-
11. Data: 2009-03-17 21:49:28
Temat: Re: wrzośce
Od: Barbara Miącz <s...@i...te.ria.pl>
Użytkownik Krystyna Chiger napisał:
>
> Obyś miała rację :) Oczywiście na razie nie wyrzucam i czekam.
> Maluchy tez mam zdrowe.
>
Patrzyłam dzisiaj. Wyraźnie pociągnęło solidnym mrozem z jednej strony.
Bo z jednej strony gałązki zniszczone, uchowały się te płożące się po
ziemi. Po zawietrznej uszkodzeń o wiele mniej. I po zawietrznej maluch,
niziutki, więc go duży osłonił.
Pozdrawiam, Barbara
-
12. Data: 2009-03-17 21:59:41
Temat: Re: wrzośce
Od: "Rafal Wolski" <r...@h...pl>
Nie przejmuj się! Przynajmniej wiem co przywieźć następnym razem...
U mnie wymarzły tylko od góry, reszta żyje. Myślę, że jest nadzieja, że
żyją.. trzeba poczekać. A jak nie, to wiesz, będą nowe! :)
--
Pozdrawiam, Rafał Wolski
http://wolski.com.pl/teoria.html czyli wszystko o wrzosach
Użytkownik "Krystyna Chiger" <k...@h...pl> napisał w wiadomości
news:49be1f25@news.home.net.pl...
> Zdechły mi wrzośce :( Nie wiem, czy ze starości, czy mróz bez śniegu
> je załatwił. Mrozy bywały wcześniej też, więc chyba raczej starość.
> Właśnie dlatego, ze stare, były już duże i pięknie rozkrzewione.
>
> --
> Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
> http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
> Najpiękniejszą muzyką przed snem
> jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
-
13. Data: 2009-03-18 10:43:03
Temat: Re: wrzośce
Od: Krystyna Chiger <k...@h...pl>
Użytkownik Rafal Wolski napisał:
> Nie przejmuj się! Przynajmniej wiem co przywieźć następnym razem...
> U mnie wymarzły tylko od góry, reszta żyje. Myślę, że jest nadzieja, że
> żyją.. trzeba poczekać. A jak nie, to wiesz, będą nowe! :)
>
Dzięki, ale i tak szkoda mi tamtych, przywiązałam się - tak długo już
były. Na pocieszenie okazało się, ze kilka wrzosów ma po zimie czerwone
liście i ślicznie teraz wyglądają nawet bez kwiatów.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)