Cena mieszkania do negocjacji
2014-01-22 10:59
Cenę mieszkania można negocjować © pix4U - Fotolia.com
Przeczytaj także: Zawyżona cena sprzedaży mieszkania przyniesie straty
Choć różnica pomiędzy cenami ofertowymi (wyliczonymi z aktualnie dostępnych na rynku ofert) i transakcyjnymi (wyciągniętymi z dokonanych transakcji) jest spora i w niektórych miastach przekracza nawet 20 proc., to warto zwrócić uwagę na to, ile rzeczywiście można wynegocjować gdy kupujący i sprzedający zasiądą do stołu. Z danych Home Broker wynika, że w grudniu ub. roku było to średnio 4,4 proc. Od początku 2009 r. najwięcej chęci do negocjacji sprzedający wykazywali pod koniec 2012 r., kiedy wartość ta przekraczała 6 proc. Znacznie mniej wynegocjować można było latem 2010 r., gdy średnia obniżka ceny mieszkania na końcowym etapie wynosiła ok. 3 proc.fot. mat. prasowe
Średnia różnica pomiędzy ostatnią ceną ofertową a ceną transakcyjną danego mieszkania
W ostatnim kwartale najbardziej skłonni do negocjacji byli sprzedający mieszkania w Poznaniu. Z transakcji przeprowadzonych przez klientów Home Broker wynika, że finalna cena 5237 zł (średnia cena transakcyjna w Poznaniu) osiągana była po negocjacjach, które obniżają kwotę o 5,7 proc. Warto jednak przy tym zaznaczyć, że pod koniec roku zwykle rośnie skłonność do obniżania ceny – tak jest praktycznie każdego roku. W pozostałych miastach zakres negocjacji był mniejszy niż w Poznaniu. Sprzedający nieruchomości w Trójmieście godzili się średnio na obniżkę ceny o 4,6 proc. (przeciętna cena metra kwadratowego w Gdańsku to 5060 zł, a w Gdyni 4904 zł), podczas gdy we Wrocławiu rabat wynosił średnio 4,2 proc., przy przeciętnej cenie mkw. na poziomie 5183 zł. W Warszawie i Krakowie w IV kw. 2013 r. efektem negocjacji było obniżenie ceny o przeciętnie 4 i 3,8 proc. Średnia cena metra kwadratowego mieszkania w Warszawie to 7298 zł, a w Krakowie 6317 zł.
W przypadku jakich mieszkań zakres negocjacji jest największy? Oczywiście tam, gdzie na zakup jest niewielka grupa chętnych. Najmniejsze szanse na skuteczne negocjacje mają kupujący mieszkania gotowe do wprowadzenia – sprzedający znają ich wartość i twardo trzymają się swego, a potencjalnych kupujących nie brakuje, szczególnie jeśli mieszkanie jest położone w dobrej lokalizacji. W przypadku nieruchomości wymagających remontu lub choćby odświeżenia o obniżkę jest łatwiej. Na obniżki można też liczyć szukając mieszkania luksusowego. Popyt na takie lokale jest ograniczony i w wielu przypadkach sprzedający muszą zgodzić się na znaczą obniżkę ceny, by sprzedać nieruchomość.
Tymczasem z danych Narodowego Banku Polskiego zawartych w „Raporcie o sytuacji na rynku nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych w Polsce w 2012 r.” wynika, że w niektórych miastach różnica pomiędzy średnią ceną ofertową a transakcyjną przekracza nawet 20 proc.
fot. mat. prasowe
Średnia różnica pomiędzy ostatnią ceną ofertową a transakcyjną danego mieszkania wg miast
Wg NBP w I kw. 2013 r. w Krakowie i Poznaniu ceny transakcyjne mieszkań były o 11-13 proc. niższe od ofertowych, we Wrocławiu różnica ta wyniosła 16 proc. Jeszcze większy rozstrzał odnotowano w Gdańsku i Warszawie (20-22 proc.).
Dlaczego różnica w cenach ofertowych tak znacząco odbiega od tego, ile można wynegocjować kupując mieszkanie? Teoretycznie to podobne dane, ale utożsamianie jednych z drugimi byłby błędem, bowiem obie statystyki biorą się ze znacząco różnej próby danych. Wartości pochodzące z transakcji zawartych przez klientów Home Broker biorą się ze zmiany ceny na końcowym etapie sprzedaży, od ostatniej ceny w ofercie do ceny transakcyjnej danego mieszkania. Jest to więc obniżka jaką uzyskał kupujący konkretną nieruchomość.
A porównanie średnich cen transakcyjnych i ofertowych to coś zupełnie innego. Do cen, po których sprzedano jakieś mieszkania porównuje się bazę mieszkań będących w ofercie (więc de facto innych niż te, które sprzedano). Warto przy tym pamiętać, że od wystawienia oferty do znalezienia nabywcy mija zwykle kilka miesięcy, a w tym czasie oczekiwania sprzedającego co do ceny zderzają się z rynkową rzeczywistością i kilkakrotnie dochodzi do obniżenia ceny.
fot. mat. prasowe
Różnica pomiędzy ceną ofertową a transakcyjną w poszczególnych miastach (I kw. 2013 r.)
Z analizy nieruchomości sprzedanych przez Home Broker w 2013 r. wynika, że od podpisania umowy pośrednictwa do sygnowania umowy przedwstępnej mijało średnio 110 dni, przy czym w różnych miastach były to inne wartości. Najszybciej sprzedawały się nieruchomości w Warszawie (95,5 dnia) i Poznaniu (100 dni). Półtora miesiąca dłużej niż w Warszawie na podpisanie umowy przedwstępnej trzeba było czekać w Krakowie (139 dni). Duża część tego czasu to właśnie okres, w którym sprzedający zderza się z rynkową rzeczywistością i dochodzi do urealnienia jego oczekiwań.
Marcin Krasoń,
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (1)
-
kubajankowski / 2014-01-27 11:30:54
Mieszkania w segmencie popularnym będą nadal taniały, przynajmniej w dłuższym okresie. Kwartalne zmiany cen rzędu 0,8% (podawane przez portale) to jest raczej efekt sezonowy. W obecnej sytuacji nie ma przesłanek makroekonomicznych do wzrostu cen mieszkań w Polsce. W dłuższym okresie, czyli 5-10 lat, ceny mieszkań w Warszawskich blokowiskach będą relatywnie spadać. O ile, to trudno powiedzieć, ale warto śledzić ceny np. w Berlinie (jako punkt odniesienia, ze względu na to, że jest to dużo dojrzalszy rynek i zdrowsza gospodarka, a miasto ma dość podobną strukturę urbanistyczną). Presję na spadek cen będą też wywoływać: 1) rozwijające się (już) osiedla rezydencjalne pod Warszawą (ze względu na rozbudowę obwodnicy) i metra (szczególnie w kierunku Bemowa), 2) niż demograficzny (prognoza zwiększenia liczby ludności w Wawie, ze względu na napływ oraz urodzenia, w następnych 20 latach to jest chyba ok 150 tyś ludzi tylko - patrz GUS! przy rocznej sprzedaży nowych mieszkań na poziomie 30 tyś - GUS), 3) raczej niewielki o ile w ogóle wzrost gospodarczy (Trudno powiedzieć co się będzie działo z gospodarką w dłuższym okresie, ale w następnych 5 latach stabilny wzrosty rzędu 2% to bardzo pozytywny scenariusz), 4) powolna modernizacja starych osiedli (np. Praga, Śródmieście - mozolnie na rynek wchodzą remontowane kamienice i bloki zwiększając dodatkowo podaż w atrakcyjnych lokalizacjach). Presje na wzrost cen to właściwie tylko inflacja, bogacenie się wybranych warstw społecznych (zdolnych inwestować w nieruchomości), programy rządowe . Mój szacunek na średnią cenę popularnych mieszkań oferowanych w Warszawie w za ok 5 lat to nie więcej niż 1,5 tyś €, a w typowych blokowiskach Białołęka, Tarchomin to może być cena nawet ok 1 -1,2 tyś €. [ odpowiedz ] [ cytuj ]