eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniewycena remonty - czy komuś chce się zerknać ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 29

  • 21. Data: 2014-01-31 11:47:30
    Temat: Re: wycena remonty - czy komuś chce się zerknać ?
    Od: p...@t...pl

    W dniu piątek, 31 stycznia 2014 10:45:42 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:
    > Użytkownik napisał w wiadomości grup
    >
    > dyskusyjnych:82fbfa4b-4333-4929-8a27-57e46d15dc89@go
    oglegroups.com...
    >
    >
    >
    > > Napisz do twórców KNR-u. Może go zmodyfikują :).
    >
    >
    >
    > ROTFL To nie przetarg. Nie ma obowiązku (ani żadnego racjonalnego powodu) by
    >
    > kosztorys na remont mieszkania robić w oparciu o KNR.
    >
    ...
    > Ergie

    A co to jest jak nie przetarg? Tyle że w zakresie szukania tańszej i dobrej w jakości
    końcowej oferty. Na końcu, gdy już Ty wybierzesz komuś tylko najtańszą, i gdy sprawa
    oprze się, odpukać o sąd, to co tam w tym sądzie będzie przytaczane i jaka będzie
    konkluzja?
    Do położenia samego kabla można zatrudnić kogoś po podstawówce, do podłączenia z obu
    stron już raczej nie. To podobnie jak z hydraulikiem, pewnie też w cenie za punkt
    chcesz, aby Ci pomontował sanitariaty i armaturę :). Podstawowa cena, często nie
    obejmuje nawet montażu zaworów. To ile w końcu za pełny montaż proponujesz? 60 zł
    nie, a 50 już tak? 10 za lampę?


  • 22. Data: 2014-01-31 14:37:51
    Temat: Re: wycena remonty - czy komuś chce się zerknać ?
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:7681417d-b5e2-4427-883b-612e0c4076f1@go
    oglegroups.com...

    > A co to jest jak nie przetarg? Tyle że w zakresie szukania tańszej i
    > dobrej w jakości końcowej oferty.

    W tej niby ofercie nie sprecyzowano nawet materiałów na co już zwróciłem
    uwagę. Pozycja typu malowanie m+r nic nie mówi bo ani nie jest powiedziane
    ilukrotne ani jaką farbą. Nie zdecydowanie nie jest to oferta. Nie wiem, jak
    to nazwać najbardziej to przypomina świstek papieru pokazywany inwestorowi
    po to by za chwilę mu powiedzieć damy panu 10% zniżki i aby klient zmiękł. A
    póxniej płącz że ma zrobione na najtańszych materiałach.

    > Na końcu, gdy już Ty wybierzesz komuś tylko najtańszą, i gdy sprawa oprze
    > się, odpukać o sąd, to co tam w tym sądzie będzie przytaczane i jaka
    > będzie konkluzja?

    Nie rozumiem, ja nic nikomu nie wybieram i o co chodzi z tym sadem?

    > Do położenia samego kabla można zatrudnić kogoś po podstawówce, do
    > podłączenia z obu stron już raczej nie.

    Sugerujesz że po podstawówce nie można wieszać lamp w mieszkaniu? Masz na to
    jakieś wsparcie?

    > To podobnie jak z hydraulikiem, pewnie też w cenie za punkt chcesz, aby Ci
    > pomontował sanitariaty i armaturę :)

    Już Ci pisałem to nie jest kwestia tego co ja chcę. Wyraziłem swoją opinię
    co do absurdalności wysokości podanej ceny. Nikomu nie narzucam sposobu
    rozliczania się za punkt, za śrubkę czy za całość.

    > Podstawowa cena, często nie obejmuje nawet montażu zaworów.To ile w końcu
    > za pełny montaż proponujesz? 60 zł nie, a 50 już tak? 10 za lampę?

    Ja? W ogóle nie składam propozycji, bo obecnie mam wystarczająco dużo zajęć
    zarobkowych.

    Natomiast znam realia (drogiego) śląskiego rynku i wiem, że nawet tu
    elektrycy tyle nie biorą.

    Pierwsze pomieszczenie:

    nowa instalacja elektryczna
    35 zł od pkt 15 pkt x 35 zł 525 zł R
    wykucie bruzdy pod kabel elektryczny z zatynkowaniem
    10 zł od mb z materiałem ok. 30 mb x 10 zł 300 zł R+M
    wykucie bruzdy pod puszkę elektryczną
    15 zł od pkt 16 szt x 15 zł 240 zł R
    położenie kabla elektrycznego
    15 zł od mb z materiałem ok. 50 mb x 15 zł 750 zł R+M
    montaż gniazdek i kontaktów
    7 zł od pkt 15 pkt x 7 zł 105 zł R
    montaż lamp
    30 zł od pkt 7 pkt x 30 zł 210 zł R

    Razem ponad 2 tysiące bez osprzętu za _jedno_ pomieszczenie. Po odjęciu ceny
    kabla, tynku i puszek pozostaje jakieś 1900. Tu naprawdę nie bardzo jest o
    czym dyskutować, gdy ludzie za cały dom (100 punktów i więcej) płaca po
    mniej niż 5 tysięcy za robociznę z pomiarami.

    Pozdrawiam
    Ergie














  • 23. Data: 2014-01-31 15:52:38
    Temat: Re: wycena remonty - czy komuś chce się zerknać ?
    Od: p...@t...pl

    W dniu piątek, 31 stycznia 2014 14:37:51 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:

    >
    >
    > Sugerujesz że po podstawówce nie można wieszać lamp w mieszkaniu? Masz na to
    >
    > jakieś wsparcie?
    >
    >
    Ależ możesz wybrać nawet kogoś i bez podstawówki jeśli płacisz :). Nawet wtedy gdy
    ten ktoś coś schrzani to w ostateczności wycena usługi może oprzeć się o wspomniany
    KNR czy Ci się jego stawki podobają czy nie. I nie przytaczaj pozostałych punktów
    kosztorysu bo nie o nich dyskutuję, a o podejściu do wyceny czyjejś pracy.
    Zanegowałeś kwoty, a ja jedynie zwróciłem uwagę, że nie wiadomo co tam będzie w tym
    mieszkaniu wisieć jako osprzęt i lampy. Jako klient masz prawo żądać jak najniższej
    ceny i tego, aby w usłudze było zawarte wszystko co się tylko da, łącznie z
    wycieraniem podłogi na mokro w pomieszczeniu obok. Wg mnie ze strony wykonującego
    rozsądek nakazuje doprecyzowanie tego etapu prac lub nieujmowanie do w kosztorysie w
    ogóle.


  • 24. Data: 2014-01-31 16:28:38
    Temat: Re: wycena remonty - czy komuś chce się zerknać ?
    Od: uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2014-01-24 01:34, k...@g...com pisze:
    > W dniu piątek, 24 stycznia 2014 01:17:47 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
    >> <k...@g...com> wrote in message
    >>
    >> news:471bd986-9895-437f-9404-6430afeee732@googlegrou
    ps.com...
    >>
    >>> Jeśli to wycena przy kupnie mieszkania do remontu to jest super.
    >>> O tyle można zbić cenę.
    >>
    >>
    >> Też mi się wydaje że 50 tysięcy za taki remont to dużo...
    >>
    >> Ale po co tak gruntownie ryć tynki i wylewki nowe robić?
    >>
    >> Aż tak źle jest?
    > Dobra jest pozycja wyrwanie starych przewodów i zamurowanie rowka a potem wycięcie
    rowka na przewody.

    Ty zapewne zrobiłbyś to gratis?
    Poza tym nikt nie powiedział, że cięty rowek jest w tym samym miejscu co
    stary.
    Co więc w tym dziwneg
    o, że ktoś sobie liczy za wyrwanie starego przewodu i zamurowanie
    pozostałego po nim rowka?

    > Gruntowanie ścian a potem 4 razy równanie papierem ściernym. Ktoś sobie jaja robi
    albo chce kupić mieszkanie taniej i chce w chuja zrobić sprzedającego.

    Skąd te informacje, że jest to wycena remontu osoby, które chce kupić to
    mieszkanie?

    > Zbije 30 tysięcy za tysiąc kupi farbę i wałek do malowania a za drugi panele albo
    wykładziny. Jak by tak było to nie mam nic do zarzucenia kupującemu. Sam kiedyś
    pomalowałem kawałek klatki schodowej żeby kupcy nie widzieli popękanych ścian. Nie
    siłą a sztuką frajerów w dupę tłuką.

    Nie wszyscy takimi cwaniaczkami jak ty.


  • 25. Data: 2014-01-31 16:29:36
    Temat: Re: wycena remonty - czy komuś chce się zerknać ?
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5422c4ab-a516-4877-911b-3c14fe6bf469@go
    oglegroups.com...

    >> Sugerujesz że po podstawówce nie można wieszać lamp w mieszkaniu? Masz na
    >> to
    >> jakieś wsparcie?

    > Ależ możesz wybrać nawet kogoś i bez podstawówki jeśli płacisz :). Nawet
    > wtedy gdy ten ktoś coś schrzani to w ostateczności wycena usługi może
    > oprzeć się o wspomniany KNR czy Ci
    > się jego stawki podobają czy nie.

    O czym Ty znowu piszesz? Ja nie dyskutuję ze stawkami KNR tylko ze stawkami
    jakie ktoś zaproponował w podanej wycenie. Stawka za robotę ta z umowy nie
    ma nic wspólnego z tą z KNR, a obie nie mają nic do sumy ewentualnego
    odszkodowania.

    > I nie przytaczaj pozostałych punktów kosztorysu bo nie o nich dyskutuję,
    > a o podejściu do wyceny czyjejś pracy.

    A ta praca obejmuje coś więcej czy tylko montaż lamp w oderwaniu od reszty?

    > Zanegowałeś kwoty, a ja jedynie zwróciłem uwagę, że nie wiadomo co tam
    > będzie w tym mieszkaniu wisieć jako osprzęt i lampy.
    >Jako klient masz prawo żądać jak najniższej ceny i tego, aby w usłudze było
    >zawarte wszystko co się tylko da, łącznie z wycieraniem podłogi na mokro w
    >pomieszczeniu obok.

    Ja nie dyskutuję z zakresem prac, ale z ceną. Powtórzę cena za elektrykę
    jest absurdalna. Nie jest absurdem to że zakres prac obejmuje wieszanie lamp
    tylko cena jaką sobie wykonawca życzy i to jak ją dzieli na malutkie kwoty.

    > Wg mnie ze strony wykonującego rozsądek nakazuje doprecyzowanie tego etapu
    > prac lub nieujmowanie do w kosztorysie w ogóle.

    A niech sobie precyzuje. Niech opisze osobno wkręcenie lewej i prawej
    śrubki, niech sobie wycenia wejście na każdy szczebel drabiny osobno, ale
    niezależnie od tego na ile malutkich kawałków sobie ktoś tę końcową kwotę
    podzieli i jak je ponazywa ona ciągle będzie absurdalnie wysoka.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 26. Data: 2014-01-31 16:49:20
    Temat: Re: wycena remonty - czy komuś chce się zerknać ?
    Od: uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2014-01-27 10:07, Ergie pisze:
    > Użytkownik napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:ed5a6f62-15e5-4e20-b484-2d2c74345178@go
    oglegroups.com...
    >
    >> Projektu nie widzimy, a tam może wyglądać to różnie. Nawet
    >> powieszenie lampy za 30zł gdy ta kosztuje parę tysięcy może niektórym
    >> wydać się nierozsądne.
    >
    > Wszystkie lampy są za kilka tysięcy? Bo ta pozycja się powtarza. Mnie
    > to wygląda na klasyczne dojenie inwestora typu niska cena za "punkt",
    > ale niżej drobnym druczkiem: +XX za zrobienie otworu p[od puszkę, +XX
    > za powieszenie lampy, +XX za zamontowanie włącznika/gniazdka.

    Coś ci się pozajączkowało. Mylisz wykonanie instalacji z tzw. "białym
    montażem", który polega na montażu łączników, lamp itd.
    Tzw. "biały montaż" wymaga od wykonawcy dodatkowego przyjazdu w bliżej
    nieokreślonym czasie, kiedy będą już wykonane wszystkie prace wykończeniowe.
    W jaki sposób wykonawca ma niby rozliczyć się klientem? Czekać rok czy
    dwa lata na pieniądze, kiedy ten łaskawie wykończy dom/mieszkanie i
    ponownie zaprosi wykonawcę na "biały montaż"? A może wykonawca ma
    zapłacić całość wynagrodzenia i liczyć na to, że wykonawca będzie o nim
    pamiętał po roku czy dwóch, że ten mu już zapłacił?

    Dlatego też najuczciwszą metodą jest liczenie oddzielnie za montaż
    instalacji i za "biały montaż".


  • 27. Data: 2014-01-31 17:16:57
    Temat: Re: wycena remonty - czy komuś chce się zerknać ?
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "uzytkownik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:52ebc5fb$0$2216$6...@n...neostrada
    .pl...

    > Coś ci się pozajączkowało. Mylisz wykonanie instalacji z tzw. "białym
    > montażem", który polega na montażu łączników, lamp itd.
    > Tzw. "biały montaż" wymaga od wykonawcy dodatkowego przyjazdu w bliżej
    > nieokreślonym czasie, kiedy będą już wykonane wszystkie prace
    > wykończeniowe.
    > W jaki sposób wykonawca ma niby rozliczyć się klientem? Czekać rok czy dwa
    > lata na pieniądze, kiedy ten łaskawie wykończy dom/mieszkanie i ponownie
    > zaprosi wykonawcę na "biały montaż"? A może wykonawca ma zapłacić całość
    > wynagrodzenia i liczyć na to, że wykonawca będzie o nim pamiętał po roku
    > czy dwóch, że ten mu już zapłacił?

    > Dlatego też najuczciwszą metodą jest liczenie oddzielnie za montaż
    > instalacji i za "biały montaż".

    W ogólności masz rację, ale w tym przypadku ten sam wykonawca robi wszystko
    od A do Z, łącznie z malowaniem i tym białym montażem.

    Dlatego w tym przypadku rozbijanie dużej kwoty na małe pt. zrobienie dziury
    pod puszkę, podłączenie kabelków i zamontowanie gniazdka niczego nie wnosi
    poza tym że cząstkowe kwoty są niskie.

    Pozdrawiam
    Ergie



  • 28. Data: 2014-01-31 22:48:05
    Temat: Re: wycena remonty - czy komuś chce się zerknać ?
    Od: uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2014-01-31 17:16, Ergie pisze:
    > Użytkownik "uzytkownik" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:52ebc5fb$0$2216$6...@n...neostrada
    .pl...
    >
    >> Coś ci się pozajączkowało. Mylisz wykonanie instalacji z tzw. "białym
    >> montażem", który polega na montażu łączników, lamp itd.
    >> Tzw. "biały montaż" wymaga od wykonawcy dodatkowego przyjazdu w
    >> bliżej nieokreślonym czasie, kiedy będą już wykonane wszystkie prace
    >> wykończeniowe.
    >> W jaki sposób wykonawca ma niby rozliczyć się klientem? Czekać rok
    >> czy dwa lata na pieniądze, kiedy ten łaskawie wykończy dom/mieszkanie
    >> i ponownie zaprosi wykonawcę na "biały montaż"? A może wykonawca ma
    >> zapłacić całość wynagrodzenia i liczyć na to, że wykonawca będzie o
    >> nim pamiętał po roku czy dwóch, że ten mu już zapłacił?
    >
    >> Dlatego też najuczciwszą metodą jest liczenie oddzielnie za montaż
    >> instalacji i za "biały montaż".
    >
    > W ogólności masz rację, ale w tym przypadku ten sam wykonawca robi
    > wszystko od A do Z, łącznie z malowaniem i tym białym montażem.
    >
    > Dlatego w tym przypadku rozbijanie dużej kwoty na małe pt. zrobienie
    > dziury pod puszkę, podłączenie kabelków i zamontowanie gniazdka
    > niczego nie wnosi poza tym że cząstkowe kwoty są niskie.
    >
    > Pozdrawiam
    > Ergie
    >
    >
    I co z tego, że cząstkowe kwoty są niskie? Przecież klient dostaje pełny
    kosztorys i łączną kwotę. Są to najbardziej uczciwe zasady wyceny i
    rozliczeń pracy.
    Tylko problem w tym, że ludzie lubią jak się ich się dyma. Najlepiej mi
    to kiedyś wytłumaczył znajomy wykończeniowiec, który powiedział wprost,
    że nie wolno jest klientowi powiedzieć kwoty finalnej za całą robotę.
    Opowiadał, że dokąd robił pełne wyceny, uwzględniając i wyceniając
    wszystkie prace i je przedstawiał klientom, tak długo bujał się i nie
    mógł znaleźć fuch. Od kiedy zaczął stosować zasadę wyceny od metra +
    doliczenia za dodatkowe prace to ma masę klientów i zarabia dużo więcej
    niż przedtem, kiedy liczył uczciwie.
    Ludzie lubią jak się ich mami niskimi kwotami za metr czy od punktu


  • 29. Data: 2014-01-31 23:04:16
    Temat: Re: wycena remonty - czy komuś chce się zerknać ?
    Od: uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2014-01-31 22:48, uzytkownik pisze:
    > W dniu 2014-01-31 17:16, Ergie pisze:
    >> Użytkownik "uzytkownik" napisał w wiadomości grup
    >> dyskusyjnych:52ebc5fb$0$2216$6...@n...neostrada
    .pl...
    >>
    >>> Coś ci się pozajączkowało. Mylisz wykonanie instalacji z tzw.
    >>> "białym montażem", który polega na montażu łączników, lamp itd.
    >>> Tzw. "biały montaż" wymaga od wykonawcy dodatkowego przyjazdu w
    >>> bliżej nieokreślonym czasie, kiedy będą już wykonane wszystkie prace
    >>> wykończeniowe.
    >>> W jaki sposób wykonawca ma niby rozliczyć się klientem? Czekać rok
    >>> czy dwa lata na pieniądze, kiedy ten łaskawie wykończy
    >>> dom/mieszkanie i ponownie zaprosi wykonawcę na "biały montaż"? A
    >>> może wykonawca ma zapłacić całość wynagrodzenia i liczyć na to, że
    >>> wykonawca będzie o nim pamiętał po roku czy dwóch, że ten mu już
    >>> zapłacił?
    >>
    >>> Dlatego też najuczciwszą metodą jest liczenie oddzielnie za montaż
    >>> instalacji i za "biały montaż".
    >>
    >> W ogólności masz rację, ale w tym przypadku ten sam wykonawca robi
    >> wszystko od A do Z, łącznie z malowaniem i tym białym montażem.
    >>
    >> Dlatego w tym przypadku rozbijanie dużej kwoty na małe pt. zrobienie
    >> dziury pod puszkę, podłączenie kabelków i zamontowanie gniazdka
    >> niczego nie wnosi poza tym że cząstkowe kwoty są niskie.
    >>
    >> Pozdrawiam
    >> Ergie
    >>
    >>
    > I co z tego, że cząstkowe kwoty są niskie? Przecież klient dostaje
    > pełny kosztorys i łączną kwotę. Są to najbardziej uczciwe zasady
    > wyceny i rozliczeń pracy.
    > Tylko problem w tym, że ludzie lubią jak się ich się dyma. Najlepiej
    > mi to kiedyś wytłumaczył znajomy wykończeniowiec, który powiedział
    > wprost, że nie wolno jest klientowi powiedzieć kwoty finalnej za całą
    > robotę. Opowiadał, że dokąd robił pełne wyceny, uwzględniając i
    > wyceniając wszystkie prace i je przedstawiał klientom, tak długo bujał
    > się i nie mógł znaleźć fuch. Od kiedy zaczął stosować zasadę wyceny od
    > metra + doliczenia za dodatkowe prace to ma masę klientów i zarabia
    > dużo więcej niż przedtem, kiedy liczył uczciwie.
    > Ludzie lubią jak się ich mami niskimi kwotami za metr czy od punktu

    P.S.
    Nie zdając sobie sprawy, że jak elektryk liczy za punkt to nie liczy w
    tym usunięcia starej instalacji i zatynkowania dziur i klient będzie
    musiał dodatkowo dopłacić wykonawcy za te prace, bo ten przecież nie
    jest ani Matką Teresą z Kalkuty, ani też Caritasem i za darmo nie będzie
    zapierd....ł.
    Tak więc taką wycenę, jaka została przedstawiona w tym wątku uważam za
    najbardziej uczciwą. Klient wie dokładnie co ma być zrobione i ile to
    będzie kosztować.
    Tak więc nie szukaj dziury w całym i nie dopatruj się nieuczciwości tam,
    gdzie jej nie ma.

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1