-
1. Data: 2015-11-04 08:32:24
Temat: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
Od: wolim <n...@p...tu>
Cześć.
Moja żona narzeka na swoje stare żelazko, więc chciałem ją uszczęśliwić
czymś, co chociaż trochę ją odciąży (nie mylić z aborcją! :) ) w tym
nieszczęsnym obowiązku.
Trochę poczytałem tu i ówdzie i ludzie chwalą sobie stacje parowe. Ale
wiadomo jak to w internecie - artykuły i komentarze są często sponsorowane.
No i pytania:
Co sądzicie na temat tego typu ustrojstw?
Jeśli rzeczywiście polecacie takie stacje parowe, to jakie konkretnie?
I czy do tego trzeba kupić jakąś dedykowaną deskę?
Pozdrawiam
MW
-
2. Data: 2015-11-04 12:42:42
Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Wed, 4 Nov 2015 08:32:24 +0100, wolim napisał(a):
> Cześć.
>
> Moja żona narzeka na swoje stare żelazko, więc chciałem ją uszczęśliwić
> czymś, co chociaż trochę ją odciąży (nie mylić z aborcją! :) ) w tym
> nieszczęsnym obowiązku.
>
> Trochę poczytałem tu i ówdzie i ludzie chwalą sobie stacje parowe. Ale
> wiadomo jak to w internecie - artykuły i komentarze są często sponsorowane.
>
> No i pytania:
> Co sądzicie na temat tego typu ustrojstw?
> Jeśli rzeczywiście polecacie takie stacje parowe, to jakie konkretnie?
> I czy do tego trzeba kupić jakąś dedykowaną deskę?
>
Nie mam i nie zamierzam mieć - z wyboru. Ponieważ:
- zajmuje toto kupę miejsca, dodatkowy gadżet; wolę zwykłe żelazko
- prasowanie raczej ograniczam do przypadków ścisłej konieczności, niż
rozwijam, bo go nie cierpię
- wolę zainwestować w dobrą, osobną! suszarkę do prania - wyjmowanie i
składanie/rozwieszanie rzeczy zaraz po wysuszeniu eliminuje konieczność
prasowania
- jakby mi mąż w prezencie kupił żelazko, to by z nim leciał ze schodów;
jeśli będę chciała inne, niż mam, to pójdę i sobie kupię, a on na pewno
chętnie poniesie
:-)
--
XL
http://www.fronda.pl/a/humanizm-tez-ma-swoje-granice
,56445.html
-
3. Data: 2015-11-04 13:16:27
Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
Od: bbjk <b...@p...pl>
W dniu 15-11-04 o 08:32, wolim pisze:
> Cześć.
>
> Moja żona narzeka na swoje stare żelazko, więc chciałem ją uszczęśliwić
żartujesz, prawda?
> czymś, co chociaż trochę ją odciąży w tym nieszczęsnym obowiązku.
Może zacznij sam prasować?
--
B.
-
4. Data: 2015-11-04 14:02:49
Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
Od: wolim <n...@p...tu>
W dniu 2015-11-04 o 13:16, bbjk pisze:
> W dniu 15-11-04 o 08:32, wolim pisze:
>> Cześć.
>>
>> Moja żona narzeka na swoje stare żelazko, więc chciałem ją uszczęśliwić
> żartujesz, prawda?
>> czymś, co chociaż trochę ją odciąży w tym nieszczęsnym obowiązku.
> Może zacznij sam prasować?
Spodziewałem się takich odpowiedzi. Doprawdy nie masz pojęcia w temacie
podziału obowiązków w moim domu. Nie mam zamiaru Ci się tłumaczyć, ale
zdecydowaną większość, tzw "kobiecych" obowiązków wykonuję
własnoręcznie. Żona akurat prasuje. No taki pech, że ten akurat
"kobiecy" obowiązek wykonuje moja żona. No i taki pech, że jej się
popsuło żelazko. Zwracam uwagę na cudzysłowia.
No bo co by było, gdybym napisał, że "mojej żonie zepsuła się
szambiarka"? Albo "mojej żonie zepsuła się wiertarka", "... zepsuł się
kilof, młotek, kosiarka, patelnia, pompka do roweru...". Wszak to bez
znaczenia powinno być dla Ciebie. Bo nie masz pojęcia o zwyczajach w
mojej rodzinie. Idźmy dalej - gdybym napisał, że to mnie popsuło się
żelazko, to napisałabyś, że żartuję i że to moja żona powinna zacząć
prasować? No raczej nie.
Zatem pytam raz drugi. Co sądzicie na temat stacji parowych? Warto kupić?
Pozdrawiam,
MW
-
5. Data: 2015-11-04 14:41:22
Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
Od: bbjk <b...@p...pl>
W dniu 15-11-04 o 14:02, wolim pisze:
> Spodziewałem się takich odpowiedzi. Doprawdy nie masz pojęcia w >
temacie
> podziału obowiązków w moim domu.
>Nie mam zamiaru Ci się tłumaczyć, ale
> zdecydowaną większość, tzw "kobiecych" obowiązków wykonuję
> własnoręcznie. Żona akurat prasuje. No taki pech, że ten akurat
> "kobiecy" obowiązek wykonuje moja żona. No i taki pech, że jej się
> popsuło żelazko. Zwracam uwagę na cudzysłowia.
To nie o to chodzi, kto co robi, każdy sobie w domu rzepkę skrobie, jak
lubi i umie, i w to nie wnikam. Tylko pomysł, że do uszczęśliwienia żony
droga wiedzie przez żelazko spowodował natychmiastowe współczucie dla
żon tak postrzeganych.
Do wygodniejszej roboty, być może.
Chyba, ze sformułowanie było żartobliwe? Dlatego zapytałam, czy żartujesz :)
> Idźmy dalej - gdybym napisał, że to mnie popsuło się
> żelazko, to napisałabyś, że żartuję i że to moja żona powinna zacząć
> prasować? No raczej nie.
Po prostu nie wpadłoby mi do głowy, że żelazkiem (garnkiem, patelnią,
odkurzaczem) można kogoś uszczęśliwić. I że w przypadku żelazka
rozgranicza się, co w domu moje, a co twoje. Sprzęt domowy, jak
odkurzacz, pralka, kuchenka, jest wspólny. Ale może ja się nie znam.
Co do istoty pytania, nie wiem, jest w domu jakieś zwyczajne i wystarcza.
--
B.
-
6. Data: 2015-11-04 15:15:44
Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Wed, 4 Nov 2015 14:02:49 +0100, wolim napisał(a):
> Spodziewałem się takich odpowiedzi. Doprawdy nie masz pojęcia w temacie
> podziału obowiązków w moim domu. Nie mam zamiaru Ci się tłumaczyć, ale
> zdecydowaną większość, tzw "kobiecych" obowiązków wykonuję
> własnoręcznie. Żona akurat prasuje. No taki pech, że ten akurat
> "kobiecy" obowiązek wykonuje moja żona.
Może po prostu jej to najlepiej wychodzi i dlatego. Ja tam gender nie
jestem, ale mój mąż już tak ma od chłopięctwa (same chłopy w domu i ta
jedna matka, kobieta, na nich wszystkich), że po prostu bierze żelazko i
sobie prasuje koszule czy dżinsy, kiedy akurat ma potrzebę. Zalicza to do
codziennej samoobsługi jak golenie. Chętnie uprasowałby coś i dla mnie przy
okazji, ale zdecydowanie wolę, żeby jednak nie, bo mi zależy na ulubionych
ubraniach, he he - już mi kiedyś uprał ulubiony sweterek w pralce, razem z
kolorowymi rzeczami z bawełny, bo mu do "wsadu" brakowało, więc sweterek
zrobił się 4 rozmiary większy i zmienił kolor na szarozielony 3-)
Ale to dygresja tylko.
Stacja parowa? - raczej dla kogoś, kto życie spędza prasując. Wg mnie
wystarczy dobre żelazko z parą i porządną stopą.
Czemu żona narzeka na obecne? - może przyjrzyjmy się bliżej jej zarzutom,
będzie można coś doradzić.
--
XL
http://www.fronda.pl/a/humanizm-tez-ma-swoje-granice
,56445.html
-
7. Data: 2015-11-04 15:18:55
Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Wed, 4 Nov 2015 14:02:49 +0100, wolim napisał(a):
> Spodziewałem się takich odpowiedzi.
Aha, i jeszcze jedno: nie radzę Ci samemu kupować tego żelazka, skoro to
zwykle żona prasuje. Wbrew pozorom bardzo ważne jest, jak żelazko "leży" w
ręce. Dla mnie to jedno z podstawowych kryteriów. Więc idźcie razem na
zakupy, jesli koniecznie chcesz brać udział w wyborze.
--
XL
http://www.fronda.pl/a/humanizm-tez-ma-swoje-granice
,56445.html
-
8. Data: 2015-11-04 16:12:36
Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
Od: FEniks <x...@p...fm>
W dniu 2015-11-04 o 14:02, wolim pisze:
> W dniu 2015-11-04 o 13:16, bbjk pisze:
>> W dniu 15-11-04 o 08:32, wolim pisze:
>>> Cześć.
>>>
>>> Moja żona narzeka na swoje stare żelazko, więc chciałem ją uszczęśliwić
>> żartujesz, prawda?
>>> czymś, co chociaż trochę ją odciąży w tym nieszczęsnym obowiązku.
>> Może zacznij sam prasować?
>
> Spodziewałem się takich odpowiedzi. Doprawdy nie masz pojęcia w
> temacie podziału obowiązków w moim domu. Nie mam zamiaru Ci się
> tłumaczyć, ale zdecydowaną większość, tzw "kobiecych" obowiązków
> wykonuję własnoręcznie. Żona akurat prasuje. No taki pech, że ten
> akurat "kobiecy" obowiązek wykonuje moja żona. No i taki pech, że jej
> się popsuło żelazko. Zwracam uwagę na cudzysłowia.
>
> No bo co by było, gdybym napisał, że "mojej żonie zepsuła się
> szambiarka"? Albo "mojej żonie zepsuła się wiertarka", "... zepsuł się
> kilof, młotek, kosiarka, patelnia, pompka do roweru...". Wszak to bez
> znaczenia powinno być dla Ciebie. Bo nie masz pojęcia o zwyczajach w
> mojej rodzinie. Idźmy dalej - gdybym napisał, że to mnie popsuło się
> żelazko, to napisałabyś, że żartuję i że to moja żona powinna zacząć
> prasować? No raczej nie.
>
> Zatem pytam raz drugi. Co sądzicie na temat stacji parowych? Warto kupić?
Hm, od jakiegoś czasu zawsze staram się stosować zasadę przy sprzęcie
AGD - im mniej skomplikowany, tym lepiej. Nie tylko ze względu na
ewentualne trudności w obsłudze, ale przede wszystkim dlatego, że połowy
(lub więcej) funkcji się zwykle nie wykorzystuje, a trzeba za nie
zapłacić. A potem się z tym jeszcze męcz np. przy każdym przenoszeniu.
W żelazku ważna jest moc i w miarę możliwości lekkość, żeby ręki nie
zmęczyć.
Ewa
-
9. Data: 2015-11-04 16:22:03
Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pani Ewa napisała:
> W żelazku ważna jest moc i w miarę możliwości lekkość,
> żeby ręki nie zmęczyć.
Znam również inną teorię -- że w żelazku ważny jest ciężar.
Żeby ręki nie zmęczyć. Jest już nieaktualna? To stara teoria.
Z teoriami nie jestem na bieżąco, dlatego pytam. Z praktyką
zresztą też nie jestem.
Jarek
--
W piosence byk non-ironowo-tergalowy
Nagle psychicznie trochę poczuł się niezdrowy
I żeby się odprężyć, jeździł na lotnisko
Chciałby odfrunąć -- to wszystko!
-
10. Data: 2015-11-04 17:31:22
Temat: Re: Żelazko ze stacją parową - ktoś ma? używa? poleca?
Od: wolim <n...@p...tu>
W dniu 2015-11-04 o 14:41, bbjk pisze:
> To nie o to chodzi, kto co robi, każdy sobie w domu rzepkę skrobie, jak
> lubi i umie, i w to nie wnikam. Tylko pomysł, że do uszczęśliwienia żony
> droga wiedzie przez żelazko spowodował natychmiastowe współczucie dla
> żon tak postrzeganych.
> Do wygodniejszej roboty, być może.
> Chyba, ze sformułowanie było żartobliwe? Dlatego zapytałam, czy
> żartujesz :)
>
> > Idźmy dalej - gdybym napisał, że to mnie popsuło się
> > żelazko, to napisałabyś, że żartuję i że to moja żona powinna zacząć
> > prasować? No raczej nie.
>
> Po prostu nie wpadłoby mi do głowy, że żelazkiem (garnkiem, patelnią,
> odkurzaczem) można kogoś uszczęśliwić. I że w przypadku żelazka
> rozgranicza się, co w domu moje, a co twoje. Sprzęt domowy, jak
> odkurzacz, pralka, kuchenka, jest wspólny. Ale może ja się nie znam.
Sformułowanie było jak najbardziej żartobliwe. A prasować u nas nikt nie
lubi. Tyle tylko, że ja uważam, że codzienne prasowanie nie ma sensu, a
moja żona prasuje wszystko, co popadnie. Czasami nawet skarpetki.
Dlatego sama sobie zgotowała ten los :) Ja za to gotuję, jeżdżę na
zakupy, dbam o finanse i wykonuję całą masę innych rzeczy, które
tradycyjnie wykonywać powinien mężczyzna. Zresztą podział obowiązków to
indywidualna sprawa każdego domu.
A uszczęśliwić można kogoś każdym sprzętem, który wyręcza lub
przynajmniej pomaga w codziennych obowiązkach. Tu akurat jest to
żelazko. Ale wyobraź sobie sytuację, że ktoś codziennie zamiata na
kolanach 100m2 podłogi. Czy odkurzacz go uszczęśliwi?
Pozdrawiam,
MW