(...)
Nie odniosę się do tego co wyciąłem, bo trochę mnie nie rozumiesz. ale
kulturalnie.
> tez niestety mam w bloku, ale jak zlikwiduje terme (ma byc centralan CWU) to cos
wymysle ;)
To mi będzie potrzebne

> Dlatego uwazam, ze co kto lubi... w Krk, War. sa zdecydowanie wyzsze zarobki, ceny
nieruchomosci non stop ida w gore,

spróbuj zamknąć oczy, mocno i wyobrazić sobie węża który zjada własny
ogon. albo samonapędzającą się spirale długów. coś co ma dodatnie
sprzężenie zwrotne. Dla Ciebie 8 stów plus montaż to mało, bo masz
wygodniejsze mycie. Dla Ciebie CUW dwa razy droższe niż ciepło z kotła
2f to wygoda warta ceny. to powoduje że szczególnie w dużych miastach
trzeba orżnąć klientów, bo się na to zgodzą. Bo więcej jest takich
którzy muszą zarobić 5 tyś i 4tyś wydać na życie niż takich którzy
zarobią 2 tyś i 1 tyś muszą wydać na życie. Ci pierwsi czują się lepsi,
do pierwszego załamania zdrowia. ci drudzy uśmiechają się szeroko
patrząc na drzewa w parku, idąc piechotą do pracy.
ToMasz

do góry

>>>> Ale opinia Bytomia pod wzgledem stabilnosci gruntu jest powszechnie znana.
>> tak, i błędna
>
> Tak se wmawiaj.
> Nie mam pod reka linka do statystyk ale Bytom akurat dosyc mocno cierpi.
> Sporo mocniej niz Katowice.
> I tak samo mocniej niz np. chorzow czy siemianowice.
posłuchaj. ja tu mieszkam i wiem że domy nie walą sie w skutek szkód
górniczych. inaczej, domy stare, budowane wtedy gdy ktoś myślał co robi,
a nie robi bo musi wyrobić normę. jak sięgam pamięcią, wyburzony został
jeden segment bloków, postawionych w czasach socjalizmu. w centrum
widywałem budynki ktore miały pęknięcia i takie specjalne betonowe
mostki z datą, które służyły ustaleniu czy pęka dalej czy nie. większość
tych budynków jest już odnowiona. jest też wiele ruin, miasto sprzedaje
całe domy 3 piętrowe za np: 180 tyś, do remontu, zbadane przez pinb i
mimo tego ze nigdy, czyli przez 100 lat nie były remontowane - stoją.
usenet. Ty podważasz moje słowa i karzesz mi szukać ile budynków
zawaliło się w skutek szkód górniczych.

> Dotyczy. Bo jak ktos wie ze bedzie mial prace/szkole w KTW to mieszkanie w bytomiu
musi byc tansze aby kompensowalo niedogodnosci.
>
> Szefie, nawet z lagiewnik do SCC jest 9km.
> Z Selgrosa do SCC jest 7,6km.
>
> Daj se pokój z takim fandzoleniem.
ale co to ma do rzeczy? ja staram się wykazać, że część problemu który
zauważył kolega, nie wynika ze specyfiki branży, tylko z zakorzenionych
w naszych umysłach kompleksów. Ludzie którzy pochodzą z wielkiego
miasta, nie chcą się przeprowadzić do mniejszego bo nie i tupną nóżką.
PRzed chwilą kolega pisał o ludziach którzy dojeżdżają do pracy 60
minut/40km. Czemu im nie napiszesz że są debilami? Więc ja pytałem
KAtowiczan, co powoduje że nie chcą dojechać 14km zamiast 10, jeśli
oferuję im w zamian 150tyś złotych oszczędności przy zakupie mieszkania?
Porównaj rzeczowo te dwie przeciwstawne informacje. Mieszkanie pod
Karakowem na wiosce moze być, ale mieszkanie pod KAtowicemi w Bytomiu
już nie? Nie! bo tumany nie były w Bytomiu od lat, albo były i trafiły
na jakiś dupiaty koncert, mecz poloni bytom i im się nie spodobało. Bo
tu 20 lat wszyscy "godali" nie "mówili". Tyle że tu nie chodzi o Bytom,
bo w okolicy jest więcej miast z tanimi mieszkaniami. Nawet nie o
okolice chodzi, tylko o samą możliwość przeniesienia sie w miejsce gdzie
jest tanio. Bo gorzej płatna praca? No właśnie mówimy o tym że
budowlaniec gdzie by nie pracował-zarabia krocie. Większość zawodów nie
jest przywiązana do miejsca urodzenia/wychowania. Być może ten sam
pracownik w Warszawie zarobi więcej niż w Pcimiu Dolnym. tyle ze w
Warszawie mieszkanie będzie kilka razy droższe, a to będzie liczone w
setkach tysięcy złotych.
ToMasz

do góry

On Thursday, September 10, 2020 at 9:28:00 PM UTC+2, ToMasz wrote:
> (...)
> Nie odniosę się do tego co wyciąłem, bo trochę mnie nie rozumiesz. ale
> kulturalnie.
> > tez niestety mam w bloku, ale jak zlikwiduje terme (ma byc centralan CWU) to cos
wymysle ;)
> To mi będzie potrzebne
>
> > Dlatego uwazam, ze co kto lubi... w Krk, War. sa zdecydowanie wyzsze zarobki,
ceny nieruchomosci non stop ida w gore,
>
> spróbuj zamknąć oczy, mocno i wyobrazić sobie węża który zjada własny
> ogon. albo samonapędzającą się spirale długów. coś co ma dodatnie
> sprzężenie zwrotne.

Ale tak obecny swiat dziala, nie mam na to wplywu, wiec najprosciej plynac z fala...
Wole prace przy kompie 9-17 z przerwa na obiad w knajpie, mozliwosc pracy zdalnej,
odlozenie jakiejs kasy na pozniej, bezproblemowe wakacje...


> Dla Ciebie 8 stów plus montaż to mało, bo masz
> wygodniejsze mycie.

stelaz i za 3 stowy mozna kupic, wiec co kto lubi, aktualnie jestem w wynajetym
apartamencie z takim stojacym kiblem, odplyw w dol, firmy Geberit i ... moje na 100%
jest prostsze w montazu, utrzymaniu czystosci, wg mnie lepiej wyglada (tzn.
minimalistycznie ;) )

> Dla Ciebie CUW dwa razy droższe niż ciepło z kotła
> 2f to wygoda warta ceny. to powoduje że szczególnie w dużych miastach
> trzeba orżnąć klientów, bo się na to zgodzą.

To znow zupelnie nie tak...
W Krk meszkanie mam w postkomunistycznym wiezowcu. Wg obecnych przepisow nikt by nie
dal zgody na uzytkowanie... wspolne kanaly wentylacyjne, wspolne kominy term
lazienkowych i kuchennych, brak licznikow wody (2 piony na mieszkanie, jak ktos sie
uparl to sobie zamontowal 2 szt)
Teraz sukcesywnie likwiduja te termy i kominami, ktore zostaly wolne prowadza CWU z
wymiennikowni w piwnicach-grzane woda z elektrocieplowni, ktora jest obecnie do CO.
Przez te piecyki kilka osow wyladowalo na cmentarzu, a np. syn kolegi w szpitalu...

> Bo więcej jest takich
> którzy muszą zarobić 5 tyś i 4tyś wydać na życie niż takich którzy
> zarobią 2 tyś i 1 tyś muszą wydać na życie. Ci pierwsi czują się lepsi,
> do pierwszego załamania zdrowia. ci drudzy uśmiechają się szeroko
> patrząc na drzewa w parku, idąc piechotą do pracy.

e.. znam i takich i takich, tylko chyba te limity nie z obecnej epoki, bo chyba
srednia juz 5kPLN przekroczyla... bo za 2 to aktualnie nikt pracowal nie bedzie
razczej, toz to ~100PLN na dzien roboczy :(
Tyle to placilem ~20 lat temu pomocnikowi murarza na budowie na wsi, czyli komus bez
zadnych kwalifikacji.. miesznie zaprawy i podawanie pustakow...
N

do góry

> Ale tak obecny swiat dziala, nie mam na to wplywu, wiec najprosciej plynac z
fala...
> Wole prace przy kompie 9-17 z przerwa na obiad w knajpie, mozliwosc pracy zdalnej,
odlozenie jakiejs kasy na pozniej, bezproblemowe wakacje...
więc "WOLĘ" wymusza taką pracę.

>> Dla Ciebie CUW dwa razy droższe niż ciepło z kotła
>> 2f to wygoda warta ceny. to powoduje że szczególnie w dużych miastach
>> trzeba orżnąć klientów, bo się na to zgodzą.
>
> Teraz sukcesywnie likwiduja te termy i kominami, ktore zostaly wolne prowadza CWU z
wymiennikowni w piwnicach-grzane woda z elektrocieplowni, ktora jest obecnie do CO.
nie "oni likwidują", tylko my właściciele wybraliśmy takie a nie inne
rozwiązanie. Ja mam jedno z mieszkań w bloku w którym jest CO z miasta i
ciepła woda w 3 rurkach. opłaty miesięczne dokładnie 2 razy wyższe niż w
tym w którym mieszkam. przeznaczam je na wynajem.
> Przez te piecyki kilka osow wyladowalo na cmentarzu, a np. syn kolegi w szpitalu...
no. przez to ze są zajebiście stare. teraz trzeba montować z zamkniętą
komorą spalania. PRzy takich ludzie nie umierają.

> e.. znam i takich i takich, tylko chyba te limity nie z obecnej epoki, bo chyba
srednia juz 5kPLN przekroczyla... bo za 2 to aktualnie nikt pracowal nie bedzie
razczej, toz to ~100PLN na dzien roboczy :(
będą, pracują, nic się nie martw. ja zarabiam najniższa krajową, bo...
święty spokój cenię bardziej niż pieniądze. dostaję 500+ i jak to ktoś
wyliczył optymistycznie, po 3 latach stać Cię na kolejne mieszkanie.
dupa jestem, bo mnie to zajęło 5 lat.

> Tyle to placilem ~20 lat temu pomocnikowi murarza na budowie na wsi, czyli komus
bez zadnych kwalifikacji.. miesznie zaprawy i podawanie pustakow...
teraz musisz zapłacić duuuużo więcej, tyle co lekarzowi który ma jeden
etat, początkującemu programiście, bo.... porozmawiaj z wątkotwórcą nie
ze mną.

ToMasz

do góry

On Friday, September 11, 2020 at 11:40:27 AM UTC+2, ToMasz wrote:

> no. przez to ze są zajebiście stare. teraz trzeba montować z zamkniętą
> komorą spalania. PRzy takich ludzie nie umierają.

Hm, tylko w moim bloku sie nie da. Nie wolno podpinac do wspolnego przewodu
kominowego kotla z wentylatorem!. Tylko atmosferyczne...

BTW teraz chyba powyzej ilus tam pietre gazu nie wolno doprowadzac do budynku, u mnie
10 pieter i gaz jest. Jak zrobia to CWU wspolne, to w sumie zwiekszajac moc
doprowadzona do budynku da sie gazu pozbyc calkowicie...

OK, spadam na rower ;)

do góry

W dniu 2020-09-10 o 09:24, Jacek Maciejewski pisze:
> Dnia Wed, 9 Sep 2020 12:38:13 -0700 (PDT), a...@i...pl napisał(a):
>
>> nie odwracaj kota ogonem, bo to jest właśnie cecha bandytów!
> Nie bierzesz pod uwagę tego że znam polski. A ty najwyraźniej ...

Najwyraźniej, znajomość języka polskiego nie jest Twoją domeną.

> ...
> piszesz niż myślisz. Na przyszłość proszę wypowiadać się staranniej i

Pozostawianie spójnika na końcu wiersza także jest poważnym błędem.

Zapewne jest to wina Twojego czytnika? ;)

do góry

W dniu czwartek, 10 września 2020 10:33:55 UTC+2 użytkownik WS napisał:
> On Wednesday, September 9, 2020 at 9:32:19 PM UTC+2, a...@i...pl wrote:
> > Co mam pod ręką możesz brać - w zasadzie za grosze.
> >
> > Obecnie kończę projekt dla budowlanki:
> > do planowania i rozliczania budów, inwestycji;
> > - dla analityków - kontrola, optymalizacja, zadań, kosztów
> > - dla wykonawców - budowlańców, małych i dużych
> > - dla inwestorów, tych prywatnych
> > - kosztorysy, harmonogramy, plany dostaw materiałów
> >
> > itd.
> > ...
>
> > W ten sposób zniszczę bandę złodziejów...
>
> ;) Niby jak? Tworzac kolejny z dziesiatek programow do tego sluzacych?

Najwyraźniej masz blade pojęcie o tej branży.

1. nie ma żadnych użytecznych programów do analizy kosztów budów,
pomijając standardowe zabawki - tzw. księgowość,
co nie ma nic wspólnego z realnymi kosztami

2. nie ma żadnych programów do produkowania dokumentacji:
wnioski, korekty, protokoły, rozliczenia, itd.

Generalnie: cały ten 'biznes budowlany' jedzie na oślep
'na żywca' - oni nawet kosztorysów nie używają,
a co dopiero analitykę typu pert, itp.

> Wiekszosc tu obecnych chyba jakis dom wybudowala i ma o tym pojecie...
> Majac spis materialow (chocby z projektu) mozna w kilka dni oszacowac korzystajac z
wygooglanych cen, tylko co to daje?
>
> Podajesz ceny 10tys/m2 czyli raczej miasta typu krakow, Warszawa...
> To tu niestety budowa jest najtanszym, najkrotszym i ostatnim etapem inwestycji
(rownoczesnie idzie sprzedaz).
> Caly myk polega na pozyskaniu terenu i uzyskaniu pozwolenia na budowe...
>
> > z układami jeszcze z czasów zgnilizny komunistycznej.
>
> i tu bym sie mogl zgodzic. Problemem jest styk urzednicy-deweloperzy... tu jest
pole do duzej kasy, kombinacji i przekretow.
> Wystarczy pogooglac na temat budowlanki chocby w Krk. Zanizone ilosci miejsc
parkingowych niby wymaganych prawnie, nie dawno pozwolenie na budowe tuz przy wale
Wisly (sledztwo dziennikarskie wykazalo, ze niby blizej od wymaganego limitu
odleglosci, ale za "specjalnym pozwoleniem"), budowy bez pozwolen, niby wstrzymywane
na papierze przez nadzor budowlany, a buduje sie dalej, pozniej daja pozwolenie na
uzytkowanie... Zgloszenia dziennikarzy wraz z dokumentacja "gina" w czelusciach
urzedow...
>
> Z drugiej strony obecni wlasciciele dzialek (dawni rolnicy) nie bardzo moga
odralniac swoje pola i sprzedawac jako budowlane dzialki, ale jak wykupi je
(oczywiscie taniej, bo grunty rolne) deweloper to nagle problemy znikaja ;)
>
> tak mozna w nieskonczonosc pisac...
>
> No i posiadajac juz dzialke uzyskanie pozwolenia i tak trwa ... np. moj brat
mieszka w bloku, 3 trzypietrowe bloki na dzialce, wlasnosc notarialna kazdego
mieszkania z udzialem w calosci dziaki, ~10 lat temu dostalismy pismo informujace o
staraniach sie dewelopera o pozwolenie na budowe obok... udalo mu sie zaczac budowe
~rok temu, wczesniej protest wspolnoty, odwolania od decyzji pojedynczych ludzi,
wymusili zmiane koncepcji: chcieli dojazd przez dzialke brata majac publiczna droge z
drugiej strony, ale droga waska, budowa na skarpie, nie bardzo jest jak jak dzwig
postawic...

Domek, czy mieszkanie kosztuje 10 razy mniej od tego co trzeba płacić,
bo bandyci budowlani tak sobie ustalili - oni muszą być milionerami.

do góry

> Domek, czy mieszkanie kosztuje 10 razy mniej od tego co trzeba płacić,
> bo bandyci budowlani tak sobie ustalili - oni muszą być milionerami.
>
popatrz na to tak:
wytworzyłeś produkt. prosty jak budowa cepa. wystawiasz go na sprzedaż.
za określoną kwotę. sprzedaje się momentalnie. nie jesteś w stanie
wytwarzać więcej, więc podnosisz kwotę razy dwa. czy to jest zbrodnia?
nie. to jest co najwyżej cwaniactwo. produkt sprzedaje się momentalnie.
więc znowu podnosisz kwotę.. i tak w kółko. dla czego produkt sprzedaje
się tak drogo? Kupujący ma bardzo dużo pieniędzy albo jest bardzo
leniwy. przy czym pieniądze mogą być pożyczone, więc łatwiej się nimi
szasta. pomyśl o drugiej stronie medalu.
ToMasz

Ps. byłem ostatnio na większym rodzinnym przyjęciu i jakoś tak w
rozmowie trzeba było porównać ilu z nas mieszka w blokach ilu w domach.
ale prowadzący rozmowę niefortunnie użył sformułowania - "ma", a nie
"mieszka". Wy macie mieszkanie, (wskazuje wzrokiem na następnych) wy
macie mieszkanie (wskazani kiwają dumnie głowami bo są w większości) wy
macie mieszkanie, a wy macie dom. wskazana pani odpowiada:
Nie, dom ma bank, my go będziemy mieli już za 23 lata.
Kurtyna.

do góry

W dniu sobota, 12 września 2020 02:27:30 UTC+2 użytkownik a...@i...pl napisał:

> 1. nie ma żadnych użytecznych programów do analizy kosztów budów,
> pomijając standardowe zabawki - tzw. księgowość,
> co nie ma nic wspólnego z realnymi kosztami
>
> 2. nie ma żadnych programów do produkowania dokumentacji:
> wnioski, korekty, protokoły, rozliczenia, itd.


tak sobie wyobrażam negocjacje cenowe:
panie, mam do wykonania więźbę dachową, o tu projekt jest.
Wykonawca: materiał 18tys, robocizna 15tyś.
Klient: ale ja mam oprogramowanie od kolegi simplera która rozwala branże
i z niej wychodzi ze materiał powinien kosztować max 10kzł, a robocizna 3kzł.
Wykonawca: prosze pozdrowić kolegę, do widzenia.


Simpler, w jaki sposób zmusić wykonawcę, żeby uwzględnił twoje wyliczanki?
Zwłaszcza że twierdząc że gwiazdy sa puste w środku nie zyskujesz raczej
na wiarygodności.



b.

do góry

On Saturday, September 12, 2020 at 2:27:30 AM UTC+2, a...@i...pl wrote:

> Najwyraźniej masz blade pojęcie o tej branży.
>
> 1. nie ma żadnych użytecznych programów do analizy kosztów budów,
> pomijając standardowe zabawki - tzw. księgowość,
> co nie ma nic wspólnego z realnymi kosztami

kazda firma ma jakis system, bez tego nie da sie niczego skalkulowac...

aktualnie modne, a pewnie niedlugo bedzie prawnie wymagane przejscie na technolgie
BIM
https://inzynierbudownictwa.pl/biznes,ekonomika,arty
kul,bim___standard_w_budownictwie,11737

> Domek, czy mieszkanie kosztuje 10 razy mniej od tego co trzeba płacić,
> bo bandyci budowlani tak sobie ustalili - oni muszą być milionerami.

chcac taniej mozna samemu wybudowac ;) sam tak zrobilem
tylko jak juz z 10x wspomniano w duzych miastach brak dzialek, z czego wynika ich
cena.

Np. wyjdzie Ci dzialka 2 miliony + dom na niej wybudowany za 200 tys
a to samo kupione u developera pewnie ze 3-4 miliony, ale odpadaja problemy z
pozwoleniami, uzgodnieniami, przylaczaniem mediow...

Kuzynka kilkanascie lat temu szukala w Krakowie dzialki pod budowe dla siebie i cena
kazdej przekraczala jej planowany budzet na calosc...
W koncu kupila pod Krakowem, w Swoszowicach dzialke na pol ze znajomymi i postawili
blizniaka (bugujac rownoczesnie calosc, jedna ekipa...), prawie ;) zmiescila sie w
zakladanych kosztach

do góry