po zimie wstał i nie chce opasc. budynek nieogrzewany(był). wietrzy sie caly
czas i nawet przy tych temperaturach nie chce sam opasc. powinienem po nim
lazicaz siezapadnie spowrotem czy moze jakos bardziej agresywnie zadzialac i
zrobic wieksze dylatacje przy scianach (ale wtedy sie imho porobia szczeliny
na pol kilometra.....).
parkiet ma w wielu miejscach zniszczony lakier i tamtedy wilgoc sie zapewne
dostala.

ktos ma doswiadczenie z zawilgoconymi parkeitami?
moze wywiercic malutka dziurke i zwyczajnie wlac tam pod niego klej a potem
"na chama" dociesnąć aby klej zlapal podloza?


--
-
pozdrawiający
----->>sirapacz<<------

do góry

On 14 Lip, 10:48, Michał Gut
<m...@w...pl> wrote:

> ktos ma doswiadczenie z zawilgoconymi parkeitami?
> moze wywiercic malutka dziurke i zwyczajnie wlac tam pod niego klej a potem
> "na chama" dociesnąć aby klej zlapal podloza?


Doświadczeń nie mam, ale na mój gust taki parkiet kwalifikuje się do
rozebrania i ułożenia od nowa.

J.

do góry

Spłaszczyć na siłę (stemple, ciężary) i suszyć spłaszczony.

A suszy się najlepiej w zimie, tylko że grzać trzeba.

MJ

do góry

Jak wstal i sie rusza to znaczy, ze sie odkleil, wiec trzeba go rozebrac
i ulozyc na nowo przyklejajac
S.

do góry

> Jak wstal i sie rusza to znaczy, ze sie odkleil, wiec trzeba go rozebrac
> i ulozyc na nowo przyklejajac

W sali gimnastycznej, w podstawówce, do której uczęszczałem, w czasie powodzi w
1997 roku woda uniosła parkiet na wysokość około 1 metra. Woda zeszła a parkiet
został. Spadły pojedyncze klepki koło drzwi. Parkiet trzeba było rozebrać
młotkiem i położyć (chyba?) nowy.

Kazek


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

rozbierania sie wlasnie boje bo obawiam sie ze jak rozbiore to nie zloze do
kupy i beda szpary wielkie....

do góry