dopiero co zasiałem ładna trawkę, męczyłem sie aby wzeszła w te susze a tu
chwasty.
Najwięcej jesttakiej leżącej trawy ( podobno wilcza trawa) i czegos co
kwitnie na żółto a potem sa na tym takie zielone fasolki. Ogrodnik mówi aby
nie wyrywać a i tak nie nadążam. Czy to po koszeniach zniknie czy stosowac
jakąs chemie? Chociaż nie wyobrażam sobie jak ma działać chemia na chwasty a
nie na trawę

do góry

w sklepie dla ogrodnikow z chemia popros o herbicyd na rosliny dwuliscienne.
jak dobrze pamietam tak mi odpowiedziala moja matka(ogrodniczka) jak jej
wspomnialem o podobnym problemie - tyle ze ja mam inne chwasty - ale ich
nazwac nie potrafie.

do góry

a ta dzika trawa też jest jednoliścienna :(

do góry

Rafał pisze:
> dopiero co zasiałem ładna trawkę, męczyłem sie aby wzeszła w te susze a tu
> chwasty.
> Najwięcej jesttakiej leżącej trawy ( podobno wilcza trawa) i czegos co
> kwitnie na żółto a potem sa na tym takie zielone fasolki. Ogrodnik mówi aby
> nie wyrywać a i tak nie nadążam. Czy to po koszeniach zniknie czy stosowac
> jakąs chemie? Chociaż nie wyobrażam sobie jak ma działać chemia na chwasty a
> nie na trawę

Ma i działa, np Starane na mlecze, skrzyp jest rewelacja.
Te zielone fasolki to najlepiej jak lekko podrosną wyrywać (łatwo wychodzą).
A generalnie to kosić, krótko. Tylko trawa to przetrzyma. Jak będzie
krótko to wyrosną gatunki o krótkich źdźbłach (im najtrudniej do słońca
się dostać). Ważne, żeby podlewać jak sucho.
Wiosną i jesienią zrobić wertykulację i będzie gód.

BR
Igus'

do góry