-
1. Data: 2012-02-09 08:36:30
Temat: Suszenie drewna przy kominku - jeszcze raz
Od: Maciek <d...@p...onet.pl>
Przeprowadzilem wlasna wersje eksperymentu z suszeniem drewna przy kominku.
Po 3-5 dniach klocki brzozowe, ktore byly zupelnie mokre (drzewa sciete
maks. pol roku temu) wyschly na glebokosc paru milimetrow, moze pol
centymetra. Zapalaja sie pieknie, po czym po paru minutach zaczynaja syczec
i przygasac. Jezeli w piecu jest zar, to po jakims czasie dosuszaja sie i
to, co sie nie zdazy zweglic, ulega spaleniu. Ale palenie nimi to czyste
marnotrawstwo i brudzenie komina.
Moim zdaniem - lipa.
--
Maciek
Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio
-
2. Data: 2012-02-09 08:55:27
Temat: Re: Suszenie drewna przy kominku - jeszcze raz
Od: Robert G <r...@g...pl>
Użytkownik Maciek napisał:
> Moim zdaniem - lipa.
>
Dokładnie.
Wypraktykowałem to wrzucając niedosuszone kawałki. Miałem sporo
niedosuszonej wierzby z końcem ub sezonu. Opałem tego nazwać raczej nie
można było. Toto się samodzielnie nie chciało palić - gasło - a z
innymi, suchymi kawałkami drewna paliło się tylko by się spalić,
syczało, a ciepła dawało znikome ilości.
Przez lato i suchą jesień sobie poleżało i teraz nawet się samodzielnie
spala bez syczenia :-).
Kilkunastogodzinne, czy kilkudniowe suszenie można stosować jako
pozbywanie się wilgoci z deszczu, śniegu, którą _okryło_ się drewno
powierzchownie. Z głębokim suszeniem natomiast sprawa wygląda zupełnie
inaczej. Bez kilku miesięcy sezonowania pod zadaszeniem w przewiewnym
miejscu, nie ma co w ogóle mówić o częściowym nawet wysuszeniu drewna na
opał - będzie głęboko mokre i jego wartość opałowa będzie znacznie
zmniejszona.
pozdrawiam
Robert G.
-
3. Data: 2012-02-09 09:01:33
Temat: Re: Suszenie drewna przy kominku - jeszcze raz
Od: "Kris" <k...@w...pl>
>Użytkownik "Robert G" napisał w wiadomości grup
>dyskusyjnych:jh01m6$fh3$...@i...gazeta.pl...
>Bez kilku miesięcy sezonowania pod zadaszeniem w przewiewnym miejscu, nie
>ma co w ogóle mówić o częściowym nawet wysuszeniu drewna na opał - będzie
>głęboko mokre i jego wartość opałowa będzie znacznie zmniejszona.
To fakt. A jeszcze klocki powinny byc rozłupane chociaż na połowę. Wtedy
schną szybciej.
Ale jak piszesz przez sezon (lato+ jesień a najlepiej zimą na mrozie) drzewo
spokojnie wysycha, chociaż co niektórzy twierdzą że dąb czy buk powinien
schnąć trzy lata. To mit moim zdaniem.
-
4. Data: 2012-02-09 09:10:30
Temat: Re: Suszenie drewna przy kominku - jeszcze raz
Od: Maciek <d...@p...onet.pl>
Dnia Thu, 9 Feb 2012 10:01:33 +0100, Kris napisał(a):
> To fakt. A jeszcze klocki powinny byc rozłupane chociaż na połowę. Wtedy
> schną szybciej.
Byly rozlupane na osemki.
Zastanawiam sie, czy nie dalo by sie tego procesu suszenia przyspieszyc. Sa
przeciez skuteczne suszarnie, w ktorych tarcica w ciagu paru dni dochodzi
do 15% wilgotnosci.
Drewutnie mozna ogrzewac sloncem, ale jak ja uszczelnic i obnizyc
cisnienie? :)
--
Maciek
Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio
-
5. Data: 2012-02-09 09:20:59
Temat: Re: Suszenie drewna przy kominku - jeszcze raz
Od: Robert G <r...@g...pl>
Użytkownik Maciek napisał:
> Zastanawiam sie, czy nie dalo by sie tego procesu suszenia przyspieszyc. Sa
> przeciez skuteczne suszarnie, w ktorych tarcica w ciagu paru dni dochodzi
> do 15% wilgotnosci.
Pewnie, że można... zbudować suszarnię, zasilać ją prądem i... suszyć
drewno :-)))
Tylko jaki będzie koszt tak wysuszonego drewna???
Obawiam się, że taniej by było przeznaczyć ten prąd na grzanie
bezpośrednio pomieszczenia, które w zamierzeniu chcesz ogrzewać tak
wysuszonym drewnem. Pada całkowicie idea tańszego grzania drewnem -
chyba, że chodzi tylko o fakt jego spalania, bez wymiernych korzyści
finansowych... Ot taka fanaberia dla bogatych. To zastrzeżeń nie mam. W
większości jednak przypadków chodzi o to, by wszystko działo się bez
dodatkowych obciążeń finansowych, mimo że dłużej cały proces będzie
trwał. Chodzi w końcu o tańsze grzanie, czyż nie?
Opalanie drewnem suszonym w suszarni tańsze na pewno nie będzie, bo
koszty tego suszenia zjedzą potencjalne zyski płynące z palenia suchym
drewnem, a jest szansa, że do interesu możesz nawet sporo dołożyć :-)))
pozdr
Robert G.
-
6. Data: 2012-02-09 09:45:12
Temat: Re: Suszenie drewna przy kominku - jeszcze raz
Od: mk <d...@t...pl>
Do okazjonalnego palenia suszyłem tak:-)
http://www.bankfotek.pl/view/1180374
Pdr. M
-
7. Data: 2012-02-09 10:08:04
Temat: Re: Suszenie drewna przy kominku - jeszcze raz
Od: Maciek <d...@p...onet.pl>
Dnia Thu, 09 Feb 2012 10:20:59 +0100, Robert G napisał(a):
(...)
Alez nie chodzi o grzanie pradem. Ja np. co roku mam do spalenia cala halde
ogrodowych smieci - galazek, trawy, lisci. Gdybym ogrzewal tym ogniem
powietrze naplywajace pod stos drewna w drewutni, to zawsze troche wilgosci
bym z tego drewna usunal, nie?
A poza tym jest jeszcze slonce, ktore jest poki co za darmo* i
teoeretycznie wystarczy czarna folia, zeby podniesc temperature.
*(wiesc gminna niesie, ze urzednicy Ujni E. pracuja nad opodatkowaniem
slonca i odcinaniem dostepu dluznikom :))
--
Maciek
Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio
-
8. Data: 2012-02-09 10:08:44
Temat: Re: Suszenie drewna przy kominku - jeszcze raz
Od: Maciek <d...@p...onet.pl>
Dnia Thu, 09 Feb 2012 10:45:12 +0100, mk napisał(a):
> Do okazjonalnego palenia suszyłem tak:-)
Mozna i tak, ale komin cierpi.
--
Maciek
Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio
-
9. Data: 2012-02-09 10:21:46
Temat: Re: Suszenie drewna przy kominku - jeszcze raz
Od: "mihal" <j...@w...pk>
> *(wiesc gminna niesie, ze urzednicy Ujni E. pracuja nad opodatkowaniem
> slonca i odcinaniem dostepu dluznikom :))
niedawno widziałem gdzies w necie czy tv pojazd zasilany sprężonym
powietrzem. . .
pozdr.
mihal
-
10. Data: 2012-02-09 10:32:09
Temat: Re: Suszenie drewna przy kominku - jeszcze raz
Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl>
Użytkownik "Maciek" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:la7o4outpu2j.ishluh4ejojx.dlg@40tude.net...
> Po 3-5 dniach klocki brzozowe, ktore byly zupelnie mokre (drzewa sciete
> maks. pol roku temu) wyschly na glebokosc paru milimetrow, moze pol
> centymetra. Zapalaja sie pieknie, po czym po paru minutach zaczynaja
> syczec
> i przygasac. Jezeli w piecu jest zar, to po jakims czasie dosuszaja sie i
> to, co sie nie zdazy zweglic, ulega spaleniu. Ale palenie nimi to czyste
> marnotrawstwo i brudzenie komina.
No a ważyłeś przed i po? U mnie kawałek który leżał pod kominkiem po 3
dniach popękał i ubyła z niego wagowo duża szklanka wody.
Nie pisałem też że schnie na wiór ale pisałem że lepsze to niż palić
bezpośrednio przyniesionym drewnem z podwórka które jest mokre bo dopiero co
kilka miesięcy temu ścięte.
Marek