Zagraniczny condohotel: nie trzeba być krezusem
2015-04-07 09:35
Carmanthershire, Walia, Wielka Brytania © Barrasford and Bird
Przeczytaj także: Inwestycja w hotel: duży obiekt to większy zysk z wynajmu
Inwestując w Polsce w tzw. „condohotel” czy „aparthotel” można przeważnie liczyć na roczne przychody z wynajmu odpowiadające 6-9% wartości kupionej nieruchomości. Cała inwestycja polega na zakupie pokoju w hotelu, który później wynajmowany jest firmie zarządzającej obiektem (najem zwrotny), a z tytułu wynajmu inwestor czerpie przychody. Rentowności w tym przypadku są przeważnie 2-3 krotnie wyższe niż możliwe do zrealizowania na bankowych lokatach, a do tego właściciel pokoju może często spędzić „u siebie” wakacje płacąc za nie ułamek standardowych stawek hotelowych. Ceną za takie premie jest jednak ponoszone ryzyko. Trzeba bowiem mieć świadomość, że kupując w celach inwestycyjnych pokój w hotelu partycypuje się w zyskach obiektu. Będzie to więc intratny biznes tylko wtedy, gdy hotel będzie przynosił odpowiednie zyski.Nie trzeba kupować całego
Na inwestorów czekają oferty zarówno w Polsce, jak i poza granicami kraju. Te zachodnie mają przynajmniej dwie przewago względem krajowych. Chodzi o gwarantowaną cenę odkupu nieruchomości od inwestora po kilku latach oraz możliwość nabycia nie tylko pojedynczego pokoju hotelowego, ale nawet udziału w pojedynczym pokoju.
fot. Barrasford and Bird
Limousin, Francja
Przykład? W regionie Limousin (Francja) inwestorzy mogą kupić całe pokoje hotelowe w cenach od około 740 tys. zł do 1,9 mln zł, ale nie muszą stawać się właścicielem całego lokalu, bo istnieje możliwość nabycia udziału – wtedy wystarczy 65 tys. zł. Ułatwia to dywersyfikacje portfela oraz inwestowanie bez korzystania z kredytu. Te argumenty przekonują sporo osób, bo jak twierdzi Peter Butterworth z firmy Barrasford and Bird aż 70% lokali zostało w tej inwestycji sprzedanych na zasadzie częściowych udziałów. Inwestycja kusi charakterem francuskiego chateau, standardem 5-gwiazdkowego hotelu, luksusowym spa, restauracją posiadającą gwiazdkę Michelin oraz polem golfowym. Jeśli wierzyć w zapewnienia składane w ofercie, inwestor może liczyć na roczne przychody w kwocie 10% zaangażowanego kapitału rocznie.
Podobny mechanizm działa w przypadku szkockiego zamku Taymouth zaadaptowanego na hotel. Nieruchomości dostępne są tam dostępne w cenach od około 2,2 mln zł (390 tys. GBP). Tu też nie trzeba stawać się właścicielem całego lokalu, bo istnieje możliwość nabycia udziału (1/13)– wtedy wystarczy 170 tys. zł. W tym wypadku do nabycia jest prawdziwie unikatowa nieruchomość. Atutem nieruchomości są: atrakcyjne położenie, pole golfowe, spa oraz architektura i wyposażenie XVI-w szkockiego zamku. Zgodnie z informacjami publikowanymi w ofercie przez 2 lata inwestor czerpie przychody w wysokości 10% wartości nieruchomości, a potem ma udział w zyskach na poziomie 50% (standard na tym rynku).
fot. Barrasford and Bird
Taymouth Castle, Szkocja
W Wielkiej Brytanii można też znaleźć luksusowy hotel ze SPA w Carmanthershire (Walia). Co prawda za pojedynczy apartament trzeba zapłacić ponad 450 tys. funtów (2,6 mln zł), ale udział na poziomie 1/26 kosztuje 18 tys. funtów (równowartość około 100 tys. zł). W zamian za to operator hotelu obiecuje wypłacać inwestorowi po 10% tej kwoty rocznie przez 10 lat.
fot. Barrasford and Bird
Carmanthershire, Walia, Wielka Brytania
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)