-
11. Data: 2010-07-22 17:00:16
Temat: Re: pierunsko duże i dużo, nie lubie {ARACHNOFOBIA}
Od: Bbjk <b...@q...pl>
krys pisze:
> No, mnie na przykład musiał mąż ratować przez wyważenie drzwi od łazienki,
> bo jak odwróciłam się znad wanny, to okazało się, że nad drzwiami jest
> PAJĄK.
:) Chyba był taki horror, w którym pająki wyłaziły wszelkimi otworami w
łazience? Będąc dziecięciem oglądałam takie filmiszcza namiętnie.
> Nie było siły, która mogłaby mnie ruszyć z miejsca, w którym mnie
> przymurowało, na szczęście mogłam się wydrzeć.
W sumie to bardzo dziewczęce bać się pająków, myszy, węży i innych
takich i pewnie wzbudza uczucia opiekuńcze.
> Po wyłamaniu drzwi,
To Wy się zamykacie w łazience w domu?
> Ja pająki w ich domu omijam i staram się nie wchodzić na ich teren, tego
> samego oczekuję od nich;-).
Dziś w kompostowniku odkryłam gniazdo padalców, tak aproposik stworzeń.
--
B.
-
12. Data: 2010-07-22 17:35:55
Temat: Re: pierunsko duże i dużo, nie lubie {ARACHNOFOBIA}
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Bbjk wrote:
> krys pisze:
>
>> No, mnie na przykład musiał mąż ratować przez wyważenie drzwi od
>> łazienki, bo jak odwróciłam się znad wanny, to okazało się, że nad
>> drzwiami jest PAJĄK.
>
> :) Chyba był taki horror, w którym pająki wyłaziły wszelkimi otworami w
> łazience? Będąc dziecięciem oglądałam takie filmiszcza namiętnie.
Dziękuję, postoję;-). Mam pięknie wyhodowaną arachnofobię, to wystarczy mi
wrażeń z przypadkowych spotkań.
>
>> Nie było siły, która mogłaby mnie ruszyć z miejsca, w którym mnie
>> przymurowało, na szczęście mogłam się wydrzeć.
>
> W sumie to bardzo dziewczęce bać się pająków, myszy, węży i innych
> takich i pewnie wzbudza uczucia opiekuńcze.
Ja niczego się nie boję, oprócz pająków. Ojciec mi zawsze powtarzał "konia
się nie boisz, a pająka się boisz?". No i jestem raczej z tych dziewczyn, co
prędzej z nimi konie pójdziesz konie kraść, niż pozwolą sie sobą
zaopiekować;-)
>
> > Po wyłamaniu drzwi,
>
> To Wy się zamykacie w łazience w domu?
Zamykamy się. Czasem lubimy być konserwatywni.
>
>> Ja pająki w ich domu omijam i staram się nie wchodzić na ich teren, tego
>> samego oczekuję od nich;-).
>
> Dziś w kompostowniku odkryłam gniazdo padalców, tak aproposik stworzeń.
Ze stworzeń, to ja mam wypas kolekcję. W piwnicy zimowały jaszczurki i
ropuchy ( słabo się wywiazały z obowiązku zjadania pomrowów), w ogrodzie
ostartnio odkryłam wielką żabę. O myszach nawet szkoda gadać. Z milszych oku
bywały wiewiórki, jeż i łasice. Pająki też niestety mam, ale staram się ich
nie zauważać, a w miejsca wypoczynkowe wysyłam odsiecz z miotłą;-)
J.
-
13. Data: 2010-07-22 18:19:21
Temat: Re: pierunsko duże i dużo, nie lubie {ARACHNOFOBIA}
Od: "lato" <l...@w...pl>
> Ja pająki w ich domu omijam i staram się nie wchodzić na ich teren, tego
> samego oczekuję od nich;-).
ja podobnie, niby są na zewnątrz na balkonie ale ciągle mam wrażenie że za
którymś razem otworzę balkon po zmroku i twarzą wlezę w nowo powstałą
pajęczynę z takim gigantem na środku, nie ma gorszego koszmaru dla mnie aż
pisać sie boje :>
-
14. Data: 2010-07-22 23:11:32
Temat: Re: pierunsko duże i dużo, nie lubie {ARACHNOFOBIA}
Od: Kuba <q...@o...pl>
lato pisze:
> Zauważyłem tego lata ogromny wysyp ogromnych pająków, jest ich dużo i są
> bardzo duże, tłukę jak mogę a następny dzień pojawia się jeszcze większy,
> nie cierpię pająków, jest jakis preparat żeby je odpędzić ?
>
>
> fotka:
> http://img8.imageshack.us/img8/7749/ss850133.jpg
>
Ummm, w najbliższym sklepie ogrodniczym nic nie mają?
Generalnie popsikaj po ścianach wokół okien/balkonu, nie żałując
psikacza. U mnie pomogło na szczypawki itp.
Pozdrawiam,
Kuba
-
15. Data: 2010-07-23 11:34:10
Temat: Re: pierunsko duże i dużo, nie lubie {ARACHNOFOBIA}
Od: medea <X...@p...fm>
Bbjk pisze:
> skarby nie dotkną "tego świństwa", ani podobnych. Pająki można wziąć do
> szklanki. Ogólnie biorę do łapy wszelkie stworzonka, poza tymi ohydnymi
> metalicznymi muchami, ale te do domu nie włażą. I dla nich mam pająki :)
Masz tak od dziecka? Ja od zawsze odczuwałam, delikatnie rzecz ujmując,
dystans do wszelkiego robactwa. Za najgorsze od dzieciństwa uważałam
zawsze szczypawki, czyli skorki. Można powiedzieć, że miałam coś w
rodzaju skorkofobii. ;) Pająków, zwłaszcza tych grubiutkich, też się
bałam i myślę, że gdyby taki przeszedł po mnie, to bym krzyczała, ale
już te chudo-długonogie śmiało chwytam za nogę i wynoszę, jeśli trzeba. ;)
> Tygrzyki są przemiłe, lśnią w słońcu jak maleńkie tygrysy prosto z
> Blake'a*). W Polsce pod całkowitą ochroną.
> __________
> *) The Tiger
> By William Blake
>
>
> TIGER, tiger, burning bright
> In the forests of the night,
> What immortal hand or eye
> Could frame thy fearful symmetry?
>
> In what distant deeps or skies
> Burnt the fire of thine eyes?
> On what wings dare he aspire?
> What the hand dare seize the fire?
>
> And what shoulder and what art
> Could twist the sinews of thy heart?
> And when thy heart began to beat,
> What dread hand and what dread feet?
>
> What the hammer? what the chain?
> In what furnace was thy brain?
> What the anvil? What dread grasp
> Dare its deadly terrors clasp?
>
> When the stars threw down their spears,
> And water'd heaven with their tears,
> Did He smile His work to see?
> Did He who made the lamb make thee?
>
> Tiger, tiger, burning bright
> In the forests of the night,
> What immortal hand or eye
> Dare frame thy fearful symmetry?
>
> W tłumaczeniu Barańczaka:
>
> Tygrysie, błysku w gąszczach mroku:
> Jakiemuż nieziemskiemu oku
> Przyśniło się, że noc rozświetli
> Skupiona groza twej symetrii?
>
> Jakaż to otchłań nieb odległa
> Ogień w źrenicach twych zażegła?
> Czyje to skrzydła, czyje dłonie
> Wznieciły to, co w tobie płonie?
>
> Skąd prężna krew, co życie wwierca
> W skręcony supeł twego serca?
> Czemu w nim straszne tętno bije?
> Czyje w tym moce? kunszty czyje?
>
> Jakim to młotem kuł zajadle
> Twój mózg, na jakim kładł kowadle
> Z jakich palenisk go wyjmował
> Cęgami wszechpotężny kowal?
>
> Gdy rój gwiazd ciskał swe włócznie
> Na ziemię, łzami wilżąc jutrznię,
> Czy się swym dziełem Ten nie strwożył,
> Kto Jagnię lecz i ciebie stworzył
> Tygrysie, błysku w gąszczach mroku:
> W jakim to nieśmiertelnym oku
> Śmiał wszcząć się sen, że noc rozświetli
> Skupiona groza twej symetrii?
Cudny wiersz. Dzięki za przekład, Barańczak jest mistrzem.
Ewa
-
16. Data: 2010-07-23 11:37:49
Temat: Re: pierunsko duże i dużo, nie lubie {ARACHNOFOBIA}
Od: medea <X...@p...fm>
krys pisze:
> Ze stworzeń, to ja mam wypas kolekcję. W piwnicy zimowały jaszczurki i
O, to podobnie do mnie! - jaszczurki, żaby, węże nie wzbudzają we mnie
takiego obrzydzenia, jak owady. Jaszczurki są moimi ulubionymi obiektami
do obserwacji, kiedy jestem w cieplejszych krajach. Mogłabym je brać
nawet do rąk, gdyby na to pozwalały. Ostatnio mi się udało zwabić jedną
malutką - weszła mi na duży palec u nogi. ;)
Ewa
-
17. Data: 2010-07-23 14:44:01
Temat: OT, było Re: pierunsko duże i dużo, nie lubie {ARACHNOFOBIA}
Od: Bbjk <b...@q...pl>
medea pisze:
> Masz tak od dziecka?
Od dziecka fascynowały mnie wszelkie stworzenia i nie czułam strachu ani
obrzydzenia. Obserwowałam je, czytałam o nich, hodowałam tych
nieszczęśników, jacy się napatoczyli, całe śmieszne historie można
przytaczać. W zamierzchłym dzieciństwie bałam się tylko krowy i
wielkiego barana z Bukowiny Tatrz., ale gdy bliżej je poznałam, minęło.
>Ja od zawsze odczuwałam, delikatnie rzecz ujmując,
> dystans do wszelkiego robactwa. Za najgorsze od dzieciństwa uważałam
> zawsze szczypawki, czyli skorki.
Że Ci wlezie do ucha? :-)
Można powiedzieć, że miałam coś w
> rodzaju skorkofobii. ;) Pająków, zwłaszcza tych grubiutkich, też się
> bałam i myślę, że gdyby taki przeszedł po mnie, to bym krzyczała, ale
> już te chudo-długonogie śmiało chwytam za nogę i wynoszę, jeśli trzeba. ;)
To są kosarze, nie pająki. Choć pajęczaki :)
> Cudny wiersz. Dzięki za przekład, Barańczak jest mistrzem.
Absolutnym. A znasz jego "Książki najgorsze"?
--
B.
-
18. Data: 2010-07-23 19:56:29
Temat: Re: OT, było Re: pierunsko duże i dużo, nie lubie {ARACHNOFOBIA}
Od: medea <X...@p...fm>
Bbjk pisze:
> Od dziecka fascynowały mnie wszelkie stworzenia i nie czułam strachu ani
> obrzydzenia. Obserwowałam je, czytałam o nich, hodowałam tych
> nieszczęśników, jacy się napatoczyli
Ja hodowałam ślimaki i włochate gąsienice. Jedna "pod moim okiem" w
doniczce przepoczwarzyła się w pięknego nocnego motyla (takiego
brązowo-pomarańczowego, nie znam nazwy). Ależ było moje zdziwienie!
Poza tym próbowałam pomóc osieroconym młodym jeżykom, wychować żaby z
kijanek itd. ;)
>> Ja od zawsze odczuwałam, delikatnie rzecz ujmując, dystans do
>> wszelkiego robactwa. Za najgorsze od dzieciństwa uważałam zawsze
>> szczypawki, czyli skorki.
>
> Że Ci wlezie do ucha? :-)
Też. Ale przerażały mnie ogólnie swoim wyglądem. Do dziś ich nie lubię.
Kiedyś stanowiły główną barierę przed nocowaniem pod namiotem. ;)
> Absolutnym. A znasz jego "Książki najgorsze"?
Nie. Właściwie to znałam go głównie z przekładów Szekspira. Kiedyś,
zachęcona jakimś artykułem i jednym wierszem, kupiłam sobie jego wiersze
zebrane (nawet nie wiedziałam, że tyle swoich rzeczy pisze).
Przypomniałaś mi o tym teraz i zajrzałam - co wiersz, to bardziej mi się
podoba. I język, i myśli.
Ewa
-
19. Data: 2010-07-24 07:38:06
Temat: Re: OT, było Re: pierunsko duże i dużo, nie lubie {ARACHNOFOBIA}
Od: Bbjk <b...@q...pl>
medea pisze:
> Nie. Właściwie to znałam go głównie z przekładów Szekspira. Kiedyś,
> zachęcona jakimś artykułem i jednym wierszem, kupiłam sobie jego wiersze
> zebrane (nawet nie wiedziałam, że tyle swoich rzeczy pisze).
> Przypomniałaś mi o tym teraz i zajrzałam - co wiersz, to bardziej mi się
> podoba. I język, i myśli.
Od lat jest moim faworytem z polskich pisarzy. Zerknij do "Podróży
zimowej" i "Chirurgicznej precyzji" - aż dziw, że jego siostra, "ta sama
krew," pisze banały. Szkoda, że jest ciężko chory. Ale to zdaje się, NTG :)
--
B.
-
20. Data: 2010-07-26 07:41:39
Temat: Re: pierunsko duże i dużo, nie lubie {ARACHNOFOBIA}
Od: eost <"eost[NOSPAM]"@o2.pl>
> ja podobnie, niby są na zewnątrz na balkonie ale ciągle mam wrażenie że
> za którymś razem otworzę balkon po zmroku i twarzą wlezę w nowo powstałą
> pajęczynę z takim gigantem na środku, nie ma gorszego koszmaru dla mnie
> aż pisać sie boje :>
\_ ^O^ _/
-- ooo --
/= oOo =\
o
BU! :-)
Ja tam pająków się nie boję, ale nie zapomnę jak mnie użarł taki jeden
za dziecka. Całe dzieciństwo brałem wszelkie pająki do ręki, całowałem,
miziałem się - niezależnie od koloru i wielkości. Aż kiedyś taki jeden
niewdzięcznik - gryz! mnie w palucha. I nawet nieźle zabolało (a podobno
polskie pająki nie potrafią przebić się przez ludzką skórę).
--
eost.