Jakiś czas temu opisywałem sytuację ze starą wanną w łazience, która
zaczęła przeciekać po potraktowaniu ją różnymi udrożniaczami typu soda
kaustyczna (ług sodowy).

Ostatecznie stara wanna została zdemontowana (odcięta od rury
odpływowej) i wyniesiona z łazienki. Zaszła decyzja o zakupie nowej
wanny. Padło na stalową, z dokręcanymi nóżkami. Dzisiaj dotarła.

I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że dotarła uszkodzona. Tego
uszkodzenia nie widziałem, bo była opakowana tekturą i przytwierdzona
taśmami do europalety. Dopiero po rozpakowaniu wanny z tego wszystkiego
w mieszkaniu moim oczom ukazało się takie coś:

<http://i63.tinypic.com/2rm4i7q.jpg>
<http://i63.tinypic.com/2cenbmb.jpg>

Jak wyprostować takie wgniecenie? Jeśli uda się wyprostować to potem
szpachla wypełniająca i lakier do emalii. Na wymianę wanny w ramach
reklamacji raczej nie liczę. Jeszcze by przyszła kolejna z wgnieceniem w
bardziej newralgicznym miejscu...

K.

--
http://www.krystek.art.pl/

do góry

W dniu 16.02.2017 o 15:10, Krystek pisze:

> Jak wyprostować takie wgniecenie? Jeśli uda się wyprostować to potem
> szpachla wypełniająca i lakier do emalii. Na wymianę wanny w ramach
> reklamacji raczej nie liczę. Jeszcze by przyszła kolejna z wgnieceniem w
> bardziej newralgicznym miejscu...
Ja bym radził wymienić. Emalii nigdy nie odtworzysz, żeby ni było śladu.
Ja u mnie pomalowałem farbą epoksydową i widać, że jest wyraźnie
bardziej żółta od emalii.
Co do wymiany, to zadzwoń do firmy kurierskiej i spiszcie protokół
uszkodzenia. Ja tak miałem kilka razy i nie robili problemów.
Podejrzewam uszkodzenie w transporcie.
Jacek

do góry

W dniu 2017-02-16 18:05, Jacek pisze:
> W dniu 16.02.2017 o 15:10, Krystek pisze:
>
>> Jak wyprostować takie wgniecenie? Jeśli uda się wyprostować to potem
>> szpachla wypełniająca i lakier do emalii. Na wymianę wanny w ramach
>> reklamacji raczej nie liczę. Jeszcze by przyszła kolejna z wgnieceniem w
>> bardziej newralgicznym miejscu...
>>
> Ja bym radził wymienić. Emalii nigdy nie odtworzysz, żeby ni było śladu.
> Ja u mnie pomalowałem farbą epoksydową i widać, że jest wyraźnie
> bardziej żółta od emalii.

Że po renowacji nie będzie taka, jak prosto z fabryki to zdaję sobie z
tego sprawę.

> Co do wymiany, to zadzwoń do firmy kurierskiej i spiszcie protokół
> uszkodzenia. Ja tak miałem kilka razy i nie robili problemów.
> Podejrzewam uszkodzenie w transporcie.

Do jutra mam czas, by coś z tym zrobić. Kupowałem w Budujesz.pl a tam są
takie ,,kwiatki", jak te na końcu - <http://www.budujesz.pl/pokaz_pomoc/29/>

K.

--
http://www.krystek.art.pl/

do góry

Reklamuj jak najszybciej, żeby termin na reklamację nie przepadł.
Następną rozpakuj przy kurierze.


-----
> I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że dotarła uszkodzona.
> Tego uszkodzenia nie widziałem, bo była opakowana tekturą i przytwierdzona taśmami
do europalety.

do góry

W dniu czwartek, 16 lutego 2017 15:10:31 UTC+1 użytkownik Krystek napisał:

>
> <http://i63.tinypic.com/2rm4i7q.jpg>
> <http://i63.tinypic.com/2cenbmb.jpg>
>

Reklamuj jako uszkodzone w transporcie.

Jakby sie nie udało to możesz w castoramie kupic taka zaprawke emaliowa do napraw.
Tym sie maluje i jako tako to wygląda ale będzie rdzewieć. I dosyc szybko zrobi sie
dziura i bedzie dalej gnić.

do góry

W dniu 2017-02-22 14:46, ąćęłńóśźż pisze:
> Reklamuj jak najszybciej, żeby termin na reklamację nie przepadł.
> Następną rozpakuj przy kurierze.

Reklamowałem. Sklep daje dwa dni na zgłoszenie usterki po zakupie po
odebraniu od dostawcy, a regulamin firmy spedycyjnej (DB Schenker) 7 dni
na zgłoszenie. Teraz czekam na rozpatrzenie.

Regulamin DB Schenker mówi, że jeśli opakowanie dostarczanego towaru nie
jest uszkodzone to nie ma podstaw do otwierania przesyłki przy kurierze.
Zabezpieczają się w ten sposób przed faktem, gdy sprzedawca wyśle
uszkodzony towar.

W moim przypadku było tak, że absolutnie nie dało się wykryć tego
uszkodzenia bez zdjęcia opakowania kartonowego osłaniającego wannę.
Trzeba było najpierw odciąć pasy, które przytwierdzały wannę do
europalety, a potem zdejmować opakowanie. A opakowanie nie było
uszkodzone. Także w miejscu uszkodzenia wanny było w porządku. Sama
wanna zaś była tak usyfiona, zakurzona jakąś sadzą, czy czymś brudzącym
- musiałem wyczyścić ją na mokro. Bardziej jednak dziwi fakt, że
producent wysłał tak uszkodzoną wannę do sprzedawcy. I niech się potem
sprzedawca/klient buja. To też świadczy o producencie.

Nawiasem mówiąc (pisząc) to takie (o)pakowanie jest o kant d... rozbić.
Żadnej folii typu stretch na całej wannie i potem zdziwienie, że ludzie
reklamują obicia i zadrapania na emalii.

Normalnie chyba trzeba będzie za każdym razem nagrywać ,,unboxing" przy
rozpakowywaniu, bo inaczej mogą być problemy...

K.

--
http://www.krystek.art.pl/

do góry

To co Cie spotkalo to pulapka wygodnego kupowania w sieci. W zyciu bym wanny, lodowki
itp w sieci nie kupil. Poszedl bym do marketu, obejrzal. Zaplacil i wykupil transport
marketu. Pewno wana byla troche tansza i wyszla bardzo drogo bo cos czuje ze wymienic
na dobra nie beda chcieli, kasy tez nie beda chcieli oddac. Osrac kupowanie na
odleglosc. Chociaz ostatnio podpisalem umowe jak rejestracja numerow byla. Dostalem
za to calkiem sprytnego smatrfona. Przyjechal kurier zeby podpisac umowe i przesylke.
Obejrzec przed podpisaniem nie moge. Macant jestem i pierdole kupowanie jak pomacac
nie moge. W przypadku telefonu kupionego za zlotowke od operatora ryzyko niewielkie
bo bedzie sztuka nowka nie smigana. Ale niepewnosc zawsze jakas jest. Ostatnio
ogladalem w necie smieszne filmiki i byl cykl Janusze kurierzy. Ktos nakrecil jak
laduja i rozladowuja paczki z samochodow.

do góry

On 2017-02-24 01:38, Zenek Kapelinder wrote:
> To co Cie spotkalo to pulapka wygodnego kupowania w sieci. W zyciu bym wanny,
lodowki itp w sieci nie kupil. Poszedl bym do marketu, obejrzal. Zaplacil i wykupil
transport marketu. Pewno wana byla troche tansza i wyszla bardzo drogo bo cos czuje
ze wymienic na dobra nie beda chcieli, kasy tez nie beda chcieli oddac. Osrac
kupowanie na odleglosc. Chociaz ostatnio podpisalem umowe jak rejestracja numerow
byla. Dostalem za to calkiem sprytnego smatrfona. Przyjechal kurier zeby podpisac
umowe i przesylke. Obejrzec przed podpisaniem nie moge. Macant jestem i pierdole
kupowanie jak pomacac nie moge. W przypadku telefonu kupionego za zlotowke od
operatora ryzyko niewielkie bo bedzie sztuka nowka nie smigana. Ale niepewnosc zawsze
jakas jest. Ostatnio ogladalem w necie smieszne filmiki i byl cykl Janusze kurierzy.
Ktos nakrecil jak laduja i rozladowuja paczki z samochodow.
>

Płacisz (dobrą) kartą kredytową i większość problemu automagicznie
znika. Przy setkach zakupów przez internet może z pięć razy miałem
problem nieuczciwym sprzedawcą.

Po telefonie do banku i prośbie o charge back kasa pojawia się na
rachunku karty na ogół następnego dnia.

I od tego momentu to sprzedawca ma udowodnić, że nie jest wielbłądem. Co
z reguły przychodzi mu z trudnością.

Piotrek

do góry