Luksusowe nieruchomości w Europie nie na każdą kieszeń

Przeczytaj także: Rynek wtórny: tylko 10 tys. mieszkań za więcej niż milion

Średnia cena m kw. lokalu o podwyższonym standardzie w centrum Warszawy wynosi 3,1 tys. euro (równowartość około 13 tys. zł). Wynik ten plasuje Polskę w środku zestawienia krajów europejskich – wskazują dane GPG. Do badania portal wziął pod uwagę mieszkania w centrach miast. Lokale musiały mieć przynajmniej 120 m kw. i podwyższony standard. Co więcej, nieruchomość musiała być wybudowana lub wyremontowana w ciągu ostatnich 5 lat.

Księstwo i City najdroższe w Europie

Zdecydowanie najdroższe apartamenty są w Monako, gdzie metr kwadratowy kosztuje ponad 39 tys. EUR (równowartość 165 tys. zł). Oznacza to, że za 120-metrowy lokal o podwyższonym standardzie trzeba tam zapłacić przeciętnie 4,7 mln euro, czyli 19,8 mln złotych. Cena ta odpowiada 80 przeciętnym mieszkaniom nad Wisłą. Księstwo jest kuszącym i pożądanym miejscem dla elity finansowej i kulturowej. Nie bez znaczenia jest też panująca tam pogoda i korzystny system podatkowy. Unikatowość i elitarność tego rynku powoduje, że obowiązujące tam ceny wywindowane zostały do tak wysokich poziomów.

Prawie o połowę tańsze są mieszkania w centrum Londynu. Tam średnia cena za lokal o podwyższonym standardzie wynosi ponad 24 tys. euro za m kw. (równowartość ponad 100 tys. zł). Rynek ten uznawany jest za bezpieczną przystań na czas kryzysu. Za sporą część zgłaszanego popytu odpowiadają tam najbogatsi obywatele wschodniej Europy czy Azji. Szacunki firmy Crayson sugerują, że nawet 70% zakupów nieruchomości realizowana jest przez cudzoziemców. Co więcej, nawet 25% nieruchomości kupionych w centralnym Londynie pozostaje niezamieszkana (Knight Frank). Od 2007 roku ceny nieruchomości w centrum Londynu wzrosły o 34% (Savills), podczas gdy na Wyspach doszło w tym czasie do przeceny o 12% (Halifax). Nie bez znaczenia dla poziomu cen w najbardziej prestiżowych częściach Londynu jest też fakt, że miasto to jest jedną z najważniejszych stolic finansowych świata.

Na kolejnych miejscach w europejskiej czołówce znajdują się takie kraje, jak Rosja, Szwajcaria i Francja. W centrum Moskwy za lokal o podwyższonym standardzie trzeba zapłacić przeciętnie 12,2 tys. euro. W Bernie jest to 11,3 tys. euro za metr, a w Paryżu 11,2 tys. euro. Powodów takich poziomów cen - podobnie jak w Londynie czy Monako – w przypadło Francji i Szwajcarii można upatrywać w zamożności nabywców. Zgodnie z danymi Eurostatu, roczne wynagrodzenie „ na rękę” statystycznego obywatela Wysp Brytyjskich wyniosło w 2012 roku 33,2 tys. euro. W Szwajcarii było to 60,2 tys. euro rocznie, a dla Francji Eurostat oszacował już dochody nawet za 2013 rok. Wyniosły one przeciętnie 26,5 tys. euro. Dla porównania, w Polsce Eurostat szacuje przeciętne wynagrodzenie netto w 2012 roku na 7 tys. euro, czyli na kwotę kilkukrotnie niższą niż we wspomnianych krajach Europy zachodniej.

Niemieckie i belgijskie apartamenty prawie tak tanie jak polskie

Z drugiej strony najtańsze apartamenty można nabyć w krajach Półwyspu Bałkańskiego. W Macedonii, a dokładnie w Skopje, średnia cena metra kwadratowego lokalu o podwyższonym standardzie wynosi 1 039 euro, w Bułgarii (Sofia) jest to 1 068 euro, a w Czarnogórze (Podgorica) 1 400 euro. Wiązać to można m.in. z relatywnie niskim poziomem wynagrodzeń w tych krajach. I tak na przykład w Bułgarii w 2012 roku przeciętne wynagrodzenie netto wyniosło wg Eurostatu 3,6 tys. euro, a więc było o połowę niższe niż w Polsce. Więcej zarabia się w Macedonii. Zgodnie z danymi tamtejszego urzędu statystycznego, przeciętne wynagrodzenie netto w listopadzie 2013 roku wyniosło 345 euro (rocznie odpowiadałoby to kwocie 4,1 tys. euro).

Od tego mechanizmu są oczywiście też wyjątki. Na przykład w takich krajach jak Niemcy czy Belgia średni dochód na mieszkańca jest zdecydowanie wyższy niż w Polsce (odpowiednio 27,3 tys. euro i 26,9 tys. euro), a nieruchomości są tylko nieznacznie droższe. W Niemczech apartamenty kosztują średnio 3 306 euro za m kw., w Belgii zaś 3 124 euro za metr, czyli odpowiednio o 6,4% i 0,5% więcej.

Jakub Potocki,
Bartosz Turek,