-
11. Data: 2010-03-17 09:39:00
Temat: Re: piecyk gazowy
Od: Rafał <r...@o...pl>
Anonim pisze:
> Bateria ma równeiz wady. Bateria zuzywa sie pomału i z czasem coraz póxniej
> piecyk sie zapala. U mnie bateria (2XR20) wytrzymuje jakieś 8 miesięcy, ale
> dla spokoju po 4 miesiącach wymieniam (dokładniej to ładuje bo używam
> akumulatorków.)
Nie znam się na piecykach, ale czy nie ma wersji z zasilaczem?
-
12. Data: 2010-03-17 10:38:14
Temat: Re: piecyk gazowy
Od: krys <k...@p...onet.pl>
iwona wrote:
> Pan fachowiec obdzwonił hurtownie i sklepy i... jak na razie części nie
> znalazł...:-((
> Jak nie znajdzie do piątku, to muszę kupić nowy piecyk.
Weź sprawy w swoje ręce i zaprzęgnij do roboty Allegro i Google.
Może pana fachowca oświeci, jak palcem pokażesz, gdzie jest część?
J.
-
13. Data: 2010-03-17 21:23:32
Temat: Re: piecyk gazowy
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "iwona" <i...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hnq73p$n2u$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Witam i bardzo wyszystkim dziękuję za podpowiedzi:-)
> Wadliwy okazał się zespół gazowy...
> Niestety pokręciłam nazwę tego swojego piecyka, to termet G-17.
> Nie wiem dlaczego byłam przekonana, że WROZAMET...
> Pan fachowiec obdzwonił hurtownie i sklepy i... jak na razie części nie
> znalazł...:-((
> Jak nie znajdzie do piątku, to muszę kupić nowy piecyk.
> Wybrałam TERMET G-19-2.
> Ceny różne.
> Najdrożej oczywiście najbliżej czyli w Warszawie.
> No i autoryzowany montaż też nie najtańszy, a do tego jakieś części
> potrzebne są do zamontowania, jakieś zawory, filtry, przewody, a jeden
> pan z serwisu to powiedział, że nawet rura odpływu spalin musi być nowa...
> Ratunku ile to klopotu z tym piecykiem.
> Mam nadzieje, że do świąt się z tym uporam.
No masz po prostu pecha, bo niedawno wyrzuciłem taki cały piecyk tzn.
odstawiłem pod śmietnik, skąd zabrali go sobie złomiarze :). Miał uszkodzoną
wężownicę, ale zespoły były w stanie idealnym, bo sam serwisuję tego typu
urządzenia i systematycznie robiłem mu czyszczenie. Oddał bym za darmo.
Wracając teraz do piecyka.
Wszystko zależy ile będzie kosztować naprawa. Jeżeli to będzie kilkaset
złotych to jednak proponuję wymienić na nowy, ponieważ dodatkowy koszt
wymiany dość szybko może się zwrócić. Nowe piecyki są o ok. 20-30%
oszczędniejsze, co przekłada się na niższe rachunki za gaz. Oczywiście tylko
za to co grzejesz piecykiem, bo na łączny rachunek za gaz zapewne składa się
zużycie przez piecyk jak i gotowanie na kuchni. Tak więc w rachunkach może
to być 10-20%
Osobiście polecam piecyk Junkers WRDP-11 produkowany przez firmę Bosch.
Jak chcesz bardzo oszczędnie to Neckar N19 , który także jest produktem
firmy Bosch opartym na tych samych podzespołach co WRDP-11 Tyle, że jest to
taka wersja uboższa i tańsza, która nie zawiera wyświetlacza temperatury
wody tak jak WRDP-11
Co do Termeta to także ludzie nie narzekają.
Jeżeli chodzi o zapłon to obecnie chyba wszystkie piecyki posiadają
elektroniczny (bez stałego płomyka). Różnice są tylko w zasilaniu układu
elektronicznego. Zasilane są z baterii lub turbinki napędzanej przepływającą
przez piecyk wodą.
Układ z bateriami wymaga wymiany tych baterii raz na rok-dwa lata. Układ z
turbinką nie potrzebuje baterii, ani innego zasilania, ale nie zdaje
egzaminu tam, gdzie woda jest twarda, ponieważ turbinka zarasta kamieniem i
są z nią problemy. Niestety wersja z turbinką jest droższa o ok. 100-150zł.
-
14. Data: 2010-03-18 14:42:37
Temat: Re: piecyk gazowy
Od: "William Bonawentura" <n...@m...nie.pl>
Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:hnopr5$59f$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "William Bonawentura" <n...@m...nie.pl> napisał w wiadomości
> news:hnoob9$1lll$1@news2.ipartners.pl...
>
>> Elektroniczny, z czujnikiem przepływu wody (turbinką).
>> Jest mu zupełnie obojętne ciśnienie wody, wykrywa po prostu jej pobór.
>> Termeta kupisz za < 900zł.
>
> Tylko, że z turbinką nie nadaje się tam, gdzie jest twarda woda. Wtedy
> lepiej jest jupić zasilany ogniwem elektrycznym.
>
Turbinka to nie to samo co hydrogenerator. Czujnik przepływu to plastykowe śmigiełko,
magnes i kontrakton. -
15. Data: 2010-03-19 21:56:46
Temat: Re: piecyk gazowy
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
Użytkownik "iwona" <i...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hnq73p$n2u$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Witam i bardzo wyszystkim dziękuję za podpowiedzi:-)
> Wadliwy okazał się zespół gazowy...
> Niestety pokręciłam nazwę tego swojego piecyka, to termet G-17.
> Nie wiem dlaczego byłam przekonana, że WROZAMET...
> Pan fachowiec obdzwonił hurtownie i sklepy i... jak na razie części nie
> znalazł...:-((
> Jak nie znajdzie do piątku, to muszę kupić nowy piecyk.
> Wybrałam TERMET G-19-2.
> Ceny różne.
> Najdrożej oczywiście najbliżej czyli w Warszawie.
> No i autoryzowany montaż też nie najtańszy, a do tego jakieś części
> potrzebne są do zamontowania, jakieś zawory, filtry, przewody, a jeden
> pan z serwisu to powiedział, że nawet rura odpływu spalin musi być nowa...
> Ratunku ile to klopotu z tym piecykiem.
> Mam nadzieje, że do świąt się z tym uporam.
>
> Pozdrawiam serdecznie
>
> Blondynka w zimnej wodzie kąpana:-)
Bo części do zesp. gazowego tych piecyków już nie dostaniesz. Nie są
produkowane od kiedy wszedł wymóg posiadania atestu INiG na każdy element
pracujący z gazem. Termet nie robi ich od lat, rzemiosło przestało od kiedy
są wymagane atesty. Mogę ci odprzedać używany zespół gazowy do tego piecyka
i będziesz miała tanio...
--
Jackare
-
16. Data: 2010-03-21 09:25:17
Temat: Re: piecyk gazowy
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
Jackare napisal:
> Nie są
> produkowane od kiedy wszedł wymóg posiadania atestu INiG na każdy element
> pracujący z gazem.
Jak mysmy zyli przez te poprzednie dziesieciolecia bez atestow.
Jezdzilismy rowerami bez kaskow, kamizelek odblaskowych. Wozilismy
dzieci bez atestowanych fotelikow itd.
JAK MYSMY ZYLI BEZ ATESTOW?!
A jak dobrze teraz za to zyje biurokracja zyjaca z tych atestow...
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
17. Data: 2010-03-21 21:13:59
Temat: Re: piecyk gazowy
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
Użytkownik "Jacek_P" <L...@c...edu.pl> napisał w wiadomości
news:ho4olt$j9q$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> Jak mysmy zyli przez te poprzednie dziesieciolecia bez atestow.
> Jezdzilismy rowerami bez kaskow, kamizelek odblaskowych. Wozilismy
> dzieci bez atestowanych fotelikow itd.
>
> JAK MYSMY ZYLI BEZ ATESTOW?!
>
> A jak dobrze teraz za to zyje biurokracja zyjaca z tych atestow...
>
no właśnie jak spojrzę wstecz to dziwię się jak ja przeżyłem te lata.
Znaczną część życia przejeździłem bez pasów, kilka ładnych lat w wieku
młodzieżowym przejeździłem na motorowerze bez kasku i obowiązkowych
przeglądów itd itp.
Z drugiej strony społeczeństwo debilowacieje lub mówiąc bardziej naukowo -
specjalizuje się i wprowadza się przepisy które chronią ludzi przed nimi
samymi i postępującą ignorancją.
Przy obecnych przepisach ograniczających wejście z wieoloma produktami na
rynek jest bardzo kosztowne bo wymaga wielu kosztownych badań i dopuszczeń
na które stać nielicznych. Wolna konkurencja jest tylko teoretyczna. Z
drugiej strony użytkowanie takich przedmiotów daje jakiś cień wiary w to że
zostały sprawdzone pod kątem bezpieczeństwa użytkowania i nie są
niebezpieczne. Moim zdaniem można się z tego śmiać bo śmierć zawsze dotyka
innych, ale na pewno wiele poglądów na różne sprawy zmienia się gdy wypadek
spotyka naszych najbliższych. Wtedy szuka się winnych, wysuwa sie roszczenia
odszkodowawcze itd itp więc idiotyczne z pozoru przepisy muszą pokrywać
zidiocenie ludzi. Wystarczy śledzić tylko tą grupę by dostrzec jak wiele
osób nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia jakie może powodować nieprawidłowe
użytkowanie instalacji gazowych, czy instalacji grzewczych. Jak wiele osób
nie ma zielonego pojęcia o zagrożeniach jakie niesie ze sobą prąd
elektryczny, a wiele z tych rzeczy to wręcz szkoła podstawowa....
Nie wiem co lepsze ale uważam że w obecnej dobie chyba jednak należy ludzi
chronić przed nimi samymi.
--
Jackare