Ceny mieszkań w Warszawie już nie spadają

Przeczytaj także: Sprzedaż mieszkania w Warszawie XI-XII 2013

Obserwowane mniej więcej od momentu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej (2004 r.) najpierw powolne, a potem już ocierające się o szaleństwo wzrosty cen mieszkań wywindowały średnią stawkę ofertową w stolicy do poziomu 9710 zł za m2. Horrendalnych wówczas kwot, nawet o 20% wyższych niż jeszcze rok wcześniej, żądali zbywcy zarówno mieszkań małych jak i dużych, niezależnie od lokalizacji czy roku budowy.

Boom jednak się skończył. W kolejnych miesiącach, a jak pokazało życie - latach, ceny mieszkań w Warszawie systematycznie spadały. Wg danych portalu nieruchomości Domy.pl do najniższego od 2007 roku poziomu średnia ofertowa spadła w lipcu ub. roku; wyniosła ona wówczas 8125 zł za m2. Od tamtej pory wzrosła – o 244 zł na metrze kwadratowym, tj. o 3% w ciągu pół roku.

Zanotowane w ostatnim półroczu wzrosty, choć są wyraźne, nie dają podstaw do jednoznacznego stwierdzenia, że mieszkania znów drożeją i że nic już nie stanieje. W porównaniu z rokiem ubiegłym ceny wciąż są niższe (choć w czterech dzielnicach średnie są wyższe niż przed rokiem). W przypadku wielu ofert znajdujących się na rynku jest jeszcze spory margines na obniżki. Duże mieszkania w starych blokach, które odstraszają klientów wysokimi stawkami czynszów dla administracji, lokale mniejsze ale cenowo znacznie przewyższające stawki podobnych, może gorzej zlokalizowanych, ale nowych czy te, które wymagają sporych nakładów na remont i dostosowanie do współczesności trudno jest (i będzie) sprzedać bez udzielenia upustu. To samo dotyczy niektórych lokali z najwyższej półki. Wysokie ceny części z nich nie odpowiadają już ich rzeczywistym walorom.
Ostatnie lata przyniosły wiele zmian w mieszkaniowych modach i to, co było wyrazem luksusu i prestiżu 10 czy 15 lat temu dziś może być odbierane jako wada. Tak postrzegane są mieszkania kosztownie urządzone i wyposażona ale na modłę początku lat dwutysięcznych czy np. mieszkania dwupoziomowe; zamiast lokalu składającego się z jakby dwóch mieszkań połączonych wewnętrznymi schodami klienci preferują jeden - duży, przestronny, z praktyczniejszą komunikacją. Zbywcom jednak trudno przychodzi pogodzenie się z faktem, że rynek ofert dla zamożnych klientów bardzo szybko się rozwija i ci mają wybór nieporównanie większy niż przed kilkoma laty.

Z drugiej zaś strony w podaży rosnąć będzie udział mieszkań relatywnie nowych, których ceny siłą rzeczy są wyższe niż tych w starym budownictwie. Wg danych portalu Domy.pl średnia cena mieszkania liczącego sobie nie więcej niż 10 lat (9182 zł/m2) jest o ponad 27% wyższa niż średnia cena lokalu w budynku z lat 70-ych (7224 zł/m2).

Najbliższe miesiące pokażą jak rozwinie się sytuacja na stołecznym rynku mieszkaniowym. Obecnie za znaczną część popytu na nim odpowiadają klienci ‘gotówkowi’, czyli ci, którzy w miejsce niskooprocentowanych lokat bankowych decydują się na zainwestowanie posiadanych środków w nieruchomościach. Jeżeli jednak napływające informacje o poprawiającej się koniunkturze gospodarczej i postępującym wzroście wynagrodzeń znajdą urzeczywistnienie w oczach i kieszeniach także mniej zamożnych i zmuszonych do większej ostrożności obywateli można się spodziewać, że ich udział w popycie będziesz szybko wrastać. W ten sposób, wraz z rosnącym popytem i stałą lub nawet malejącą podażą nowych ofert, znikać będzie presja na obniżki cen, a najatrakcyjniejsze lokale sprzedawać się będą po cenach ofertowych.