-
1. Data: 2013-04-08 15:59:20
Temat: zimowe zapachy
Od: Marek <m...@g...pl>
Po przeprowadzce zaczynam doświadczać "miodu" mieszkania pod miastem.
Po latach mieszkania w miastach nie jestem przyzwyczajony do smrodu z
kominów. Konkretnie drażni mnie zapach powstały podczas spalania węgla
brunatnego.
W okolicy jest jeden starszy budynek, w którym sie pali propalem - jest
to taki jakby groszek z węgla brunatnego, zwykle niesamowicie mokry.
Z komina owego domu leci taki dym, którego nie powstydziłby się żaden
parowóz. Jest koloru białego, rzadziej żółto-brązowego.
Komin to zwykła metalowa rura wystawiona nad dach.
Podejrzewam, że to co się z niego wydobywa to w większości para wodna i
różnej maści niedopalone węglowodory powstałe na skutek zchłodzenia się
w kominie - rurze. Zapach należy do tych duszących i zatykających,
znanych zimową porą podczas podróży przez miasteczka i wioseczki.
Palenie liści to przy nim perfumy :)
Tym postem chciałbym zwrócić uwagę kupujących działki, aby bacznie
rozglądnąć się wokół i poszukać potencjalnego, zimowego śmierdziela.
--
Marek
echo q...@k...csq | tr a-di-rs-ze-h a-z
-
2. Data: 2013-04-08 16:21:22
Temat: Re: zimowe zapachy
Od: Marcin Ł <k...@g...pl>
Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kjuiku$ub0$...@s...aioe.org...
Po przeprowadzce zaczynam doświadczać "miodu" mieszkania pod miastem.
Po latach mieszkania w miastach nie jestem przyzwyczajony do smrodu z
kominów. Konkretnie drażni mnie zapach powstały podczas spalania węgla
brunatnego.
W okolicy jest jeden starszy budynek, w którym sie pali propalem - jest
to taki jakby groszek z węgla brunatnego, zwykle niesamowicie mokry.
Z komina owego domu leci taki dym, którego nie powstydziłby się żaden
parowóz. Jest koloru białego, rzadziej żółto-brązowego.
Komin to zwykła metalowa rura wystawiona nad dach.
Podejrzewam, że to co się z niego wydobywa to w większości para wodna i
różnej maści niedopalone węglowodory powstałe na skutek zchłodzenia się
w kominie - rurze. Zapach należy do tych duszących i zatykających,
znanych zimową porą podczas podróży przez miasteczka i wioseczki.
Palenie liści to przy nim perfumy :)
Tym postem chciałbym zwrócić uwagę kupujących działki, aby bacznie
rozglądnąć się wokół i poszukać potencjalnego, zimowego śmierdziela.
:)
drogi Marku nie musze wyprowadzac sie pod miasto aby sasiedzi uroczyli mnie
swoimi kominowymi zapachami.
u mnie widac po suchej frakcji kto i czym pali w piecu. ja np. wystawiam 2
worki wypchane na full a sasiedzi pół a czasami wcale. mozna to zauwazyc
zaraz po zachodzi slonca gdy robi sie ciemno a dzielnice otacza chmura ze
spalanych butelek szmat i Bog wie co jeszcze. a kazdy twierdzi ze jak to
byloby mu szkoda pieca paląc plastiki itd.