-
11. Data: 2013-04-28 21:27:33
Temat: Re: niby droga, a nie droga - czy jest tu jakis prawnik? :)
Od: wolim <n...@p...tu>
W dniu 2013-04-28 20:14, Adam pisze:
> W dniu niedziela, 28 kwietnia 2013 19:36:53 UTC+2 użytkownik wolim napisał:
>
>> :) Teraz podlicz ile rocznie p�acisz podatk�w oraz ile kosztowa�oby
>> wybudowanie drogi 200-metrowej, z chodnikami, tak jak pisa�e�. To
>> oczywi�cie p� �artem, ale jednak czasami warto z tej strony tak�e
>> spojrzeďż˝ na pewne sprawy.
>
> Wlasnie mi zona konczy rozliczenie roczne i wychodzi mi doplata prawie 10k pln. Do
tego z samego VATu place kilka razy tyle rocznie plus podatek za dzialke i dom. Razy
~20 osob pracujacych na tej mojej ulicy = spokojnie w ciagu jednego roku daloby sie
za to wybudowac 10 takich drog... Wiem, ze Ty chyba jestes urzednikiem (nie?) wiec
sorry ale tutaj mnie akurat nie zlapiesz. Psim obowiazkiem gminy jest wykonanie drogi
- jezeli nie chcieli sie za to brac to wogole nie musieli przejmowac tej dzialki na
wlasnosc albo nie wydawac nam pozwolen na budowe :)
> pozdr.
To płacisz więcej niż średnia krajowa pewnie, ale z Twoich podatków
gmina dostaje tylko podatek od nieruchomości oraz część podatku
dochodowego (PIT). Jeśli jesteś osobą fizyczną, to z PITa gmina dostaje
39,34%, natomiast od osób prawnych jedynie 6,71%. Oczywiście, pod
warunkiem, że jesteś zameldowany lub rozliczasz się w miejscu
zamieszkania :) Jak widzisz, nie jest to tak dużo. Cała reszta trafia do
budżetu państwa i gmina/miasto na oczy tego nie widzi.
Pozdrawiam,
MW
-
12. Data: 2013-04-28 22:01:25
Temat: Re: niby droga, a nie droga - czy jest tu jakis prawnik? :)
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Sun, 28 Apr 2013 11:14:06 -0700 osobnik zwany Adam napisał:
> mnie akurat nie zlapiesz. Psim obowiazkiem gminy jest wykonanie drogi -
> jezeli nie chcieli sie za to brac to wogole nie musieli przejmowac tej
> dzialki na wlasnosc albo nie wydawac nam pozwolen na budowe :) pozdr.
Twojej i jeszcze kilkuset innych. Nie licząc dziesiątek innych zadań,
które są nłożone na gminę. I co? Liczysz na to, że gmina ma na wszystko
pieniądze? A równocześnie narzekasz, jakie to podatki płacisz. A jak
myślisz skąd się te pieniądze biorą?
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
-
13. Data: 2013-04-28 23:12:16
Temat: Re: niby droga, a nie droga - czy jest tu jakis prawnik? :)
Od: Adam <a...@g...com>
W dniu niedziela, 28 kwietnia 2013 22:01:25 UTC+2 użytkownik masti napisał:
> Twojej i jeszcze kilkuset innych. Nie licząc dziesiątek innych zadań,
> które są nłożone na gminę. I co? Liczysz na to, że gmina ma na wszystko
> pieniądze?
Nie, ale nie znaczy to ze mam siedziec na dupie i nic nie robic nie ? Zlozymy pismo i
niech sobie lezy i nabiera mocy urzedowej. W jednym roku zrobia projekt, w drugim
podbudowe, w trzecim chodniki, a w czwartym oswietlenie i nawierzchnie. Nawet jak
zaczna to robic za piec lat to i tak lepsze to niz nic nie robienie i narzekanie.
> A równocześnie narzekasz, jakie to podatki płacisz. A jak
> myślisz skąd się te pieniądze biorą?
Ja chetnie bede placil podatki ale nie w takim systemie jak mamy obecnie - gdzie kasa
z moich podatkow rozplywa sie w czelusciach roznego rodzaju urzedow, rozdmuchanej do
granic mozliwosci biurokracji i nie zostaje z nich za wiele na takie wlasnie
podstawowe potrzeby mieszkancow. Spokojnie moge tez przestac placic podatki i wtedy
ta droge zrobimy sobie w pol roku samemu :) Narazie jednak prawo jest takie ze
podatek placic musze, a gmina musi mi zapewnic droge, wiec tego sie bede trzymal :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
14. Data: 2013-04-28 23:15:41
Temat: Re: niby droga, a nie droga - czy jest tu jakis prawnik? :)
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Sun, 28 Apr 2013 14:12:16 -0700 osobnik zwany Adam napisał:
> W dniu niedziela, 28 kwietnia 2013 22:01:25 UTC+2 użytkownik masti
> napisał:
>
>> Twojej i jeszcze kilkuset innych. Nie licząc dziesiątek innych zadań,
>> które są nłożone na gminę. I co? Liczysz na to, że gmina ma na wszystko
>> pieniądze?
>
> Nie, ale nie znaczy to ze mam siedziec na dupie i nic nie robic nie ?
> Zlozymy pismo i niech sobie lezy i nabiera mocy urzedowej. W jednym roku
> zrobia projekt, w drugim podbudowe, w trzecim chodniki, a w czwartym
> oswietlenie i nawierzchnie. Nawet jak zaczna to robic za piec lat to i
> tak lepsze to niz nic nie robienie i narzekanie.
no i to oczywiście trzeba zrobić. Ale nie liczyłbym na szybką reakcję
>
>> A równocześnie narzekasz, jakie to podatki płacisz. A jak myślisz skąd
>> się te pieniądze biorą?
>
> Ja chetnie bede placil podatki ale nie w takim systemie jak mamy obecnie
> - gdzie kasa z moich podatkow rozplywa sie w czelusciach roznego rodzaju
> urzedow, rozdmuchanej do granic mozliwosci biurokracji i nie zostaje z
> nich za wiele na takie wlasnie podstawowe potrzeby mieszkancow.
> Spokojnie moge tez przestac placic podatki i wtedy ta droge zrobimy
> sobie w pol roku samemu :) Narazie jednak prawo jest takie ze podatek
> placic musze, a gmina musi mi zapewnic droge, wiec tego sie bede trzymal
> :) pozdr.
prawo nie mówi jednak kiedy :)
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
-
15. Data: 2013-04-28 23:27:20
Temat: Re: niby droga, a nie droga - czy jest tu jakis prawnik? :)
Od: Adam <a...@g...com>
W dniu niedziela, 28 kwietnia 2013 23:15:41 UTC+2 użytkownik masti napisał:
> no i to oczywiście trzeba zrobić. Ale nie liczyłbym na szybką reakcję
Nie licze ;) A Ty jestes pesymista :D
Tak czy siak trzeba ta machine uruchomic. Jak zrobie to za 10 lat to wszystko opozni
sie o 10 lat :) Wiec trzeba to zrobic jak najszybciej. Dlatego pytam czy sa moze
jakies sposoby na przyspieszenie tego. Np. ktos kiedys komus radzil, ze jakby na tej
drodze kogos potracilo to bylby argument za jej szybszym remontem ;))
pozdr.
--
Adam Sz.
-
16. Data: 2013-04-28 23:28:03
Temat: Re: niby droga, a nie droga - czy jest tu jakis prawnik? :)
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Sun, 28 Apr 2013 14:27:20 -0700 osobnik zwany Adam napisał:
> W dniu niedziela, 28 kwietnia 2013 23:15:41 UTC+2 użytkownik masti
> napisał:
>
>> no i to oczywiście trzeba zrobić. Ale nie liczyłbym na szybką reakcję
>
> Nie licze ;) A Ty jestes pesymista :D
niestety realista :)
> Tak czy siak trzeba ta machine uruchomic. Jak zrobie to za 10 lat to
> wszystko opozni sie o 10 lat :) Wiec trzeba to zrobic jak najszybciej.
nie tylko zacząć ale molestować ciągle. inaczej wyląduje na dnie szuflady
> Dlatego pytam czy sa moze jakies sposoby na przyspieszenie tego. Np.
> ktos kiedys komus radzil, ze jakby na tej drodze kogos potracilo to
> bylby argument za jej szybszym remontem ;)) pozdr.
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
-
17. Data: 2013-04-29 00:55:18
Temat: Re: niby droga, a nie droga - czy jest tu jakis prawnik? :)
Od: "Grzegorz" <n...@g...pl>
Użytkownik "Adam" <a...@g...com> napisał w wiadomości
news:d672ed51-5245-4679-9729-a6589e9d880d@googlegrou
ps.com...
W dniu niedziela, 28 kwietnia 2013 19:36:53 UTC+2 użytkownik wolim napisał:
> :) Teraz podlicz ile rocznie p�acisz podatk�w oraz ile kosztowa�oby
> wybudowanie drogi 200-metrowej, z chodnikami, tak jak pisa�e�. To
> oczywi�cie p� �artem, ale jednak czasami warto z tej strony tak�e
> spojrzeďż˝ na pewne sprawy.
Wlasnie mi zona konczy rozliczenie roczne i wychodzi mi doplata prawie 10k
pln. Do tego z samego VATu place kilka razy tyle rocznie plus podatek za
dzialke i dom. Razy ~20 osob pracujacych na tej mojej ulicy = spokojnie w
ciagu jednego roku daloby sie za to wybudowac 10 takich drog... Wiem, ze Ty
chyba jestes urzednikiem (nie?) wiec sorry ale tutaj mnie akurat nie
zlapiesz. Psim obowiazkiem gminy jest wykonanie drogi - jezeli nie chcieli
sie za to brac to wogole nie musieli przejmowac tej dzialki na wlasnosc albo
nie wydawac nam pozwolen na budowe :)
pozdr.
--
Adam Sz.
Sorry, nie obraź się, Ale myślę, że Ty i inni zainteresowani dysponujecie
środkami by w tej sprawie pozyskać tzw. "pomoc prawną" która udzieli Wam
odpowiedzi na nurtujące Was pytania.
A jeśli nie (tzn. macie na ten temat inne zdanie) to jak każdy obywatel tego
kraju masz prawo do wystąpienia do Gminy z wnioskiem o wyjaśnienie
"charakteru działki która Wam obecnie za drogę służy". Czy to jest droga
gminna lub inna publiczna, wewnętrzna. Praw i obowiązków właściciela.
Bo jak ktoś sobie w jakiejś dziurze na drodze koło urwie...
g.
-
18. Data: 2013-04-29 00:59:05
Temat: Re: niby droga, a nie droga - czy jest tu jakis prawnik? :)
Od: "Grzegorz" <n...@g...pl>
Użytkownik "Adam" <a...@g...com> napisał w wiadomości
news:ec145b98-328d-4ad3-95c4-a3ae3bd3a6a7@googlegrou
ps.com...
W dniu niedziela, 28 kwietnia 2013 23:15:41 UTC+2 użytkownik masti napisał:
> no i to oczywiście trzeba zrobić. Ale nie liczyłbym na szybką reakcję
>Nie licze ;) A Ty jestes pesymista :D
>Tak czy siak trzeba ta machine uruchomic. Jak zrobie to za 10 lat to
wszystko opozni sie o 10 lat :) Wiec trzeba to zrobic jak >najszybciej.
>Dlatego pytam czy sa moze jakies sposoby na przyspieszenie tego.
W mojej gminie plan remontów rozpoczął się od drogi przy ktorej mieszkał
wójt
>Np. ktos kiedys komus radzil, ze jakby na tej drodze kogos potracilo to
bylby argument za jej szybszym remontem ;))
>pozdr.
--
Adam Sz.
-
19. Data: 2013-04-29 01:08:24
Temat: Re: niby droga, a nie droga - czy jest tu jakis prawnik? :)
Od: "Grzegorz" <n...@g...pl>
Użytkownik "Adam" <a...@g...com> napisał w wiadomości
news:b6d0afc1-bd25-4956-8f4b-f1eb48c0a70a@googlegrou
ps.com...
W dniu niedziela, 28 kwietnia 2013 19:16:59 UTC+2 użytkownik hk napisał:
> KW są publiczne ,można zajrzeć.Trzeba znać numer KW.
Znalazlem i nie ma tam wpisow dot. służebności. Pytanie tylko czy to
cokolwiek zmienia? Gmina nam nie zabrania jeździć po tej działce, a czy
służebność jest, czy jej nie ma - nie ma to chyba znaczenia odnośnie
utrzymania samej drogi :)
Narazie doszedłem do tego (z prawnikiem) że mamy się powoływać na te
artykuły ustawy o drogach publicznych:
Art. 8. 1. Drogi, parkingi oraz place przeznaczone do ruchu pojazdów,
niezaliczone do żadnej z kategorii dróg publicznych i niezlokalizowane w
pasie drogowym tych dróg są drogami wewnętrznymi.
1a. Podjęcie przez radę gminy uchwały w sprawie nadania nazwy drodze
wewnętrznej wymaga uzyskania pisemnej zgody właścicieli terenów, na których
jest ona zlokalizowana.
2. Budowa, przebudowa, remont, utrzymanie, ochrona i oznakowanie dróg
wewnętrznych oraz zarządzanie nimi należy do zarządcy terenu, na którym jest
zlokalizowana droga, a w przypadku jego braku - do właściciela tego terenu.
3. Finansowanie zadań, o których mowa w ust. 2, należy do zarządcy terenu,
na którym jest zlokalizowana droga, a w przypadku jego braku - do
właściciela tego terenu.
4. Oznakowanie połączeń dróg wewnętrznych z drogami publicznymi oraz
utrzymanie urządzeń bezpieczeństwa i organizacji ruchu, związanych z
funkcjonowaniem tych połączeń, należy do zarządcy drogi publicznej.
Konkretnie o pkt 2.
Powołać się też na art. 7 ust. 1 pkt 2 ustawy o samorządzie gminnym (że do
obowiązku gminy należy zaspokajanie potrzeb w sprawach m.in. gminnych dróg).
Ale gmina wypiera się tego by to byla droga. Pytanie do prawnika czy
skutecznie gmina zdefiniowała jako niedrogę to po czym jeździcie. Czy droga
jest drogą bo taki jest stan faktyczny czy tą drogą jest dopiero wtedy gdy
gmina tak zadecyduje.
Moim zdaniem jest/stała się drogą w momencie przeznaczenia gruntu pod drogą
na nią właśnie.
Wg mnie jest to spór z zakresu prawa administracyjnego. Wskazana weryfikacja
kompetencji prawnika.
Ci są dobrzy ale z prawa cywilnego (zazwyczaj).
I chyba nic więcej zrobić się nie da. Bombardować pismami, do upadłego ;)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
20. Data: 2013-04-29 01:14:07
Temat: Re: niby droga, a nie droga - czy jest tu jakis prawnik? :)
Od: Adam <a...@g...com>
W dniu poniedziałek, 29 kwietnia 2013 00:55:18 UTC+2 użytkownik Grzegorz napisał:
> Sorry, nie obra� si�, Ale my�l�, �e Ty i inni zainteresowani dysponujecie
> �rodkami by w tej sprawie pozyska� tzw. "pomoc prawn�" kt�ra udzieli Wam
> odpowiedzi na nurtuj�ce Was pytania.
Mam w swojej rodzince troche prawnikow i pomoc mam na biezaco w razie potrzeby ale
wiadomo jak to jest - czasem doswiadczenie zwyklych obywateli ktorzy cos takiego
przezyli na wlasnej skorze jest wiecej warte od wiedzy wszystkich prawnikow razem
wzietych :)
pozdr.
--
Adam Sz.