-
31. Data: 2009-08-12 11:58:10
Temat: Re: rysy na stropie
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Krzemo" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:319cea25-000e-4323-9dc0-
>Jest jeszcze jeden aspekt sprawy... konstruktor podaje zbyt mocny
>beton, aby zabezpieczyć się przed bylejakością prac wykonawców.
>Wykonawcy wiedzą o tym że konstrukcje są przewymiarowane, więc
>beztrosko ignorują wszelkie zalecenia wykonawcze , czym nie tylko
>wyrównują w dół poziom bezpieczeństwa konstrukcji, ale wręcz
>przeginają w drugą stronę... Czyli zwykle efekt jest odwrotny od
Trudno sie nie zgodzic. Przyjdzie kit bedzie git.
>ten beton szedł na strop . Murarz kontrolował czy są dobre proporcje i
>konsystencja. Po wylaniu przez ponad 2 tygodnie nikt (poza murarzem)
>nie miał prawa wejść na ten strop (mówił że nogi z d.. nam powyrywa
>jak ktoś tam wejdzie). Dzisiaj po kilku dniach murarze stawiają na
>świeżym stropie palety z silikatami ....
Nawet w slawetnym Muratorze czytalem, ze po trzech dniach mozna ukladac na
stropie material potrzebny do dalszego etapu. Na scianach oczywiscie. Nie
jest to moze pozbawione sensu, bo beton wiaze najszybciej w ciagu tych
pierwszych kilku dni. No ale...
Pozdro.. TK
-
32. Data: 2009-08-12 12:03:24
Temat: Re: rysy na stropie
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "MichałG" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:h5u1kk$aqg$1@news.onet.pl...
> Jednak robili to (nadzorowali) ludzie którzy mieli pojecie o tym co robią.
> Sam to napisałeś w poście wyżej.
Zaczelo sie od ryski na stropie. Nie kwestionuje tego co pisze Krzemo, no
moze czesc. Ale na powstawanie rys na stropie naprawde srednio maly wplyw ma
dobry nadzor. Kiki oczywiscie sie nie zgodzi, bo zbrojenie i takie tam.
Wykonywanie starannie, ze sztuka, wszystko OK, ale od zwyklych rys
skurczowych strop sie nie zawali.
Pozdro.. TK
-
33. Data: 2009-08-12 12:08:39
Temat: Re: rysy na stropie
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Krzemo" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:29981609-2f0f-4389-a46d-
>Przez przynajmniej 48godzin nie można dopuścić do wyschnięcia
>powierzchni (bo to już fatalny błąd - mogą się pojawić rysy nie tylko
>powierzchniowe). Powinno się dalej utrzymywać wilgotną powierzchnię
>przez minimum 2 tygodnie (wtedy jest idealnie), ale jeżeli już raz
>zaschło (nie dopilnowaliśmy) to już dalsze polewanie nic nie daje.
Kiedys juz o tym pisalem. Jak lalem strop u siebie, a bylo to dosc dlugo, bo
strop spory, to zanim doslismy do konca budynku pierwszy lany beton mial
zaczatki rys skurczowych. Nie bylo slonca, beton nie wysech, byla wrecz
mzawka, idealna pogoda na beton. G.. z tego, do rys przyszlo mi sie
przyzwyczaic. Beton byl z betoniarni i taki mamy na to wplyw. Pozniej padalo
przez miesiac, wiec nie mialem co polewac. No ale strop ani drygnie.
Pozdro.. TK
-
34. Data: 2009-08-12 12:10:59
Temat: Re: rysy na stropie
Od: Krzemo <p...@g...com>
On 12 Sie, 13:51, "Maniek4" <b...@w...pl> wrote:
> Użytkownik "Krzemo" <p...@g...com> napisał w wiadomości
> news:7edd5517-1ae9-4428-a3a9-
>
> >Wkurza mnie takie bajdurzenie siejące właśnie zamęt w głowie. Jeżeli
> >jest 1% budowli robionych w/w sposobem, a które nie doznały żadnego
> >szwanku przez 40 lat to max i jest to raczej błąd statystyczny
> >(odchylenie) niż prawidłowość.
>
> Bo ja wiem?
> Odwiedz moze kilka starowek w naszym pieknym kraju. Drezno tez nie
> zaszkodzi, Prage czy Wenecje.
>
Pytanie pomocnicze... a jak tam wygląda konstrukcja stropu?
;-)
-
35. Data: 2009-08-12 12:14:52
Temat: Re: rysy na stropie
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Krzemo" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:f7e0b9d5-e7a1-439a-9d3e-
>> Chyba zbyt proste chociaz mozliwe. Posadzki miksokretowe maja minimalna
>> ilosc wody a pekaja mimo prawidlowych wielkosci pol i dylatacji.
>
>Mówisz pewnie o swojej w której nie dałeś włókien i siatkę dałeś w
>bezsensownym miejscu...
Tak wlasnie mowie o swojej, gdzie dalem te nikomu niepotrzebne,
niedzialajace wlokna sluzace do wyciagania kolejnych pieniedzy od inwestora,
podobnie jak "niezbedne" folie kubelkowe w niepodpiwniczonych domach i na
szczescie dalem siatke na rurkach co powoduje ze jest otulona betonem i
dzieki temu spie spokojnie. :-)
Zeby bylo weselej odezwali sie tez inni szczesliwi posiadacze takich
posadzek z cud wloknami, ktorzy zdazyli sie juz przyzwyczaic do swoich
pekniec. Oby Tobie udalo sie nie uzyskac rys skurczowych na posadzce w co
osobiscie nieco powatpiewam.
Pozdro.. TK
-
36. Data: 2009-08-12 12:15:10
Temat: Re: rysy na stropie
Od: Krzemo <p...@g...com>
On 12 Sie, 14:08, "Maniek4" <b...@w...pl> wrote:
> Użytkownik "Krzemo" <p...@g...com> napisał w wiadomości
> news:29981609-2f0f-4389-a46d-
>
> >Przez przynajmniej 48godzin nie można dopuścić do wyschnięcia
> >powierzchni (bo to już fatalny błąd - mogą się pojawić rysy nie tylko
> >powierzchniowe). Powinno się dalej utrzymywać wilgotną powierzchnię
> >przez minimum 2 tygodnie (wtedy jest idealnie), ale jeżeli już raz
> >zaschło (nie dopilnowaliśmy) to już dalsze polewanie nic nie daje.
>
> Kiedys juz o tym pisalem. Jak lalem strop u siebie, a bylo to dosc dlugo, bo
> strop spory, to zanim doslismy do konca budynku pierwszy lany beton mial
> zaczatki rys skurczowych.
To pewnie nie były rysy skurczowe tylko spowodowane nadmiarem wody w
betonie (w warstwie powierzchniowej przynajmniej, spowodowane mżawką,
a może i w całej objętości bo "dolej pan wody bo sie beton źle
rozprowadza")
;-)
-
37. Data: 2009-08-12 12:18:07
Temat: Re: rysy na stropie
Od: Krzemo <p...@g...com>
On 12 Sie, 14:14, "Maniek4" <b...@w...pl> wrote:
> Użytkownik "Krzemo" <p...@g...com> napisał w wiadomości
> news:f7e0b9d5-e7a1-439a-9d3e-
>
> >> Chyba zbyt proste chociaz mozliwe. Posadzki miksokretowe maja minimalna
> >> ilosc wody a pekaja mimo prawidlowych wielkosci pol i dylatacji.
>
> >Mówisz pewnie o swojej w której nie dałeś włókien i siatkę dałeś w
> >bezsensownym miejscu...
>
> Tak wlasnie mowie o swojej, gdzie dalem te nikomu niepotrzebne,
> niedzialajace wlokna sluzace do wyciagania kolejnych pieniedzy od inwestora,
> podobnie jak "niezbedne" folie kubelkowe w niepodpiwniczonych domach i na
> szczescie dalem siatke na rurkach co powoduje ze jest otulona betonem i
> dzieki temu spie spokojnie. :-)
Z tego co pamiętam (a może źle pamiętam) to pisałeś że ich nie
dałeś ...
;-)
> Oby Tobie udalo sie nie uzyskac rys skurczowych na posadzce w co
> osobiscie nieco powatpiewam.
>
Obaczym... też sobie tego życzę ...
;-)
-
38. Data: 2009-08-12 12:20:38
Temat: Re: rysy na stropie
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Krzemo" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:468e6556-cab5-488f-ad2c-
>Pytanie pomocnicze... a jak tam wygląda konstrukcja stropu?
No ale beton mieszany lopatami to nie tylko strop, gdyby bylo tak zle, to te
budowle tez nie mialy by prawa stac, bo sa znacznie starsze jak 50 lat, no i
nierzadko wyzsze jak domy jednorodzinne. Obecnie mieszkam w przedwojennej
chalupie, gdzie strop nad piwnica jest betonowy Klejna i jakos nie ma
symptomow zawalenia. Reszta stropow jest drewniana.
Pozdro.. TK
-
39. Data: 2009-08-12 12:23:17
Temat: Re: rysy na stropie
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Krzemo" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:261956a9-598e-4980-8711-
>To pewnie nie były rysy skurczowe tylko spowodowane nadmiarem wody w
>betonie (w warstwie powierzchniowej przynajmniej, spowodowane mżawką,
>a może i w całej objętości bo "dolej pan wody bo sie beton źle
>rozprowadza")
Wody nikt nie dolewal, sam pilnowalem. Jakas tam przyczyna tego z pewnoscia
jest, tylko trudna do zbadania. W ogole jakos zle mysle o tych dzisiejszych
betonach.
Pozdro.. TK
-
40. Data: 2009-08-12 12:30:01
Temat: Re: rysy na stropie
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Krzemo" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:45158f21-66fe-4b63-b58e-
>Z tego co pamiętam (a może źle pamiętam) to pisałeś że ich nie
>dałeś ...
Nie dalem na gorze w listopadzie zeszlego roku, na dole po przemysleniach i
dyskusjach na grupie juz dalem, bez sensu. JanuszK pisal, ze tych wlokien ma
tyle, ze posadzka wyglada jak wlochata czy jakos tak i tez mu pekla. W d..
te wlokna mozna sobie wsadzic, to w ogole nie dziala.
>> Oby Tobie udalo sie nie uzyskac rys skurczowych na posadzce w co
>> osobiscie nieco powatpiewam.
>Obaczym... też sobie tego życzę ...
Bylem pelen optymizmu przez trzy miesiace, jak wyschla na pieprz to sie
okazalo. Wielu do tego czasu pewnie ma juz wykonczona podloge i nikla
swiadomosc tego co pod spodem. Ja sie uparlem nie kleic nic do momentu
wygrzania podlogowka i obdukcji wychodzacych kwiatkow. Teraz nie wiem co z
nimi zrobic, kleic zywica czy olac?
Pozdro.. TK