-
81. Data: 2010-12-06 20:21:31
Temat: Re: musze przedluzyc kabel
Od: Kadar <o...@g...com>
> puszki mialo nie byc.
Mialo nie byc ale chlopaki pokombinowali i dlo sie.
> albo wyrwij caly kabel i poloz nowy.
Nie da sie, jest dlugi miejscami zamurowany, idzie w zabudowie i na
koniec czesciowo juz pod plytkami.
> Puszke mozna zawsze ukryc. A jak zona narzeka na wyglad to ja postrasz
Puszka bedzie za gk. Zonki straszyc nie musze ona i tak przerazona ze
tak dlugo to trwa.
KADAR
-
82. Data: 2010-12-06 20:22:37
Temat: Re: musze przedluzyc kabel
Od: Kadar <o...@g...com>
> a w czym Ci przeszkadza puszka pod plytkami? Ja bym to zrobil tak:
> puszka, w puszce przewody skrecone, miejsce skrecenia zlutowane + podwojna
> koszulka termokurczliwa na to.
>
> --
> pozdr Z.
Tam gdzie laczenie wolalbym miec dostep. ale juz poradzilem sobie.
KADAR
-
83. Data: 2010-12-07 11:59:10
Temat: Re: musze przedluzyc kabel
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2010-12-06 12:18, Budyń pisze:
> Użytkownik "Filip KK" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:idicgg$lm8$1@news.net.icm.edu.pl...
>> Taśmy izolacyjnej? Chyba żarty jakieś sobie robisz... Ty tak naprawdę,
>> czy sobie jaja robisz? Nie pisz tak nawet, bo jeszcze ktoś będzie
>> taśmą izolacyjną kabelki okręcał... :D
>
>
> A dlaczego nie? To jest jak najbardziej poprawne rozwiazanie.
>
W latach 80-tych używano taśmy materiałowej, której nie dało się tak
łatwo odkręcić. Taśma izolacyjna to jakaś pomyłka.
-
84. Data: 2010-12-07 12:04:09
Temat: Re: musze przedluzyc kabel
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2010-12-06 20:14, Budyń pisze:
>> Robiłem remont instalacji elektrycznej w mieszkaniu rodziców - z
>> jednoobwodowej TN-C na dwuobwodową TT. Czyli w peszlach były dwa
>> przewody 1,5mm2 a pojawiło się >trzy dodatkowe 2,5mm2. Wiele odcinków
>> miało dwa zakręty po 90 stopni. Wszędzie bez problemu udało się
>> wymienić przewody prostą techniką - sznurem nylonowym i >wodą z mydłem.
>
>
> a podaj srednice rur i czy wciagałeś linke czy drut. Bede wiedzial gdzie
> ewentualnie mozna podejsc do tematu :)
>
Obojętne co wciągasz. Wszystko przejdzie bez najmniejszego kłopotu. :)
Taśma izolacyjna, załapujesz o istniejący kabel/przewód i jedziesz z
tematem.. Pójdzie nawet po najwęższych 90-stopniowych zakrętach.. :)
-
85. Data: 2010-12-07 12:09:59
Temat: Re: musze przedluzyc kabel
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2010-12-06 12:22, Budyń pisze:
>> Po 1: Nie lutuje się przewodów, którymi płynie 230V.
>
> Bo?
>
Spytaj elektryków, może uzyskasz sensowną odpowiedź. Bo ja nie mam
zamiaru Cię do niczego przekonywać.
>> Po 3: Kable elektryczne się łączy tylko i wyłącznie skręcając śrubami
>> ze sobą. NIE LUTUJE SIĘ. Widziałeś kiedykolwiek linie wysokiego
>> napięcia na słupach lutowane? To teraz pomyśl dlaczego...
>
> ja widzialem na WN łączenie które nie było skrecane śrubami. A ze
> przewodów aluminiowych sie nie lutuje to fakt - głównie dlatego ze są
> aluminiowe. Cos ta twoja teoria jest do niczego.
>
A co za problem polutować aluminium?
Czy jest tu ktoś, kto może wytłumaczyć Budyniowi jak się łączy kable
wysokiego napięcia?
-
86. Data: 2010-12-07 12:13:38
Temat: Re: musze przedluzyc kabel
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2010-12-06 11:39, tarnus pisze:
>> Po 1: Nie lutuje się przewodów, którymi płynie 230V.
>
> A to ciekawe że w wielu urządzeniach, zasilaczach impulsowych jest sporo
> lutowanych przewodów i elementów.
>
Rozumiem, że te zasilacze potem są zalane betonem? :)
>> Po 2: Nie porównuj instalacji elektrycznej domowej do samochodowej, to
>> zupełnie inna para kaloszy.
>
> Bo??? Płynie jakiś inny gatunek prądu?
>
Dużo mniejszy prąd płynie w instalacji samochodowej, dużo większe przez
to są straty. Ponad to instalacja jest narażona na wilgoć. Dlatego w
samochodach się lutuje i zabezpiecza przeciw wilgoci.
>> Widziałeś kiedykolwiek linie wysokiego napięcia na słupach lutowane?
>> To teraz pomyśl dlaczego...
>
> Piszesz nie na temat.
>
Jak najbardziej na temat. Tam gdzie duży prąd, tam nie ma potrzeby
lutowania.
-
87. Data: 2010-12-07 12:17:50
Temat: Re: musze przedluzyc kabel
Od: Filip KK <n...@n...pl>
Spokojnie, zawsze można użyć "wykrywacza", żeby nie przewiercić żadnych
kabli.. :P
-
88. Data: 2010-12-07 12:18:05
Temat: Re: musze przedluzyc kabel
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 06.12.2010 12:22, Budyń pisze:
> Użytkownik "Filip KK" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:idicrl$loh$1@news.net.icm.edu.pl...
>> Po 1: Nie lutuje się przewodów, którymi płynie 230V.
>
> Bo?
Bo Filip KK to debil, który pisze o rzeczach, o których nie ma pojęcia -
np. wg. niego "akumulator bezobsługowy" nigdy w żadnych okolicznościach
nie będzie wymagał doładowania prostownikiem i że każda próba jego
doładowania prostownikiem grozi wybuchem, bo prostownik podłączany do
sieci energetycznej ładuje zupełnie inaczej, niż ten podłączony do
samochodowego alternatora.
-
89. Data: 2010-12-07 12:20:03
Temat: Re: musze przedluzyc kabel
Od: Budyń <b...@g...pl>
Użytkownik "Filip KK" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
news:idl7nk$705$2@news.net.icm.edu.pl...
>W dniu 2010-12-06 12:18, Budyń pisze:
>> Użytkownik "Filip KK" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
>> news:idicgg$lm8$1@news.net.icm.edu.pl...
>>> Taśmy izolacyjnej? Chyba żarty jakieś sobie robisz... Ty tak naprawdę,
>>> czy sobie jaja robisz? Nie pisz tak nawet, bo jeszcze ktoś będzie
>>> taśmą izolacyjną kabelki okręcał... :D
>>
>>
>> A dlaczego nie? To jest jak najbardziej poprawne rozwiazanie.
>>
> W latach 80-tych używano taśmy materiałowej, której nie dało się tak łatwo
> odkręcić. Taśma izolacyjna to jakaś pomyłka.
To sie zdecyduj - można robic taśma czy nie. Twoje upodobania mnie nie
interesują, a tylko fakt techniczny.
Aha, i używam taśm współczesnych a nie tych z lat 80tych.
b.
-
90. Data: 2010-12-07 12:20:50
Temat: Re: musze przedluzyc kabel
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2010-12-06 13:47, Jarek P. pisze:
> On 6 Gru, 12:54, "tarnus"<m...@l...de> wrote:
>
>> Nie mam akurat potrzeby nigdzie wymiania a specjalnei dla ciebie nie b d
>> grzeba w instalacji w moim domu.
>> To e nie wierzysz wiadczy e faktycznie nie mia e okazji tego widzie
>> czyli e niewiele jeszcze widzia e .
>
> No własnie niestety, ale mylisz się. Z peszlami mam do czynienia
> zawodowo ( i nie, nie pracuję w zawodzie "już całe trzy miesiące",
> trochę dłużej), wciągać różne rzeczy do peszli już ułożonych (na
> drabinkach kablowych co prawda, nie w ścianie, ale idea jest przecież
> ta sama) zdarza mi się dość regularnie. I naprawdę wiem, o czym piszę
> twierdząc, że nie jest to takie proste, jak by się mogło wydawać.
>
To teraz kto ma rację?
Da się przeciągnąć kable na zgięciu 90 stopni, czy nie da się?