-
41. Data: 2011-04-08 08:54:02
Temat: Re: wentylacja mechaniczna / grawitacyjna / koza
Od: Budyń <b...@g...pl>
Użytkownik "quent" <x...@x...com> napisał w wiadomości
news:4d9ec9dc$0$2438$65785112@news.neostrada.pl...
> Racja. To bardzo dobre pomysły, łącznie z wysokimi karami za łamanie prawa.
> W sumie nie napisałeś nic z czym bym się nie zgadzał.
no to jest bardzo dobre miejsce na zakonczenie wątku bo bardzo OT sie zrobił :-))))
b.
-
42. Data: 2011-04-08 18:25:52
Temat: Re: wentylacja mechaniczna / grawitacyjna / koza
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "quent" <x...@x...com> napisał w wiadomości
news:4d9ea407$0$2496$65785112@news.neostrada.pl...
>> Po trzech dzwonach bez wlasnej przyczyny stwierdzam, ze jednak sensowny.
>> :-)
>
> Przepis czy zapinanie pasów?
Przymus zapinania pasow, uwazam, ze jest dobry. Gdyby nie to nie zapinalbym
pasow w miescie a to wlasnie tam mialem dzwony. Nie zapinam pasow dla
policjanta a dla siebie. Nie rozumiem zupelnie ludzi przekladajacych sie
pasami a nie wcisnietymi w zamek. To jakis szczeniecy bunt przeciwko
zakazom. A poniewaz powypadkowe leczenie finansowane jest rowniez z moich
podatkow to uwazam, ze panstwo ma prawo nakladac na nas taki obowiazek.
Pozdro.. TK
-
43. Data: 2011-04-08 18:48:15
Temat: Re: wentylacja mechaniczna / grawitacyjna / koza
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "quent" <x...@x...com> napisał w wiadomości
news:4d9ec0fb$0$2446$65785112@news.neostrada.pl...
>> Myśle że zdecydowanie więcej osób wymaga leczenia po wypadku
>> komunikacyjnym niz po pływaniu w morzu. Kwestia skali.
>
> Wiesz jak wygląda jazda po naszych drogach.
> Horror.
> Procent ludzi, którzy nie myślą jest zatrważający.
> Stąd taka ilość wypadków.
> Ale przyczyną jest właśnie to, że każdy jest ubezpieczony, mandaty za
> łamanie prawa są śmiesznie niskie, drogi do dupy bo nie ma na to kasy itp.
> Dla lepszego zrozumienia warto przywołać skrajny przypadek.
> Wyobraź sobie jak jeździliby wszyscy gdyby nikt nie byłby ubezpieczony, na
> kierownicy obowiązkowo umieszczony byłby kolec a za wyprzedzanie w
> miejscach niedozwolonych mandat wynosiłby 20tys. zł.
> Ile wtedy byłoby wypadków?
Powialo Najwyzszym Czasem. Czytales moze ostatnio o zamachu w Smolensku?
Podobno samolot wyladowal w lesie smolenskim zapewne mijajac drzewa slalomem
na klepisku przy wadze kilkudziesieciu ton i predkosci ok. 200km/h. A gdy
juz wyladowal to ruskie zalatwili go bomba prozniowa, bo kola byly ulepione
blotem. Ta gazeta to jakas tragedria.
> Ludzie muszą zacząć myśleć i być odpowiedzialni tylko za samych siebie.
> Teraz to Ty odpowiadasz za kogoś innego.
> To jest właśnie demoralizujące i jest przyczyną tego chaosu który przecież
> mamy.
Chaos jest niezly np. z przewozem osob TAKI, gdzie kilometr moze kosztowac
zlotych dwadziescia. Jakos nie miesci sie to w porzadku braku licencji
gloszonym przez JKM. Ciagle tez nie wiem kto mialby placic za dlugotrwale
terapie, ktorych koszt przekracza dziesiatki tysiecy zlotych. Bo gadanie o
nieplaceniu ZUS i odkladaniu tego wg. uznania jakos mnie nie przekonuje,
chyba ze chodzi o wizyte u dentysty.
Nie wspomne juz o postawieniu Tuska przed trybunalem stanu za sprzedaz
rezerw dewizowych jako naszego dobra narodowego gdy chodzilo o gre na zlotym
mimo, ze te rezerwy od tego sa.
Pozdro.. TK
Pozdro.. TK
-
44. Data: 2011-04-08 19:12:56
Temat: Re: wentylacja mechaniczna / grawitacyjna / koza
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2011-04-08 20:25, Maniek4 pisze:
> Przymus zapinania pasow, uwazam, ze jest dobry. Gdyby nie to nie zapinalbym
> pasow w miescie a to wlasnie tam mialem dzwony. Nie zapinam pasow dla
> policjanta a dla siebie. Nie rozumiem zupelnie ludzi przekladajacych sie
> pasami a nie wcisnietymi w zamek. To jakis szczeniecy bunt przeciwko
> zakazom. A poniewaz powypadkowe leczenie finansowane jest rowniez z moich
> podatkow to uwazam, ze panstwo ma prawo nakladac na nas taki obowiazek.
Ja jestem przeciwny przymusowi a mimo to, gdyby go nie było, zawsze
zapinałbym pasy.
To jest ta subtelna różnica między nami.
Q
-
45. Data: 2011-04-08 19:35:10
Temat: Re: wentylacja mechaniczna / grawitacyjna / koza
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2011-04-08 20:48, Maniek4 pisze:
> Powialo Najwyzszym Czasem. Czytales moze ostatnio o zamachu w Smolensku?
Nie czytam NC.
> Chaos jest niezly np. z przewozem osob TAKI, gdzie kilometr moze kosztowac
> zlotych dwadziescia. Jakos nie miesci sie to w porzadku braku licencji
> gloszonym przez JKM.
Nie wiem o czym mowa. Gdyby był wolny rynek to cena za km nie byłaby ani
za niska ani za wysoka. Na wr wszystko kosztuje dokładnie tyle ile jest
warte.
> Ciagle tez nie wiem kto mialby placic za dlugotrwale
> terapie, ktorych koszt przekracza dziesiatki tysiecy zlotych.
Jakie wg. Ciebie są granice łożenia na ratowanie czyjegoś życia? 200tys,
2 miliony? Kto ma decydować kiedy przerwać terapię? Ty? Jakiś dr. Mengele?
Opieka zdrowotna to dobro jak samochód czy dach nad głową. Trzeba sobie
na to dobro zapracować i za nie zapłacić.
To trudny temat.
-
46. Data: 2011-04-08 21:36:34
Temat: Re: wentylacja mechaniczna / grawitacyjna / koza
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "quent" <x...@x...com> napisał w wiadomości
news:4d9f636b@news.home.net.pl...
>W dniu 2011-04-08 20:48, Maniek4 pisze:
>> Powialo Najwyzszym Czasem. Czytales moze ostatnio o zamachu w Smolensku?
>
> Nie czytam NC.
Ja czasem tak, glownie ekonomie. Czasem ciekawe a czasem nie mam pojecia o
co chodzi. :-)
>> Chaos jest niezly np. z przewozem osob TAKI, gdzie kilometr moze
>> kosztowac
>> zlotych dwadziescia. Jakos nie miesci sie to w porzadku braku licencji
>> gloszonym przez JKM.
>
> Nie wiem o czym mowa. Gdyby był wolny rynek to cena za km nie byłaby ani
> za niska ani za wysoka. Na wr wszystko kosztuje dokładnie tyle ile jest
> warte.
No wiec jest cos takiego jak przewoz osob. W skrocie nie wymaga to
pozwolenia w sensie taxi. Czepiaja sobie barany szopki podobne do taxi,
maluja samochody podobnie jak taxi, ale na szopce jest TAKI. Wsiadasz do
niby taxi, pytasz ile kosztuje kilometr, pan odpowiada zlotych trzydziesci.
Przejezdzasz dwa km i pan liczy szescdziesiat zlotych. :-) To zdarzylo sie u
nas. To jest ten wolny rynek, dzikosc serca mozna powiedziec, raj dla
naciagaczy. Wg. JKM nie powinno byc ograniczen predkosci, bo kazdy sam
szacuje swoje ryzyko, narkotyki to wolny wybor i takie tam. Prawde mowiac
sam jestem zwolennikiem wolnego rynku bo to najlepszy regulator, ale zycie
pokazuje, ze nie jest tak rozowo niestety.
Wspomniany przyklad przewozu osob paradoksalnie wynika wlasnie z ograniczen
w postaci licencji, bo jest jakby sprzezeniem zwrotnym. Mimo wszystko wole
wiedziec mniej wiecej czy mnie stac czy nie o kazdej porze dnia i nocy a nie
liczyc na dobry chumor dostepnego akurat jedynego trzezwego kierowcy. Rownie
dobrze w metrze tez mogli by pobierac oplaty w zaleznosci od ceny
posiadanego obuwia. A jakichs wiekszych ograniczen w zyciu i handlu nie
zauwazam, choc do doskonalosci ciagle daleko.
> > Ciagle tez nie wiem kto mialby placic za dlugotrwale
>> terapie, ktorych koszt przekracza dziesiatki tysiecy zlotych.
>
> Jakie wg. Ciebie są granice łożenia na ratowanie czyjegoś życia? 200tys, 2
> miliony? Kto ma decydować kiedy przerwać terapię? Ty? Jakiś dr. Mengele?
> Opieka zdrowotna to dobro jak samochód czy dach nad głową. Trzeba sobie na
> to dobro zapracować i za nie zapłacić.
> To trudny temat.
Bardzo trudny temat. Dla mnie zycie jest bezcenne i nie potrafie oszacowac
ekonomicznie Twojego pytania. Rzecz w tym, ze nie musze a dla JKM to jakze
prosty wybor. Zawal serca to na szybko 12tys. Ile trzeba odkladac na wlasne
konto zeby chodzic do lekarza z grypa, gardlem, jakims zlamaniem i zeby
starczylo na jakis maly zawalik? Nie daj Panie Boze jakas terapia
nowotworowa. To raczej wykracza poza mozliwosci odkladania przecietnego
czlowieka. A wciska sie, ze gdyby ZUS nie zabieral to wszyscy by mieli
lekarzy jak lodu. A co jak jest sie na poczatku kariery, wpadnie pod
samochod? Zapracowac sie nie zapracowalo na dobro w postaci opieki
zdrowotnej. Moze przed trepanacja czaszki udac sie po kredyt do banku?
Denerwuje mnie po prostu takie demagogiczne upraszczanie problemu. Latwo sie
mowi jak zdrowie sie ma, ale nie kazdy ma i nie na zawsze. Dla tego
postulaty JKM dzialaja na mnie jak plachta na byka, bo sa dobre dla ludzi
chyba malo wiedzacych, albo naiwnych. Nie krytykuje wszystkiego, bo pewnie
wiekszosc jest sluszna, ale takie wypaly nie powoduja, ze bede jego
zagorzalym wyborca. Poki co dla mnie nie ma zadnej alternatywy i pewnie
poczekamy na zwykla zmiane pokolen. Wspomniany przez Ciebie noblista
Friedman u schylku zycia tez nie popisal sie publikacjami o narkotykach.
Wolalem go jak pisywal o monetaryzmie, przy najmniej czegos sie uczylem. Ale
tak to jest, ze w pewnym wieku ludzie powinni zajmowac sie czyms mniej
wymagajacym.
Pozdro.. TK
-
47. Data: 2011-04-08 21:48:12
Temat: Re: wentylacja mechaniczna / grawitacyjna / koza
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "quent" <x...@x...com> napisał w wiadomości
news:4d9f5e35$1@news.home.net.pl...
>W dniu 2011-04-08 20:25, Maniek4 pisze:
> Ja jestem przeciwny przymusowi a mimo to, gdyby go nie było, zawsze
> zapinałbym pasy.
> To jest ta subtelna różnica między nami.
Jestes przeciwny bo jestes przeciwny. Z grubsza sie z Toba zgadzam, ale
naprawde nie potrafie zrozumiec w czym jest taki problem zeby tych pasow nie
zapinac? Krawat sie gniecie czy co? Korwin podobno nie lubi sie palic w
samochodzie, ale nie powiedzial czy lubi wypadac przez przednia szybe, a
takich zdarzen jest zdecydowanie wiecej. Nie wiem, moze tez lubi jezdzic
pijany za kierownica, gadac przez telefon, palic dzojta i ogladac telewizje
w czasie jazdy, skoro wolnosc to wolnosc. Tylko, ze ja akurat mam inne
zdanie.
Pozdro.. TK
-
48. Data: 2011-04-08 22:00:17
Temat: Re: wentylacja mechaniczna / grawitacyjna / koza
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2011-04-08 23:48, Maniek4 pisze:
> Jestes przeciwny bo jestes przeciwny. Z grubsza sie z Toba zgadzam, ale
> naprawde nie potrafie zrozumiec w czym jest taki problem zeby tych pasow nie
> zapinac?
Problem w przymusie (sic!).
Nakaz jazdy prawą stroną sprzyja Twojej wolności a nakaz jazdy w pasach
wręcz przeciwnie.
A czy np. nakaz noszenia czapki zimną przy -10st.C też byłby dla Ciebie
do przyjęcia? Jeśli nie to dlaczego? Kwestia skali? Gdzie jest granica i
jak ją wyznaczyć?
Wszystkiemu winne jest obowiązkowe ubezpieczenie.
Przymus ubezpieczeń to filar socjalizmu.
-
49. Data: 2011-04-08 22:24:07
Temat: Re: wentylacja mechaniczna / grawitacyjna / koza
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "quent" <x...@x...com> napisał w wiadomości
news:4d9f856e@news.home.net.pl...
>W dniu 2011-04-08 23:48, Maniek4 pisze:
>> Jestes przeciwny bo jestes przeciwny. Z grubsza sie z Toba zgadzam, ale
>> naprawde nie potrafie zrozumiec w czym jest taki problem zeby tych pasow
>> nie
>> zapinac?
>
> Problem w przymusie (sic!).
> Nakaz jazdy prawą stroną sprzyja Twojej wolności a nakaz jazdy w pasach
> wręcz przeciwnie.
No co Ty, ja bym najchetniej jezdzil srodkiem a nie moge. Ogranicza mnie
glupi nakaz. :-) Co to za pomysl jezdzenia prawa strona? Zdecydowanie lepiej
jezdzi mi sie lewa strona do tego noca bez swiatel, bo przeciez slepy nie
jestem a swiatla to wieksze zuzycie mojego paliwa ktore mam przeciez prawo
oszczedzac. Noca wszyscy powinni jezdzic bez swiatel bo to ich sprawa co
robia z paliwem za ktore sami placa. Slepi jezdzili by co najwyzej wolniej a
jesli chodzi o slepych emerytow to dla budzety same pozytywy. Mniej wyplat z
ZUS. W ogole emeryci najlepiej jak by przechodzili na czerwonym gdyby
chcieli. Mala emerytura to i leczyc sie nie mieli by za co. :-) Chyba
zostane politykiem.
> A czy np. nakaz noszenia czapki zimną przy -10st.C też byłby dla Ciebie do
> przyjęcia? Jeśli nie to dlaczego? Kwestia skali? Gdzie jest granica i jak
> ją wyznaczyć?
W glowe bedzie mi zimno i sam czapke zaloze, na mrozie dlugo sie nie da. Co
niektorzy w glowie wiele nie maja, wiec trudno oczekiwac od nich wyobrazni.
Dla nich sa nakazy w oczywistych sprawach.
> Wszystkiemu winne jest obowiązkowe ubezpieczenie.
> Przymus ubezpieczeń to filar socjalizmu.
Ciekawe jak bys sie wyplatal ze spowodowania wypadku z cysterna wybuchajaca
w srodku miasta. Jako wlasciciel spalonego przez to samochodu stojacego w
okolicy nie byl bym szczesliwy gdbyby komornik nie byl w stanie sciagnac z
Ciebie mojej szkody. Dzieki ubezpieczeniu jezdze spokojnie i nie martwie
sie, ze prze nieuwage skasuje komus Veyrona wartego kilka moich domow. To
ubezpieczenie jest dla mnie a nie przeciwko.
Pozdro.. TK
-
50. Data: 2011-04-08 22:30:43
Temat: Re: wentylacja mechaniczna / grawitacyjna / koza
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2011-04-08 23:36, Maniek4 pisze:
> No wiec jest cos takiego jak przewoz osob. W skrocie nie wymaga to
> pozwolenia w sensie taxi. Czepiaja sobie barany szopki podobne do taxi,
> maluja samochody podobnie jak taxi, ale na szopce jest TAKI. Wsiadasz do
> niby taxi, pytasz ile kosztuje kilometr, pan odpowiada zlotych trzydziesci.
> Przejezdzasz dwa km i pan liczy szescdziesiat zlotych. :-) To zdarzylo sie u
> nas. To jest ten wolny rynek, dzikosc serca mozna powiedziec, raj dla
> naciagaczy.
Ale ja dalej nie rozumiem problemu.
Jeśli za drogo to nie jade. Jadę z kimś kto ma taniej.
Na wolnym rynku każdy mógłby wozić innych, choćby maluchem.
Państwo nie powinno w ogóle w takie rzeczy wtykać nos.
Ja Cię wiozę, ty mi płacisz. Proste.
Oszust jest ścigany i SUROWO karany.
> Prawde mowiac
> sam jestem zwolennikiem wolnego rynku bo to najlepszy regulator, ale zycie
> pokazuje, ze nie jest tak rozowo niestety.
WR jest jak las. W lesie nic nie trzeba regulować, wszystko reguluje się
samo. Krach w lesie nie grozi, bo zawczasu pojawiają się jego oznaki i
zaczynają działać samoistne siły, które przywracają ład. Człowiek nic
tam nie może poprawić, może za to spowodować kryzys.
Tak jest właśnie z ekonomią. Ludziom wydaje się, że swoim umysłem mogą
ją ogarnąć i nad nią zapanować. No i potem co i rusz słychać tu i ówdzie
o kryzysie, krachu itp.
> Wspomniany przyklad przewozu osob paradoksalnie wynika wlasnie z ograniczen
> w postaci licencji, bo jest jakby sprzezeniem zwrotnym. Mimo wszystko wole
> wiedziec mniej wiecej czy mnie stac czy nie o kazdej porze dnia i nocy a nie
> liczyc na dobry chumor dostepnego akurat jedynego trzezwego kierowcy. Rownie
> dobrze w metrze tez mogli by pobierac oplaty w zaleznosci od ceny
> posiadanego obuwia. A jakichs wiekszych ograniczen w zyciu i handlu nie
> zauwazam, choc do doskonalosci ciagle daleko.
Na wszystkie podobne problemy lekarstwem jest konkurencja.
Dziś nie można mówić o konkurencji skoro ogromną nieuczciwą bo dotowaną
konkurencją są usługi serwowane przez państwo.
Mało co się przez to opłaca prywatnemu przedsiębiorcy.
> Bardzo trudny temat. Dla mnie zycie jest bezcenne i nie potrafie oszacowac
> ekonomicznie Twojego pytania.
Warto zobaczyć, podaję link do 1 odcinka z 6ciu.
http://www.youtube.com/watch?v=LEsS19Rg3Mw
> Ile trzeba odkladac na wlasne
> konto zeby chodzic do lekarza z grypa, gardlem, jakims zlamaniem i zeby
> starczylo na jakis maly zawalik?
Ha! I to jest właśnie bardzo dobre pytanie.
Powyższy link wiele wyjaśnia, na prawdę warto obejrzeć całość.
> A co jak jest sie na poczatku kariery, wpadnie pod
> samochod? Zapracowac sie nie zapracowalo na dobro w postaci opieki
> zdrowotnej.
Mój pech nie upoważnia do zabierania innym ich pieniędzy na moje
leczenie. W takich pechowych przypadkach jestem zdany na łaskę ludzi
albo na własną rodzinę. W normalnym świecie rodzina jest silna i liczna
o to się dba.
> Moze przed trepanacja czaszki udac sie po kredyt do banku?
> Denerwuje mnie po prostu takie demagogiczne upraszczanie problemu.
A mnie denerwuje obecny system.
> Latwo sie
> mowi jak zdrowie sie ma, ale nie kazdy ma i nie na zawsze.
Sztucznych serc i tak nie starczy każdemu.
> Poki co dla mnie nie ma zadnej alternatywy i pewnie
> poczekamy na zwykla zmiane pokolen.
Oby następne pokolenie nie musiało zmagać się z bankructwem państwa.
Dopiero wtedy pewnie ludzie będą bardziej chętni do zmian, jak im głód w
oczy zajrzy. Dziś jeszcze nie jest źle bo bardzo duzo się produkuje
więci jest jeszcze co przejadać.
Wspomniany przez Ciebie noblista
> Friedman u schylku zycia tez nie popisal sie publikacjami o narkotykach.
> Wolalem go jak pisywal o monetaryzmie, przy najmniej czegos sie uczylem. Ale
> tak to jest, ze w pewnym wieku ludzie powinni zajmowac sie czyms mniej
> wymagajacym.
Nie wiem co akurat on mówił o narkotykach ale tu mam baaardzo ciekawy
monolog:
http://www.youtube.com/watch?v=q90jCS9DKQw&feature=r
elated