Stary dom, tynki około 30 letnie, cementowo wapienno piaskowe. Troche sie sypią
w róznych miejscach no i krzywe są tak tynki jak i same sciany.

Pomysły jakie wykwitły aby sytuacje scian poprawic dzielą sie na trzy grupy:

-przykryc sciany kolejna warstwa (panele, rygipsy)
-stłuc i zatynkowac od nowa/nalozyc cos innego
-nie robic nic :)

I teraz pytania:
-ile roboczogodzin lub zl/m2 zabralo by zbicie tynków i nałożenie nowych
(cementowych lub podobnych twardych)?
-Czy tynki takie jak mam po przykryciu panelami nie zaczną się specjalnie
degradować?

Co oprócz tynków, gipsu, paneli, kafelek mozna klasc na sciane?
Fajnie wygladaja plytki elewacyjne ale w domu to by chyba po pierwszych kilku
miesiacach byly do czyszczenia a takie chropowate to doczyscic chyba nie sposob,
szczegolnie z tlustego kurzu kuchennego...

--
Lukasz Sczygiel

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

ocieplić i po problemie

do góry

> ocieplić i po problemie
>
>
Od srodka?
:)
Nie napisalem ale z kontekstu wynika ze to tynki wewnetrzne.
Jesli pomoze w ocenie ile koszowalo by zbicie tynkow i nalozenie nowych to
mieszkam na śląsku.

--
Lukasz Sczygiel

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry