eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 3

  • 1. Data: 2010-12-01 14:34:41
    Temat: Test domu
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    Witajcie

    Zrobiłem mały teścik...
    Położyłem termometr w salonie na oknie - podłogówka - i wyłączyłem
    ogrzewanie w całym domu.

    Była wtedy na zewnątrz temperatura coś powyżej zera. Upłynęła jedna
    doba, temperatura trochę spadła, ale nie za bardzo, potem następna doba
    i ścisnął mróz. W trzeciej dobie zanotowałem na zewnątrz minus 16 i po
    68 godzinach włączyłem ogrzewanie.

    W momencie wyłączania ogrzewania termometr wskazywał 19 st C, a po 68
    godzinach bez ogrzewania i przy gwałtownym spadku temperatury o jakieś
    20 st C tenże sam termometr wskazywał 12 st C - zaznaczam, że leży na
    parapecie okna.

    Jak włączyłem piec, to zeżarł mi w 12 godzin jakieś 60 kg węgla, a potem
    się już trochę uspokoił. Teraz dochodzi 24 godziny palenia, a na
    zewnątrz mam temperaturę ok minus 10 i obecnie rzeczony termometr
    wskazuje ciut powyżej 17 st C. Spaliłem szacunkowo jakieś 70 - 80 kg
    węgla, ale nie nagrzewam wszystkich pomieszczeń, bo nie ma takiej
    potrzeby. Ogólnie w nieogrzewanej części - garaż pom gospodarcze i
    kotłownia mam chłodniej - jakieś 13 - 15 st C, to jest coś ok 35 m2, a
    na pozostałej powierzchni - jakieś 160 m2 utrzymuje się przyzwoita temp
    ok 18 - 19 st C, a w łazienkach i tam, gdzie potrzebuję jakieś 21 st C.

    Nie wiem na ile miarodajny jest mój eksperyment, ale coś mi się widzi,
    że nie opłaca się wychładzać murowanego domu na kilka dni dla
    'oszczędności' przez wyłączenie pieca, bo żeby potem nadgonić straty,
    idzie znacznie więcej opału, niż gdyby kocioł pracował cały czas.

    Jak oceniacie, czy wynik tego eksperymentu daje jakiś obraz co do dobrej
    izolacyjności ścian zew i poddasza?

    Na ścianach mam 14 cm styro - ściany z maxa, a na poddaszu 25 cm wełny.

    Wszelkie opinie mile widziane :-)

    pozdr
    robercik-us


  • 2. Data: 2010-12-02 23:29:14
    Temat: Re: Test domu
    Od: niebieski rower <s...@s...com>

    robercik-us wrote:

    > Witajcie
    >
    > Zrobiłem mały teścik...

    > Była wtedy na zewnątrz temperatura coś powyżej zera. Upłynęła jedna
    > doba, temperatura trochę spadła, ale nie za bardzo, potem następna doba
    > i ścisnął mróz. W trzeciej dobie zanotowałem na zewnątrz minus 16 i po
    > 68 godzinach włączyłem ogrzewanie.
    >
    (ciach)
    >
    > Nie wiem na ile miarodajny jest mój eksperyment, ale coś mi się widzi,
    > że nie opłaca się wychładzać murowanego domu na kilka dni dla
    > 'oszczędności' przez wyłączenie pieca, bo żeby potem nadgonić straty,
    > idzie znacznie więcej opału, niż gdyby kocioł pracował cały czas.

    Co do miarodajności - łatwiej byłoby ocenić wyniki, gdybyś miał przez cały
    czas testu taką samą pogodę na zewnątrz (czyli taka sama temperatura każdego
    dnia, taka sama każdej nocy). Wtedy w pierwszym dniu testu grzejesz
    standardowo i zapisujesz ile energii zużyłeś. Potem przez kilka dni
    wychładzasz, a potem grzejesz dom do uzyskania temperatury początkowej.
    Wtedy łatwo porównać zużycie energii - czy (zużycie z dnia 1)*(czas od
    wyłączenia ogrzewania do zagrzania domu z powrotem) jest większe, czy
    mniejsze od tego, co zużyłeś faktycznie na przywrócenie temperatury
    początkowej.

    Dom, niezależnie od tego jak ocieplony, oddaje ciepło do otoczenia. Ile go
    oddaje, zależy od różnicy temperatur domu i otoczenia. Zakładając że w domu
    temperatura ma być stała (i dla ułatwienia - że na zewnątrz też), cała
    energia na ogrzewanie idzie na ogrzewanie tego co na zewnątrz. Jeśli
    przestajemy grzać, dom zacznie oddawać swoje zgromadzone ciepło na zewnątrz,
    przy czym ilość oddawanego ciepła jest proporcjonalna do różnicy temperatur.
    Im bardziej dom się wychłodzi, tym mniej ciepła oddaje. W sumie więc w
    takich samych warunkach temperaturowych dom grzany odda więcej ciepła na
    zewnątrz niż dom wychładzający się - w domu wychładzającym się różnica
    temperatur spada.
    Oczywiście żeby dom z powrotem nagrzać do temperatury wyjściowej, na
    początku zużyje się więcej energii - gdyby piec zawsze miał taką samą
    sprawność, wychładzanie będzie się opłacać. Jeśli przy grzaniu na pełnej
    mocy sprawność wyraźnie spada, najlepiej będzie to przetestować (albo
    policzyć). Oczywiście przy okazji można wziąć pod uwagę, czy coś się nie
    zniszczy gdy będzie zbyt chłodno, z drugiej strony - to że lodówka pewnie
    zużyje mniej prądu pracując w chłodniejszym pomieszczeniu.

    Pzdr



  • 3. Data: 2010-12-03 05:56:54
    Temat: Re: Test domu
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    Użytkownik niebieski rower napisał:

    > Co do miarodajności - łatwiej byłoby ocenić wyniki, gdybyś miał przez cały
    > czas testu taką samą pogodę na zewnątrz (czyli taka sama temperatura każdego
    > dnia, taka sama każdej nocy).

    No właśnie :-)

    To moje pierwsze poczynania z nowym domem w kwestii ogrzewania i do
    testów jeszcze będę miał okazje.

    Na dzień dzisiejszy wiem, że na dobę idzie mi około worka - 25 kg -
    węgla jak temperatury na zewnątrz są ciut poniżej zera, i trochę mniej -
    jakieś kilkanaście do dwudziestu kilogramów - kiedy temperatury są
    powyżej zera.

    To by potwierdzało moje wyliczenia.

    Na sezon ok 60 GJ i przy uwzględnieniu sprawności kotła i kaloryczności
    węgla - dobry - z kilograma uzyskam realnie jakieś 20 MJ powinienem
    zmieścić się w 3 - 3,5 tony docelowo - następne sezony grzewcze.

    W tym jest już ogrzewanie CWU.

    Na chwilę obecną wychodzi mi:

    Przez ok 180 średnio 20 kg dziennie, co daje 3,6 tony, a przez resztę
    roku jeszcze z pół do całej tony na CWU - o ile będę chciał grzać węglem.

    Szacunki zatem trochę koryguję w górę z uwagi głównie na fakt, że jest
    to mój pierwszy sezon w nowym domu i sporo eksperymentuję.

    W bieżącym sezonie pewnie spalę razem jakieś 4 - 4,5 tony...

    To jednak bardzo zgrubne wyliczenia i może zawyżone - jeszcze nie
    mieszkam na dobre i rodziny nie ma w domu.

    Myślę, że w tych 2,5 do 3 tys zmieszczę się docelowo na opał za sezon,
    jak węgiel oczywiście kupię w korzystnym okresie - maj/czerwiec - a nie
    jak teraz październik :-).

    pozdr
    robercik-us

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1