eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domWyprosiłem panów "fachowców" i co dalej?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 15

  • 1. Data: 2009-01-22 23:13:41
    Temat: Wyprosiłem panów "fachowców" i co dalej?
    Od: z <z...@g...pl>

    Ekipa już dla mnie pracowała i byłem bardzo zadowolony.
    Teraz niestety chyba mieli "ciężkie dni".
    Łuk jajowaty, wylewka w ubikacji 1cm wyżej od łazienki, ściany
    pofałdowane. Poprawiali marudzili i efektu brak. W końcu miarka się
    przebrała i wyprosiłem ekipę.
    Wiem że do milimetra wszystkiego się nie uda zrobić ale nowi ludzie po
    prostu nie potrafili dorównać kolegom.
    Chciałbym się z nimi rozliczyć ale w kosztorysie podnieśli umówione
    wcześniej ceny (nawet o 50%) i umieścili pozycje tak jakbym musiał za
    wszystko zapłacić na wyjściowo, zgodnie z planem. Trzeba poprawiać
    gładzie, zrywać trochę glazury i terakoty, fugować (fugę źle położoną to
    chyba już przeboleję), kończyć elektrykę. Słowem kupa jeszcze roboty
    została.

    Czy wykonawca może tak poprostu sobie żądać zapłaty za nie wykonaną
    pracę jeśli zlecający się rozmyślił (takie odszkodowanie???)
    Oczywiście zamierzam negocjować ceny ale tu są pozycję do których się
    nawet nie dotknęli.
    Mam dokumentację fotograficzną i jak na razie wszystko stoi i czeka.

    Jak to w życiu, umowy brak są zapiski. 1/3 kasy dostali, jestem skłonny
    dać następną 1/3 i tyle.
    Czy dobrze rozumuję?

    zch





  • 2. Data: 2009-01-22 23:23:51
    Temat: Re: Wyprosiłem panów "fachowców" i co dalej?
    Od: Ikselka <i...@g...pl>

    Dnia Fri, 23 Jan 2009 00:13:41 +0100, z napisał(a):

    > Ekipa już dla mnie pracowała i byłem bardzo zadowolony.
    > Teraz niestety chyba mieli "ciężkie dni".
    > Łuk jajowaty, wylewka w ubikacji 1cm wyżej od łazienki, ściany
    > pofałdowane. Poprawiali marudzili i efektu brak. W końcu miarka się
    > przebrała i wyprosiłem ekipę.
    > Wiem że do milimetra wszystkiego się nie uda zrobić ale nowi ludzie po
    > prostu nie potrafili dorównać kolegom.
    > Chciałbym się z nimi rozliczyć ale w kosztorysie podnieśli umówione
    > wcześniej ceny (nawet o 50%)

    Obowiązuje umowa słowna, bo taka była, jak widze.
    To taka sama umowa, jak pisemna.

    > i umieścili pozycje tak jakbym musiał za
    > wszystko zapłacić na wyjściowo, zgodnie z planem. Trzeba poprawiać
    > gładzie, zrywać trochę glazury i terakoty, fugować (fugę źle położoną to
    > chyba już przeboleję), kończyć elektrykę. Słowem kupa jeszcze roboty
    > została.
    >
    > Czy wykonawca może tak poprostu sobie żądać zapłaty za nie wykonaną
    > pracę jeśli zlecający się rozmyślił (takie odszkodowanie???)

    Nie rozmyślił, lecz poniósł straty na skutek ich fuszerki.
    Znajdź świadków.

    > Oczywiście zamierzam negocjować ceny ale tu są pozycję do których się
    > nawet nie dotknęli.
    > Mam dokumentację fotograficzną i jak na razie wszystko stoi i czeka.
    >
    > Jak to w życiu, umowy brak są zapiski. 1/3 kasy dostali, jestem skłonny
    > dać następną 1/3 i tyle.

    Ani grosza więcej.

    > Czy dobrze rozumuję?
    >
    > zch

    Policz sobie własne straty czasowe i materiałowe i odejmij od ceny
    początkowej (z tej po podwyżce to tylko uśmiać się można), nie płać też za
    coś, co nie zostało zrobione.
    Mówię Ci to po wieeeeelu okazjach "współpracy" z ekipami...


  • 3. Data: 2009-01-23 09:30:46
    Temat: Re: Wyprosiłem panów "fachowców" i co dalej?
    Od: ZbyszekZ <z...@g...com>

    On 23 Sty, 00:13, z <z...@g...pl> wrote:
    > Ekipa już dla mnie pracowała i byłem bardzo zadowolony.
    > Teraz niestety chyba mieli "ciężkie dni".
    > Łuk jajowaty, wylewka w ubikacji 1cm wyżej od łazienki, ściany
    > pofałdowane. Poprawiali marudzili i efektu brak. W końcu miarka się
    > przebrała i wyprosiłem ekipę.
    > Wiem że do milimetra wszystkiego się nie uda zrobić ale nowi ludzie po
    > prostu nie potrafili dorównać kolegom.
    > Chciałbym się z nimi rozliczyć ale w kosztorysie podnieśli umówione
    > wcześniej ceny (nawet o 50%) i umieścili pozycje tak jakbym musiał za
    > wszystko zapłacić na wyjściowo, zgodnie z planem. Trzeba poprawiać
    > gładzie, zrywać trochę glazury i terakoty, fugować (fugę źle położoną to
    > chyba już przeboleję), kończyć elektrykę. Słowem kupa jeszcze roboty
    > została.
    >
    > Czy wykonawca może tak poprostu sobie żądać zapłaty za nie wykonaną
    > pracę jeśli zlecający się rozmyślił (takie odszkodowanie???)
    > Oczywiście zamierzam negocjować ceny ale tu są pozycję do których się
    > nawet nie dotknęli.
    > Mam dokumentację fotograficzną i jak na razie wszystko stoi i czeka.
    >
    > Jak to w życiu, umowy brak są zapiski. 1/3 kasy dostali, jestem skłonny
    > dać następną 1/3 i tyle.
    > Czy dobrze rozumuję?

    Źle. Zgadzasz się na ich warunki z jednym zastrzeżeniem, od ceny
    potrącasz kwotę jaką wydasz na usunięcie usterek.
    Aby dało się obronić w sądzie musisz mieć te rachunki na papierze, ale
    i tak pewnie Ci się to opłaci bo brakuje chętnych na dokończenie
    rozgrzebanych prac

    --
    ZZ@private


  • 4. Data: 2009-01-23 09:40:45
    Temat: Re: Wyprosiłem panów "fachowców" i co dalej?
    Od: "gasper" <n...@m...pl>

    Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:ix9r0ulf1kw7.1oszz9piccr6j$.dlg@40tude.net...
    > Obowiązuje umowa słowna, bo taka była, jak widze.
    > To taka sama umowa, jak pisemna.
    >
    niestety nie w budownictwie.... tu jest wymagana umowa PISEMNA !


  • 5. Data: 2009-01-23 09:47:17
    Temat: Re: Wyprosiłem panów "fachowców" i co dalej?
    Od: "kris" <k...@p...onet.pl>



    Użytkownik "z" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:glauj7$is6$1@inews.gazeta.pl...

    > Czy wykonawca może tak poprostu sobie żądać zapłaty za nie wykonaną pracę
    > jeśli zlecający się rozmyślił (takie odszkodowanie???)
    > Oczywiście zamierzam negocjować ceny ale tu są pozycję do których się
    > nawet nie dotknęli.
    > Mam dokumentację fotograficzną i jak na razie wszystko stoi i czeka.
    >
    > Jak to w życiu, umowy brak są zapiski. 1/3 kasy dostali, jestem skłonny
    > dać następną 1/3 i tyle.
    > Czy dobrze rozumuję?
    >

    Poczytaj watki usera kiki na grupie pl.misc.budowanie i zobacz jak on to
    robi. Zrób tak samo. Paragony górą;)))


    --
    Pozdrawiam

    Krzysiek



  • 6. Data: 2009-01-23 10:22:35
    Temat: Re: Wyprosiłem panów "fachowców" i co dalej?
    Od: ZbyszekZ <z...@g...com>

    On 23 Sty, 10:40, "gasper" <n...@m...pl> wrote:
    > Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w
    wiadomościnews:ix9r0ulf1kw7.1oszz9piccr6j$.dlg@40tud
    e.net...> Obowiązuje umowa słowna, bo taka była, jak widze.
    > > To taka sama umowa, jak pisemna.
    >
    > niestety nie w budownictwie.... tu jest wymagana umowa PISEMNA !

    Poparta siłą fizyczną, bo homo budowlaniec tylko siłę respektuje.

    --
    ZZ@private


  • 7. Data: 2009-01-23 21:04:40
    Temat: Re: Wyprosiłem panów "fachowców" i co dalej?
    Od: "Andrzej R." <a...@w...pl>


    Użytkownik "gasper" <n...@m...pl> napisał w wiadomości
    news:glc3b2$r8v$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
    > news:ix9r0ulf1kw7.1oszz9piccr6j$.dlg@40tude.net...
    >> Obowiązuje umowa słowna, bo taka była, jak widze.
    >> To taka sama umowa, jak pisemna.
    >>
    > niestety nie w budownictwie.... tu jest wymagana umowa PISEMNA !

    No skoro tak, to "Z" jest w komfortowej sytuacji w odróżnieniu od ekipy
    budowlanej. Skoro nie ma umowy pisemnej (która ponoć jest niezbędna) to on
    może "fachowcom" wcale nie zapłacić i nikt mu nic za to nie zrobi. Ba, może
    ich nawet oskarżyć o to, że włamali mu się do domu, sterroryzowali i na siłę
    wbrew jego woli przeprowadzili u niego pseudoremont:-)))))




  • 8. Data: 2009-01-23 22:32:05
    Temat: Re: Wyprosiłem panów "fachowców" i co dalej?
    Od: Ikselka <i...@g...pl>

    Dnia Fri, 23 Jan 2009 22:04:40 +0100, Andrzej R. napisał(a):

    > Użytkownik "gasper" <n...@m...pl> napisał w wiadomości
    > news:glc3b2$r8v$1@inews.gazeta.pl...
    >> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
    >> news:ix9r0ulf1kw7.1oszz9piccr6j$.dlg@40tude.net...
    >>> Obowiązuje umowa słowna, bo taka była, jak widze.
    >>> To taka sama umowa, jak pisemna.
    >>>
    >> niestety nie w budownictwie.... tu jest wymagana umowa PISEMNA !
    >
    > No skoro tak, to "Z" jest w komfortowej sytuacji w odróżnieniu od ekipy
    > budowlanej. Skoro nie ma umowy pisemnej (która ponoć jest niezbędna) to on
    > może "fachowcom" wcale nie zapłacić i nikt mu nic za to nie zrobi. Ba, może
    > ich nawet oskarżyć o to, że włamali mu się do domu, sterroryzowali i na siłę
    > wbrew jego woli przeprowadzili u niego pseudoremont:-)))))

    Otuszto :-D


  • 9. Data: 2009-01-23 22:38:55
    Temat: Re: Wyprosiłem panów "fachowców" i co dalej?
    Od: Ikselka <i...@g...pl>

    Dnia Fri, 23 Jan 2009 00:13:41 +0100, z napisał(a):

    > Ekipa już dla mnie pracowała i byłem bardzo zadowolony.
    > Teraz niestety chyba mieli "ciężkie dni".
    > Łuk jajowaty, wylewka w ubikacji 1cm wyżej od łazienki, ściany
    > pofałdowane. Poprawiali marudzili i efektu brak. W końcu miarka się
    > przebrała i wyprosiłem ekipę.
    > Wiem że do milimetra wszystkiego się nie uda zrobić ale nowi ludzie po
    > prostu nie potrafili dorównać kolegom.
    > Chciałbym się z nimi rozliczyć ale w kosztorysie podnieśli umówione
    > wcześniej ceny (nawet o 50%) i umieścili pozycje tak jakbym musiał za
    > wszystko zapłacić na wyjściowo, zgodnie z planem. Trzeba poprawiać
    > gładzie, zrywać trochę glazury i terakoty, fugować (fugę źle położoną to
    > chyba już przeboleję), kończyć elektrykę. Słowem kupa jeszcze roboty
    > została.
    >
    > Czy wykonawca może tak poprostu sobie żądać zapłaty za nie wykonaną
    > pracę jeśli zlecający się rozmyślił (takie odszkodowanie???)
    > Oczywiście zamierzam negocjować ceny ale tu są pozycję do których się
    > nawet nie dotknęli.
    > Mam dokumentację fotograficzną i jak na razie wszystko stoi i czeka.
    >
    > Jak to w życiu, umowy brak są zapiski. 1/3 kasy dostali, jestem skłonny
    > dać następną 1/3 i tyle.
    > Czy dobrze rozumuję?
    >
    > zch

    A w ogóle to nie jest tak, że umowa ustna nie obowiązuje w budownictwie, bo
    jest ona uznawana jako tzw ustne zlecenie - pierwszy lepszy wynik z googla,
    poczytaj:
    http://www.budowa.ostroleka.pl/2762_odebra_d_ug.html
    http://forumprawne.org/prawo-cywilne/33796-brak-wyna
    grodzenia-co-mam-robic.html
    itd.
    http://www.google.pl/search?hl=pl&q=%22ustne+zleceni
    e%22+and+budowlane&btnG=Szukaj+w+Google&lr=&aq=f&oq=


  • 10. Data: 2009-01-24 10:34:09
    Temat: Re: Wyprosiłem panów "fachowców" i co dalej?
    Od: "Jawi" <t...@i...pl>


    Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:1gkzp31v5rxzi$.70e6z3cvyg85.dlg@40tude.net...
    > Dnia Fri, 23 Jan 2009 00:13:41 +0100, z napisał(a):

    > A w ogóle to nie jest tak, że umowa ustna nie obowiązuje w budownictwie, bo
    > jest ona uznawana jako tzw ustne zlecenie - pierwszy lepszy wynik z googla,
    > poczytaj:
    to bez różnicy jaka umowa...
    Umowa pisemna jest przede wszystkim w interesie wykonawcy, a nie inwestora,
    jeśłi zapałty dokonuje sie po wykonanej pracy.
    Przecież to logiczne.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1