-
1. Data: 2017-06-19 21:46:13
Temat: nie jest źle z winogronami
Od: Krycha <k...@p...onet.pl>
Zniechęcona przez Was do stosowania oprysków na winorośle, dałam sobie z
nimi spokój.
Krzewy, mimo przymrożenia, i po moich cięciach co słabe, ładnie puściły
łozy.
Co mnie zdziwiło, to to że na każdym krzaku jest jakiś pęd kwiatowy, a
czasami kilka.
Myślałam, że nie będzie owocu, a tu taka miła niespodzianka.
Zdziwienie moje tym większe, że te łozy wyrastają, według tego co widzę,
na starym drewnie.
A jakie efekty u Was?
Pozdrawiam Krycha.
-
2. Data: 2017-06-19 23:38:39
Temat: Re: nie jest źle z winogronami
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pani Krycha napisała:
> Zniechęcona przez Was do stosowania oprysków na winorośle,
> dałam sobie z nimi spokój.
> Krzewy, mimo przymrożenia, i po moich cięciach co słabe,
> ładnie puściły łozy.
> Co mnie zdziwiło, to to że na każdym krzaku jest jakiś pęd
> kwiatowy, a czasami kilka.
> Myślałam, że nie będzie owocu, a tu taka miła niespodzianka.
> Zdziwienie moje tym większe, że te łozy wyrastają, według
> tego co widzę, na starym drewnie.
Nie dziwią nawet wyrastające z drewna stuletniego. Ale to nie
jest najbardziej pożądane. W normalnej uprawie korzysta się
z pędów, które wybiły z zeszłorocznych. I tylko dwa powinny
wyrosnąć, z dwóch pozostawionych oczek. A jeden tylko pęd ma
owocować, rozciągnięty poziomo. Drugi zaś ma status zastępcy,
puszcza się go pionowo -- w tej pozycji czeka na swą kolej
w nadchodzącym roku. Ten zastępczy tworzy się z oczka bliżej
korzenia, owocujący z tego drugiego. W zimie odcina go się
razem z kawałkiem pędu wcześniejszego i daje precz. A zastępczy
cięty jest znowu do dwóch oczek. W ten sposób przez dziesiątki
lat narasta sękaty pień, lecz nie wydłuża się zanadto. A krzew
wygląda i owocuje wciąż tak samo, choćby miał i sto lat.
> A jakie efekty u Was?
U nas wygląda to zgoła inaczej. Miałem krzew siedemdziesięcioletni,
przez lata zapuszczony, ale w końcu udało mi się go skrócić jak
należy i doprowadzić do porządku. Już go nie ma. I na nic jego
drewno się nie przydało. Rósłby dalej, jednak pierwszeństwo dałem
drzewom ocieniającym dom. I nie żałuję tego. W ogóle nie jestem
entuzjasta uprawy winorośli w Polsce. Zwłaszcza od czasu, kiedy
można gdzie indziej. To co mi zostało, ma formę naciową, rosnącą
dla samych liści.
Jarek (npi 5 + Montepulciano)
--
czymże drzewo winorośli jest lepsze od jakiegokolwiek drzewa liściastego,
które jest wśród drzew w lesie? Czy weźmie się z niego drewno, by uczynić
jakiś przedmiot? Czy użyje się go do zrobienia kołka, aby na nim zawiesić
jakiekolwiek naczynie? Oto w ogień się wrzuca je na spalenie.
-
3. Data: 2017-06-20 20:25:33
Temat: Re: nie jest źle z winogronami
Od: "Dirko" <j...@w...pl>
Użytkownik "Krycha" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:59482a06$0$15198$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Krzewy, mimo przymrożenia, ... ładnie puściły łozy.
> Co mnie zdziwiło, to to że na każdym krzaku jest jakiś pęd kwiatowy, a
> czasami kilka.
>
Hejka. U mnie podobnie.
Pozdrawiam analogicznie Ja...cki
-
4. Data: 2017-06-21 13:29:52
Temat: Re: nie jest źle z winogronami
Od: Crimi <r...@w...pl>
Entuzjaści spod Zielonej Góry pobrali kredyty pod winorośla.
Uwazaj Jarek ;)
U mnie winogrona na zamojszczyznie jak zwykle -
ot deserowo narwac, pojesc, zjesc. Nalewek i win nie robie.
-
5. Data: 2017-06-21 13:36:19
Temat: Re: nie jest źle z winogronami
Od: Crimi <r...@w...pl>
Nikt tego nie pryska bo to sa przydomowe takie pergole-mini-uprawy
na zasadzie co bedzie to bedzie. Zamojszczyzna to gleboka wies co sobie
bardzo, bardzo chwale ;)
-
6. Data: 2017-06-21 15:30:08
Temat: Re: nie jest źle z winogronami
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Crimi pisze:
> Entuzjaści spod Zielonej Góry pobrali kredyty pod winorośla.
Nie tylko spod Zielonej Góry. Sporo winnic się ostatnimi czasy
w Polsce zakłada. I nie są to przedsięwzięcia z góry skazane
na niepowodzenie. Da się z takiej winnicy uzyskać kilkaset
czy nawet kilka tysięcy butelek, które to przez swą odmienność
i specyfikę osiągają całkiem niezłe ceny. Ale ja nie jestem
entuzjastą takiego hipsterskiego podejścia.
> Uwazaj Jarek ;)
> U mnie winogrona na zamojszczyznie jak zwykle - ot deserowo
> narwac, pojesc, zjesc. Nalewek i win nie robie.
Tak samo było i u mnie, we Warszawie, nim winnego krzewu nie
dosięgła smuga cienia. Ale takie narwańce to też przecież
tylko ciekawostka. Trzeba otwarcie powiedzieć: miejsce mamy
dobre na winniczki, ale nie na winnice.
Jarek
--
In vino veritas.
-
7. Data: 2017-06-21 16:07:52
Temat: Re: nie jest źle z winogronami
Od: Crimi <r...@w...pl>
1000 butelek a nawet 1500 kupię za gotówkę spod Zielonej Góry.
-
8. Data: 2017-06-21 16:12:51
Temat: Re: nie jest źle z winogronami
Od: Crimi <r...@w...pl>
W dniu 2017-06-21 o 16:07, Crimi pisze:
> 1000 butelek a nawet 1500 kupię za gotówkę spod Zielonej Góry.
Jaro, bierz ze mną to okazja będzie - zobaczysz.
-
9. Data: 2017-06-21 16:49:58
Temat: Re: nie jest źle z winogronami
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Crimi pisze:
>> 1000 butelek a nawet 1500 kupię za gotówkę spod Zielonej Góry.
Jaki problem? Łatwo to zrobić nawet nie ruszając się z miejsca,
bezgotówkowo, przez internet. Strona poświęcona zielonogórskim
winom pokazuje w ofercie 39 gatunów. A sądzę, że to nie wszystko.
Ceny tak gdzieś koło stówy ba butelkę, czasem więcej.
> Jaro, bierz ze mną to okazja będzie - zobaczysz.
Ja moge wypić nawet bez okazji (a dobre towarzystwo samo w sobie
okazję czyni).
Jarek
PS
Opole Lubelskie to może nie spokojna Zamojszczyzna, ale blisko.
Tamtejsza winnica oferuje trzy gatunki po około 60 złotych za butelkę.
--
Nie pij że ty chłopie wody
Bo ta woda tobie szkodzi
Lepiej ty się napij wina
To jest lepsza medycyna
-
10. Data: 2017-06-22 11:42:54
Temat: Re: nie jest źle z winogronami
Od: s...@g...com
W dniu środa, 21 czerwca 2017 15:30:10 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
> Trzeba otwarcie powiedzieć: miejsce mamy
> dobre na winniczki, ale nie na winnice.
>
Potwierdzam, u mnie przedsiębiorstwo LAS co wiosnę skupuje winniczki i francuzom
sprzedaje.
Ale płacą tak sobie...