eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 1. Data: 2015-08-10 13:29:33
    Temat: susza.
    Od: s...@g...com

    Witam.

    Zwracam się z prośbą o poradę dotyczącą podlewania.
    Nie było mnie w domu tydzien i po wizycie w sadzie leszczynowym okazało się że sporo
    roslinek potraciło liście. Przyczyna jest susza.
    Te wieksze jakos sobie radzą i mają tylko pożłókłe liście ale niektóre straciły
    prawie wszystko co miały na sobie.

    Podlalismy je po 10L na drzewko.

    Jest szansa ze się jakoś wyzbierają?
    Co poza podlewaniem można zrobić teraz/potem?

    http://imgur.com/a/SIToC#0

    Pozdrawiam.
    Łukasz Sczygiel


  • 2. Data: 2015-08-10 13:47:27
    Temat: Re:susza.
    Od: XL <i...@g...pl>

    s...@g...com Wrote in message:
    > Witam.
    >
    > Zwracam się z prośbą o poradę dotyczącą podlewania.
    > Nie było mnie w domu tydzien i po wizycie w sadzie leszczynowym okazało się że
    sporo roslinek potraciło liście. Przyczyna jest susza.
    > Te wieksze jakos sobie radzą i mają tylko pożłókłe liście ale niektóre straciły
    prawie wszystko co miały na sobie.
    >
    > Podlalismy je po 10L na drzewko.
    >
    > Jest szansa ze się jakoś wyzbierają?
    > Co poza podlewaniem można zrobić teraz/potem?
    >

    To, że zrzuciły liście, nie oznacza, że uschły, lecz bronią się
    przed nadmierną transpiracją, kiedy inne mechanizmy fizjologiczne
    już zawiodły. Zrzucanie liści to taka ostateczna fizjologiczna
    obrona. Sprawdź, czy pędy są martwe, bo to bylaby oznaka
    uschnięcia. Jeśli są żywe, trzeba podlewać - ale z głową. Czyli
    nie rozlewać wody powierzchniowo, bo ns przesuszonej glebie to
    nic nie da. Trzeba podlewać miejscowo i powolutku, najlepiej
    wkopać do polowy jakieś stare plastikowe dziurawe wiadra czy inne
    zbiorniki i tam nalewać wodę. Alternatywnie - stałe nawadnianie
    metodą kropelkową, np podziurawiony wąż ogrodowy, ale dziurki
    malutkie, żeby tylko kapala woda, no i tylko tam, gdzie rosna
    drzewka.


    --
    XL


    ----Android NewsGroup Reader----
    http://usenet.sinaapp.com/


  • 3. Data: 2015-08-10 14:25:26
    Temat: Re: susza.
    Od: s...@g...com

    W dniu poniedziałek, 10 sierpnia 2015 13:47:29 UTC+2 użytkownik XL napisał:
    > s...@g...com Wrote in message:
    > > Witam.
    > >
    > > Zwracam się z prośbą o poradę dotyczącą podlewania.
    > > Nie było mnie w domu tydzien i po wizycie w sadzie leszczynowym okazało się że
    sporo roslinek potraciło liście. Przyczyna jest susza.
    > > Te wieksze jakos sobie radzą i mają tylko pożłókłe liście ale niektóre straciły
    prawie wszystko co miały na sobie.
    > >
    > > Podlalismy je po 10L na drzewko.
    > >
    > > Jest szansa ze się jakoś wyzbierają?
    > > Co poza podlewaniem można zrobić teraz/potem?
    > >
    >
    > To, że zrzuciły liście, nie oznacza, że uschły, lecz bronią się
    > przed nadmierną transpiracją, kiedy inne mechanizmy fizjologiczne
    > już zawiodły. Zrzucanie liści to taka ostateczna fizjologiczna
    > obrona. Sprawdź, czy pędy są martwe, bo to bylaby oznaka
    > uschnięcia. Jeśli są żywe, trzeba podlewać - ale z głową. Czyli
    > nie rozlewać wody powierzchniowo, bo ns przesuszonej glebie to
    > nic nie da. Trzeba podlewać miejscowo i powolutku, najlepiej
    > wkopać do polowy jakieś stare plastikowe dziurawe wiadra czy inne
    > zbiorniki i tam nalewać wodę. Alternatywnie - stałe nawadnianie
    > metodą kropelkową, np podziurawiony wąż ogrodowy, ale dziurki
    > malutkie, żeby tylko kapala woda, no i tylko tam, gdzie rosna
    > drzewka.
    >
    >
    Z tym może być priblem bo niestety nie mam takiej możliwości.
    Podlalismy każde drzewko wieczorem tak aby ziemia była mokra dookoła każdej sadzonki.
    Dziś pewnie akcja zostanie powtórzona.
    Niestety mam tych drzewek ponad 150 sztuk i wody w studni nie starcza żeby lać
    ciagle.

    Myślałem o jakimś systemie nawadniającym ale koszta wyszły dosyć spore.

    Teraz myślę o tym aby spróbowac tanio coś wykombinować. Jakiś peszel zakopać czy
    coś...
    Ale to temat na inne posiedzenie.

    Teraz raczej chciałem się dowiedzieć jakie pacjenci mają szanse i co poza podlewaniem
    raz dziennie po 5-10L na sadzonke mogę zrobić...

    Czy lepiej wężem lać te 10 litrów dookoła czy lepiej nabierać w wiaderko i oblewać
    hurtem tak aby woda się nie rozpływała wszędzie?

    Pozdrawiam i dziękuję za informacje.

    Łukasz Sczygiel


  • 4. Data: 2015-08-10 16:37:37
    Temat: Re: susza.
    Od: "Dirko" <j...@w...pl>

    Użytkownik <s...@g...com> napisał w wiadomości
    news:17959bf0-d158-49b3-9fe1-56979b305595@googlegrou
    ps.com...
    >
    > Nie było mnie w domu tydzien i po wizycie w sadzie leszczynowym okazało
    > się że sporo roslinek potraciło liście. Przyczyna jest susza. Te
    > wieksze jakos sobie radzą i mają tylko pożłókłe liście ale niektóre
    > straciły prawie wszystko co miały na sobie.
    > Podlalismy je po 10L na drzewko.
    > Jest szansa ze się jakoś wyzbierają?

    Hejka. Leszczyna to twardy zawodnik.

    > Co poza podlewaniem można zrobić teraz/potem?
    >

    a) zwrócić się do najwyższej instancji o pomoc:

    ..."Ściśni wilgotne chmury świętą ręką swoją,
    A ony suchą ziemię i drzewa napoją
    Ogniem zjęte; o, który z suchej skały zdroje
    Niesłychane pobudzasz, okaż dary swoje!..."

    b) zamówić beczkowóz i przywieźć wodę z rzeki czy jakiegoś bajorka i
    lać, żeby całkiem nie uschły.
    Pozdrawiam upalnie Ja...cki


  • 5. Data: 2015-08-10 16:59:35
    Temat: Re: susza.
    Od: s...@g...com

    W dniu poniedziałek, 10 sierpnia 2015 16:37:47 UTC+2 użytkownik Dirko napisał:
    > Użytkownik <s...@g...com> napisał w wiadomości
    > news:17959bf0-d158-49b3-9fe1-56979b305595@googlegrou
    ps.com...
    > >
    > > Nie było mnie w domu tydzien i po wizycie w sadzie leszczynowym okazało
    > > się że sporo roslinek potraciło liście. Przyczyna jest susza. Te
    > > wieksze jakos sobie radzą i mają tylko pożłókłe liście ale niektóre
    > > straciły prawie wszystko co miały na sobie.
    > > Podlalismy je po 10L na drzewko.
    > > Jest szansa ze się jakoś wyzbierają?
    >
    > Hejka. Leszczyna to twardy zawodnik.
    >
    Mogę potwierdzić :)
    Ale te małe to niezbyt sobie dają radę.


    > > Co poza podlewaniem można zrobić teraz/potem?
    > >
    >
    > a) zwrócić się do najwyższej instancji o pomoc:
    >
    > ..."Ściśni wilgotne chmury świętą ręką swoją,
    > A ony suchą ziemię i drzewa napoją
    > Ogniem zjęte; o, który z suchej skały zdroje
    > Niesłychane pobudzasz, okaż dary swoje!..."
    >
    > b) zamówić beczkowóz i przywieźć wodę z rzeki czy jakiegoś bajorka i
    > lać, żeby całkiem nie uschły.
    > Pozdrawiam upalnie Ja...cki

    Ano, trzeba będzie lać.
    nawet jak wszystkich nie uratuję to większość jakoś to przeżyje.
    A przynajmniej taką mam nadzieję...

    Pozdrawiam.
    Łukasz Sczygiel


  • 6. Data: 2015-08-11 00:06:08
    Temat: Re: susza.
    Od: XL <i...@g...pl>

    s...@g...com Wrote in message:
    > W dniu poniedziałek, 10 sierpnia 2015 13:47:29 UTC+2 użytkownik XL napisał:
    >> s...@g...com Wrote in message:
    >> > Witam.
    >> >
    >> > Zwracam się z prośbą o poradę dotyczącą podlewania.
    >> > Nie było mnie w domu tydzien i po wizycie w sadzie leszczynowym okazało się że
    sporo roslinek potraciło liście. Przyczyna jest susza.
    >> > Te wieksze jakos sobie radzą i mają tylko pożłókłe liście ale niektóre straciły
    prawie wszystko co miały na sobie.
    >> >
    >> > Podlalismy je po 10L na drzewko.
    >> >
    >> > Jest szansa ze się jakoś wyzbierają?
    >> > Co poza podlewaniem można zrobić teraz/potem?
    >> >
    >>
    >> To, że zrzuciły liście, nie oznacza, że uschły, lecz bronią się
    >> przed nadmierną transpiracją, kiedy inne mechanizmy fizjologiczne
    >> już zawiodły. Zrzucanie liści to taka ostateczna fizjologiczna
    >> obrona. Sprawdź, czy pędy są martwe, bo to bylaby oznaka
    >> uschnięcia. Jeśli są żywe, trzeba podlewać - ale z głową. Czyli
    >> nie rozlewać wody powierzchniowo, bo ns przesuszonej glebie to
    >> nic nie da. Trzeba podlewać miejscowo i powolutku, najlepiej
    >> wkopać do polowy jakieś stare plastikowe dziurawe wiadra czy inne
    >> zbiorniki i tam nalewać wodę. Alternatywnie - stałe nawadnianie
    >> metodą kropelkową, np podziurawiony wąż ogrodowy, ale dziurki
    >> malutkie, żeby tylko kapala woda, no i tylko tam, gdzie rosna
    >> drzewka.
    >>
    >>
    > Z tym może być priblem bo niestety nie mam takiej możliwości.
    > Podlalismy każde drzewko wieczorem tak aby ziemia była mokra dookoła każdej
    sadzonki.
    > Dziś pewnie akcja zostanie powtórzona.
    > Niestety mam tych drzewek ponad 150 sztuk i wody w studni nie starcza żeby lać
    ciagle.
    >
    > Myślałem o jakimś systemie nawadniającym ale koszta wyszły dosyć spore.
    >
    > Teraz myślę o tym aby spróbowac tanio coś wykombinować. Jakiś peszel zakopać czy
    coś...
    > Ale to temat na inne posiedzenie.
    >
    > Teraz raczej chciałem się dowiedzieć jakie pacjenci mają szanse i co poza
    podlewaniem raz dziennie po 5-10L na sadzonke mogę zrobić...
    >
    > Czy lepiej wężem lać te 10 litrów dookoła czy lepiej nabierać w wiaderko i oblewać
    hurtem tak aby woda się nie rozpływała wszędzie?
    >
    > Pozdrawiam i dziękuję za informacje.
    >
    > Łukasz Sczygiel
    >

    Jak pisałam - nawet jesli zmoczysz ziemie
    wokolo drzewka, do
    korzeni woda nie dotrze. Skuteczne jest tylko podlewanie ciągłe
    przez dluzszy czas, a malymi porcjami. Jest jeszcze sposób
    ratunkowy - wykop ptzy kazdym drzewku dolek mw 30/30/30 i tam
    wlewaj wode, niestety przy obecnych upalach musisz to robic
    codziennie przynajmniej przez jakies dwa dni, aby woda dotarla do
    korzeni i namoczyla te strefe. Potem tylko utrzymuj
    nawilzenie.
    --
    XL


    ----Android NewsGroup Reader----
    http://usenet.sinaapp.com/


  • 7. Data: 2015-08-11 00:11:09
    Temat: Re: susza.
    Od: XL <i...@g...pl>

    "Dirko" <j...@w...pl> Wrote in message:
    > Użytkownik <s...@g...com> napisał w wiadomości
    > news:17959bf0-d158-49b3-9fe1-56979b305595@googlegrou
    ps.com...
    >>
    >> Nie było mnie w domu tydzien i po wizycie w sadzie leszczynowym okazało
    >> się że sporo roslinek potraciło liście. Przyczyna jest susza. Te
    >> wieksze jakos sobie radzą i mają tylko pożłókłe liście ale niektóre
    >> straciły prawie wszystko co miały na sobie.
    >> Podlalismy je po 10L na drzewko.
    >> Jest szansa ze się jakoś wyzbierają?
    >
    > Hejka. Leszczyna to twardy zawodnik.
    >
    >> Co poza podlewaniem można zrobić teraz/potem?
    >>
    >
    > a) zwrócić się do najwyższej instancji o pomoc:
    >
    > ..."Ściśni wilgotne chmury świętą ręką swoją,
    > A ony suchą ziemię i drzewa napoją
    > Ogniem zjęte; o, który z suchej skały zdroje
    > Niesłychane pobudzasz, okaż dary swoje!..."
    >
    > b) zamówić beczkowóz i przywieźć wodę z rzeki czy jakiegoś bajorka i
    > lać, żeby całkiem nie uschły.
    > Pozdrawiam upalnie Ja...cki
    >
    >

    Rady od d...urnej strony, jak zwykle. I caly staw na nic, kiedy
    wyleje sie go wprost na przesuszoną glebę. Woda spłynie byle
    gdzie, a reszta wyparuje, zanim na tyle nawilży wierzch, że
    zacznie w ogóle wsiąkać. Że podlewać, to jasne, ale wazne JAK.
    Opisałam to post wyżej.
    --
    XL


    ----Android NewsGroup Reader----
    http://usenet.sinaapp.com/


  • 8. Data: 2015-08-11 00:16:23
    Temat: Re: susza.
    Od: XL <i...@g...pl>

    s...@g...com Wrote in
    >
    > Ano, trzeba będzie lać.
    > nawet jak wszystkich nie uratuję to większość jakoś to przeżyje.

    Nie należy "lać", lecz podlewać z głową, bo wylejesz morze, a
    drzewka i tak nie skorzystają. Przesuszona ziemia nie chłonie
    wody, woda pójdzie na straty, a Ty padniesz z przemęczenia.
    Wykop dołki i tam wlewaj codziennie wiadro wody - np wężem.
    Jesli nie masz pompy, to cóż, pozostaje studnia. Albo ten
    beczkowóz. Ale powtarzam - nie rozlewaj pod drzewka, bo nic z
    tego nie będzie. lej wodę w dolki.


    --
    XL


    ----Android NewsGroup Reader----
    http://usenet.sinaapp.com/


  • 9. Data: 2015-08-11 00:20:38
    Temat: Re: susza.
    Od: XL <i...@g...pl>

    XL <i...@g...pl> Wrote in message:
    > s...@g...com Wrote in
    >>
    >> Ano, trzeba będzie lać.
    >> nawet jak wszystkich nie uratuję to większość jakoś to przeżyje.
    >
    > Nie należy "lać", lecz podlewać z głową, bo wylejesz morze, a
    > drzewka i tak nie skorzystają. Przesuszona ziemia nie chłonie
    > wody, woda pójdzie na straty, a Ty padniesz z przemęczenia.
    > Wykop dołki i tam wlewaj codziennie wiadro wody - np wężem.
    > Jesli nie masz pompy, to cóż, pozostaje studnia. Albo ten
    > beczkowóz. Ale powtarzam - nie rozlewaj

    plasko

    > pod drzewka, bo nic z
    > tego nie będzie. lej wodę w dolki.


    --
    XL


    ----Android NewsGroup Reader----
    http://usenet.sinaapp.com/


  • 10. Data: 2015-08-11 08:51:39
    Temat: Re: susza.
    Od: "Piotr" <a...@s...pl>


    Użytkownik <s...@g...com> napisał w wiadomości
    news:9faf71f3-3e9b-4d92-b2e2-9d8be29fdbd2@googlegrou
    ps.com...
    W dniu poniedziałek, 10 sierpnia 2015 16:37:47 UTC+2 użytkownik Dirko
    napisał:
    > Użytkownik <s...@g...com> napisał w wiadomości
    > news:17959bf0-d158-49b3-9fe1-56979b305595@googlegrou
    ps.com...
    > >
    Ano, trzeba będzie lać.
    nawet jak wszystkich nie uratuję to większość jakoś to przeżyje.
    A przynajmniej taką mam nadzieję...

    ===================

    Nie chcę Ci tu robić wykładu z techniki podlewania (jak już
    Osoba Wszystkowiedząca zrobiła) ale pozwolę sobie dorzucić
    takie małe "3 grosze" (dość mało odkrywcze, ale dla niektórych
    odkrywcze).
    Jeśli wiesz, to nie skorzystasz, ale może przyda się komuś
    z mniejszym doświadczeniem.

    Tu małe wspomnienie z dzieciństwa - kiedyś w ogródku pomagając
    mamie, podlałem konewką kilka grządek marchewek pietruszek,
    różnych ziółek a pomidorom solidny garnuszek pod każdy krzaczek.
    Kiedy podziwiałem z dumą swoje dokonanie, mama powiedziała
    "a teraz wbij palec w tę podlaną przez siebie ziemię".
    Jakież było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłem że mokre była
    tylko powierzchniowa warstwa (może na 1 cm głębokości).
    Głębiej sucho.
    A przecież lałem takim silnym strumieniem, aż naddatek rozlewał
    się po ścieżkach.
    Właśnie kluczowe dla skutecznego podlania zwłaszcza przesuszonych
    roślin jest długotrwałość procesu podawania wody.

    Ja dla młodych drzewek, których kilka posadziłem ostatnią jesienią
    zostawiłem kilkucentymetrowy dołek o średnicy ok. metra
    dookoła każdego pnia drzewka.
    Teraz kiedy chcę je podlać wlewam w taki dołek wiadro wody,
    która nigdzie nie odpływając powoli wsiąka w okolicy pnia
    (gdzie korzeni najwięcej, jak to u młodego drzewka).
    Po pół godzinie mogę wlać następne wiaderko, po godzinie
    następne. I wtedy po 3-4 wiaderkach tak podanych mam spokój
    (przypuszczam) na kilka upalnych bezdeszczowych dni.

    Wody zużywa to relatywnie niedużo (Twoja studnia pewnie da radę)
    ale pracochłonne jest (zwłaszcza przy Twoich 150 roślinach).

    Wykopywanie dołka 30x30x30, które już Ci tu sugerowano
    idzie właśnie w takim jak moja myśl kierunku. Tyle, że ja wolałbym
    taki dołek dookoła pnia i niekoniecznie taki głęboki wtedy żeby
    nie odsłaniać korzeni. Myślę, że 10cm wystarczyłoby.

    Nie obraź się jeśli napisałem tu rzeczy dla Ciebie oczywiste
    (może przydadzą się komuś innemu) ale widziałem już
    osoby wylewające "wiaderka wody na roślinę" i nie uzyskujące
    żadnego skutecznego efektu.

    Życzę dużo zdrowia leszczynom, bo owoc mają cenny :)
    P

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1