eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanietrwałość PRL-owskich bloków - czy są znane jakieś szacowania?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 48

  • 1. Data: 2010-05-21 11:38:49
    Temat: trwałość PRL-owskich bloków - czy są znane jakieś szacowania?
    Od: dobrov <d...@i...pl>

    witam
    W związku z planami mieszkaniowymi na przyszły rok naszły mnie rozważania nad
    trwałością bloków 10-20 piętrowych z lat powiedzmy 70-89.
    Czy znane są jakieś szacowania/przewidywania trwałości takich konstrukcji?
    Czy za 20-30 lat nie będzie wysypu wysiedleń i wyburzeń?
    Wiadomo, że często takie bloki mają pewne wady konstrukcyjne - osiadają,
    pękają w nich ścianki działowe. Czy w ogóle jakaś instytucja takie rzeczy
    fachowo ocenia?


  • 2. Data: 2010-05-21 12:32:49
    Temat: Re: trwałość PRL-owskich bloków - czy są znane jakieś szacowania?
    Od: "Boombastic" <b...@p...onet.pl>


    Użytkownik "dobrov" <d...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:ht5rca$g63$1@usenet.news.interia.pl...
    > witam
    > W związku z planami mieszkaniowymi na przyszły rok naszły mnie
    > rozważania nad trwałością bloków 10-20 piętrowych z lat powiedzmy
    > 70-89.
    > Czy znane są jakieś szacowania/przewidywania trwałości takich
    > konstrukcji?
    > Czy za 20-30 lat nie będzie wysypu wysiedleń i wyburzeń?
    > Wiadomo, że często takie bloki mają pewne wady konstrukcyjne -
    > osiadają,
    > pękają w nich ścianki działowe. Czy w ogóle jakaś instytucja takie
    > rzeczy fachowo ocenia?

    Myślę że po ociepleniu wytrzymają spokojnie jakieś 100 lat. Wbrew pozorom to
    sa bardzo trwałe konstrukcje.


  • 3. Data: 2010-05-21 12:44:12
    Temat: Re: trwałość PRL-owskich bloków - czy są znane jakieś szacowania?
    Od: scream <n...@p...pl>

    Dnia Fri, 21 May 2010 13:38:49 +0200, dobrov napisał(a):

    > Czy znane są jakieś szacowania/przewidywania trwałości takich konstrukcji?

    Poczytaj:
    http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/spoleczenstwo
    /tak-budowano-wielka-plyte,53462,1

    > Czy za 20-30 lat nie będzie wysypu wysiedleń i wyburzeń?

    Raczej nie. To bardzo trwałe konstrukcje i w dodatku dość odporne na różne
    uchybienia czynione przez budowlańców.

    --
    best regards,
    scream
    Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.


  • 4. Data: 2010-05-21 14:24:00
    Temat: Re: trwałość PRL-owskich bloków - czy są znane jakieś szacowania?
    Od: dobrov <d...@i...pl>

    W dniu 2010-05-21 14:44, scream pisze:
    > Dnia Fri, 21 May 2010 13:38:49 +0200, dobrov napisał(a):
    >
    >> Czy znane są jakieś szacowania/przewidywania trwałości takich konstrukcji?
    >
    > Poczytaj:
    > http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/spoleczenstwo
    /tak-budowano-wielka-plyte,53462,1
    >
    >> Czy za 20-30 lat nie będzie wysypu wysiedleń i wyburzeń?
    >
    > Raczej nie. To bardzo trwałe konstrukcje i w dodatku dość odporne na różne
    > uchybienia czynione przez budowlańców.
    >

    Fajny artykuł - dzięki za informacje :)


  • 5. Data: 2010-05-21 14:54:58
    Temat: Re: trwałość PRL-owskich bloków - czy są znane jakieś szacowania?
    Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>

    Dnia Fri, 21 May 2010 13:38:49 +0200, dobrov napisał(a):

    > Wiadomo, że często takie bloki mają pewne wady konstrukcyjne - osiadają,
    > pękają w nich ścianki działowe. Czy w ogóle jakaś instytucja takie rzeczy
    > fachowo ocenia?

    Ściankami działowymi się nie przejmuj, bo były robione z byle czego. Sama
    konstrukcja jest bardzo solidna. I tak jak Boombastic napisał - po
    ociepleniu wytrzymają znacznie więcej (u nas dodatkowo wzmacniali
    konstrukcję jakimiś specjalnymi śrubami).

    --
    Borys Pogoreło
    borys(#)leszno,edu,pl


  • 6. Data: 2010-05-21 18:14:03
    Temat: Re: trwałość PRL-owskich bloków - czy są znane jakieś szacowania?
    Od: dobrov <d...@i...pl>

    Po przeczytaniu artykułu, który sugeruje, że to było tanie i szybkie no i wobec
    zapewnień o
    trwałości dziwię, się że teraz się tak nie buduje.
    Nikt mi nie w mówi, że dlatego, że proste i brzydkie i ludzie nie chcą.
    Jak ktoś ma do wyboru gnieździć się z teściami albo bez teściów ale za to na 30m2, to
    z pocałowaniem
    ręki weźmie w brzydkim bloku po 3tys za m2 jeżeli za 5tys w cegłach go nie stać.
    dziwne....


  • 7. Data: 2010-05-21 18:53:56
    Temat: Re: trwałość PRL-owskich bloków - czy są znane jakieś szacowania?
    Od: trud <t...@o...eu>

    Dnia Fri, 21 May 2010 20:14:03 +0200, dobrov napisał(a):

    > Po przeczytaniu artykułu, który sugeruje, że to było tanie i szybkie no i wobec
    zapewnień o
    > trwałości dziwię, się że teraz się tak nie buduje.
    > Nikt mi nie w mówi, że dlatego, że proste i brzydkie i ludzie nie chcą.
    > Jak ktoś ma do wyboru gnieździć się z teściami albo bez teściów ale za to na 30m2,
    to z pocałowaniem
    > ręki weźmie w brzydkim bloku po 3tys za m2 jeżeli za 5tys w cegłach go nie stać.
    > dziwne....

    To nie było tanie i nie jest tanie. Beton jest drogi. Za budowanie domów w
    latach gierkowskich płacimy my. Dzisiaj.

    --
    pozdrawiam
    trud


  • 8. Data: 2010-05-21 20:04:28
    Temat: Re: trwałość PRL-owskich bloków - czy są znane jakieś szacowania?
    Od: Kudlaty <p...@g...com>

    On 21 Maj, 20:53, trud <t...@o...eu> wrote:
    > Dnia Fri, 21 May 2010 20:14:03 +0200, dobrov napisał(a):
    >
    > > Po przeczytaniu artykułu, który sugeruje, że to było tanie i szybkie no i wobec
    zapewnień o
    > > trwałości dziwię, się że teraz się tak nie buduje.
    > > Nikt mi nie w mówi, że dlatego, że proste i brzydkie i ludzie nie chcą.
    > > Jak ktoś ma do wyboru gnieździć się z teściami albo bez teściów ale za to na
    30m2, to z pocałowaniem
    > > ręki weźmie w brzydkim bloku po 3tys za m2 jeżeli za 5tys w cegłach go nie stać.
    > > dziwne....
    >
    > To nie było tanie i nie jest tanie. Beton jest drogi. Za budowanie domów w
    > latach gierkowskich płacimy my. Dzisiaj.
    >
    > --
    > pozdrawiam
    > trud

    co ty za brednie wygadujesz, zastanow sie troche, twoje porownanie
    jest takie jakbys powiedzial ze produkcja wilkoseryjna jest drozsza
    niz jednostkowa.
    Bloki betonowe byly budowane jak z klockow lego. Wystrczylo pospawac
    druty ,zabetonowac ubytki a laczenia wypelnic materialem elastycznym,
    ktory jak wiemy stracil swoje wlasciwosci i trzeba ocieplac.
    Za dawnych czasow budowano cale osiedla, np plac budowy 40 blokow po
    100 mieszkan czyli daje jakies 4 tys lokali. To byl normalny boom
    mieszkaniowy.
    Wystraczyloby zoptymalizowac konstrukcje pod wzgledem ocieplenia i
    ergonomi, czyli wejsc w 21 wiek.
    Pozaytym w raz z rosnaca robocizna w niedlugim czasie zacznie sie
    kolejna era tej technologi. Obecnie mozna zamowic domek z plyt
    keramzytobetonu, bodajze Lipinscy wybudowali w tym systemie swoj dom
    pasywny.

    Pozdrawiam


  • 9. Data: 2010-05-21 20:10:00
    Temat: Re: trwałość PRL-owskich bloków - czy są znane jakieś szacowania?
    Od: dobrov <d...@i...pl>

    Kudlaty wrote:

    > Wystraczyloby zoptymalizowac konstrukcje pod wzgledem ocieplenia i
    > ergonomi, czyli wejsc w 21 wiek.

    Dokładnie tak uważam. Współczesna technologia pozwoliłaby budować to
    oszczędniej, szybciej, jakościowo lepiej i zapewne ciekawiej pod względem
    architektonicznym niż kiedyś.
    Tyle że to wymaga wielkich inwestycji - byle deweloperek fabryki domów
    nigdy nie zbuduje.


  • 10. Data: 2010-05-21 21:34:43
    Temat: Re: trwałość PRL-owskich bloków - czy są znane jakieś szacowania?
    Od: Marek K <m...@W...kappa.pl>

    W dniu 2010-05-21 14:32, Boombastic pisze:

    > Wbrew pozorom to sa bardzo trwałe konstrukcje.

    Ale masz jakieś wsparcie?

    W momencie projektowania przyjmowało się do obliczeń współczynniki
    zakładające 25 lat trwałości.
    Najsłabszym elementem systemu są połączenia płyt i nadproża,
    a decydującym rodzajem obciążenia jest wiatr.

    "Bylejakość była też normą na budowach osiedli. - Na postawienie bloku
    pięciokondygnacyjnego mieliśmy trzy miesiące - opowiada jeden z
    kierowników nadzorujący budowę we Włocławku, który nawet dzisiaj chce
    pozostać anonimowy. - Węzły łączące płyty powinny być wiązane prętem i
    spawane. Ale na to nie było czasu. Łączyliśmy tylko co drugi zaczep.
    Inaczej bym planu nie wykonał. Inna sprawa to spawacze. Albo był dobry
    fachowiec, ale pijak, albo oferma, która coś posmarkała, aby się
    trzymało - dodaje.

    - Połączenie płyt powinno być zalane czterema wiadrami betonu - opowiada
    robotnik pracujący przed laty przy budowach z wielkiej płyty. - Wtedy
    pręty zbrojeniowe były zabezpieczone przed korozją. Ale beton był
    deficytowy, więc zapychaliśmy otwór czym się dało i na wierzch szło
    tylko trochę zaprawy. "

    Marek

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1