-
1. Data: 2009-07-23 20:53:02
Temat: psia kupa na trawniku...
Od: "Adam" <a...@p...onet.tnij.tu.pl>
Witam grupę.
Mamy psa. Nie żebym się chwalił :), ale jak zostawia prezenty na trawniku,
to nawet po w miarę szybkim sprzątnięciu trawnik jest ususzony a wokół tego
ususzenia rośnie bujna zielona trawa. Podejrzewam, że ma to związek ze
stężeniem azotu albo innych pierwiastków... Są na to jakieś sposoby? bo
narazie jedyny jaki mi przychodzi do głowy, to mocno zlać wodą miejsce po
sprzątniętnym prezencie...
Adam
ps: Gdyby to miało jakieś znaczenie, to suka-DONek, czyli długowłosy
owczarek niemiecki.
-
2. Data: 2009-07-23 21:42:35
Temat: Re: psia kupa na trawniku...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Thu, 23 Jul 2009 22:53:02 +0200, Adam napisał(a):
> Witam grupę.
> Mamy psa. (...)
>
> ps: Gdyby to miało jakieś znaczenie, to suka-DONek
No to w końcu pies, czy suka?
;-)
-
3. Data: 2009-07-24 03:51:54
Temat: Re: psia kupa na trawniku...
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.tnij.tu.pl> napisał w wiadomości
news:h4aij9$k7q$1@news.onet.pl...
> Witam grupę.
> Mamy psa. Nie żebym się chwalił :), ale jak zostawia prezenty na trawniku,
> to nawet po w miarę szybkim sprzątnięciu trawnik jest ususzony a wokół
tego
> ususzenia rośnie bujna zielona trawa. Podejrzewam, że ma to związek ze
> stężeniem azotu albo innych pierwiastków... Są na to jakieś sposoby? bo
> narazie jedyny jaki mi przychodzi do głowy, to mocno zlać wodą miejsce po
> sprzątniętnym prezencie...
>
> Adam
>
> ps: Gdyby to miało jakieś znaczenie, to suka-DONek, czyli długowłosy
> owczarek niemiecki.
Ma, brak nawożenia trawnika, bo gdyby był nawożony wyglądałby6 inaczej.
Zrób psu piaskownicę, psy też lubią zagrzebywać swoje odchody...
-
4. Data: 2009-07-24 07:28:05
Temat: Re: psia kupa na trawniku...
Od: "mAYKIN" <m...@p...onet.pl>
>
>> Witam grupę.
>> Mamy psa. (...)
>>
>> ps: Gdyby to miało jakieś znaczenie, to suka-DONek
>
> No to w końcu pies, czy suka?
> ;-)
>
>
Bo to zapewne suka X bardzo podobna do psa X. A tak dla mojej informacji, to
czy jest to takie istotne czy pies czy suka?, Może chodzi o to że pies sika
plemnikami i wtedy trawa rośnie inaczej.
-
5. Data: 2009-07-24 08:07:07
Temat: Re: psia kupa na trawniku...
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Użytkownik "mAYKIN" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:h4bnq4$irj$1@news.dialog.net.pl...
>
> >
> >> Witam grupę.
> >> Mamy psa. (...)
> >>
> >> ps: Gdyby to miało jakieś znaczenie, to suka-DONek
> >
> > No to w końcu pies, czy suka?
> > ;-)
> >
> >
> Bo to zapewne suka X bardzo podobna do psa X. A tak dla mojej informacji,
to
> czy jest to takie istotne czy pies czy suka?, Może chodzi o to że pies
sika
> plemnikami i wtedy trawa rośnie inaczej.
Mocznikiem, tak jak ludzie, to nawóz azotowy stężony. Skutki po ludziach i
psach takie same.
-
6. Data: 2009-07-24 16:35:48
Temat: Re: psia kupa na trawniku...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Fri, 24 Jul 2009 09:28:05 +0200, mAYKIN napisał(a):
>>
>>> Witam grupę.
>>> Mamy psa. (...)
>>>
>>> ps: Gdyby to miało jakieś znaczenie, to suka-DONek
>>
>> No to w końcu pies, czy suka?
>> ;-)
>>
>>
> Bo to zapewne suka X bardzo podobna do psa X. A tak dla mojej informacji, to
> czy jest to takie istotne czy pies czy suka?, Może chodzi o to że pies sika
> plemnikami i wtedy trawa rośnie inaczej.
O to chodzi, że pies sika (i nie tylko) raczej w stałych miejscach na
obrzeżach ogrodu, a suka - gdzie ją akurat potrzeba zastanie, tam robi
swoje.
To twierdzę na podstawie 30letniej obserwacji wielu moich psów i suk,
których miałam już sporo i były po kilkanaście lat (zawsze mamy
przynajmniej 2 psy/suki, bywało że i 3 lub 4 na raz).
-
7. Data: 2009-07-24 18:41:45
Temat: Re: psia kupa na trawniku...
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:rlwpbad6cnwp$.cle99wr68ts3.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 24 Jul 2009 09:28:05 +0200, mAYKIN napisał(a):
>
> >>
> >>> Witam grupę.
> >>> Mamy psa. (...)
> >>>
> >>> ps: Gdyby to miało jakieś znaczenie, to suka-DONek
> >>
> >> No to w końcu pies, czy suka?
> >> ;-)
> >>
> >>
> > Bo to zapewne suka X bardzo podobna do psa X. A tak dla mojej
informacji, to
> > czy jest to takie istotne czy pies czy suka?, Może chodzi o to że pies
sika
> > plemnikami i wtedy trawa rośnie inaczej.
>
> O to chodzi, że pies sika (i nie tylko) raczej w stałych miejscach na
> obrzeżach ogrodu, a suka - gdzie ją akurat potrzeba zastanie, tam robi
> swoje.
> To twierdzę na podstawie 30letniej obserwacji wielu moich psów i suk,
> których miałam już sporo i były po kilkanaście lat (zawsze mamy
> przynajmniej 2 psy/suki, bywało że i 3 lub 4 na raz).
Pies znaczy swój teren, lub na cudzych zostawia podpis.
-
8. Data: 2009-07-25 02:18:57
Temat: Re: psia kupa na trawniku...
Od: Michal Misiurewicz <m...@g...com>
mAYKIN wrote:
> Może chodzi o to że pies sika plemnikami [...]
A potem suka na to usiądzie i stąd się biorą szczeniaki? :-)))
Pozdrowienia,
Michał
-
9. Data: 2009-07-25 16:00:32
Temat: Re: psia kupa na trawniku...
Od: Krystyna Chiger <k...@h...pl>
Użytkownik Michal Misiurewicz napisał:
>> Może chodzi o to że pies sika plemnikami [...]
>
> A potem suka na to usiądzie i stąd się biorą szczeniaki? :-)))
>
Strach pomyśleć co będzie, jak usiądzie na kocich siuśkach ;)
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
-
10. Data: 2009-07-27 11:45:11
Temat: Re: psia kupa na trawniku...
Od: Sebcio <s...@n...net>
Adam pisze:
> ps: Gdyby to miało jakieś znaczenie, to suka-DONek, czyli długowłosy
> owczarek niemiecki.
To o czym piszesz to głównie nie po kupkach, lecz po siuśkach ;) Masz
dwie opcje - albo przestać nawozić trawnik albo zlewać wodą miejsca
gdzie ONka sika. To drugie rozwiązanie ma dwie opcje - albo oszczędzisz
na czasie podlewając cały trawnik albo na wodzie, pilnując gdzie pies
sika. Pierwsze jest o tyle dobre, że nie wypali trawy ale za to będzie
cała marna i żółtawa w soczyście zielone, gęste kępy.
Ja przyjąłem rozwiązanie pośrednie - codziennie o 21 włączam podlewanie
trawnika na krótko (4 min. na sekcję zraszacy rotacyjnych, minutę na
sekcję statycznych) a do tego nawożę "na żądanie" - czyli podsypuję
częściej a mniej, starając się zachowywać taki stan w którym po trzech
dniach od skoszenia widać różnice w wysokości trawy (czyli różnice w
ilości azotu). Gdy raz nawiozłem jak powinno się nawozić i nie zraszałem
codziennie trawnika, to po dwóch słonecznych dniach miałem trzy wypalone
placki na trawie.
Obecnie jednak efekt jest taki że moja ONka sika i nie wypala trawy.
Kluczem jest jednak rozcieńczenie tego wodą - chociażby troszkę. No i
rozsądne nawożenie.
--
Pozdrawiam,
Sebcio