eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › w temacie pekajacych wezykow...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 95

  • 31. Data: 2010-11-19 18:37:38
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: s_13 <s...@i...pl>

    > Te kratki mają
    > bardzo małą ilość wody zasyfonowanej i przy dużych wiatrach
    > potrafi ruszyć cisnienie powietrza tak wodą w kratce że ją zassie
    > do kanalizy i trzeba zalewać szklanką wody bo śmierdzi z tego okrutnie.
    > Nieraz zdarzyło się to w nocy i na rano w kotłowni trzeba było szybko
    > otwierać okna i wietrzyć. Zastanawiam dlaczego nie ma takich kratek
    > z jakąs piłeczką ala  ping pong która jak zaniknei w kratce woda
    > to opadnie i choćby częściowo odetnie wydostający się smród.

    jest rozwiązanie... suchy syfon...:-)
    Kessel Multistop, i jeszcze jakiś jeden producent robi coś
    podobnego...
    miałem problem z wysychaniem syfonu pod buforem, kratka tam jest w
    razie awarii, i nie używa się jej... rok temu zamontowałem multistopa
    i zapomniałem o problemie...:-)

    pozdrawiam
    s_13


  • 32. Data: 2010-11-19 18:40:29
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: Adam Szendzielorz <a...@g...com>

    On 19 Lis, 17:14, "Plumpi" <p...@o...pl> wrote:

    > Uważam, że w narodzie powstała jakąs taka dziwna niechęć do tego co znają z
    > komuny i dlatego kratki w podłodze oraz baterie w ścianach to "wróg,
    > najgorszy ze wszystkich" :)

    A ja mam baterie z wezykiem w umywalce i kratke w podlodze - a
    dokladnie to odwodnienie liniowe (1m szerokosci) w prysznicu - 2mm
    ponizej poziomu kafli. I modnie i bezpiecznie ;-) Od umywalek idzie
    miiiiinimalny spadek w kierunku odplywu (w zasadzie cala lazienka ma
    tyci spadek w tym kierunku :) I tak polecam.. Byle nie robic przed tym
    jakichs niepotrzebnych progow :)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 33. Data: 2010-11-19 18:44:28
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: s_13 <s...@i...pl>

    On 19 Lis, 19:40, Adam Szendzielorz <a...@g...com> wrote:
    > On 19 Lis, 17:14, "Plumpi" <p...@o...pl> wrote:
    >
    > > Uważam, że w narodzie powstała jakąs taka dziwna niechęć do tego co znają z
    > > komuny i dlatego kratki w podłodze oraz baterie w ścianach to "wróg,
    > > najgorszy ze wszystkich" :)
    >
    > A ja mam baterie z wezykiem w umywalce i kratke w podlodze - a
    > dokladnie to odwodnienie liniowe (1m szerokosci) w prysznicu - 2mm
    > ponizej poziomu kafli. I modnie i bezpiecznie ;-) Od umywalek idzie
    > miiiiinimalny spadek w kierunku odplywu (w zasadzie cala lazienka ma
    > tyci spadek w tym kierunku :) I tak polecam.. Byle nie robic przed tym
    > jakichs niepotrzebnych progow :)
    > pozdr.

    jest to jakiś pomysł, a mi wpadł jeszcze inny na ukrycie kratki (bo
    nie mam prysznica), kratka może być gdzieś pod wanna, a w obudowie
    zostawić jakies otwory przy podłodze, może to być nawet estetyczne
    rozwiązanie...
    ja już tak nie zrobię, bo mam podłogówkę wodna i elektryczną więc
    kucie odpada... ale mam czujniki zalania...:-)

    pozdrawiam
    s_13


  • 34. Data: 2010-11-19 19:29:18
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl>


    Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:ic69kp$u5q$1@news.onet.pl...

    > Oczywiście, że mają i sam tego już doświadczyłem 2 razy w różnych
    > samochodach.

    Jezdze i jezdzilem roznymi samochodami i w zyciu nie pekl mi ani jeden
    przewod hamulcowy. Jak znam rynek to czesciej rozpadaja sie ze starosci i
    wewnetrznie sie zapychaja powodujac blokowanie tloczkow zaciskow czy
    cylinderkow nie pozwalajac na dystans okladzin hamulcowych, ale chyba
    jeszcze nigdy nie widzialem rozerwanego elastycznego przewodu hamulcowego.
    Natomiast o peknietych wezykach baterii slyszy sie co jakis czas. Rzecz
    jasna o niczym to nie swiadczy, bo to ze ja nie widzialem nie znaczy, ze sie
    nie zdarza, ale jednak stanowczo rzadziej. Jak wezmiemy jeszcze calkowicie
    rozne warunki pracy to nawet nie ma o czym gadac.

    > Co do baterii to preferuję baterie podtynkowe/naścienne o ile umywalka
    > bedzie przy ścianie.
    > W przypadku konieczności montażu baterii naumywalkowych to odradzam
    > łączenie wężykami gumowymi tylko rurkami metalowymi.

    Nie wiem jak to jest z wiekszoscia baterii, ale w moich z zalozenia tzw.
    markowych bo tanich najzwyczajniej sie nie oplaca, producenci na dzien dobry
    montuja elastyczne wezyki montowane gdzies tam w jej wnetrzu. Zmiana wezykow
    na metalowe rurki elastyczne wiaze sie z rozebraniem chyba calej baterii.
    Pozostaje zaufanie do producenta.

    Pozdro.. TK



  • 35. Data: 2010-11-19 19:43:07
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl>


    Użytkownik "ąćęłńóśźż" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:ic4kam$6m7$1@news.net.icm.edu.pl...
    > Zapomniałem, że metale korodują od oleju ;-)
    >
    >
    > -----
    >
    > | przewody hamulcowe w samochodach takich awarii nie maja.
    >

    Jak sie nie wie to sie pyta a nie produkuje mysli baraniego lba.
    Wroc do szkoly i zastanow sie w jaki sposob realizowane jest polaczenie
    ruchomego kola samochodu z nieruchoma czescia ukladu hamulcowego, ze o
    skrecaniu nie wspomne, jezeli w ogole wiesz co to jest samochod. I nie oleju
    a plynu hamulcowego o temp. wrzenia znacznie wyzszej jak oleju.

    Ponowny plonk za niestosowanie netykiety cytowania i uniemozliwiajace
    konstruktywna komunikacje zaburzenia pojmowania swiata.

    TK



  • 36. Data: 2010-11-19 20:35:28
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: "Plumpi" <p...@o...pl>

    Użytkownik "s_13" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:0b5b4b6a-28f9-4cce-9496-

    > jest to jakiś pomysł, a mi wpadł jeszcze inny na ukrycie kratki (bo
    > nie mam prysznica), kratka może być gdzieś pod wanna, a w obudowie
    > zostawić jakies otwory przy podłodze, może to być nawet estetyczne
    > rozwiązanie...

    Ja mam podobnie zrobione, z tym, że robiłem kabinę murowaną. Kabina jest
    nieco obniożona w stosunku do podłogi łazienki. W kabinie jest kratka
    ściekowa, a w ścianie wydzielającej kabinę jest otwór przy podłodze, przez
    który spływa sobie woda z całej łazienki do tej kratki pod prysznicem.
    Podłogi są tak nachylone, aby wymusić przpeływ wody dokładnie przez ten
    otwór, a nastepnie do kratki.


  • 37. Data: 2010-11-20 02:57:22
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: "kogutek" <k...@v...pl>

    > Dnia Fri, 19 Nov 2010 12:31:11 +0100, kogutek napisa&#179;(a):
    >
    > > monta&#191;em. Nie jestem hydraulikiem i moje do&#182;wiadczenie ogranicza
    si&#234; do tego co
    > > widzia&#179;em u znajomych. Pozaginane, poskr&#234;cane, poza&#179;amywane. Jest
    kilka zasad
    >
    > No bo przecie&#191; z&#179;apa&#230; kombinerkami za okucie przy nakr&#234;tce w
    czasie
    > dokr&#234;cania to wy&#191;sza szko&#179;a jazdy...
    >
    > --
    >     ___________ (R)
    >    /_  _______    Adam 'Trzypion' P&#179;aszczyca (+48 502) 122 688
    >  ___/ /_  ___    K&#234;szyca Le&#182;na 51/9, 66-305 Keszyca Le&#182;na
    > _______/ /_     GG: 3524356
    > ___________/    Wywo&#179;ywanie slajdów http://trzypion.pl/
    Po co chcesz przytrzymywać kombinerkami? Współczynnik tarcia pomiędzy elementami
    metalowymi jest kilka razy mniejszy niż między gumową uszczelką a metalem.
    Wężyki się dokręca ręką i gdyby po takim dokręceniu kapało to kluczem do ustania
    przecieku, z reguły nie więcej niż 1/8 obrotu potrzeba. Debile przykręcają to na
    siłę aż sos idzie. Jeszcze głupsi od debili trzymają przy przykręcaniu za
    okucie. Dokręcają 30 centymetrowym kluczem. Żeby się nie kręcił wężyk, tak
    mocno ściskają okucie że je deformują. Przyłącze do pralki albo zmywarki
    przykręca się ręka bo nie ma sześciokąta do klucza. I trzyma latami. Wężyk ma
    być luźny a nie napięty. Niedopuszczalne są skręcenia. Najwięcej źle
    zamontowanych wężyków widziałem przy spłuczkach. Odległość miedzy wylotem ze
    ściany a spłuczką niewielka. Krótki wężyk "fachofcy" zakładają. Psują go w
    momencie przykręcenia. A tam trzeba dać długi wężyk. Trzeba wyjść ze ściany
    kolankiem w dół. Ze spłuczki też kolankiem w dół. I założyć stosunkowo długi
    wężyk żeby w łagodne na dole "U" się ułożył. Jak powierzchnie kolanek w miejscu
    gdzie jest gumowa uszczelka są równe to wystarczy mocno ręką dokręcić i wytrzyma
    pierdylion lat. Za komuny pracowałem w fabryce robiącej coś tam. W tym czymś
    było przyłącze do wody. Takie samo jak w pralkach automatycznych wtedy
    sprzedawanych. Przy produkcji eksportowej był wymóg podania w DTR maksymalnego
    ciśnienia wody, takiego żeby przyłącze wytrzymało. Brałem udział w takich
    testach. To znaczy je robiłem. Przyłącze zrobione z węża gumowego zbrojonego
    sznurkiem i z plastikowymi nakrętkami wytrzymywało minimum 25 atmosfer. A były i
    takie co 30 i 35 wytrzymywały. Gdzie tamtym przyłączom do współczesnych wężyków
    w oplocie ze stali kwasoodpornej. Większość wężyków jest uszkodzona w czasie
    dokręcania, bo dokręcają ludzie odporni na wiedzę.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 38. Data: 2010-11-20 08:09:06
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: cuben <c...@g...pl>


    > bo dokręcają ludzie odporni na wiedzę.
    A jak nazwiesz "fachofca", który zakłada wężyki do baterii wannowej, a
    następnie układa na szczelnie glazurę. Rewizja oczywiście jest, ale z
    drugiej strony wanny, gdzie jest odpływ. Z resztą żaden z producentów
    nie daje gwarancji na wężyki dłuższej niż 6 miesięcy - należałoby więc
    co pół roku wężyki wymieniać? Dziękuję, założyłem sztywne rurki, śpię
    spokojnie.



  • 39. Data: 2010-11-20 08:24:14
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: "Jarek P." <j...@g...com>


    Użytkownik "kogutek" <k...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:6d67.0000003c.4ce73912@newsgate.onet.pl...

    > Po co chcesz przytrzymywać kombinerkami? Współczynnik tarcia pomiędzy
    > elementami
    > metalowymi jest kilka razy mniejszy niż między gumową uszczelką a metalem.
    > Wężyki się dokręca ręką i gdyby po takim dokręceniu kapało to kluczem do
    > ustania
    > przecieku, z reguły nie więcej niż 1/8 obrotu potrzeba. Debile przykręcają
    > to na
    > siłę aż sos idzie. Jeszcze głupsi od debili trzymają przy przykręcaniu za
    > okucie. Dokręcają 30 centymetrowym kluczem. Żeby się nie kręcił wężyk,
    > tak
    > mocno ściskają okucie że je deformują.

    Przesadzasz, opisując jakiś skrajny przypadek, skrajnego debila z mięśniami
    zamiast mózgu. Są tacy nie wątpię, ale to skrajności.
    Wężyka samą ręką szczelnie nie przykręcisz, bo w przeciwieństwie do
    plastikowych nakrętek na rurach do pralki, ta wężykowa do obracania ręką
    jest raczej trudna, dociągnięta samą ręką może kapać, może się luzować.
    Dlatego przykręca się ją kluczem. Nie używając przy tym zbyt dużo siły, żeby
    nie "wycisnąć" ani nie przeciąć uszczelki. A ponieważ przy dociąganiu
    nakrętki kluczem całość ma tendencję do obracania się, a nawet lekkie
    skręcenie wężyka jest dla niego właściwie śmiertelne, warto go w tym czasie
    przytrzymać za okucie kombinerkami. Nie, nie trzeba tego robić półmetrową
    żabką, ściskając z całej siły. Lekki ale pewny chwyt kombinerkami wystarczy.
    NIc nie zagniecie, a przed obrotem zabezpieczy.


    J.


  • 40. Data: 2010-11-20 08:43:34
    Temat: Re: w temacie pekajacych wezykow...
    Od: ŁC <a...@r...to>

    Dnia Fri, 19 Nov 2010 20:43:07 +0100, Maniek4 napisał(a):

    >> Zapomniałem, że metale korodują od oleju ;-)
    >>
    >> -----
    >>
    >>| przewody hamulcowe w samochodach takich awarii nie maja.
    >>
    >
    > Jak sie nie wie to sie pyta a nie produkuje mysli baraniego lba.
    > Wroc do szkoly i zastanow sie w jaki sposob realizowane jest polaczenie
    > ruchomego kola samochodu z nieruchoma czescia ukladu hamulcowego, ze o
    > skrecaniu nie wspomne, jezeli w ogole wiesz co to jest samochod. I nie oleju
    > a plynu hamulcowego o temp. wrzenia znacznie wyzszej jak oleju.

    Nie unoś się tak - w niektórych modelach jest faktycznie olej :-)

    --
    ŁC
    Czasami wydaje mi się, że najlepszym dowodem na istnienie gdzieś we
    Wszechświecie istot inteligentnych jest to, że żadne nie próbowały
    nawiązać z nami kontaktu

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1