
Nic podobnego. To pakowanie się w kłopoty. Można obejść to inaczej - nie
brać kredytu na dom, tylko pożyczki hipoteczne pod hipotekę działki i
budować etapami.
Czyli najpierw pożyczka na fundamenty, postawić fundamenty, spłacić
pożyczkę, wziąć kolejną i tak dalej.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
-
5. Data: 2010-04-04 18:04:00
Temat: Re: kredyt na budowe domu a wklad wlasny
Od: s_13 <s...@i...pl>
> > poszukaj w zaufanej rodzinie kogoś, kto mógłby partycypować jako
> > kredytobiorca, zwiększając w ten sposób zdolność kredytową.
>
> Nic podobnego. To pakowanie się w kłopoty.
no, tobie bym nie zaufał ;-) nie dlatego, że cię nie lubię ;-), ale
cię nie znam... ale np. ze swoim rodzeństwem wszedłbym w taki układ (w
drugą stronę również), to kwestia zaufania, choć wiem, że nie zawsze
nawet w takich koligacjach to jest dobry pomysł...
> Można obejść to inaczej - nie
> brać kredytu na dom, tylko pożyczki hipoteczne pod hipotekę działki i
> budować etapami.
> Czyli najpierw pożyczka na fundamenty, postawić fundamenty, spłacić
> pożyczkę, wziąć kolejną i tak dalej.
to po kiego wtedy kredyt...?
zebrać kasę na fundament, robić fundament i zbierać na następny etap,
ale tak można aż do śmierci...
kredyt hipoteczny, a szczególnie z dopłatą, to lepsze niż budowanie za
gotówkę, jakbym miał gotówkę, to też brałbym kredyt,a gotówkę
zainwestował, bez większego ryzyka zarobi więcej niż oprocentowanie
kredytu...
pozdrawiam
s_13
-
6. Data: 2010-04-04 18:59:02
Temat: Re: kredyt na budowe domu a wklad wlasny
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Sun, 4 Apr 2010 11:04:00 -0700 (PDT), s_13 napisał(a):
>> Nic podobnego. To pakowanie się w kłopoty.
>
> no, tobie bym nie zaufał ;-) nie dlatego, że cię nie lubię ;-), ale
> cię nie znam... ale np. ze swoim rodzeństwem wszedłbym w taki układ (w
> drugą stronę również), to kwestia zaufania, choć wiem, że nie zawsze
> nawet w takich koligacjach to jest dobry pomysł...
Chcesz stracic rodzinę? Pozycz jej (albo od niej) pieniądze.
>> Czyli najpierw pożyczka na fundamenty, postawić fundamenty, spłacić
>> pożyczkę, wziąć kolejną i tak dalej.
>
> to po kiego wtedy kredyt...?
> zebrać kasę na fundament, robić fundament i zbierać na następny etap,
> ale tak można aż do śmierci...
Trudno. jak się ma gołą d... to lepiej pomału, niż brać kredyt. Zauważ, że
kredyt kosztuje, skoro nie ma gośc kasy na jego spłacenie, to w efekcie
końcowym będzie miał tylko dług, bo ziemię z budynkiem bank zabierze.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
-
7. Data: 2010-04-04 20:26:57
Temat: Re: kredyt na budowe domu a wklad wlasny
Od: s_13 <s...@i...pl>
> Chcesz stracic rodzinę? Pozycz jej (albo od niej) pieniądze.
gratuluję udanych relacji rodzinnych... choć biorąc pod uwagę twoją
upierdliwość w aktywności na tej czy innej grupie, to i tak są bardzo
tolerancyjni...
> Trudno. jak się ma gołą d... to lepiej pomału, niż brać kredyt.
no właśnie próbowałem ci uzmysłowić, że czasem wcale ni lepiej... ale
zapomniałem, ty przecież zawieszasz się w czytaniu na pierwszej
linijce, czy jakoś tam... ;-)
> Zauważ, że
> kredyt kosztuje, skoro nie ma gośc kasy na jego spłacenie, to w efekcie
> końcowym będzie miał tylko dług, bo ziemię z budynkiem bank zabierze.
kosztuje... jak wszystko... ale koszt jest niższy, niż zysk z
inwestowania posiadanej (czy pomału zbieranej kasy)
Ja ma kredyt obecnie na jakieś 8 %, a głupia lokata w polbanku czasem
daje więcej zwrotu...
... a gość wcale nie twierdził, że nie ma kasy na raty, tylko ma
problem z udokumentowaniem zdolności kredytowej...
pozdrawiam
s_13
-
8. Data: 2010-04-04 21:36:48
Temat: Re: kredyt na budowe domu a wklad wlasny
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Sun, 4 Apr 2010 13:26:57 -0700 (PDT), s_13 napisał(a):
>> Chcesz stracic rodzinę? Pozycz jej (albo od niej) pieniądze.
>
> gratuluję udanych relacji rodzinnych... choć biorąc pod uwagę twoją
> upierdliwość w aktywności na tej czy innej grupie, to i tak są bardzo
> tolerancyjni...
To nie moje relacje, tylko obserwacja. Zresztą przysłowie 'chcesz stracic
przyjaciela - pożycz mu pieniądze' jest dość wiekowe.
>> Trudno. jak się ma gołą d... to lepiej pomału, niż brać kredyt.
>
> no właśnie próbowałem ci uzmysłowić, że czasem wcale ni lepiej... ale
> zapomniałem, ty przecież zawieszasz się w czytaniu na pierwszej
> linijce, czy jakoś tam... ;-)
Jakoś tak dziwnie zauważam, że osoby które ściągnęły majty i na n-dziesiąt
lat kredyt wzięły, teraz ze łazami w oczach sprzedają niedokończony dom
wraz z ziemią, bo okazało się, że niestety nei sa w stanie spłacac kredytu.
> ... a gość wcale nie twierdził, że nie ma kasy na raty, tylko ma
> problem z udokumentowaniem zdolności kredytowej...
To jeśli ma kasę, to podzielenie na mniejsze kawałki daje mu całkiem
rozsądne finansowanie. Tym bardziej, że jak spłaci pierwszą pożyczkę, to w
banku będzie miał lepsze notowania.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
-
9. Data: 2010-04-04 21:46:30
Temat: Re: kredyt na budowe domu a wklad wlasny
Od: M <M...@w...pl>
Adam Płaszczyca pisze:
> Jakoś tak dziwnie zauważam, że osoby które ściągnęły majty i na n-dziesiąt
> lat kredyt wzięły, teraz ze łazami w oczach sprzedają niedokończony dom
> wraz z ziemią, bo okazało się, że niestety nei sa w stanie spłacac kredytu.
Jak kogoś nie jest stać na dom, to nie powinien go kupować. Kredyt nie
ma tu żadnego znaczenia - jest dodatkowym kosztem, który trzeba
uwzględnić w kalkulacjach.
M.
-
10. Data: 2010-04-04 22:41:47
Temat: Re: kredyt na budowe domu a wklad wlasny
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Sun, 04 Apr 2010 23:46:30 +0200, M napisał(a):
>> Jakoś tak dziwnie zauważam, że osoby które ściągnęły majty i na n-dziesiąt
>> lat kredyt wzięły, teraz ze łazami w oczach sprzedają niedokończony dom
>> wraz z ziemią, bo okazało się, że niestety nei sa w stanie spłacac kredytu.
>
> Jak kogoś nie jest stać na dom, to nie powinien go kupować. Kredyt nie
> ma tu żadnego znaczenia - jest dodatkowym kosztem, który trzeba
> uwzględnić w kalkulacjach.
No mi tego tłumaczyć nei musisz.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/