Rynek mieszkaniowy 2017, czyli jak podaż goniła popyt
2018-01-26 12:18
Rynek mieszkaniowy © twinsterphoto - Fotolia.com
Przeczytaj także: Nowe mieszkania: czy mniejsze rynki to niższe ceny?
Ostatni kwartał minionego roku z powodzeniem można nazwać ukoronowaniem całego roku. Pomiędzy październikiem a grudniem 2017 roku w sześciu największych polskich miastach (Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście Poznaniu i Łodzi) sprzedano łącznie 18,9 tys. mieszkań, pobijając tym samym rekord ustanowiony w I kw. 2017 roku. Sprzedażowym numerem jeden pozostaje Warszawa, gdzie kwartalnie sprzedało się 7,5 tys., a rocznie - 28,5 tys. mieszkań. Oznacza to, że co piąta transakcja przeprowadzana na rynku pierwotnym dotyczy stolicy.Powody do zadowolenia może mieć jednak nie tylko Warszawa, ale każdy z analizowanych przez REAS rynków. I tak np. miniony rok przyniósł Łodzi spektakularne wzrosty sprzedaży i podaży, które względem poprzedniego roku podskoczyły o odpowiednio 36 i 50%. Odnotowany na koniec grudnia najwyższy wzrost średnich cen mieszkań w ofercie odnotowano w Trójmieście, gdzie za 1 mkw mieszkania trzeba było zapłacić o ponad 12% więcej niż przed rokiem (tj. 7981 PLN w porównaniu do 6960 PLN).
W Poznaniu mieliśmy do czynienia z największym udziałem sprzedaży MdM-owej w całej rocznej sprzedaży na danym rynku (aż 25 %). Wrocław był jedynym spośród 6 miast gdzie na koniec grudnia wzrosła liczba mieszkań dostępnych w ofercie. Natomiast w Krakowie deweloperzy mieli największy problem z nowymi wprowadzeniami. Podaż była tu wyraźnie niższa od popytu od trzech kwartałów, by w całym roku zanotować 9% spadek, przy jednoczesnym 16% wzroście liczby transakcji. To właśnie w tym mieście najwcześniej dały o sobie znać zjawiska, z którymi przyjdzie mierzyć się deweloperom w nadchodzących miesiącach.
Zjawisko „nie nadążania podaży za popytem” jest zdaniem Kazimierza Kirejczyka, Prezesa Zarządu REAS jedną z najważniejszych zmian jakie mieliśmy okazję obserwować w końcówce roku.
– Utrzymujący się optymizm nabywców wynikający z dobrej sytuacji w gospodarce, która przekłada się na wzrost wynagrodzeń i oszczędności, dostępność kredytów hipotecznych oraz atrakcyjność inwestycji w nieruchomości na wynajem zaczyna zderzać się z rosnącymi trudnościami w pozyskiwaniu atrakcyjnych terenów inwestycyjnych, wzrostem cen gruntów oraz wydłużającymi się procedurami administracyjnymi. To wszystko sprawia, że deweloperom coraz trudniej jest wprowadzać do oferty nowe inwestycje, które mogłyby zaspokoić wysokie oczekiwania nabywców.
Kolejnym wyzwaniem z jakim przyjdzie się deweloperom zmierzyć w najbliższym czasie będą rosnące ceny wykonawstwa.
- Koszty realizacji już dziś zmieniają się dynamicznie, stawiając pod znakiem zapytania możliwość sfinalizowania projektów na wcześniej zakontraktowanych warunkach. Znalezienie wykonawców dla nowych realizacji nastręcza znaczne problemy, a zapewne nie będzie ani łatwiej ani taniej, bo czeka nas kilka lat realizacji znaczących inwestycji infrastrukturalnych. – komentuje Kazimierz Kirejczyk.
Deweloperzy będą też musieli radzić sobie bez programu MdM. O skali zainteresowania nabywców rządowym wsparciem może świadczyć fakt, że środki z ostatniej puli przysługującej na 2018 r. rozdysponowano w zaledwie 38 godzin od chwili rozpoczęcia przyjmowania wniosków o subsydium. Możliwość uzyskania dopłaty była przy tym tylko jednym z kilku czynników, za pośrednictwem których program wywierał wpływ na sytuację w mieszkaniówce. Równie ważnym był jego hamujący wpływ na wzrost cen w najniższym segmencie rynku. Znalazło to zresztą odbicie we wzroście cen nowej podaży już w III kwartale roku, kiedy jasne stało się, że spada znaczenie tej grupy nabywców w ogólnej puli kupujących.
fot. mat. prasowe
Mieszkania wprowadzone do sprzedaży i sprzedane na tle oferty
- Mimo nieuchronnego wyhamowania, wynikającego z cykliczności rynku, branża deweloperska nie stoi przed widmem kryzysu, a ewentualny spadek wolumenu transakcji, którego można spodziewać się w nadchodzących latach, nie będzie oznaczał powrotu do poziomu z lat 2008-2009 – zaznacza Kazimierz Kirejczyk. – Rynek jest dojrzalszy. Deweloperzy elastyczniej reagują na zmiany w otoczeniu. Poziom i tempo sprzedaży jest tak wysokie, że nawet wyraźne spowolnienie nie powinno zagrozić funkcjonowaniu firm realizujących równolegle kilka projektów w różnych lokalizacjach i segmentach rynku. Największą dozą niepewności obarczony jest wpływ na mechanizmy rynkowe projektowanych zmian regulacyjnych, który zależeć będzie od terminów vacatio legis i szczegółów nowych regulacji - dodaje ekspert REAS.
fot. mat. prasowe
Średnie ceny mieszkań w ofercie
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)