Kłopoty zaczęły się kilka dni przed wyrzuceniem mnie z googla. coś się przypałetało i
nie dawało się wyrzucić. Żaden antywirus czy malwere nie dał rady (nie twierdze, że
to była główna przyczyna, może to zbieg okoliczności). najpierw wyrzuca mnie Mister
googiel. Po 2 dniach komputer nagle zaczyna mulić. Każda operacja trwa 3-5 minut. za
nim komputer zareaguje. W końcu musiałem wyczyścić wszystko z komputera. Na szczęście
miałem kopie (zrobiłem poprzedniego dnia) ale np. programy potraciłem. Niektóre nie
wiem czy odzyskam bo zapomniałem gdzie zapisałem hasła instalacyjne.
Mam nadzieję, że pozbyłem się tego. A wy martwicie się o IP. Ale postęp chyba już nie
muszę udowadniać że jestem robotem. Zdaje się że już przyjęli do wiadomości że ja to
człowiek.
K.

do góry

Już wiem o co mi chodziło. Jest tu dużo nielubiących J.W. googla to prawdopodobnie
macie też pomysł jak to zrobić.
Do tej pory używaliśmy w (powiedzmy firmie) dysku zewnętrznego właśnie googla.
Problem w tym, że jeśli chce się tam różne tematy powrzucać to nie ma żadnego
widocznego porządku. Wszystko jest w jednym miejscu i teoretyczne dostęp do
wszystkiego ma ten kto tym zarządza a pozostali mają dostęp tylko do tego na co im
zarządzający pozwoli. Zaczyna się się to trochę komplikować jeśli upoważnieni mają
możliwości dysponowania zasobami w dowolny sposób. MOże się okazać, że ktoś coś
wykasował lub udostępnił swoje zasoby prywatne np. zdjęcia pornograficzne
(pornografia lekka - był taki przypadek). Szybko to zniknęło ale niektórzy widzieli
np. ja. Dodatkowy problem to te zasoby prywatne. Wszystko zaczyna się mieszać. Jak
powiedziałem może da się to uporządkować ale jeśli upoważnionych jest kilkanaście
osób to panowanie nad tym zaczyna być kłopotliwe.
Pytanie moje brzmi;
1. czy są jakieś systemy które pozwalają w prosty czyli nieskomplikowany sposób
zarządzać dyskiem zewnętrznym?
2. czy są dyski zewnętrzne, gdzie można takie zasoby trzymać i jednocześnie
konfiguracja tego jest już wpisana w tamten system?
Pytanie jest jak najbardziej poważne i chciałbym poważnie porozmawiać. Jeśli ktoś
chciałby mi pomóc i wie jak to rozwiązać jestem gotów potraktować to jako zlecenie.
Oczywiście kwestii do wyjaśnienia i omówienia jest więcej to tylko na początek.

do góry

Wymuszona Zmiana napisała:

> Już wiem o co mi chodziło. Jest tu dużo nielubiących J.W. googla
> to prawdopodobnie macie też pomysł jak to zrobić.

Nie wiem jak inni, ale ja googla dość lubię. Tym podejrzewanym
o nielubienie, niechybnie chodzi o to, by nie używać narzędzi
do zadań, do których się one nie nadają. Gugiel do Usenetu się
nie nadaje. To mniej więcej ten przypadek:

https://youtu.be/_XcB3wSeAnY

> Do tej pory używaliśmy w (powiedzmy firmie) dysku zewnętrznego
> właśnie googla. Problem w tym, że jeśli chce się tam różne
> tematy powrzucać to nie ma żadnego widocznego porządku.

To zupełnie co innego. Trudno mi stwierdzić, czy gugiel nadaje
się jako "dysk zewnętrzny", bo nie używam. Ale dla postronnych
to tak, jakby kto strzygł trawnik nożyczkami do paznokci.
Całkiem neutralne.

--
Jarek

do góry

On 14.07.2020 18:30, Wymuszona Zmiana wrote:
>> Podaj ten IP albo chociaż klasę /24 nie konkretny IP to sprawdzimy
>> status czy nie jest listowany jako spamerski/wrogi
>
> Kiki, nie mam pojęcia jaki mam IP w telefonie i nie wiem jak to sprawdzić.
> K.
>


https://whatismyip.com/

co pokazuje ?

do góry

> Całkiem neutralne.
> Jarek

Używamy i używaliśmy tylko tego narzędzia więc za bardzo nikt się tym nie interesował
ale zaczyna mnie to trochę wkurzać, że ten gugiel jakiś nieprzystosowany do potrzeb.
K.

do góry

Wymuszona Zmiana pisze:

> Używamy i używaliśmy tylko tego narzędzia więc za bardzo nikt
> się tym nie interesował ale zaczyna mnie to trochę wkurzać,
> że ten gugiel jakiś nieprzystosowany do potrzeb.

Kawę też parzycie guglem, gwoździe wbijacie i grządki w ogródku
uprawiacie?

Jarek

--
Jest rolnik na Labradorze
Co chujem sieje i orze
Nawozi i okopuje
A wszytko wyłącznie chujem
Szczęść Boże!

do góry

> Kawę też parzycie guglem, gwoździe wbijacie i grządki w ogródku
> uprawiacie?

Potraktuję to poważnie bo uważam, że zasługujesz na poważne traktowanie.
Ile znasz instytucji, które maja dedykowane oprogramowanie? Ile jest takich co sobie
przystosowało standardowe oprogramowanie powszechnie dostępne. Moim zdaniem bardzo
dużo jest takich firm, osób którzy biorą oprogramowanie tak jak leci bez specjalnego
kombinowania co można z tego wycisnąć. Osobiście znam mase takich osób (firm). Bo nie
mają pojęcia co można zrobić, bo potrzebują niewielki fragmencik tego co można
uzyskać z danego oprogramowania albo zwyczajnie lenistwo, niechęć.
Jeśli zaczyna się coś robić to nie zastanawiasz się jakie będą potrzeby na końcu bo
nawet nie masz na to odpowiednich środków. bierzesz najprostsze rozwiązania,
najtańsze i te, które znasz. Po chwili okazuje się, że to już nie wystarczy ale nie
masz czasu na zmianę bo są inne rzeczy ważniejsze. Aż któregoś dnia budzisz się i
stwierdzasz, że nie pójdziesz dalej jak tego co do tej pory było prowizorką nie
zmienisz. Wtedy zaczynają się pytania: dlaczego nie wziąłeś ..., a poco to wziałeś
..., nie mogłeś ..., itd.
Nie wziąłem, nie mogłem itd. Teraz potrzebuję. Szukam. Może znajdę. Nie mam czasu na
przeszukiwanie oprogramowania, które dzień w dzień jest coraz nowsze i inne. To
młodzi ludzie są specjalistami od takich aplikacji. Ja jestem za stary na to i muszę
koncentrować się na tym na czym się znam. Dobrze, że w ogóle jest taka możliwość jak
zmiana czegoś tymczasowego na lepsze. Miałem w swoim życiu tyle sytuacji kiedy na
takim etapie się zatrzymywałem i koniec na nic więcej nie można było sobie pozwolić.
Do kawy mam ekspres , niestety na kapsułki. Też tymczasowy.
K.

do góry

Wymuszona Zmiana pisze:

>> Kawę też parzycie guglem, gwoździe wbijacie i grządki w ogródku
>> uprawiacie?
>
> Potraktuję to poważnie bo uważam, że zasługujesz na poważne traktowanie.

Nie odczuwam deficytu poważniego traktowania w życiu. Do Usenetu
mam podejście luźne. Ale niech będzie.

> Ile znasz instytucji, które maja dedykowane oprogramowanie? Ile
> jest takich co sobie przystosowało standardowe oprogramowanie
> powszechnie dostępne.

Jednych i drugich jest wiele. Często są to wręcz ci sami.

> Moim zdaniem bardzo dużo jest takich firm, osób którzy biorą
> oprogramowanie tak jak leci bez specjalnego kombinowania co
> można z tego wycisnąć.

To już całkiem inna kategoria. Można brać różne narzędzia, jak
leci, i bez specjalnego kombinowania każdego używać jak młotka.
Nie wróżę komuś tak postępującemu świetlanej przyszłości.

> Osobiście znam mase takich osób (firm). Bo nie mają pojęcia co
> można zrobić, bo potrzebują niewielki fragmencik tego co można
> uzyskać z danego oprogramowania albo zwyczajnie lenistwo, niechęć.

Osobiście może nie, ale podejrzewam, że jest takich sporo. Mogę im
poradzić, by poszukali dla siebie czegoś prostego, odpowiadającego
ich potrzebom, co będą w stanie ogarnąć. A nie żalili się wokół,
że życie ich przerasta.

> Jeśli zaczyna się coś robić to nie zastanawiasz się jakie będą
> potrzeby na końcu bo nawet nie masz na to odpowiednich środków.

??? Zawsze robię dokładnie odwrotnie!

> Nie wziąłem, nie mogłem itd. Teraz potrzebuję. Szukam. Może znajdę.
> Nie mam czasu na przeszukiwanie oprogramowania, które dzień w dzień
> jest coraz nowsze i inne.

Po co brać to najnowsze z wczoraj? Jeśli nie ma czasu na zastanowienie
się nad planami na przyszłość, o trzeba potem dzień w dzień przeżywać
męki i katusze.

> To młodzi ludzie są specjalistami od takich aplikacji. Ja jestem
> za stary na to i muszę koncentrować się na tym na czym się znam.

Nie sądzę, by to był problem pokoleniowy. W każdym wieku można się
koncentrować na tym, na czym się nie zna. To potrafi wypełnić cały
dostępny czas.

--
Jarek

do góry

> Jarek
Ani na krok nie przybliżyło mnie do rozwiązania problemu. Muszę niestety powtórzyć.
K

do góry

Już wiem o co mi chodziło. Jest tu dużo nielubiących J.W. googla to prawdopodobnie
macie też pomysł jak to zrobić.
Do tej pory używaliśmy w (powiedzmy firmie) dysku zewnętrznego właśnie googla.
Problem w tym, że jeśli chce się tam różne tematy powrzucać to nie ma żadnego
widocznego porządku. Wszystko jest w jednym miejscu i teoretyczne dostęp do
wszystkiego ma ten kto tym zarządza a pozostali mają dostęp tylko do tego na co im
zarządzający pozwoli. Zaczyna się się to trochę komplikować jeśli upoważnieni mają
możliwości dysponowania zasobami w dowolny sposób. MOże się okazać, że ktoś coś
wykasował lub udostępnił swoje zasoby prywatne np. zdjęcia pornograficzne
(pornografia lekka - był taki przypadek). Szybko to zniknęło ale niektórzy widzieli
np. ja. Dodatkowy problem to te zasoby prywatne. Wszystko zaczyna się mieszać. Jak
powiedziałem może da się to uporządkować ale jeśli upoważnionych jest kilkanaście
osób to panowanie nad tym zaczyna być kłopotliwe.
Pytanie moje brzmi;
1. czy są jakieś systemy które pozwalają w prosty czyli nieskomplikowany sposób
zarządzać dyskiem zewnętrznym?
2. czy są dyski zewnętrzne, gdzie można takie zasoby trzymać i jednocześnie
konfiguracja tego jest już wpisana w tamten system?
Pytanie jest jak najbardziej poważne i chciałbym poważnie porozmawiać. Jeśli ktoś
chciałby mi pomóc i wie jak to rozwiązać jestem gotów potraktować to jako zlecenie.
Oczywiście kwestii do wyjaśnienia i omówienia jest więcej to tylko na początek.

do góry