eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.ogrody › ślimaki, ratunku!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 11. Data: 2010-06-11 04:34:12
    Temat: Re: ślimaki, ratunku!
    Od: Bbjk <b...@q...pl>

    Jan pisze:

    > Ja łapię jeże (szwendają się po uliczce osiedlowej) i znoszę do ogrodu.
    > Część ucieka zaraz ale niektóre zostają na trochę i wyżerają ślimaki...

    Jeśli do nas zaplącze się jeż, zawsze jeden z psów go nosi w pysku, jeża
    wyjmuję z paszczy i odnoszę za płot do lasu, ale nie miałabym sumienia
    dostarczać psom tych zabawek. Najskuteczniejsze były u nas drozdy, w
    dodatku radość dla oka, kiedy obserwuje się, jak używają narzędzi do
    rozbijania muszelek, ale w tym roku więcej ślimaków obrodziło, niż
    drozdy przerobią, a i jest mniej niż zwykle gniazd drozdów w ogrodzie,
    więcej kosów i drobnego ptactwa. Sól nie działa, dziś pora na próbę piwa.
    --
    B.


  • 12. Data: 2010-06-11 04:47:50
    Temat: Re: ślimaki, ratunku!
    Od: "Panslavista" <p...@i...pl>

    "Bbjk" <b...@q...pl> wrote in message
    news:husec7$kbj$1@inews.gazeta.pl...
    > Jan pisze:
    >
    >> Ja łapię jeże (szwendają się po uliczce osiedlowej) i znoszę do ogrodu.
    >> Część ucieka zaraz ale niektóre zostają na trochę i wyżerają ślimaki...
    >
    > Jeśli do nas zaplącze się jeż, zawsze jeden z psów go nosi w pysku, jeża
    > wyjmuję z paszczy i odnoszę za płot do lasu, ale nie miałabym sumienia
    > dostarczać psom tych zabawek. Najskuteczniejsze były u nas drozdy, w
    > dodatku radość dla oka, kiedy obserwuje się, jak używają narzędzi do
    > rozbijania muszelek, ale w tym roku więcej ślimaków obrodziło, niż drozdy
    > przerobią, a i jest mniej niż zwykle gniazd drozdów w ogrodzie, więcej
    > kosów i drobnego ptactwa. Sól nie działa, dziś pora na próbę piwa.
    > --
    > B.

    Ciekawi mnie to noszenie jeża w pysku przez psa.
    Musi to jakiś cud.



  • 13. Data: 2010-06-11 05:05:37
    Temat: Re: ślimaki, ratunku!
    Od: Bbjk <b...@q...pl>

    Panslavista pisze:

    >
    > Ciekawi mnie to noszenie jeża w pysku przez psa.
    > Musi to jakiś cud.

    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/aebcdb10e9
    504b3e.html


  • 14. Data: 2010-06-11 05:11:41
    Temat: Re: ślimaki, ratunku!
    Od: "Panslavista" <p...@i...pl>

    "Bbjk" <b...@q...pl> wrote in message
    news:husg72$ohv$1@inews.gazeta.pl...
    > Panslavista pisze:
    >
    >>
    >> Ciekawi mnie to noszenie jeża w pysku przez psa.
    >> Musi to jakiś cud.
    >
    > http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/aebcdb10e9
    504b3e.html

    Wybacz, tak próbują wszystkie psy. Nie masz fotki, nawet kiepskiej,
    NOSZONEGO jeża? Bo to jest mało wiarygodne. Jeż, nawet wzięty do pyska
    wykona drobne ruchy obronne bez rozwijania się i to wystarczy, aby igły
    pokłuły boleśnie psa wewnątrz pyska.



  • 15. Data: 2010-06-11 05:23:01
    Temat: Re: ślimaki, ratunku!
    Od: Bbjk <b...@q...pl>

    Panslavista pisze:

    > Wybacz, tak próbują wszystkie psy. Nie masz fotki, nawet kiepskiej,
    > NOSZONEGO jeża? Bo to jest mało wiarygodne. Jeż, nawet wzięty do pyska
    > wykona drobne ruchy obronne bez rozwijania się i to wystarczy, aby igły
    > pokłuły boleśnie psa wewnątrz pyska.

    Jeden z psów, owczarek niemiecki, nosił jeża w pysku 2x, ale fotki nie
    mam, zamiast iść po aparat, wyciągałam i wypuszczam jeża. Chcesz
    wierzyć, czy nie - nie moja sprawa.
    --
    B.


  • 16. Data: 2010-06-11 05:30:39
    Temat: Re: ślimaki, ratunku!
    Od: "Panslavista" <p...@i...pl>


    "Bbjk" <b...@q...pl> wrote in message
    news:hush7o$r7n$1@inews.gazeta.pl...
    > Panslavista pisze:
    >
    >> Wybacz, tak próbują wszystkie psy. Nie masz fotki, nawet kiepskiej,
    >> NOSZONEGO jeża? Bo to jest mało wiarygodne. Jeż, nawet wzięty do pyska
    >> wykona drobne ruchy obronne bez rozwijania się i to wystarczy, aby igły
    >> pokłuły boleśnie psa wewnątrz pyska.
    >
    > Jeden z psów, owczarek niemiecki, nosił jeża w pysku 2x, ale fotki nie
    > mam, zamiast iść po aparat, wyciągałam i wypuszczam jeża. Chcesz wierzyć,
    > czy nie - nie moja sprawa.
    > --
    > B.

    Możliwe. W końcu jeż to też kawałek mięsa i sprutny pies potrafi dobrać się
    do niego.



  • 17. Data: 2010-06-11 06:44:49
    Temat: Re: ślimaki, ratunku!
    Od: "johnny" <j...@p...pl>


    Użytkownik "Panslavista" chyba cudu nie widział:


    >>> Ciekawi mnie to noszenie jeża w pysku przez psa.
    >>> Musi to jakiś cud.

    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/aebcdb10e9
    504b3e.html



    > Wybacz, tak próbują wszystkie psy. Nie masz fotki, nawet kiepskiej,
    > NOSZONEGO jeża? Bo to jest mało wiarygodne. Jeż, nawet wzięty do pyska
    > wykona drobne ruchy obronne bez rozwijania się i to wystarczy, aby igły
    > pokłuły boleśnie psa wewnątrz pyska.

    Mój Brutus (kundelek wielkości ratlerka) potrafił zamęczyć jeża w ten
    sposób, że brał go do pyska i podrzucał. Robil to tak długo, aż jeż padł
    :-( Oczywiście - jak udało mi się takie zabawy to odbierałem mu jeża i
    wynosiłem poza działkę. Ale czasami po powrocie z pracy widziałem zagryzione
    jeże i Brutusa skamlącego z poranionym pyskiem (ale nie jakoś tak
    sakramencko mocno). Chyba jednak ból jest mniejszy niż chęć wypędzenia
    wroga;-(((

    Zdroofka Johnny



  • 18. Data: 2010-06-11 07:16:52
    Temat: Re: ślimaki, ratunku!
    Od: Bbjk <b...@q...pl>

    johnny pisze:

    > Mój Brutus (kundelek wielkości ratlerka) potrafił zamęczyć jeża w ten
    > sposób, że brał go do pyska i podrzucał. Robil to tak długo, aż jeż padł
    > :-( Oczywiście - jak udało mi się takie zabawy to odbierałem mu jeża i
    > wynosiłem poza działkę. Ale czasami po powrocie z pracy widziałem zagryzione
    > jeże i Brutusa skamlącego z poranionym pyskiem (ale nie jakoś tak
    > sakramencko mocno). Chyba jednak ból jest mniejszy niż chęć wypędzenia
    > wroga;-(((


    U nas pogromcą jeży jest Finger, ten z tyłu z zabawką i klapniętym
    uszkiem, syn Fena na pierwszym planie:
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/92ffaf22aa
    1498e3.html
    - jeśli jeż wejdzie, zawsze jakoś go złapie i nosi w pysku kulkę, nie
    sprawia wrażenia bardzo pokłutego, a i jeż wychodzi bez szwanku.
    Foto sprzed chwili, psy mokre, bo je polałam wężem, u nas już 30 stopni
    jest.
    --
    pozdrawiam psiarzy i kociarzy, B.


  • 19. Data: 2010-06-11 08:22:55
    Temat: Re: ślimaki, ratunku!
    Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>


    Użytkownik "Bbjk" <b...@q...pl> napisał w wiadomości
    news:husnt5$h5e$1@inews.gazeta.pl...
    > johnny pisze:
    >
    >> Mój Brutus (kundelek wielkości ratlerka) potrafił zamęczyć jeża w ten
    >> sposób, że brał go do pyska i podrzucał. Robil to tak długo, aż jeż padł
    >> :-( Oczywiście - jak udało mi się takie zabawy to odbierałem mu jeża i
    >> wynosiłem poza działkę. Ale czasami po powrocie z pracy widziałem
    >> zagryzione jeże i Brutusa skamlącego z poranionym pyskiem (ale nie jakoś
    >> tak sakramencko mocno). Chyba jednak ból jest mniejszy niż chęć
    >> wypędzenia wroga;-(((
    >
    >
    > U nas pogromcą jeży jest Finger, ten z tyłu z zabawką i klapniętym
    > uszkiem, syn Fena na pierwszym planie:
    > http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/92ffaf22aa
    1498e3.html
    > - jeśli jeż wejdzie, zawsze jakoś go złapie i nosi w pysku kulkę, nie
    > sprawia wrażenia bardzo pokłutego, a i jeż wychodzi bez szwanku.
    > Foto sprzed chwili, psy mokre, bo je polałam wężem, u nas już 30 stopni
    > jest.
    > --
    > pozdrawiam psiarzy i kociarzy, B.
    >

    Się wtrącę, mój niewielki Parson Rusell Terrier spokojnie radzi sobie z
    noszeniem jeży w pysku.
    Co prawda wargi ma potem jak balony, ale.... i tak wieczorem wychodzi za
    płot tylko na smyczy.
    Kocha te jeże miłością nie do zdarcia......

    (właśnie leczę kolano skręcone [lekko, więc nie jakiś poważny problem] kiedy
    ganiałam za skubańcem po ciemku po lesie, a skubaniec uciekał z jeżem w
    pysku, bo wiedział, że jak dopadnę, to zabiorę)

    Co do ślimaków, to u mnie w tym roku jakby mniej.

    Pozdrawiam, MK




  • 20. Data: 2010-06-11 08:31:45
    Temat: Re: ślimaki, ratunku!
    Od: Bbjk <b...@q...pl>

    Vilar pisze:

    > (właśnie leczę kolano skręcone [lekko, więc nie jakiś poważny problem]
    > kiedy ganiałam za skubańcem po ciemku po lesie, a skubaniec uciekał z
    > jeżem w pysku, bo wiedział, że jak dopadnę, to zabiorę)

    Finger wie, że przeskrobuje, więc nie ucieka, tylko stoi jak cielak z
    zawstydzoną miną, kiedy odbieram trofeum. Najgorzej (dla mnie), gdy nosi
    kreta w zaawansowanym stanie rozkładu, tu się przydają gumowe
    rękawiczki do zabrania tego rarytasu. Próbuje też, chyba bezskutecznie,
    polować na jaszczurki i węże (mamy zaskrońce, zwinki i padalce. I
    ropuchy, tych psy nie ruszają.)

    > Co do ślimaków, to u mnie w tym roku jakby mniej.

    Pewnie wszystkie przyszły do nas.
    --
    B.

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1