-
111. Data: 2010-01-29 19:54:27
Temat: Re: rekuperator czy ma to sens
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Łukasz C. pisze:
> Kolejne dorabianie teorii... Wytłumacz gdzie w Twoim podejściu jest granica
> wydatków racjonalnych i zbytecznych i kto i na jakiej podstawie ją
> wyznacza?
>
Czy wydatki są racjonalne, czy zbyteczne każdy dorosły/odpowiedzialny
człowiek decyduje sam... i dokąd nie dysponuje pieniędzmi z cudzej
kieszeni nic komu do tego :-).
A co do granicy wydatków racjonalnych i zbytecznych... istnieje coś
takiego jak zdrowy rozsądek, a tego nie znajdziesz już w żadnej książce,
ani na kursie... Zdrowego rozsądku często trzeba uczyć się przez długie
lata, a i tak czasem popełni się jakąś gafę.
Ja uważam podobnie jak Maniek, że za pożyczone pieniądze owszem można
budować, ale czy zrobi się full wypas, czy podstawowy standard, to już
kwestia właśnie zdrowego rozsądku. Ja wolę zrobić za kredyt standard, a
o full wypasie pomyślę, jak już będę wydawał swoje - czytaj zarobione -
pieniądze, a nie bankowe, których tak na prawdę jeszcze nie mam.
pozdr.
robercik-us
-
112. Data: 2010-01-29 19:56:50
Temat: Re: rekuperator czy ma to sens
Od: zbooY <z...@g...com>
On 29 Sty, 19:34, "Maniek4" <b...@w...pl> wrote:
> To ja wymiekam Panowie, co za pierdoly.... Wychodzi na to, ze lepiej nie
> miec jak miec, bo jak sie ma to sie traci a jak sie nie ma to sie zarabia na
> nie maniu.
gdzie napisane, ze lepiej nie miec jak miec? mowa jest tylko o zrodle
finansowania a nie kto jest wlascicielem
jak sie ma i wyda to sie traci
jak sie finansujesz czyms tanszym niz drozszym to zarabiasz
zarabia sie na roznicy
> Ja sie nie umawiam, bo jak wybuduje dom z oszczednosci to na wetnylacje moge
> sobie i maly kredycik wziac ktory splace w ciagu roku.
ale dlaczego maly i w ciagu roku?
a moze półtora i deczko wiekszy? gdzie jest granica Twego strachu?
> Chlopie, jak masz w portfelu 1000zl to gdzie Ty widzisz koszty tego
> posiadania??
po pierwsze koszty jego zarobienia/odlozenia a po drugie mowimy o
koszcie alternatyw, zobacz ile ludzie sa sklonni Ci dac za podjecie
jakiegos ryzyka i podzielenia sie z nimi oszczednosciami
wpakowanie oszczednosci w mury to zadne ryzyko i tyle
ja bym za pozyczenie od Ciebie tego 1000 dal powiedzmy 8% a jak na 5
lat to i 10%, wchodzisz?
> Jak nam wzrosna potrzeby to albo zarobimy wiecej, albo zmniejszymy potrzeby,
> bo zycia za cudze raczej przezyc sie nie da. To co sie wezmie kiedys trzeba
> oddac.
no dokladnie, i trzeba oddac, oddajesz jak to mowisz podwojnie ale i
to co bedziesz mial ten dom, to smiem twierdzic, ze bezpiecznie liczac
tez bedzie wart podwojnie
czyli dzis nie masz nic a masz zdolnosc
a za 30lat masz splacony podwojnie dom a w miedzyczasie sobie
pomieszkales :-)
> A gdyby trzeba bylo ratowac sie kredytem, to w chwili jego zaciagania
> nie majac hipotecznego mamy czyste konto, Ty mozesz nie miec juz zdolnosci.
ale ja mam te oszczednosci co na wstepie, ktorych nie wpakowalem w
mury
przeciez pisalem Ci, ze majac oszczednosci tym bardziej bierz kredyt
hipoteczny :-)
> To ja sie na somalijskiej ekonomi nie znam zupelnie i niech tak zostanie.
> Studiowalem raczej te nudniejsza jak widze.
ale to standard finansow, inaczej nikt by nie bral kredytow skoro
bylyby drozsze od http://google.pl/search?q=koszt+kapitalu+wlasnego
mozna powiedziec, ze mechaniczna wentylacja wysusza portfel jak jest z
oszczednosci, zeby bylo na temat ;-)
ale ogolnie jest komfortowa bez dwoch zdan
z.
-
113. Data: 2010-01-29 21:16:39
Temat: Re: rekuperator czy ma to sens
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Łukasz C." <l...@g...com> napisał w wiadomości
news:ndxjt0cititx.gjpcbhmvqzrx.dlg@40tude.net...
> Kolejne dorabianie teorii... Wytłumacz gdzie w Twoim podejściu jest
> granica
> wydatków racjonalnych i zbytecznych i kto i na jakiej podstawie ją
> wyznacza?
Granica zwykle sa mozliwosci finansowe i troche to co ma sie w glowie.
Budujac za wlasne nikt mi nie wyznacza granic ani gornych, ani dolnych. Jak
przeinwestuje to bede jadl chleb z maslem przez nastepny rok. Jak na czyms
zaoszczedze to tez poniose konsekwencje swiadomego wyboru. Bywalo tez tak,
ze wakacje ogladalem w telewizorze, ale to jest kwestia mojego wyboru i
mojego spojzenia na zycie. Kazdy przeciez ma swoje i nie kazdy moze czy chce
budowac dluzej, to tez rozumiem.
Pozdro.. TK
-
114. Data: 2010-01-29 22:13:46
Temat: Re: rekuperator czy ma to sens
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "zbooY" <z...@g...com> napisał w wiadomości
news:9f27c05f-399c-470f-b103-
>jak sie ma i wyda to sie traci
>jak sie finansujesz czyms tanszym niz drozszym to zarabiasz
>zarabia sie na roznicy
To jest sluszne podejscie ale nie bardzo pasuje do sytuacji. Takie rzeczy
zdarzaja sie prowadzac firme kiedy na kapitale sie zarabia. Pozyczasz by
zarobic, a czescia zysku dzielisz sie z bankiem kwalifikujac odsetki do
kosztow uzyskania przychodu placac przy tym nizszy podatek. Wtedy mozemy
mowic tak jak to napisales. Ale szczerze mowiac nie spotkalem sie do tej
pory z sytuacja kiedy np. lokaty byly by wyzej oprocentowane jak kredyt,
realnie rzecz jasna. Nie sadzisz chyba, ze bank udzieli Ci kredytu
oprocentowanego na poziomie 3% a mi za lokate zaplaci 8%? Nie zapominaj, ze
kredyty walutowe sa obciazone nieco innym ryzykiem. Przekonali sie otym w
zeszlym roku mieszkancy np. Islandi
>ale dlaczego maly i w ciagu roku?
>a moze półtora i deczko wiekszy? gdzie jest granica Twego strachu?
Bo taki jestem w stanie ogarnac szybciej lub wolniej nie tracac zbyt wiele.
>> Chlopie, jak masz w portfelu 1000zl to gdzie Ty widzisz koszty tego
>> posiadania??
>po pierwsze koszty jego zarobienia/odlozenia a po drugie mowimy o
>koszcie alternatyw, zobacz ile ludzie sa sklonni Ci dac za podjecie
>jakiegos ryzyka i podzielenia sie z nimi oszczednosciami
>wpakowanie oszczednosci w mury to zadne ryzyko i tyle
Koszty jego zarobienia sa stale w obu przypadkach.
Wpakowanie oszczednosci w mury to jakby obraz moich dzisiejszych mozliwosci.
Na to mnie stac, tyle jestem sklonny na to wydac. Moze to malo, moze duzo,
ale na tyle mnie stac. To moje zabezpieczenie i moj ew. kapital, moj nie
wynajety. Jak mnie zabraknie to dzieci beda mialy latwiej, nie trudniej.
>ja bym za pozyczenie od Ciebie tego 1000 dal powiedzmy 8% a jak na 5
>lat to i 10%, wchodzisz?
Gdybym tych tysiecy tyle mial to dawno bym mieszkal. :-)
>no dokladnie, i trzeba oddac, oddajesz jak to mowisz podwojnie ale i
>to co bedziesz mial ten dom, to smiem twierdzic, ze bezpiecznie liczac
>tez bedzie wart podwojnie
>czyli dzis nie masz nic a masz zdolnosc
>a za 30lat masz splacony podwojnie dom a w miedzyczasie sobie
>pomieszkales :-)
Ech, zeby to takie pewne bylo. :-))
>> A gdyby trzeba bylo ratowac sie kredytem, to w chwili jego zaciagania
>> nie majac hipotecznego mamy czyste konto, Ty mozesz nie miec juz
>> zdolnosci.
>ale ja mam te oszczednosci co na wstepie, ktorych nie wpakowalem w
>mury
>przeciez pisalem Ci, ze majac oszczednosci tym bardziej bierz kredyt
>hipoteczny :-)
Moze mam inne podejscie do zycia. :-))
>> To ja sie na somalijskiej ekonomi nie znam zupelnie i niech tak zostanie.
>> Studiowalem raczej te nudniejsza jak widze.
>ale to standard finansow, inaczej nikt by nie bral kredytow skoro
>bylyby drozsze od http://google.pl/search?q=koszt+kapitalu+wlasnego
Zwroc uwage, ze pojecie kapital dotyczy wylacznie prowadzenia dzialalnosci
gospodarczej. Nie mozesz tego tak sobie przenosic. Kapital to w uproszczeniu
skladnik majatku firmy ktory zarabia. Pokaz mi analogie a bede sklonny Ci
uwierzyc.
Dziala to mniej wiecej tak: firma ma srodki obrotowe dzieki ktorym zarabia
powiedzmy 30% w skali roku, tak sobie przyjmijmy. Zarzad firmy podjal
decyzje o rozbudowie magazynu o jakiejs tam powierzchni, ktorego koszt
wynosi polowe srodkow obrotowych. Przesuwajac srodki obrotowe w okresie
jednego roku pozbawia sie co najmniej polowy zysku z prowadzonej
dzialalnosci. Jezeli podeprze sie kredytem ktorego stopa procentowa wynosi
20% to na samym utrzymaniu aktualnego poziomu srodkow obrotowych zarabia 10%
z polowy nie wydanych srodkow, dzielac sie z bankiem pozostala czescia czyli
tymi 20%. Do tego dochodzi jeszcze zysk z dodatkowej wartosci srodkow
obrotowych i odpisy podatkowe z inwestycji i odsetek bankowych, a takze
korzystania z wybudowanego magazynu czy czego kolwiek podnoszacego zysk albo
zmiejszajacego koszty. W takim kontekscie mozemy mowic o kapitale, ale
budowa domu to nie inwestycja a konsumpcja. Inwestycja sa wszelkie dzialania
umozliwiajace osiaganie wiekszych dochodow. Dla wiekszosci ludzi to
edukacja, czasami wynajem i rzecz jasna firma. Dla Ciebie poki pracujesz u
kogos kapitalem jest to co potrafisz i za co Ci placa. Niewydana wyplata to
oszczednosci poki nie zainwestujesz. :-)
>ale ogolnie jest komfortowa bez dwoch zdan
Temu nigdy nie przeczylem. :-))
Pozdro.. TK
-
115. Data: 2010-01-29 22:57:28
Temat: Re: rekuperator czy ma to sens
Od: "Marcin Wajnert" <m...@p...onet.pl>
>
> To ja sie na somalijskiej ekonomi nie znam zupelnie i niech tak zostanie.
> Studiowalem raczej te nudniejsza jak widze.
>
Ale pitolicie.... tematem rozmowy było czy jest sens instalowania
rekuperatora w domu, a Wy tu o kredytach...
Nawet jesli tani rekuperator pożera prądu tyle ile zaoszczędzi ciepła
wydalanego, to na etapie projektowania ma sens stosowanie rekuperatora -
można w pełni kontrolować proces wymiany powietrza w domu i zrobić dom
bardziej szczelnym - przez to mniej tracącym ciepła. Tylko trzeba sprawę
jasno postawić i nie stawiać 4 - 5 kominów, tylko 1 - max 2... a kwota którą
zaoszczedzimy na materiały + robocizne przeznaczymy na wentylacje. Dodatkowo
odchodzi nam problem obróbek kominów i wszystkich problemów z tym związanych
w przyszłości.
Jesli chodzi o wyliczenia - powiedzmy ze rezygnujemy z 2 kominów.. 1 x 2
kanały + 1 x 3 kanały... wysokość kominów 7 m z tego 5 z pełnej cegły
Koszt na szybko około 2500 zł
Dochodzi do tego klinkier ponad dachem - 3zł/szt + położenie 3 zł/szt
Koszt około 2900 zł
Fundament + bloczki z robocizną z 500 zł minimum....
razem mamy prawie 6 tyś zł...
Do tego różnica w cenie okien - na parterze dajemy praktycznie wszędzie
fix'y - też się ładna kwota zbieze... pewnie coś około tysiaka jak nic...
czyli już 7...
do tego dodamy takie pierdółki jak wylewki stropowe przy kominach, wymiany w
więźbie dachowej, blacha na obróbki komina, szlifowanie płytek w łazienkach
na narożnikach zewnętrzych itp to kolejne setki dochodzą... ale to już
szczegóły o których się nie myśli...
do tego dochodzi nam plus taki, że nie mamy kominów przy ścianach - proste
ściany - większa powierzchnia
jak przyjmiemy koszt instalacji w miarę prostej na około 10 tyś - różnica w
stosunku do projektu wyjsciowego wynosi około 3 tyś. dokladając jeszcze
tysiaka i doprowadzając do rekuperatora na przyszłość rurę do GWC (tylko
przejście przez fundament... od razu nie trzeba robić) mamy juz ładnie
przyogotowany dom do dobrej instalacji wentylacyjnej za nieduże pieniadze
( 3 - 4 tyś zł). W przyszłości można do takiej instalacji założyc juz lepszy
rekuperator, dołożyć klimatyzację itp.. ważne że instalacja już jest
poprowadzona.
Pzdr
Marcin W.
-
116. Data: 2010-01-29 23:38:34
Temat: Re: rekuperator czy ma to sens
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Marcin Wajnert" <m...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:hjvp4r$7th$1@news.onet.pl...
>
>>
>> To ja sie na somalijskiej ekonomi nie znam zupelnie i niech tak zostanie.
>> Studiowalem raczej te nudniejsza jak widze.
>>
>
> Ale pitolicie.... tematem rozmowy było czy jest sens instalowania
> rekuperatora w domu, a Wy tu o kredytach...
A Ty chyba dawno grupy nie odwiedzales, bo wszystko co ponizej napisales to
my mamy juz dawno omowione, a tu sobie jak czlowiek z czlowiekiem rozwazamy
rozne podejscia zimowym wieczorem.
O fixach tez bylo i nawet ci ktorzy zdecydowali sie na taka wentylacje w
wiekszosci nie zdecydowali sie na fixy.
Pozdro.. TK
-
117. Data: 2010-01-30 10:33:48
Temat: Re: rekuperator czy ma to sens
Od: Adam Szendzielorz <a...@g...com>
On 29 Sty, 20:02, "Maniek4" <b...@w...pl> wrote:
[...]
> zdaniem budowanie domu na kredyt jest budowa a konto, niczym zlym rzecz
> jasna ale... Budujacego na nia teraz nie stac i w jego interesie jest zrobic
> to jak najtaniej poniewaz dysponuje pieniedzmi ktore zarobi za dziesiatki
> lat a wtedy przeciez tez beda potrzebne.
Bezsensu. Wszystko zalezy od indywidualnej sytuacji. Nie kazdy kto
buduje na kredyt ma dochod 4k pln, jak zrobiliscie symulacje. Wogle
ktos teraz jeszcze zarabia 2k pln ???? Moja zona ktora zaczela dwa
lata temu swoja kariere zawodowa zarabia wiecej, a dopiero jest na
samiuskim poczatku tej drogi.. Wezcie inny przyklad, bardziej realny.
Dochod na rodzine np. 8k pln - z tego zalozmy skromne zycie to 3k pln.
Zostaje 5k pln. Zeby wybudowac chaupe za 500 tys trzebaby odkladac 100
miesiecy = 8 lat. A z tym odkladaniem to ludzie roznie maja - tu sie
skubnie na drozsza wycieczke, tam na co innego. Realnie wiec bedziemy
oszczedzac 10 lat.. Jest sens czekac? Nie lepiej wziasc kredyt 500 tys
i splacac miesiecznie po 2,5k pln ? :) Zostaje nam przez nastepne 10
lat o 2,5k pln wiecej w kieszeni! Mamy dom i wieksza kase do
dyspozycji. Po 10-ciu latach zarobki powinny wzrosnac i zrekompensowac
te placone przez kolejne 20 lat 2,5k raty. Wystarczy spojrzec na
zarowno minimalne jak i srednie zarobki w ciagu ostatnich lat. I
popatrzec nie tylko na kwoty ale na dynamike tego wzrostu! Nawet
jakbysmy zarabiali tyle samo to rata nie zrujnuje nam domowego
budzetu.
PS. Ja buduje czesciowo ze swojej kasy, a czesciowo z kredytu. Kredyt
mam duzo mniejszy niz wspomniane 500 tys ale gdybym byl w w/w sytuacji
- bez wahania wybralbym kredyt niz czekanie 10-ciu lat i zycie w
klitce w bloku za 1,5k pln / m-c :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
118. Data: 2010-01-30 11:31:14
Temat: Re: rekuperator czy ma to sens
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Adam Szendzielorz pisze:
>
> Bezsensu. Wszystko zalezy od indywidualnej sytuacji. Nie kazdy kto
> buduje na kredyt ma dochod 4k pln, jak zrobiliscie symulacje.
Jednak takich jest wbrew pozorom sporo :-)
Wogle
> ktos teraz jeszcze zarabia 2k pln ????
Tak !!! i wierz mi, jest takich większość :-/ Pewnie, że ci z takicm
dochodem nie zabierają się za budowę..., chociaż pewnie i tacy się znajdą.
[..]
> Dochod na rodzine np. 8k pln - z tego zalozmy skromne zycie to 3k pln.
> Zostaje 5k pln. Zeby wybudowac chaupe za 500 tys trzebaby odkladac 100
> miesiecy = 8 lat.
Jak chcesz realnie, to przyjmij bardziej 6k, niż 8k na rodzinę :-).
Wtedy inaczej wyglądają realia... co nieco :-)).
pozdr.
robercik-us
-
119. Data: 2010-01-30 13:12:43
Temat: Re: rekuperator czy ma to sens
Od: Adam Szendzielorz <a...@g...com>
On 30 Sty, 12:31, robercik-us <r...@p...onet.pl> wrote:
> Jak chcesz realnie, to przyjmij bardziej 6k, niż 8k na rodzinę :-).
> Wtedy inaczej wyglądają realia... co nieco :-)).
Ci, co zarabiaja 6k raczej mieszkaja w mniejszych miejscowosciach,
gdzie i ceny dzialek sa na niskim poziomie. U mnie np. w Wodzislawiu
Sl. (powiat 100 tys mieszkancow) zdarzaja sie okazje dzialek 10-15ar
za 20-30 tys pln ! A normalna cena to 40-50 pln / m2. Czyli dzialka
10ar to 50 tys pln. Jak ktos nie zarabia az tak duzo to nie musi tez
szalec z domem za pol banki - za 300 tys spokojnie wybuduje sredni dom
w dobrym standardzie, dajac jednak sporo swojej pracy w budowe. Kredyt
350 tys wychodzi w granicy 1,5 tys pln / mc. Z 6 tys zostaje 4,5 tys.
Da sie wyzyc? IMHO spokojnie i to nie na glodowych warunkach :) Daleko
od symulowanych przez Was 1,5k pln / mc :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
120. Data: 2010-01-30 14:37:39
Temat: Re: rekuperator czy ma to sens
Od: "Kris" <k...@w...pl>
Użytkownik "Marcin Wajnert" <m...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:hjvp4r$7th$1@news.onet.pl...
>
> Jesli chodzi o wyliczenia - powiedzmy ze rezygnujemy z 2 kominów.. 1 x 2
> kanały + 1 x 3 kanały... wysokość kominów 7 m z tego 5 z pełnej cegły
>
> Koszt na szybko około 2500 zł
>
> Dochodzi do tego klinkier ponad dachem - 3zł/szt + położenie 3 zł/szt
położenia klinkieru 3zł od sztuki. Ciekawe kto i gdzie tyle płaci.
może 2 lata temu i Warszawie to takie ceny były
> Fundament + bloczki z robocizną z 500 zł minimum....
Też przesada
> Do tego różnica w cenie okien - na parterze dajemy praktycznie wszędzie
> fix'y - też się ładna kwota zbieze... pewnie coś około tysiaka jak nic...
Decydować sie na fixy to niezl desperacja
--
Pozdrawiam
Kris