eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniemieszkanie- sens uzywania G-K
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 11. Data: 2009-11-07 16:06:24
    Temat: Re: mieszkanie- sens uzywania G-K
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "Tornad" <t...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:424e.00000207.4af592a3@newsgate.onet.pl...

    > Ja uczylem "dzieci" na politechnice

    Oboze...


  • 12. Data: 2009-11-07 16:39:36
    Temat: Re: mieszkanie- sens uzywania G-K
    Od: Laphroaig <m...@v...pl>

    Laphroaig wrote:
    > Witam,
    >


    Dzieki za opinie. Niestety, sa one rozbiezne, jedni twierdza, ze to
    normnalne (te pekania) inni, ze pekan nie powinno byc przy wlasciwym
    podejsciu do tematu.
    Musze przemyslec co dalej z tym fantem zrobic, czy odpuscic i zaczekac
    do nastepnego remontu czy "wojowac" z deweloperem.
    A mam tez inne powody, aby dewelopera nie lubic. (ostatnio wymyslil cene
    na garaze 3 x wyzsza niz ceny w regionie, niestety jest on monopolista
    garazowym na osiedlu).

    Aha, czy sa jakies normy opisujace konstrukcje G-K?. Moze cos ciekawego
    z norm wynika?

    --
    pozdr
    Wojtek


  • 13. Data: 2009-11-07 18:18:10
    Temat: Re: mieszkanie- sens uzywania G-K
    Od: "kogutek" <k...@o...pl>

    > > Reasumujac masz pelne prawo i obowiazek dochodzic swoich racji; Ty sie nie
    > > musisz na budowie znac. Placisz ale wymagasz.
    >
    > Chłopie, po pierwsze to nie jest żadna technologia amerykańska, bo nie
    > widziałem by Amerykanie budowali bloki z karton gipsu, po drugie to
    > normalne, że pojawiają się rysy i to niezaleznie od stosowanej technologii,
    > a po trzecie to ubawiłes mnie do łez z tym odszkodowaniem. Myślę, że sędzia
    > i adwokat równiez popłakałby się ze śmiechu.
    >
    O tej normalności to koniowi powiedz. Albo tym co postawili budynek wysoki na
    pół kilometra. Nie widziałem go ale się założę że nic w nim nie pęka.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 14. Data: 2009-11-07 18:48:58
    Temat: Re: mieszkanie- sens uzywania G-K
    Od: "marko1a" <m...@l...de>


    Użytkownik "Laphroaig" <m...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:hd47s8$7ar$1@news.onet.pl...
    > Aha, czy sa jakies normy opisujace konstrukcje G-K?. Moze cos ciekawego z norm
    > wynika?

    Są i często na budowie wykonawcy ich nie dotrzymują.
    Nie odpowiednie przegrody w stosunku do ich przeznaczenia, brak wymaganej
    ogniodporności, brak dylatacji lub nie właściwe jej wykonanie, brak dostatecznej
    izolacji akustycznej, niedostateczna ilość profili w przegrodzie, brak
    dostatecznych zamocowań lub dodatkowych profili dla urządzeń montowanych na
    przegrodzie niedostateczna izolacja cieplna przegród zewnętrznych,
    niedostateczna ilość zamocowań lub niedozwolone materiały montażowe do wykonania
    przegród oraz sufitów podwieszanych.
    No i często spotykane niedopuszczalne odchyłki wymiarów i usytuowania przegród i
    sufitów podwieszanych oraz niedopuszczalne zwichrowania i skrzywienia przegród i
    sufitów podwieszanych.

    Marek





  • 15. Data: 2009-11-07 22:30:26
    Temat: Re: mieszkanie- sens uzywania G-K
    Od: "daniel97" <d...@p...onet.pl>

    > Dobra, wyzalilem sie i zeby zasadom stalo sie zadosc to zadam pytanie:
    > walczyc z deweloperem?

    Witam
    Mieszkam w domu wykonczonym karton gipsem.
    Wiedzac, ze nawet w poprzednim mieszkaniu (nowy blok - zelbet + Ytong)
    pojawily sie rysy developer pomalowal wszystko na bialo (moja akceptacja).
    Teraz po sezonie grzewczym przysyla goscia do usuwania pekniec i
    przemalowania miejscowego. Farba biala na scianach i suficie doskonale sie
    sprawdza.
    Niestety przy karton gipsie bledy i niestarannosc wychodzi szybko.
    Oczywiscie developer udziela gwarancji na calosc (2 lata) prac i ja z tego
    korzystam.
    Pozdrawiam
    daniel97



  • 16. Data: 2009-11-08 02:03:54
    Temat: Re: mieszkanie- sens uzywania G-K
    Od: "kiki" <k...@k...net>


    "Kris" <k...@w...pl> wrote in message
    news:hd3s9h$9n7$1@news.onet.pl...

    > Co znaczy normalne? Żadnych rys nie powinno byc i nie powinny sie
    > pojawiać. Błedy wykonawcze i tyle.

    Ja ci powiem jaką ja mam teorię dotyczącą pękania płyt na łączeniach i
    odspajaniu sie sufitu od ściany czyli pękający, wypadający akryl.
    Wszędzie tam gdzie doklejali ścianki wyrównujące i czuć powiew wiatru z
    zamontowanego gniazdka tam jest różnica temperatur i tam wszędzie pęka. Po
    pierwsze doklejając coś do ściany trzeba to uszczelnić od możliwości
    wywiania ciepła zza tej płyty.

    Wszędzie tam gdzie jest brak wiatroizolacji, nieocieplone szczyty budynku
    czy szczyty ścian działowych poddasza, wystające ponad sufit, tam popęka.
    Wszędzie gdzie dobudują coś i zapomną, że za ścianą może wystąpić inna
    temperatura. Nie jest to wina złego klejenia czy łączenia płyt ale całej
    nieprzemyślanej roboty. Od początku do końca jest źle.
    Jeżeli komuś pękają płyty na łączeniach to należy najpierw zobaczyć czy tam
    nie ma różnicy temperatur i przewiewu. Nawet w ściankach działowych w
    mieszkaniach developerskich gdzie samemu się wstawia ścianki działowe...
    jeżeli wieje z gniazdek w tych ściankach to znaczy, że np. cug leci od
    kuchni czy łazienki gdzie są wywitrzniki do innego pokoju czy nieszczelnego
    okna i wieje sobie tak przez środek ściany i popeka prędzej czy później.

    Nawet ze mną nie polemizujcie :-)



  • 17. Data: 2009-11-08 04:20:11
    Temat: Re: mieszkanie- sens uzywania G-K
    Od: "Tornad" <t...@v...pl>

    >
    > "Kris" <k...@w...pl> wrote in message
    > news:hd3s9h$9n7$1@news.onet.pl...
    >
    > > Co znaczy normalne? Żadnych rys nie powinno byc i nie powinny sie
    > > pojawiać. Błedy wykonawcze i tyle.
    >
    > Ja ci powiem jaką ja mam teorię dotyczącą pękania płyt na łączeniach i
    > odspajaniu sie sufitu od ściany czyli pękający, wypadający akryl.
    > Wszędzie tam gdzie doklejali ścianki wyrównujące i czuć powiew wiatru z
    > zamontowanego gniazdka tam jest różnica temperatur i tam wszędzie pęka. Po
    > pierwsze doklejając coś do ściany trzeba to uszczelnić od możliwości
    > wywiania ciepła zza tej płyty.
    >
    > Wszędzie tam gdzie jest brak wiatroizolacji, nieocieplone szczyty budynku
    > czy szczyty ścian działowych poddasza, wystające ponad sufit, tam popęka.
    > Wszędzie gdzie dobudują coś i zapomną, że za ścianą może wystąpić inna
    > temperatura.  Nie jest to wina złego klejenia czy łączenia płyt ale całej
    > nieprzemyślanej roboty. Od początku do końca jest źle.
    > Jeżeli komuś pękają płyty na łączeniach to należy najpierw zobaczyć czy tam
    > nie ma różnicy temperatur i przewiewu. Nawet w ściankach działowych w
    > mieszkaniach developerskich gdzie samemu się wstawia ścianki działowe...
    > jeżeli wieje z gniazdek w tych ściankach to znaczy, że np. cug leci od
    > kuchni czy łazienki gdzie są wywitrzniki do innego pokoju czy nieszczelnego
    > okna i wieje sobie tak przez środek ściany i popeka prędzej czy później.
    >
    > Nawet ze mną nie polemizujcie :-)
    >
    Twoja teoria a scislej hipoteza wyjasniajaca powody pekanie plyt moze byc
    trafna pod jednym warunkiem - kiepski material.
    Ja tu siedze w tej zas..nej Hameryce i te wszystkie przypadki niedocieplen,
    wiania z kontaktow, malo, nawet szron i woda lejaca sie ze scian zima, znam z
    autopsji.
    Baba dzwoni ze jej dach przecieka bo pol sciany i pol sufitu mokre... Co ja
    bidna pocne jak na dachu sniegu na stope a tu z sufitu na glowe woda sie leje.
    Okazalo sie, ze instalatorzy jakichs gadzetow powyciagali welne ze sciany i
    kawalka sufitu bo im przeszkadzala w ciagnieciu drutow i potem nie uwazali za
    stosowne tej welny nawet z grubsza na swoje miejsce polozyc. Na poddaszu
    kilkunastostopniowy mroz w domu plus 70 tych ich "fajtow" czyli ponad 20
    stopni, ogrzewanie powietrzne z nawilzaniem, utworzyly idealne warunki do
    wykraplania sie wody a nawet oszronienie sufitu i czesci sciany.
    I nic, absolutnie nic tam nie peklo, nie bylo i nie ma najmniejszej rysy w
    narozach, nie mowiac juz o tym, zeby plyta miala peknac w caliznie.
    Po naprawie ocieplenia (dalem na wszelki wypadek, aby byc pewnym, podwojna
    warstwe izolacji), mloda sprzataczka, ktora jak by nalegala to bym sie jej
    oddal, sciane umyla; nie trzeba bylo jej nawet malowac...

    Ja mam hipoteze podlej jakosci materialu. Te plyty produkuje sie praktycznie
    z odpadow, popiolow dymnicowych zawierajacych duzo zwiazkow siarki, ktora
    drzewiej ulatujac kominem dostarczala do atmosfery siarke, ktora z kolei
    zapobiegala wymieraniu lasow, tworzyla tzw. jadra kondensacji dajace czestsze
    opady itp. ale to inna historia. Dosc, ze na zondania "zielonych", ociplaczy i
    im podobnych lobby, te pyly dymnicowe na filtrach elektrostatycznych sie
    zbiera i potem nie ma co z tym zrobic. Wiec przerabia sie je na syntetyczny
    gips czyli siarczan wapnia i wlasnie z niego produkuje plyty KG.
    I o ile w Usa panuje jeszcze jaka-taka konkurencja, powodujaca, ze material
    niedopracowany, kiepski, zostaje szybko z rynku wyparty, o tyle, jak znam
    zycie w Polsce, ludzie wszystko kupia byleby tylko towar odpowiednio
    zareklamowac, dac "promocje" czy stosowac inne tego typu sztuczki. Zwlaszcza,
    ze nie ma zadnej kontroli jakosci. Podobnie jest z cementem.
    A potem ew. wady materialow zwala sie na nierownomierne czy dlugotrwale
    osiadania fundamentow...
    Te plyty albo nie sa wystarczajaco dlugo wysezonowane albo produkuja je w
    sposob niedopracowany z uzyciem nieodpowiedniego papieru, tak, ze stawiam
    hipoteze, ze one nie za bardzo nadaja sie na salony.

    Plyty KG w dobrym gatunku sa, pozwalam sobie na takie okreslenie, dosc
    wdziecznym materialem budowlanym. Ona maja specyficzne wlasnosci reologiczne,
    rekrystalizuja czy cos w tym stylu, dosc, ze czesto napiete, dokrecone
    powiedzmy na luku, po krotkim czasie dopasowuja sie do podloza, niejako
    przyzwyczajaja tak, ze te naprezenia wewnetrzne znikaja i plyty nie pekaja.
    Widzialem nie raz plyte KG oparta o sciane w garazu. Wiesz jak ona wyglada po
    trzech latach? Ano jedna trzecia plyty lezy czesto prawie poziomo na posadzce
    a dwie trzecie jeszcze stoi o sciane oparta. Wskutek zmian temperatur i
    wilgotnosci tworzy sie z niej normalny wycinek walca.
    Ale tez widze roznice. Np. plyty tzw. lazienkowe. Pisza, ze one sa niby takie
    same jak zwykle, tylko nasycone srodkiem plesnio i grzybobojczym, chyba
    siarczanem miedzi, bo maja kolor zielonkawy. Ale to tylko polowa sukcesu; na
    przelomie plyty widac roznice; material jest bardziej drobnoziarnisty
    pozbawiony babelek, bardziej jednorodny i zbity. Nacinajac nozem zwykla plyte
    czuje sie chropowatosc, na przelomie widac grudy, jakies nierownomiernosci w
    twardosci a te lazienkowe tych wad nie maja. Dzieki temu sa duzo odporniejsze
    i bardziej sztywne a mimo tego tez nigdy nie pekaja. Plyty grubsze od
    polcalowych, 5/8 cala, sa zbrojone sieczka z wlokna szklanego, sa wyraznie
    ciezsze; tych to juz nawet rycynus nie ruszy:)
    Tak, ze nie neguje Twoich spostrzezen i ich nie wykluczam, zatem nie
    polimeryzuje o co prosiles, ale to co napisalem to sa moje osobiste obserwacje
    i zapewne tez swoje "robia".
    Pzdr. Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 18. Data: 2009-11-08 13:58:47
    Temat: Re: mieszkanie- sens uzywania G-K
    Od: Laphroaig <m...@v...pl>

    daniel97 wrote:

    > przemalowania miejscowego.

    tego sie wlassnie obawiam. Oczywiscie developer udziela gwarancji i
    pewnie uda sie wymoc na nim poprawki. Obawiam jednak jakosci tyh
    poprwek, czy takie miejscowe poprawki cos zmienia, czy za pol roku znowu
    pojawia sie pekniecia. No i malowanie miejscowe teznie gwarantuje
    zadawalajacego efektu. Ja mam pomalowane farba Tikurilla i podobno
    miejscowe poprawki psuja efekt :(. Sprawdze gdzies w niewidocznym miejscu)

    --
    pozdr
    Wojtek


  • 19. Data: 2009-11-08 15:08:11
    Temat: Re: mieszkanie- sens uzywania G-K
    Od: Adam Szendzielorz <a...@g...com>

    On 8 Lis, 14:58, Laphroaig <m...@v...pl> wrote:

    > tego sie wlassnie obawiam. Oczywiscie developer udziela gwarancji i
    > pewnie uda sie wymoc na nim poprawki. Obawiam jednak jakosci tyh
    > poprwek, czy takie miejscowe poprawki cos zmienia, czy za pol roku znowu
    > pojawia sie pekniecia. No i malowanie miejscowe teznie gwarantuje
    > zadawalajacego efektu. Ja mam pomalowane farba Tikurilla  i podobno
    > miejscowe poprawki psuja efekt :(. Sprawdze gdzies w niewidocznym miejscu)

    Mialem kiedys biuro malowane jakims lateksowym Beckersem - tikurila to
    jest prawie to samo (od jakiegos czasu to jest jeden koncern;) i
    powiem Ci, ze jak sie wyprowadzalismy - wymontowalismy szafe i zeby
    nie zostawic syfu - dorobilismy niewielka ilosc tej samej farby
    (numerek mielismy zanotowany) i zamalowalismy miejsca po szafie. Po
    wyschnieciu - szok! Zadnej roznicy :) Malowane bylo chyba po dwoch
    latach. Od tej pory nie maluje niczym innym niz beckers / tikurila.
    Drogie cholerstwo ale jeszcze nigdy mnie nie zawiodlo :)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 20. Data: 2009-11-08 19:05:21
    Temat: Re: mieszkanie- sens uzywania G-K
    Od: "daniel97" <d...@p...onet.pl>


    Uzytkownik "Laphroaig" <m...@v...pl> napisal w wiadomosci > tego sie
    wlassnie obawiam. Oczywiscie developer udziela gwarancji i
    > pewnie uda sie wymoc na nim poprawki. Obawiam jednak jakosci tyh poprwek,
    > czy takie miejscowe poprawki cos zmienia, czy za pol roku znowu pojawia
    > sie pekniecia.

    Tak moze sie stac. Robilo dwóch gosci i po jednym jest ok. Tam gdzie robil
    ten drugi pojawily sie drugi raz.
    Pozdro
    daniel


strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1