-
11. Data: 2015-02-11 19:49:32
Temat: Re: kredyt, pożyczka na dom czy mieszkanie.
Od: Adam <a...@g...com>
W dniu środa, 11 lutego 2015 14:28:03 UTC+1 użytkownik ToMasz napisał:
> A może znacie (legalną!) instytucje finansową która jednak mi pożyczy
> pieniądze?
Kup dzialke i zacznij budowac za to co masz. Jak Ergie pisal - powinno starczyc
na stan surowy zamkniety. A pozniej wez na to pod hipoteke kredyt refinansowy.
Bedzie troche latwiej no bo taki domek juz ma swoja wartosc :)
Ale IMHO to i tak beda chcieli zdolnosc kredytowa zebys mial, to jest raczej
podstawa przy kredytach :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
12. Data: 2015-02-11 20:16:48
Temat: Re: kredyt, pożyczka na dom czy mieszkanie.
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
> A może znacie (legalną!) instytucje finansową która jednak mi pożyczy
> pieniądze?
Dziękuję wszystkim.
To co napisałem to TEORETYCZNE pytanie, ale mnie się wydaje, wydawało,
że to częsty oczywisty przypadek. A jak się kupuje większe mieszkanie,
to co? Trzeba mieć gotówkę na... nie ważne. ma się dochód to się kredyt
dostanie, a kredyt zostanie spłacony ze sprzedaży starego mieszkania
Ktoś pisał ze szybka spłata kredytu to nie interes dla banku - musi być
prawda. Ktoś inny o możliwości sprzedaży zamieszkiwanego mieszkania -
wiem że tak można, ale w mojej okolicy sprzedają się tylko mieszkania
puste, z białymi ścianami gotowe do zamieszkania od ręki.
Dziękuję również za rady dotyczące kombinacji przy budowie - ale jak
pisałem to tylko teoria, nie będę (przynajmniej na razie) budował domu.
ToMasz
-
13. Data: 2015-02-11 20:50:26
Temat: Re: kredyt, pożyczka na dom czy mieszkanie.
Od: PiteR <e...@f...pl>
ToMasz pisze tak:
> Czy możecie sobie wyobrazić że nikt w tym kraju nie chce mi
> pożyczyć kasy bo mam zerowy dochód? Chętniej dadzą komuś kto
> pracuje na kasie w markecie i niema nic, niż komuś kto chwilowo
> niema dochodu, ale gwarantuje spłatę posiadanymi
> nieruchomościami.
Słyszane w banku. "Bank to nie biuro nieruchomości"
--
Piter
-
14. Data: 2015-02-11 22:06:19
Temat: Re: kredyt, pożyczka na dom czy mieszkanie.
Od: Krzysztof Garus <g...@g...com>
W dniu środa, 11 lutego 2015 18:50:09 UTC+1 użytkownik quent napisał:
> Jak masz już na 50% kosztów i duży dochód to nie gadaj z bankami tylko
> zrewiduj trochę plany (mniejszy domek może) i zacznij budować.
Podpisuje sie. Przez ten czas zdazysz sie przekonac czy budowlanka jest dla ciebie -
nie wchodzac jeszcze w dlugi, harmonogramy splat etc.
bajcik
-
15. Data: 2015-02-12 02:41:18
Temat: Re: kredyt, pożyczka na dom czy mieszkanie.
Od: Przemek Lipski <d...@t...pl>
W dniu środa, 11 lutego 2015 19:16:48 UTC użytkownik ToMasz napisał:
> To co napisałem to TEORETYCZNE pytanie, ale mnie się wydaje, wydawało,
> że to częsty oczywisty przypadek.
raczej rzadko sie zdarza ze ktos zwalania sie z pracy bo dom zamierza budowac...
Raczej stara sie o dodatkowe dochody by finansowac budowe...
-
16. Data: 2015-02-12 09:28:31
Temat: Re: kredyt, pożyczka na dom czy mieszkanie.
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1d488d37-425b-4a84-816d-7b04ab4c6e0c@go
oglegroups.com...
> Zatem masz prace -płać fachowcom, ino ich mocno pilnuj.
Ale jak ich pilnować siedząc w pracy? A skoro i tak trzeba się zwolnić lub
wziąć urlop by ich pilnować to lepiej zrobić samemu :-)
Pozdrawiam
Ergie
-
17. Data: 2015-02-12 10:15:21
Temat: Re: kredyt, pożyczka na dom czy mieszkanie.
Od: Kżyho <k...@c...pl>
W dniu 2015-02-11 o 19:49, Adam pisze:
> Kup dzialke i zacznij budowac za to co masz. Jak Ergie pisal - powinno starczyc
> na stan surowy zamkniety. A pozniej wez na to pod hipoteke kredyt refinansowy.
> Bedzie troche latwiej no bo taki domek juz ma swoja wartosc :)
Wbrew pozorom słaby temat. Wiem, bo sam się nieźle namęczyłem, żeby
jakiś bank zechciał mi sfinansować zakup istniejącego, praktycznie
gotowego używanego domu, który prawnie jest wciąż jeszcze w trakcie
budowy i ma tylko częściowe pozwolenie na użytkowanie.
Dla mnie to był jakiś absurd, bo sama ziemia pod tym domem była warta
dobrze z 80% kwoty kredytu. Ale tak to już jest z bankami. Że już o
braku chęci do uwzględniania "na plus" działalności gospodarczej, jako
dodatkowego źródła znaczącego dochodu nie wspomnę :/ Wręcz życzyli sobie
niemalże dziękowania, że nie chcą obniżać zdolności za to, że ta
działalność jest. Chory system...
Pzdr
--
/__/_* /
/ ) /_(//)()
/
-
18. Data: 2015-02-12 10:18:27
Temat: Re: kredyt, pożyczka na dom czy mieszkanie.
Od: Budyń <b...@r...pl>
W dniu czwartek, 12 lutego 2015 09:28:53 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:
> Ale jak ich pilnować siedząc w pracy? A skoro i tak trzeba się zwolnić lub
> wziąć urlop by ich pilnować to lepiej zrobić samemu :-)
a w zyciu- nigdy nie zrobi tak szybko jak zestaw fachowców. Ja to przerabiałem. Ktos
sie dziwil ze ja fundament budynku robiłem 3 miesiące. Ano robiłem sam i tyle zeszło.
Czyli to sa 3 pensje w plecy - a oferte miałem na 9 tys. Wystarczy zarabiac powyzej
tej trójki, umówmy sie - zaden wyczyn, i juz sie opłaca zostac w robocie.
Wiadomo ze trzeba bedzie codziennie na budowe przyjechac, robic fotki w ilosci milion
dziennie, i na wejscie fachowców opie...ć za jakis duperel aby wiedzieli ze tu chała
nie przejdzie. Tyle ze to nic odkrywczego - chcesz miec dobrze to pilnuj :)
b.
-
19. Data: 2015-02-12 11:35:25
Temat: Re: kredyt, pożyczka na dom czy mieszkanie.
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:70ef7596-4925-4e32-888f-ab7cdb49f97f@go
oglegroups.com...
> a w zyciu- nigdy nie zrobi tak szybko jak zestaw fachowców. Ja to
> przerabiałem. Ktos sie dziwil ze ja fundament budynku robiłem 3 miesiące.
> Ano robiłem sam i tyle zeszło. Czyli to sa 3 pensje w
> plecy - a oferte miałem na 9 tys. Wystarczy zarabiac powyzej tej trójki,
> umówmy sie - zaden wyczyn, i juz sie opłaca zostac w robocie.
No widzisz, a ja robiłem samemu i mi zajęło 1,5 miesiąca _popołudniami_!, A
oferta była na 12 tysięcy.
Aha robiłem ręcznie wykop. Można było drożej i szybciej wziąć koparkę i
systemowe szalunki, ale nie zarabiam tyle by to się opłaciło :-)
W zasadzie ciężko mi wymyślić robotę którą taniej byłoby zlecić niż robić
samemu:
- Murowanie ścian parteru 1,5 miesiąca _popołudniami_. Ekipa by to zrobiła w
tydzień, ale by wzięła 10. No i dała gratisowe mostki termiczne (mam ścianę
1W).
- Więźba (sama konstrukcja) 5 tysięcy - nie pamiętam ile zajęło, a nie mam
pod ręką arkusza.
- Wstawienie drzwi wejściowych (tylko kotwy i pianka bez obróbek bo dom prze
dtynkowaniem) - 400zł - mnie zajęło 2 godziny
- Elektryk: minimum 50zł / punkt - moje tempo to więcej niż punkt na
godzinę.
itd.
Są oczywiście rzeczy które warto zlecić jak Tynki (bo długo trwa nauka) czy
wylewki (bo trzeba kilku ludzi samemu niewygodnie), ale znaczną większość
rzeczy jest taniej zrobić samemu nawet kosztem bezpłatnego urlopu.
> Wiadomo ze trzeba bedzie codziennie na budowe przyjechac, robic fotki w
> ilosci milion dziennie, i na wejscie fachowców opie...ć za jakis duperel
> aby wiedzieli ze tu chała nie przejdzie. Tyle ze to
> nic odkrywczego - chcesz miec dobrze to pilnuj :)
Po trzech wymuszonych poprawkach się obrażą i sobie pójdą a inwestor straci
kolejny miesiąc na szukanie nowej ekipy.
Tak wiem, ze gdzieś tam są uczciwe ekipy (Yeti podobno też ktoś widział),
ale naoglądałem się różnych ekip dostatecznie dużo i dostatecznie dużo po
różnych ekipach poprawiałem by stwierdzić że prędzej spotkam jednorożca niż
ekipę której powiem że ma być tak a tak zrobione i po 8 godzinach gdy
przyjdę na kontrolę to będzie dokładnie tak jak chciałem. Albo jak powiem że
ma być zgodnie z projektem i normami to będzie zgodnie a nie tak jak
wykonawcy było wygodniej.
Tak, spotykam co jakiś czas ludzi co twierdzą że oni mieli dobre ekipy.
Odwiedzam ich i widzę "fale Dunaju" zamiast równych ścian, włączniki i
gniazdka w takich miejscach że są niewygodne w użytkowaniu, grzejniki pod
każdym oknem na innej wysokości itd. A inwestor zadowolony z ekipy bo
skończyli i zajęło im to tylko dwukrotnie więcej czasu niż początkowo
obiecywali i kosztowało tylko 50% więcej kasy. Podczas gdy wszędzie dookoła
jest jeszcze gorzej. No to nic dziwnego że inwestor zadowolony jak go
oszukano tylko na 50% a innych na 100%.
A później jak ktoś mnie pyta ile mnie dom kosztował i odpowiadam to się
obrażają że ich okłamuję, bo się okazuje że kredyt o połowę mniejszy, dom o
połowę większy a do tego lepsze materiały i wykończenie, a zarobki podobne z
tym że u mnie biega trójka dzieci. No to wyciągam faktury, pokazuję umowę
kredytową, a najbardziej niewiernym PIT za ostatni rok. I nagle atmosfera
robi się "ciężka" i już nie rozmawiamy o budowaniu tylko o sporcie albo o
hitach kinowych...
Pozdrawiam
Ergie
-
20. Data: 2015-02-12 14:33:52
Temat: Re: kredyt, pożyczka na dom czy mieszkanie.
Od: Budyń <b...@r...pl>
W dniu czwartek, 12 lutego 2015 11:35:47 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:
> No widzisz, a ja robiłem samemu i mi zajęło 1,5 miesiąca _popołudniami_!, A
> oferta była na 12 tysięcy.
> Aha robiłem ręcznie wykop. Można było drożej i szybciej wziąć koparkę i
popołudniami to słowo klucz. Gdybys sie zwolnił z roboty miałbys x wypłat mniej.
No i trzeba umieć, ty umiesz, ja umiem. Ale przeciętny kowalski raczej nie umie -
teoretyczne wiadomosci mozna miec ale praktyka to co innego.
b.