On 12 Lip, 08:01, SALAMON <s...@p...beztego.fm> wrote:

> Jak działa różnicówka, to ja wiem, wytłumacz mi, czemu prąd upływu ma
> być różny w różnych miejscach uszkodzenia (bliżej fazy lub zera) tego
> samego elementu (grzałki)?

To wynika wprost z prawa ohma. Jeśli przyjmiemy, że rezystancja
przyczyny upływu jest stała, to prąd upływu będzie proporcjonalny do
napięcia pomiędzy miejscem powstania upływu a ziemią. Napięcie to przy
fazowym końcu będzie równe pełnemu napięciu sieci plus ewentualnej
różnicy potencjałów między przewodem neutralnym a ziemią, natomiast
przy końcu grzałki podłączonym do N będzie to już tylko ta różnica
potencjałów między N a PE/ziemią. A ona co prawda na ogół nie jest
zerowa, ale i przy sprawnej instalacji nie powinna być duża, stąd i
prąd upływu w takiej sytuacji będzie mniejszy i niekoniecznie musi
wybić różnicówkę.

J.

do góry

"Jarek P." <j...@g...com> wrote in message
news:f9d0cece-bfda-4e17-b6a6-d16efc0b220b@z8g2000yqz
.googlegroups.com...
On 12 Lip, 08:01, SALAMON <s...@p...beztego.fm> wrote:

> Jak działa różnicówka, to ja wiem, wytłumacz mi, czemu prąd upływu ma
> być różny w różnych miejscach uszkodzenia (bliżej fazy lub zera) tego
> samego elementu (grzałki)?

To wynika wprost z prawa ohma. Jeśli przyjmiemy, że rezystancja
przyczyny upływu jest stała, to prąd upływu będzie proporcjonalny do
napięcia pomiędzy miejscem powstania upływu a ziemią. Napięcie to przy
fazowym końcu będzie równe pełnemu napięciu sieci plus ewentualnej
różnicy potencjałów między przewodem neutralnym a ziemią, natomiast
przy końcu grzałki podłączonym do N będzie to już tylko ta różnica
potencjałów między N a PE/ziemią. A ona co prawda na ogół nie jest
zerowa, ale i przy sprawnej instalacji nie powinna być duża, stąd i
prąd upływu w takiej sytuacji będzie mniejszy i niekoniecznie musi
wybić różnicówkę.

J.

Mniej czy więcy... :-))))))))))))))

do góry

dzięki Panowie! :)
Dzisiaj znowu i wiem, że to grzałka, bo gdy dałem bez grzania to pralak
pierze... do wyymiany grzałka. pozdr!

do góry

"Maxi" <M...@o...p> wrote in message
news:i1f3a0$ai1$1@news.onet.pl...
> dzięki Panowie! :)
> Dzisiaj znowu i wiem, że to grzałka, bo gdy dałem bez grzania to pralak
> pierze... do wyymiany grzałka. pozdr!

Wystarczyłby transformator 1:1 o mocy nieco większej niż moc grzałki i
grzałaby dalej...

do góry

On 12 Lip, 15:04, "Panslavista" <p...@i...pl> wrote:

> Wystarczyłby transformator 1:1 o mocy nieco większej niż moc grzałki i
> grzałaby dalej...

Myślę, że nowa grzałka będzie kosztowała taniej niż transformator
2kVA, o miejscu na ów transformator nawet nie wspominając :-)

J.

do góry

"Jarek P." <j...@g...com> wrote in message
news:df06035a-ab7f-4b2e-93a1-50046efbd501@r27g2000yq
b.googlegroups.com...
On 12 Lip, 15:04, "Panslavista" <p...@i...pl> wrote:

> Wystarczyłby transformator 1:1 o mocy nieco większej niż moc grzałki i
> grzałaby dalej...

Myślę, że nowa grzałka będzie kosztowała taniej niż transformator
2kVA, o miejscu na ów transformator nawet nie wspominając :-)

J.

He..he, ale zależy na jakim rdzeniu i jakim lakierem druty nawojowe
malowane. Można też postawić niewielki zasilacz impulsowy o częstotliwosci
pracy idącej w kHz - zmieściłby się pod bębnem.

do góry

Jarek P.:

> przy końcu grzałki podłączonym do N będzie to już tylko ta różnica
> potencjałów między N a PE/ziemią. A ona co prawda na ogół nie jest
> zerowa, ale i przy sprawnej instalacji nie powinna być duża [...].

Jest na tyle duża, że powoduje przepływ kilkunastu amperów przez przewód
neutralny, od wyjścia grzałki do stacji zasilającej, gdzie N i PE się
spotykają. Dlaczego miałaby nie wystarczyć do przepchnięcia 30 mA
obejściem przez PE?

MacAaron

do góry